Re: Do mężów : po co jest żona?
: 14 cze 2018, 17:32
Jeśli weszlas w małżeństwo z mężem marynarzem to skąd takie wyobrażenia?
No chyba, że mąż tę pracę podjął później....?
Nie można mieć wszystkiego. Warto pracować na tym polu które sobie wybraliśmy dobrowolnie w taki sposób by z jednej strony umieć kochać siebie i nauczyć się rozmawiać o swoich potrzebach, a z drugiej wsluchiwac się w drugiego człowieka i starać się odpowiadać na jego komunikaty.
Ja chciałabym mieć auto by móc z rodziną swobodnie się przemieszczać, pieniądze na coroczne wakacje, duży dom z ogrodem, itp.
Być może nigdy nie będę tego miała ale to nie znaczy że teraz będę nieszczęśliwa i nie docenię tego co mam. Razem z mężem mierzymy siły na zamiary i staramy się w takich a nie innych okolicznościach szukać i czerpać dobro i radość.
Mamy ręce którymi możemy przytulić siebie i dzieci, sprawne nogi które niosą nas gdzie chcemy, oczy którymi chloniemy piękno świata nieważne że tego najbliższego kawałka a nie całego globu, zdrowie, intelekt, i inne.
Spróbuj ucieszyć się obecnością męża w te kilka dni w których jest z Wami. Porozmawiajcie ze spokojem i wdzięcznością w sercu, że macie siebie i dzieci. Ucieszcie się wspólnym spacerem, dobrą kolacją, zabawą z dziećmi.
Może spadnie nieco frustracji i poddenerwowania. W takim usposobieniu nie warto prowadzić poważnych rozmów.
Dzieci dziś są....niedługo ich nie będzie, pójdą własną drogą. A wspomnienia zostaną nam wszystkim w głowie.
Kiedyś może nam brakować tego że było dla kogo wstawać rano, gotować i dbać o dom.