Podwójne standardy

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: Podwójne standardy

Post autor: krople rosy »

Podział obowiązków w małżeństwie i rodzinie powinien wynikać przede wszystkim ze wspólnych ustaleń i uzgodnień żony i męża
no ja nie wiem czy żona z mężem ustalają, że jak powinie mu się noga to ona przestaje go szanować, bo ciąża (średnio 1,3 na Polkę), biologia, zaradny atrakcyjniejszy i idę w długą bo to jest poza mną :>
To nie jest mój pogląd więc nie rozumiem po co dalej dudnisz w ten sam bęben. Ja na poparcie swoich argumentów nie podaję postów innej osoby a tylko Twoje i do nich się odnoszę. Zrób to samo jesli ustosunkowujesz się do moich wypowiedzi bo widzę że większość tego albo skrzetnie pomijasz albo nie rozumiesz co napisałam.
Wyciagasz jakieś skrajne przypadki i lamentujesz nad kobietami które w obliczu utraty przez męża pracy , plują na niego ze wzgarda, pakują walizki i szukają kolejnego pana z zasobniejszym portfelem. Po tym forum widać, że status materialny , bogate konto i dobra pozycja w parcy nie warunkują szacunku kobiet do swych meżów. Problem często lezy gdzieć indziej. Kryzys niejedną ma twarz. I nie zgadzam się z takim postawieniem sparwy że większość kobiet to materialistki bez szacunku do mężczyzn.
Normalna i dojrzała kobieta wspiera męża w każdej trudnej sytuacji bo grają do jednej bramki. Chodzi o ich rodzinę a nie o widzimisię i kaprysy kobiety.
I podkreslę jeszcze raz bo widzę że nie wybrzmiało: każdy może znaleźć się w trudnej sytuacji, często nie zawinionej, takie jest życie, sporo ma ostrych zakrętów . Jednak o podejscie do życia i do wartosci chodzi: tak samo męzczyzn jak i kobiet. Nie powinno być sytaucji dezercji z pola swojego działania i obowiązków. Nie ma szukania swojego odciążenia kosztem obciążenia drugiej strony.
Nie ma zawodzenia i użalania się nad sobą bo to nic nie wnosi do poprawy rodzinnej sytuacji.
Życzę szczęścia na nowej drodze życia.
Dziękuję, już niebawem się przyda :>

[

A pewnie. Będziesz miała szansę praktycznie podejść do życia i małżeństwa. Formować je według swoich poglądów wraz z przyjęciem konsekwencji ich stosowania.
Tu jest dopiero duże pole do popisu ;)
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: lustro »

krople rosy pisze: 20 gru 2018, 21:50
lena50 pisze: 20 gru 2018, 0:56 krople rosy....
Nie wypowiadaj się o depresji skoro jej nie doświadczyłaś.
Doświadczyłam. We własnym domu. Dotknęły mnie i w jakiś sposób formowaly moje dzieciństwo stany matki. Dały pogląd na tę sprawę. Alkoholiczką też nigdy nie byłam jednak doświadczyłam skutków tego stanu jako córka.
I jak najbardziej mam prawo do swojego zdania w oparciu o swoje i nie tylko doświadczenie i o obserwacje.
Alkoholiczką ani depresantką nigdy nie będę bo jestem solidnie zaszczepiona i nie mam zamiaru odtwarzać tego co było toksyczne i niszczące .
Nie do wegetowania ale do życia w pełni powołał mnie Bóg. Dlatego pomimo trudności i wielu bolesnych przeżyć patrzę w górę, nie na kasajace węże.
Tyle w temacie. Zgodnie z obietnicą tematu depresji nie będę kontynuowala. I przy swoim pogladzie zostanę.
Krople Rosy
Podziwiam Twoją pewność siebie oraz pewność przyszłości... Nie boisz się wypowiadać na głos takich stwierdzeń?

