Strona 1 z 2

Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 13 cze 2018, 18:10
autor: soprasia
Jakie istnieją sposoby na to by wyleczyć masę zranień, rozczarowań ,bólu, frustracji które nagromadziły się przez całe małżeństwo? Jak się tego pozbyć. Bo wybaczenie to jedno. A krzywe lustro zranień to drugie.
Chciałabym w sposób wolny patrzeć na męża, odrzucić wszystkie złe doświadczenia i budować mądrzej związek, ale zranienia zaburzają optykę, dorzucają interpretację nim się zorientuję, Mózg nauczył się funkcjonować w tym świecie i wysyła " odpowiednie " reakcjie na bodźce. Jak to przełamać? Lata złego funkcjonowania?


Bo mój mąż dopóki totalnie nie odmienię swojego podejścia, postępowania, serca, umysłu - nie wierzy mi. Powolne zmiany nic a nic gonie obchodzą. Twierdzi, że jest tak samo. Choć z mojej perspektywy wykonuję tytaniczną pracę nad zmianą. On tak bardzo chce radykalnej odmiany, a ja nie umiem z dnia na dzień całkowicie zresretować mózg, reakcje. Nigdy się nie gniewać. Nigdy nie unosić. Nigdy nie wybuchać.

Czy ktoś znalazł sposób na to?

Jak rozładowywać tak frustracje, by nie ranić?
Jak rozładowywać gniew by nie niszczył?

Liczyć można do 3 mln, ale to co się nagromadzi i tak wybucha. Tylko z opóźnionym zapłonem....
Tłumaczenie drugiej osobie w pierwszej osobie : ja jestem zła , ja źle się czuję z tym ( porady psychologów i poradników komunikacji) nic nie dają, bo druga strona i tak odbiera to jako atak i zaczyna odpierać "ciosy" atakując.
Macie coś?

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 13 cze 2018, 19:02
autor: ozeasz
  • Miłość do siebie i bliźniego
  • Konstruktywność
  • samoświadomość
  • logika - rozum (nie emocje)
  • dystans do siebie
  • budowanie poczucia wartości
Niekoniecznie w tej kolejności ,poza tym zastanawiam się co łatwiej zatrzymać płatek śniegu ,śnieżkę , kulę śnieżną , czy lawinę ?

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 13 cze 2018, 19:12
autor: 3Has
soprasia pisze: 13 cze 2018, 18:10 Bo mój mąż dopóki totalnie nie odmienię swojego podejścia, postępowania, serca, umysłu - nie wierzy mi.
Chyba go doskonale rozumiem:)
soprasia pisze: 13 cze 2018, 18:10 Choć z mojej perspektywy wykonuję tytaniczną pracę nad zmianą.
A co konkretnie się udało zrobić?
soprasia pisze: 13 cze 2018, 18:10 Czy ktoś znalazł sposób na to?
Tak. Trzeba stanąć w prawdzie ze sobą. Innego sposobu nie ma.
Ta prawda o sobie to często wstrząs którego nie jesteśmy w stanie znieść - dlatego przed prawdą o sobie bronimy się zazwyczaj rękami i nogami. Ale prawda daje wolność jak uczy Pismo. I jest lepsza niż najsłodsze kłamstwo.
soprasia pisze: 13 cze 2018, 18:10 Tłumaczenie drugiej osobie w pierwszej osobie : ja jestem zła , ja źle się czuję z tym ( porady psychologów i poradników komunikacji) nic nie dają, bo druga strona i tak odbiera to jako atak i zaczyna odpierać "ciosy" atakując.
Oczywiście że nic nie dają bo są pudrowaniem raka - a raka trzeba wyciąć i spalić.
ozeasz pisze: 13 cze 2018, 19:02
  • Miłość do siebie i bliźniego
  • Konstruktywność
  • samoświadomość
  • logika - rozum (nie emocje)
  • dystans do siebie
  • budowanie poczucia wartości
Niekoniecznie w tej kolejności ,poza tym zastanawiam się co łatwiej zatrzymać płatek śniegu ,śnieżkę , kulę śnieżną , czy lawinę ?
Wszystko pięknie, ale najpierw świadomość. Dopiero na tym gruncie można budować - z użciem rozumu i kostruktywności (o ile ją podobnie rozumiemy) Dystans do siebie, poczucie własnej wartości, miłość do siebie i bliźniego - to sa OWOCE a nie metody.

