Re: Echo Słowa
: 06 lis 2018, 22:59
Rzecz oczywista.Ukasz pisze:Pantopie, do kogo się zwracasz: do Boga?
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
https://www.kryzys.org/
Rzecz oczywista.Ukasz pisze:Pantopie, do kogo się zwracasz: do Boga?
Coby być poprawnym napiszę tak:Ukasz pisze:Wizja Boga, który doświadcza mnie cierpieniem i patrzy sobie na to z majestatu swojej wszechwiedzy i wszechmocy jest mi zupełnie obca. A Ty właśnie tak Go postrzegasz?
J 2, 13-22Bracia:
Jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą. Według danej mi łaski Bożej, jako roztropny budowniczy, położyłem fundament, ktoś inny zaś wznosi budynek. Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje. Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego niż ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus.
Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.
Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście. My jesteśmy świątynią Boga, zbudowaną na jedynym fundamencie, na Chrystusie. Bóg mówi do nas o świątyni Swego ciała, ale zarazem o świątyni naszego ciała. Każdego z nas. Kościoła, który jest Jego ciałem. I tego jednego ciała, powstałego z dwojga na mocy Jego sakramentu, połączonego jedynym fundamentem, którym jest On sam.Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów.
Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał.
Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska». Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pożera Mnie».
W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?»
Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo».
Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» On zaś mówił o świątyni swego ciała.
Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
Kolejna sprzeczność?Łk 14,26 pisze:
Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”.
Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju.
Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».
Stanowczo protestuję! Zakładałem ten wątek właśnie po to, żebyśmy dzielili się swoim odbiorem Słowa, szczególnie tym trudnym. Wyszło inaczej niż chciałem i podtrzymuję to głównie sam. Robię to w nadziei, że kiedyś przyłączą się inni i przestanie to być monolog. Pantop robi dokładnie, to na co tak długo czekałem. Nie odbiera mi przestrzeni, lecz wypełnia ją.
(J 12, 24-25)Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.
Bóg powierza mi małą, ziemską, ludzką miłość, abym nią "zarządzał", czy może raczej "rozporządzał" i aby potem dać mi tę pełną, prawdziwą, Siebie samego - już po tamtej stronie. Niby to logiczne, ale czy powinienem dostrzegać w mojej żonie "niegodziwą mamonę"? Coś w tym chyba jest: nie możecie służyć Bogu i mamonie.Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków.
Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze?
Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!»
Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego.
Powiedział więc do nich: «To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych».
Przecież tu nie chodzi o przekonywanie. Słowo działa, ale inaczej. Mam wrażenie, że na Pantopa działa bardzo mocno. W tym garnku aż kipi. We mnie tylko lekko bąbelkuje, cieszę się i z tego i trochę zazdroszczę Pantopowi.
Ukaszu ,nie napisałem ze to Pantop odbiera Ci przestrzeń , tylko ja nie chciałem tego robić i otwierać dykusji w twoim wątku ,wydaje mi się że to wynika z treści tego co napisałem .Ukasz pisze:Pantop robi dokładnie, to na co tak długo czekałem. Nie odbiera mi przestrzeni, lecz wypełnia ją.
A ja czytam w psalmie 19 :Pantopa pisze:Uprzedzając oburzenie (tych co się oburzą) wspomnę na moment Amicę. To bodaj ona pisała, że otrzymała kiedyś od swego męża samochód w prezencie. Rozprawa rozwodowa. Amiki nie można było kupić samochodem. Mąż robił jej różne materialne podarki, prawdopodobnie nie zaspakajając potrzeby uczucia.
Tak i mam podobnie.
Na zewnątrz niby wszystko ok. W środku zaś ów niezaspokojony głód.
HALO! Ojcze mój, któryś jest w niebie!
Cisza...
Pantop dzieli się ciszą ,a może Ciszą ,ja zaś dzielę się Obecnością .Niebiosa głoszą chwałę Boga,
dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza.
Dzień dniowi głosi opowieść,
a noc nocy przekazuje wiadomość.
Nie jest to słowo, nie są to mowy,
których by dźwięku nie usłyszano;
ich głos się rozchodzi na całą ziemię
i aż po krańce świata ich mowy.
Ps 146 (145), 6c-7. 8-9a.9b-10Prorok Eliasz poszedł do Sarepty. Kiedy wchodził do bramy tego miasta, pewna wdowa zbierała tam sobie drwa. Zawołał ją i powiedział: «Daj mi, proszę, trochę wody w naczyniu, abym się napił». Ona zaś zaraz poszła, aby jej nabrać, ale zawołał za nią i rzekł: «Weź, proszę, dla mnie i kromkę chleba!»
Na to odrzekła: «Na życie Pana, Boga twego! Już nie mam pieczywa – tylko garść mąki w dzbanie i trochę oliwy w baryłce. Właśnie zbieram kilka kawałków drewna i kiedy przyjdę, przyrządzę sobie i memu synowi strawę. Zjemy to, a potem pomrzemy».
Eliasz zaś jej powiedział: «Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i swemu synowi zrobisz potem. Bo tak mówi Pan, Bóg Izraela: Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię».
Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień. Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się, zgodnie z obietnicą, którą Pan wypowiedział przez Eliasza.
Hbr 9, 24-28Bóg wiary dochowuje na wieki, *
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych, *
wypuszcza na wolność uwięzionych.
Pan przywraca wzrok ociemniałym, *
Pan dźwiga poniżonych,
Pan kocha sprawiedliwych, *
Pan strzeże przybyszów.
Ochrania sierotę i wdowę,
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki, *
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.
Mk 12, 38-44Chrystus wszedł nie do świątyni zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej świątyni, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, ani nie po to, aby się wielekroć sam miał ofiarować, jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą, gdyż w takim przypadku musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków, aby zgładzić grzech przez ofiarę z samego siebie.
A jak postanowione ludziom raz umrzeć, potem zaś sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.
Dwie wdowy, które oddają Bogu wszystko, co mają. A mają tylko odrobinkę niezbędną im do życia. Ta z Sarepty co dzień przekonywała się, że Bóg oddaje jej wszystko, co mu ofiarowała. O tej drugiej nie tego nie wiemy. Wiemy tylko, że Chrystus stawia ją przed nami jako przykład.Jezus, usiadłszy naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz.
Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie».
Miej ufność w Panu i czyń to, co dobre, *
a będziesz mieszkał na ziemi i żył bezpiecznie.
Raduj się w Panu, *
a On spełni pragnienia twego serca.
Pan zna dni postępujących uczciwie, *
a ich dziedzictwo trwać będzie na wieki.
Pan umacnia kroki człowieka *
na drodze, która jest miła dla niego.
Odstąp od złego i czyń dobro, *
abyś mógł przetrwać na wieki.
Sprawiedliwi posiądą ziemię *
i będą ją zamieszkiwać na wieki.
Miej ufność w Panu i czyń to, co dobre. Trudno o prostszą receptę na życie. A jak czytamy dalej, jest to jeszcze prostsze, bo Pan umacnia kroki człowieka na drodze, która jest miła dla niego. W dodatku Bóg udziela mi niezwykłej obietnicy. Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca. Jakie to proste: wystarczy radować się w Panu, a On spełni moje marzenia, pragnienia, nawet nie ma potrzeby o to Go prosić.Jezus powiedział:
«Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź zaraz i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”».
Ta perykopa zawsze sprawiała mi trudność. Jezus chwali tego, kto nie usłuchał Jego słowa, a gani tych, którzy postąpili zgodnie z jego zaleceniem. Teraz chyba powoli dociera do mnie sens tej sceny.Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei.
Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni.
Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin.
Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».
Także ten ustęp Pisma zawsze sprawiał mi trudność: królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dostrzegalny, a zarazem jak błyskawica, gdy zabłyśnie, jaśnieje od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Ogromna błyskawica rozcinająca całe niebo jest kwintesencją dostrzegalności. Królestwo Boże przyjdzie w sposób niedostrzegalny, a zarazem najbardziej dostrzegalny, jak to tylko możliwe.Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: «Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dostrzegalny; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest».
Do uczniów zaś rzekł: «Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: „Oto tam” lub: „Oto tu”. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, jaśnieje od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego.
Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie».
Takich i tym podobnych niespodzianek najbardziej się obawiam.Ukasz pisze:Królestwo nie przyszło do nich, bo oni zamknęli się na nie i nie pozwolili mu rozbłysnąć w sobie. Zostali uzdrowieni z trądu, ale pozostali martwymi dla królestwa.
Przecież wiesz, kiedy, od którego momentu, jest za późno. Kiedy już staniesz z Nim twarzą w twarz. Póki się tułamy po tym ziemskim padole nigdy nie jest za późno.
to by znaczyło, że właśnie coś do nich dotarło, choć bardzo zniekształcone, bo Bóg na pewno do nikogo nie mówi "ale z Ciebie palant"; w każdym razie byłby to jakiś punkt wyjścia.
Łk 17, 26-37Błogosławieni, których droga nieskalana, *
którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim.
Błogosławieni, którzy zachowują Jego napomnienia *
i szukają Go całym sercem.
Z całego serca swego szukam Ciebie, *
nie daj mi odejść od Twoich przykazań.
W sercu swoim zachowuję Twe słowa, *
aby nie zgrzeszyć przeciw Tobie.
Czyń dobrze swemu słudze, Panie, *
aby żył i przestrzegał słów Twoich.
Otwórz moje oczy, *
abym podziwiał Twoje Prawo.
Dziś są śpiewane w liturgii wybrane wersety najdłuższego z psalmów. Gorąco zachęcam do lektury całego (dostępny np. tu: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=952). Jest to niezwykła pieśń na cześć Słowa, wyznanie osoby zakochanej w nim, pokładającej w nim całą nadzieję, czerpiącą z niego radość, siłę do powstania z bólu i poniżenia.Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; a przyszedł potop i wygubił wszystkich.
Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba „deszcz ognia i siarki” i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi.
W owym dniu, kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Miejcie w pamięci żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je.
Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą razem mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona».
Pytali Go: «Gdzie, Panie?» On im odpowiedział: «Gdzie jest padlina, tam zgromadzą się i sępy».