Caly ten wątek dziwnie wygląda...
Panny pouczaja małżonków, jak ma wyglądać małżeństwo.
Zdrowi nielekarze pouczaja chorych i osadzają ich choroby.
Niektórzy z butną pewnością mówią, co w ich życiu będzie, lub nie będzie.
Inni , ktorych kryzys nie dotyczy, pouczaja ludzi w kryzysie...na podstawie wyobrażeń

Trochę mnie to przeraża... A z pomocą nie ma nic wspólnego.
Ani z dzieleniem się.
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: A.zelia »

Nirwanna pisze: 21 gru 2018, 8:44 A.zelio, zerknij na poprzednią stronę. Posty wyświetlają się chronologicznie, tak jak zostały wysłane przez użytkownika. Czas ich akceptacji przez moderację nie ma wpływu na kolejność postów w wątku.
Już zauważyłam, nie wiem czy doszła pw wysłana kilka godzin temu. Mój błąd.
Dlatego uważam , że czytanie tego forum przydatne jest nie tylko dla osób będących obecnie w stanie kryzysu, ale i osób które poszukują porad, by kryzysu uniknąć.
Dokładnie
Witaj A.zelio

Trochę mnie zadziwiasz...narzeczona na forum ludzi poranionych kryzysem małżeńskim?
Nie tylko Ciebie, nie pierwszy raz :P a tak bardziej serio...
Oczywiście, można powiedzieć, że chcesz uniknąć tego, co może mogło by Cię w przyszłości spotkać. Choć powiem szczerze, ludziom szczęśliwym raczej takie pomysły nie przychodzą do głowy... Mnie jako narzeczonej miesiąc przed ślubem nie przyszedł...
Wybacz, ale ewidentnie "coś tu nie gra".
Mnie jako narzeczonej przyszedł. Może to kwestia mojego zawodu, gdzie na co dzień analizuje się dlaczego nie wyszło (na przykładach cudzych) i co zrobić by ten przykład, którym ja się zajmuję wyszedł. Tzw. skrzywienie zawodowe. Nie wykluczam. A i kilka historii z otoczenia.
Ale... Czytając Ciebie myślę, ze może dobrze, że tu jesteś. Może to świetny moment na zaczecie pracy nad sobą...?
Myślę, że nie tylko ja, widzę w Tobie "energie", która może w małżeńskim życiu okazać się mocno problematyczba.
A konkretnie?
Więc skoro tu jesteś, to tak jak wszyscy tu trafiajacy, (zamiast nauczać i pouczać małżonków, nie będąc małżonką i mając jedynie teoretyczne wyobrażenie o rzeczy) zajmij się sobą.
wiesz, księża wszyscy nie żonaci, a też mam pracę nieco spowiedziową, nie każdy kardiolog jest po zawale, żaden ginekolog płci męskiej nie rodził.
No, bo świadectwa jako żona jeszcze dać nie możesz...?
osobiście nie, miesiąc po ślubie nie poprzestanę na ja i tyt\lko ja, poza tym jw.
krople rosy

Re: Podwójne standardy

Post autor: krople rosy »

Nirwanna pisze: 21 gru 2018, 8:44 A.zelio, zerknij na poprzednią stronę. Posty wyświetlają się chronologicznie, tak jak zostały wysłane przez użytkownika. Czas ich akceptacji przez moderację nie ma wpływu na kolejność postów w wątku.
Tyle, że użytkownicy nie wiedzą, że są jakieś zaległe posty (chyba że są jakieś powiadomienia o których ja nie wiem? ) i gdybyś Nirwanno nie napisała to nie zajrzałabym do poprzedniej strony.
Mojego posta z rana też jeszcze nie ma. Ukaże się po świętach? 8-) ;) ....czy w ogóle?
Lawendowa
Posty: 7692
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: Lawendowa »

Tyle, że użytkownicy nie wiedzą, że są jakieś zaległe posty (chyba że są jakieś powiadomienia o których ja nie wiem? ) i gdybyś Nirwanno nie napisała to nie zajrzałabym do poprzedniej strony.
Mojego posta z rana też jeszcze nie ma. Ukaże się po świętach? 8-) ;) ....czy w ogóle?
krople rosy Twoja uszczypliwość jest zupełnie niepotrzebna.
Posty, które są na granicy akceptowalności lub poza nią wymagają bardziej wnikliwego przyglądnięcia się im i przedyskutowania w gronie moderatorów, a to opóźnia ich zamieszczanie. W interesie piszących jest więc dołożenie starań co do treści i formy postów, tak by nie wzbudzały kontrowersji i ukazywały się szybciej.
Moderator też człowiek i zwykle ma pracę, obowiązki zawodowe, rodzinne, społeczne itd., a co za tym idzie nie spędza na forum całej doby.
Cierpliwość jest bardzo cenna cechą charakteru. To tak wszystkim niecierpliwym pod rozwagę :)
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: Nirwanna »