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 13 cze 2018, 19:16
autor: karo17
A dlaczego miałabyś się nigdy nie unosić ani nie wybuchać? Tłumienie emocji nic dobrego nie przyniesie.
A mądry mąż napewno "zapanuje" nad emocjonala sytuacją i w dobrej atmosferze naprowadzi na odpowiednie spokojne tory.

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 13 cze 2018, 19:26
autor: rak
3Has pisze: 13 cze 2018, 19:12 Oczywiście że nic nie dają bo są pudrowaniem raka - a raka trzeba wyciąć i spalić.
dziękuję Has, jesteś nadzwyczaj łaskawy dzisiaj ;)

A odpowiadając Soprasi, trzeba dojść do korzeni ... Czemu tak się dzieje, że człowiek przestaje się nagle spełniać w życiu domowym, służenie innym (bo to jest opieka i wychowanie nad dziećmi, zajmowaniem się mężem) przestaje go interesować, a zaczyna drażnić, wkurzać, aż niekontrolowany gniew wypływa coraz większymi falami i jest nie do opanowania... Można się oczywiście przyjrzeć równowadze w domu, zaspokajaniu własnych elementarnych potrzeb (tylko najpierw trzeba znaleźć jakich). Ale przecież największym objawem miłości jest służenie innym, więc czemu to okazywanie miłości staje się po czasie męczące i wręcz odrzuca. Odpowiedzi na te wszystkie pytania trzeba by poszukać w sobie.

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 13 cze 2018, 19:35
autor: 3Has
rak pisze: 13 cze 2018, 19:26
3Has pisze: 13 cze 2018, 19:12 Oczywiście że nic nie dają bo są pudrowaniem raka - a raka trzeba wyciąć i spalić.
dziękuję Has, jesteś nadzwyczaj łaskawy dzisiaj ;)
Ano, dobry humor dziś;)

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 14 cze 2018, 8:34
autor: soprasia
W idealnym świecie, w pierwszym roku małżeństwa może tak.


Dziś nauczeni złego bycia ze sobą, przywykliśmy do kłótni i ataków i mamy złe reakcje na zwykłe bodźce.

Jego reakcji nie zmienię, więc o to nie pytam.


Pytam o jak nie wybuchać, nie irytować się- wszystko przyjmować z łagodnością i optymizmem, bo on innego postępowania u mnie nie zniesie. Muszę się zmienić pod jego dyktando, nie chcę go dłużej zadręczać moją nędzną naturą. Jestem gotowa na zmiany. Ale nie potrafię mimo tony mądrych książek odmienić swojego usposobienia, które jest gwałtowne. Gwałtownie reaguję, potrafię całą sobą się cieszyć, całą sobą smucić i całą sobą złościć. I jeśli to przeżywanie całą sobą dotyczy czegoś pozytywnego nie mam niszczycielskiej mocy. Ale przy negatywnych doświadczeniach wchodzę w smutek cała więc jestem zrozpaczona, wchodzę w złość cała, więc popadam w furię. W ten sposób ranię i niszczę. I nie dziwi się, że do dnia w którym nie odmienię tych rozpaczy i furii, on mi nie uwierzy w poprawę swojego postępowania. Rozumiem to.


karo17 pisze: 13 cze 2018, 19:16 A dlaczego miałabyś się nigdy nie unosić ani nie wybuchać? Tłumienie emocji nic dobrego nie przyniesie.
A mądry mąż napewno "zapanuje" nad emocjonala sytuacją i w dobrej atmosferze naprowadzi na odpowiednie spokojne tory.

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 14 cze 2018, 9:02
autor: soprasia
Raka złości spalić? Czyli dobra żona nie pozwala sobie na odczuwanie złości, żalu i nigdy w żadnej formie go nie wyraża? Dobra żona zawsze z u


soprasia pisze: 13 cze 2018, 18:10 Tłumaczenie drugiej osobie w pierwszej osobie : ja jestem zła , ja źle się czuję z tym ( porady psychologów i poradników komunikacji) nic nie dają, bo druga strona i tak odbiera to jako atak i zaczyna odpierać "ciosy" atakując.
Oczywiście że nic nie dają bo są pudrowaniem raka - a raka trzeba wyciąć i spalić.
ozeasz pisze: 13 cze 2018, 19:02

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 14 cze 2018, 9:20
autor: Nirwanna
Soprasia, może tak w ramach pierwszego kroku pracy nad sobą, tu na forum, włącz tryb "bodziec-pauza-reakcja".
A potem będziesz mogła go zastosować w życiu :-)

Czyli - gdy chcesz się do kogoś odnieść (dostałaś bodziec), odpowiadasz mu na forum w trybie: piszę - klikam "Pełny edytor i podgląd" - czytam co napisałam, czy to właśnie chciałam przekazać, poprawiam niejasności i literówki (to jest ta pauza) - klikam "Wyślij" (reakcja).