A.zelia pisze: 21 gru 2018, 13:34
Nirwanna pisze: 21 gru 2018, 8:44 A.zelio, zerknij na poprzednią stronę. Posty wyświetlają się chronologicznie, tak jak zostały wysłane przez użytkownika. Czas ich akceptacji przez moderację nie ma wpływu na kolejność postów w wątku.
Już zauważyłam, nie wiem czy doszła pw wysłana kilka godzin temu. Mój błąd.
A.zelio - doszła, wszystko ok :-)


Do tego co napisała Lawendowa, pozwolę sobie dodać jeszcze dwie kwestie:
- techniczną: czyli o postach nieprzeczytanych była już mowa w Dziale technicznym, tu: viewtopic.php?f=20&t=1124 Jest ponadto opcja w prawym górnym roku forum "Więcej", rozwija się ona i tam można wybrać Nieprzeczytane posty. Działa bez pudła.
- merytoryczną: moderacja ma ustawione na forum pewne priorytety, czyli np. pierwszeństwo do akceptacji mają osobiste wątki pomocowe przed ogólnymi. Taki charakter ma to forum. Ponadto niebagatelną zaletą odczuwaną w czasie akceptacji postów jest umiejętność postawienia sobie granic podczas pisania postów. Moderacja do tego zachęca. I również - działa to bez pudła.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
krople rosy

Re: Podwójne standardy

Post autor: krople rosy »

lustro pisze: 21 gru 2018, 11:18 Krople Rosy
Podziwiam Twoją pewność siebie oraz pewność przyszłości... Nie boisz się wypowiadać na głos takich stwierdzeń?
Nie, nie boję się. Nie złamała mnie śmierć dwójki dzieci, samotność w domu rodzinnym , życie na walizkach i wiele innych doświadczeń....nie wiem czy jest coś gorszego niż patrzenie rodziców na własnedzieci w trumnie.
Każdy ma swoje próby ognia. I upaść ma prawo ale jeśli wierzy w Boga i Mu ufa to wstanie i się nie podda.
lustro pisze: 21 gru 2018, 11:18 Caly ten wątek dziwnie wygląda...
A co od siebie możesz napisać budującego? Skoro twierdzisz że ciężko tu coś cennego wydobyć.
Po drugie wątek ten został oddzielony od historii jednego z użytkowników, temat jest ogólny, każdy się dzieli swoimi spostrzeżeniami mniej czy bardziej praktycznymi.
Nie ma tu jednego odbiorcy który czeka na pomoc.
Lawendowa pisze: 21 gru 2018, 18:37 Moderator też człowiek i zwykle ma pracę, obowiązki zawodowe, rodzinne, społeczne itd., a co za tym idzie nie spędza na forum całej doby.
Zdrowych i Spokojnych Świąt życzę.
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Podwójne standardy

Post autor: karo17 »

Czy tylko w czarno białych kolorach wyglądają takie relacje mąż-żona?
Czy mężczyzna dobrze zarabiający mający jakiś status będzie budził szacunek żony? Oczywiście że tak, jak jeszcze doda się do tego kilka innych cech to jak najbardziej. A dla samego męża też na pewno jest ważne by to co robi miało jakieś odzwierciedlenie realne. I mąż na żonę i żona na męża patrzy całościowo. Wg. mnie. Nie wspominając o wyglądzie zewnętrznym. Wszystko to wpływa na atrakcyjność męża czy żony.
Inną sprawą są warunki w jakich chcą żyć mąż i żona. A tu często są duże różnice oczekiwań. Jak mają minimalne wygania co do swojego statusu to sprawa jest prosta. Jak jedna strona ma aspiracje a druga nie to zaczynają się problemy... A u sąsiada trawa zawsze bardziej zielona...
krople rosy

Re: Podwójne standardy

Post autor: krople rosy »