Bardzo polecam :-)

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 14 cze 2018, 10:28
autor: ozeasz
soprasia pisze:Gwałtownie reaguję, potrafię całą sobą się cieszyć, całą sobą smucić i całą sobą złościć. 
Czy to nie cecha typowo kobieca?

Czy wiesz jaki masz temperament ?

Ja np. jestem cholerykiem i takie zachowania są " normalne" jeśli nie pracujesz nad "skanalizowaniem" tych trudnych emocji. Ja nad tym pracuje ćwierć wieku :lol: ......są postępy...
soprasia pisze:Muszę się zmienić pod jego dyktando, nie chcę go dłużej zadręczać moją nędzną naturą.[/quote]
Nie wiem czy zwracasz uwagę na na język i czy te zaznaczone określenia są zamierzone , ale proponowałbym zmiana z "muszę" na "chcę" , podobno słowa mają moc , i z kontekstu użycia tego słowa wynika że jest się zniewolonym nie wolnym ,pytanie czy jest to przyzwyczajenie w używaniu , czy swiadome użycie ?
"nędzna natura " też ma pejoratywny wydźwięk.

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 14 cze 2018, 10:31
autor: ozeasz
Poprzedni wpis nie ma zaznaczonego cytatu ,mój błąd
soprasia pisze:Gwałtownie reaguję, potrafię całą sobą się cieszyć, całą sobą smucić i całą sobą złościć. 
Czy to nie cecha typowo kobieca?

Czy wiesz jaki masz temperament ?

Ja np. jestem cholerykiem i takie zachowania są " normalne" jeśli nie pracujesz nad "skanalizowaniem" tych trudnych emocji. Ja nad tym pracuje ćwierć wieku :lol: ......są postępy...
soprasia pisze:Muszę się zmienić pod jego dyktando, nie chcę go dłużej zadręczać moją nędzną naturą.[
Nie wiem czy zwracasz uwagę na na język i czy te zaznaczone określenia są zamierzone , ale proponowałbym zmiana z "muszę" na "chcę" , podobno słowa mają moc , i z kontekstu użycia tego słowa wynika że jest się zniewolonym nie wolnym ,pytanie czy jest to przyzwyczajenie w używaniu , czy swiadome użycie ?
"nędzna natura " też ma pejoratywny wydźwięk.
[/quote]

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 14 cze 2018, 11:27
autor: soprasia
ozeasz pisze: 14 cze 2018, 10:31
Czy wiesz jaki masz temperament ?

Ja np. jestem cholerykiem i takie zachowania są " normalne" jeśli nie pracujesz nad "skanalizowaniem" tych trudnych emocji. Ja nad tym pracuje ćwierć wieku :lol: ......są postępy...
[/quote]


O to pytam: JAK kanalizujesz trudne emocje? Co robisz, żeby reakcja nie następowała od razu po bodźcu? Ja nie mam pauzy, nie mogę jej znaleźć.....

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 14 cze 2018, 14:25
autor: ozeasz
U mnie to proces który trwa , samo zjawisko, określiłbym ,wynika z tego :
  • jak siebie widzisz (bo reakcje są adekwatne wtedy do bodźców filtrowanych przez poczucie m.in.wartości , winy , godności , sprawiedliwości , do stawiania granic itd . czyli są mocno subiektywne)
  • oraz na ile jesteś tego świadoma (wrażliwość , z czym kobiety podobno nie mają problemu w stosunku do mężczyzn )czyli obiektywizm .
Miedzy tymi zależnościami, w ogóle, to tylko niektóre elementy , a moją reakcją zachodzi bezpośrednia korelacja , stąd wcześniejsze moje uwagi np. odnoszące się do m.in granic.