Nirwanna pisze: 21 gru 2018, 20:03 Do tego co napisała Lawendowa, pozwolę sobie dodać jeszcze dwie kwestie:
- techniczną: czyli o postach nieprzeczytanych była już mowa w Dziale technicznym, tu: viewtopic.php?f=20&t=1124 Jest ponadto opcja w prawym górnym roku forum "Więcej", rozwija się ona i tam można wybrać Nieprzeczytane posty. Działa bez pudła.
O! Czułam ,że coś przeoczylam . Dzięki.
agaton
Posty: 35
Rejestracja: 30 lis 2017, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: agaton »

Dawno mnie nie było , nie zaglądałam nawet....
Na chybił trafił wpadłam na ten wątek i przyznaję , że tylko z powodu wypowiedzi Kropli rosy potężnie wytężałam mózgowie , żeby przypomnieć sobie hasło do zalogowania.
Krople rosy- piszesz o depresji mając jej obraz z rodzinnego domu. Nie wiem, jaki to był obraz , czy była to prawdziwa depresja czy
tylko stan psychiczny depresją ( błędnie?) nazywany .Proszę CIę nie pisz w taki sposób , niestety nie masz racji a swój jakże ugruntowany pogląd, wyrobiłaś sobie na jednym przykładzie (tej połowy wioski nie liczę , wiadomo, że najłatwiej "wyciągnąć" rentę z powodów psychiatrycznych),
Jestem lekarzem i zapewniam Cię , że depresja to ciężka choroba - choroba, której nie da się uniknąć silną wolą, trzeźwym stosunkiem do życia czy też wiarą w Boga. I niezależna w większości od czynników zewnętrznych, choć czasem ją mogą indukować (albo tylko przyśpieszyć)
Równie dobrze możesz napisać , że Ty raka nie dostaniesz, bo tak postanowiłaś !! I jesteś tego pewna i żaden onkolog , nie może Ci wmówić , że jest inaczej - bo Ty to WIESZ! Jesteś w 100% pewna.
Dokładnie tym samym, jest Twoje przekonanie o depresji.
Nie wiem czy wiesz ale depresja często kończy się śmiercią samobójczą -mimo intensywnego leczenia , nie wszystkim chorym udaje się pomóc; nie dlatego , że nie chcą !
Przepraszam moderację , że tak obszernie, ale ze względu na szkodliwość szerzenia takich poglądów , nie mogę milczeć.
Laicy mylą depresję ze stanami obniżonego nastroju, może nawet celowym manipulowaniem i tysiącem innych zaburzeń psychicznych czy osobowościowych (np również w przypadku alkoholizmu czy innych uzależnień)
Spokojnych i rodzinnych chwil z Trzema Królami wszystkim życzę :)
Pustelnik

Re: Podwójne standardy

Post autor: Pustelnik »

agaton pisze: 06 sty 2019, 14:42 (...) Przepraszam moderację , że tak obszernie, ale ze względu na szkodliwość szerzenia takich poglądów , nie mogę milczeć.
Laicy mylą depresję ze stanami obniżonego nastroju, może nawet celowym manipulowaniem i tysiącem innych zaburzeń psychicznych czy osobowościowych (np również w przypadku alkoholizmu czy innych uzależnień)
Spokojnych i rodzinnych chwil z Trzema Królami wszystkim życzę :)
:-)
Agaton, przepraszasz, że żyjesz :lol: ???
Dziękuję Ci za ten głos na forum ...

Pustelnik / (po?)depresant (prawdopodobnie już do końca "kiszony ogórek" :roll: , to raczej realizm niż depresyjne negatywne myślenie).
Ja mam swoje doświadczenie plus (setki ?) książek, artykułów naukowych (gł. ang. języczne).
Bo "studiowanie" to była jedna z moich metod "walki z ..."
Już nią nie jest, teraz są inne ...

Radosnych Trzech Króli !
Pustelnik

Re: Podwójne standardy

Post autor: Pustelnik »

agaton pisze: 06 sty 2019, 14:42 (...) Krople rosy- piszesz o depresji mając jej obraz z rodzinnego domu. Nie wiem, jaki to był obraz , czy była to prawdziwa depresja czy
tylko stan psychiczny depresją ( błędnie?) nazywany .
(...)
Stany depresyjne / depresje (major depression disorder) rodzica mają (naturalne) prawo / są tak samo źle / traumatycznie odbierane jak ... przemoc czy alkoholizm (które de facto też są ... stanami chorobowymi).
Z szacunkiem _empatią do ... ciężkich/nieoptymalnych domów rodzinnych.

Ja, mam nadzieję, że aż tak bardzo, nie "uszkodziłem" moich (nastoletnich jùż) córek. Z paru przyczyn , tak myślę : udało mi się utrzymać pracę, (prawie) cały czas walczyłem, nie kryłem swoich problemów/nie ściemniałem ... i może parę tam jeszcze. Jestem wdzięczny Bogu za to ... I za "całą moją historię" czasami łatwą, a czasami trudną :-).

Pogody Ducha !
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Podwójne standardy

Post autor: lena50 »

agaton pisze: 06 sty 2019, 14:42 Przepraszam moderację , że tak obszernie, ale ze względu na szkodliwość szerzenia takich poglądów , nie mogę milczeć.
...i chwała Ci za to.
Osobiście dziękuję,że tu jesteś i że zareagowałaś.

Uważam,że między doświadczyć depresji osobiście,a być tylko jej świadkiem.....jest różnica.
Uważam również,że osoby z depresją ,które tu trafiają,najpierw powinny skontaktować się ze specjalistą w tej dziedzinie.
lena50....dawniej lena
krople rosy

Re: Podwójne standardy

Post autor: krople rosy »

agaton pisze: 06 sty 2019, 14:42 Krople rosy- piszesz o depresji mając jej obraz z rodzinnego domu. Nie wiem, jaki to był obraz , czy była to prawdziwa depresja czy
tylko stan psychiczny depresją ( błędnie?) nazywany .Proszę CIę nie pisz w taki sposób , niestety nie masz racji a swój jakże ugruntowany pogląd, wyrobiłaś sobie na jednym przykładzie (tej połowy wioski nie liczę , wiadomo, że najłatwiej "wyciągnąć" rentę z powodów psychiatrycznych),
Jestem lekarzem i zapewniam Cię , że depresja to ciężka choroba - choroba, której nie da się uniknąć silną wolą, trzeźwym stosunkiem do życia czy też wiarą w Boga. I niezależna w większości od czynników zewnętrznych, choć czasem ją mogą indukować (albo tylko przyśpieszyć)
Równie dobrze możesz napisać , że Ty raka nie dostaniesz, bo tak postanowiłaś !! I jesteś tego pewna i żaden onkolog , nie może Ci wmówić , że jest inaczej - bo Ty to WIESZ! Jesteś w 100% pewna.
Dokładnie tym samym, jest Twoje przekonanie o depresji.
A ja się dziwię że jako lekarz przyrównujesz raka do depresji i szerzysz sztampową propagandę w jej obronie. Różnic diagnozowania i rozpoznawania obydwóch chorób przedstawiać Ci nie będę bo jako lekarz powinnaś je znać.
Nie zamierzam nikogo przekonywać do swojego sposobu myślenia, kto chce może sobie depresji bronić, w depresji trwać i depresji używać jako ochronnej tarczy przeciwko pociskom zarzutów i kłopotliwych pytań. Wystarczy się nią zasłonić i...gotowe. Przeciwnik odejdzie zrezygnowany i pokonany gdyż koło depresantów trzeba chodzić na palcach.
Znam to z autopsji, żyjąc obok matki depresantki (faszerowanej od lat lekami które na nic się zdały gdyż zderzyły się z wrośniętą w nią patologiczną tezą a wręcz dogmatem że nie jest zdolna z tego stanu wyjść, może jedynie łykać kolejne porcje pigułek...coraz to innych gdyż ich działanie jest krótkotrwałe). I jakiś czas obok ojca alkoholika (kolejna forma depresji i ucieczki od życia którym się jako córka zajęłam i pomogłam) , który po latach abstynencji wrócił do nałogu.
Brak własnej tożsamości, jakiś brak kontaktu i harmonii między sferą fizyczną psychiczną a duchową (gdyż takie sfery istnieją w człowieku i ani psychologia ani psychiatria duszy i ducha w człowieku nie uwzględnia stąd jej porażka w wielu przypadkach w procesie zdrowienia) , rozminięcie się ze swym powołaniem i odpowiedzialnością, brak sensu i celu życia, brak wiary albo religijność fasadowa która przyniosła swoje żniwo w postaci złych i nie trafionych wyborów człowieka, egotyzm i zafiksowanie na swoim punkcie.
Oto przyczyny zagubienia istoty ludzkiej. Albo przynajmniej kilka z najistotniejszych które nie wpływają na wyjście z choroby a nawet wpędzają człowieka w wir samobójczych myśli aż do unicestwienia się. Z początku oczywisty i zrozumiały stan strapienia po trudnym doświadczeniu zaczyna się w patologiczny sposób zagnieżdżać w człowieku okradając go z życia przy często jego zgodzie gdyż wysiłkiem i walką trzeba wydostać się z oplatających człowieka więzów. A potem już tak się człowiek przytula do owego stanu, że mu w nim dobrze i szantażując innych by pomagali mu wg jego modły zamyka wszystkim usta swoją ,,chorobą''. Mało tego afiszuje się z nią i żąda specjalnych względów, czuje się nawet wyróżniony , ba, chce być nawet hołubiony w swej odmienności stanu i nadaje sobie nawet drugie ( a czasem nawet i pierwsze) imię: Depresant! Mimo, że Bóg go wcale tak u schyłku życia nie zawoła, gdyż imię jego jest inne i zobowiązuje do działania i walki o sprawy najważniejsze.