Kiedy ja uświadomiłem sobie swoje emocje , gniew i zacząłem nad tym pracować ( kilka terapii , warsztaty komunikacji interpersonalnej , szkoła dla rodziców, literatura, konferencje na youtube np. JPII , Ks Dziewiecki , W.Póltawska , Pulikowski, Guzewicz itd. na poziomie religijnym przemiana myślenia, metanoja co nadal trwa , pogłębianie relacji z Bogiem .....

W skrócie zarys jak sobie radzę to ,to co pisałem wyżej lepiej radzić sobie z płatkiem śniegu, niż z lawiną, czyli to wszystko co opisałem wyżej , pomaga mi zauważać w miarę postępu coraz niższe progi gniewu , (tendencja w kierunku płatka) , lub unikać ewentualnych sytuacji które do tego prowadzą.

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 14 cze 2018, 14:57
autor: ozeasz
Co do skanalizowania gniewu to to poza tym co wyżej raczej miało to związek z aktywnością fizyczną ,zaś kiedy czułem już że emocje sięgają zbyt wysoko ,to albo powtarzałem komunikat wcześniej wybrzmiały że jestem w takim stanie i chciałbym odsunąć w czasie rozmowę ,jeśli to nie dawało rezultatu wychodziłem z mieszkanie ,lub przestawałem brać udział w rozmowie która wzbudzała coraz więcej emocji bez niesienia konstruktywnych rozwiązań .
Jednak bez pracy nad sobą nic nie da liczenie do miliona czy jakieś inne mantry ,z prostej przyczyny że bodziec jest zbyt silny i bezpośredni w stosunku do zasobów które się posiada , i znów ten płatek przed którym chroni choćby parasol ,za to przed lawiną i drzewa sie gną ,więc na nic znajomość i wiedza bez doświadczenia i codziennej przemiany krok po kroku ,szukaniu i stawianiu sobie granic . To mocno okrojona wersja tego co uznałem że jest odpowiedzią na Twoje pytanie ,choć poprzednie konwersacje wskazują na brak porozumienia tutaj na forum ,co jest naturalne bo "innym" językiem do siebie mówimy i innymi "uszami" słuchamy oraz filtrujemy wiadomości przez własne "filtry "

Re: Zranienia, frustracje jak z tym sobie radzić?

: 14 cze 2018, 20:36
autor: zenia1780
soprasiu, wybacz, że tak z innej strony zapytam, ale myślę, że to ważne, a wręcz fundamentalne..: Jaka jest twoja relacja z Bogiem? Czy masz świadomość tego, ze jesteś piękną, cudowną i doskonałą córką Boga? Księżniczką? że taką właśnie cię stworzył. Czy znasz swoją tożsamość, jaką Bóg Ci nadał?
Dobrze panowie piszą, podstawową kwestią do osiągniecie tego o czym piszesz jest poznanie siebie, staniecie w prawdzie o sobie, przed sobą i Bogiem, a potem również przed drugim człowiekiem...

Czy masz świadomość tych rzeczy, o której mówi ten duchowny?

https://www.youtube.com/watch?v=P_pY_9Y8GgQ&t=885s

Piszesz, ze chodzsz/icie co niedziela do kościoła. Czy masz świadomość po co Bóg dał nam ten dzień?

https://www.langustanapalmie.pl/konferencje2

Pielgrzymka 2012
Przykazanie III
soprasia pisze: 14 cze 2018, 8:34 bo on innego postępowania u mnie nie zniesie. Muszę się zmienić pod jego dyktando,
Zaniepokoiło mnie to co napisałaś, Czy zmiana o osiągnięcie jakiej pytasz, jest li tylko wynikiem oczekiwań męża? A ty? Również odczuwasz taką potrzebę?, Jeśli nie, to trudno będzie Ci cokolwiek w sobie zmienić...
soprasia pisze: 14 cze 2018, 8:34 Jestem gotowa na zmiany. Ale nie potrafię...
Mnie bardzo pomogły w tym warsztaty 12 Kroków. Może warto się nad nimi zastanowić i ewentualnie wziąć w nich udział.
Dużo też w poznaniu Bożego spojrzenia na mnie i odkryciu własnej tożsamości pomogły mi te pozycje:
Urzekająca J&S Eldredge
Projekt Judyta. Czym jest siła kobiety /
Projekt Estera. Czym jest piękno kobiety / o. Adam Szustak