Grubo się mylisz jeśli sadzisz że silna wola człowieka, jego rozumowe podejście do życia oraz wiara w Boga nie są w stanie zatrzymać czy wyeliminować zapadania się pod sobą człowieka. Ja jestem przykładem na to, że to właśnie wiara w Boga, świadomość Jego opieki i miłości oraz perspektywa życia wiecznego uchroniły mnie przed najgorszymi wyborami czy myślami. Nie zamierzam opowiadać tu swojego życia bo widzę że miejsce bardzo nieodpowiednie ale chwałę chcę oddać Bogu za to, że dawał mi ,,czuć''całą sobą, że jako Jedyny Jest przy mnie i mnie z wszystkiego wyprowadzi. Nawet jesli byłam zapomniana i opuszczona przez innych....i różne chwasty kiełkowały w mojej głowie...
Cóż nam oferuje medycyna? Minimalizowanie skutków? I na jak długo? A gdzie szukanie przyczyn cierpienia w człowieku?
Nie ma takiego krzyża i cierpienia którego nie mozna nieść z godnością i na końcu wygrać. Ale trzeba widzieć perspektywę. Duchem właśnie i oczyma wiary. W taki sposób właśnie ratowali się ludzie w obozach koncentracyjnych czyli w samym środku piekła.
To brak wiary i czarna rozpacz wpycha człowieka w ramiona wegetacji i agonii a także smierci. A druga twarz depresji to cwaniactwo, tchórzostwo, dezercja z pola walki, brak miłości i szukanie tylko swojej wygody w tym życiu oraz nakładanie innym ciężarów ponad miarę uchylając się od obowiązków stanu.
agaton pisze: 06 sty 2019, 14:42 Jesteś w 100% pewna.
Jestem. I tego mi nikt nie zabierze. Bo moje życie ani życie moich bliskich nie kończy się tutaj. A ja nie żyję dla siebie i pod siebie. Jestem tu po to by kochać i służyć. I taki jest mój sens życia.
Spychanie ludzi na tym forum, którzy nie doświadczyli depresji, zdrady, rozwodu, i innych podobnych rzeczy....jakby im się to trafiło jak ślepej kurze ziarno a nie jest wynikiem ich roztropności, mądrości, umiejętności wyczucia i podejścia oraz siły ducha mija się moim zdaniem z celem tego forum czyli z chęcią pomagania dzieląc się tym, co mnie czy kogoś innego uchroniło od większych kryzysów czy doświadczeń oraz stanu ducha. Wmawianie mi że mało wiem, gdyż coś nie było moim udziałem ( a przecież mogło byc gdybym się poddała) jest głupotą i krótkowzrocznością.....a może i igłą zazdrości , która kłuje że ktoś potrafił zmierzyć się z życiem i podjąć rękawice. Bez tłumaczenia się i czekanie na klepanie po plecach.
jacek-sychar

Re: Podwójne standardy

Post autor: jacek-sychar »

No to zostały nam przedstawione dwie wersje widzenia depresji.
Myślę, że na tym dyskusja powinna się zakończyć.
Zablokowany