Re: Osobista relacja z Bogiem
: 06 lis 2017, 11:21
Bądź uwielbiony Panie!! Chwała Panu!!
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
https://www.kryzys.org/
Szukasz dowodów ? Pamiętasz co powiedział Jezus Tomaszowi ,nie będę cytował .mare1966 pisze: Ozeaszu ,
w kwestii owej "troski" .
Ja bym to nazwał może przyjazną , delikatną , przestróżką .
Jest nawet takie powiedzenie " do tańca i do różańca" .
I tak zwyczajnie , bez odnoszenia się do Biblii ,
warto i temu mężowi poświęcić i czas i uwagę
i miłość .
-----------------------------------
Ozeasz pyta :
"Może teraz kolej na Ciebie , jako założyciela wątku na świadectwo Bożego działania w Twoim życiu , na podzielenie się relacją osobistą z Bogiem ??????"
Już to pisałem w sumie .
Ja nie mam dowodów na takowe działania Boga .
Zasadniczo przyjmuję zdarzenia , jako konsekwencje zdarzeń uprzednich ,
tak całkiem naturalnie .
Przede wszystkim miałbym prośbę ,bo nie wiem ,czy zwykle piszesz o sobie , czy ludziach ,czy o innych , jest taka zasada chyba i tutaj żeby pisać we własnym imieniu ,o sobie , wtedy łatwiej się odnieść ,to co piszesz to uogólnienia i nie wiem czy Ty się w to wpisujesz ?mare1966 pisze:Tylko , że ........ UWAGA
Sama natura , w tym człowieka , jego psychika , duch
jest dziełem ( DZIAŁANIEM ) Boga , ten mechanizm działania człowieka jest dziełem Boga .
Tym samym można powiedzieć , że wszystko jest w takim sensie
działaniem Boga , niejako pośrednim poprzez naturę człowieka i świata .
Czy i Bóg nie stworzył rozumu ? Ja mam tak :rozum przede wszystkim ,bo to zmysł dany mnie/nam przez Boga , ale jest rzeczywistość której nie obejmuje rozum ,coś co jest (poza) metapojęciem i tu pozostaje wiara ,a tak konkretniej zawierzenie ,zaufanie Słowu Bożemu m.in.mare1966 pisze:Co do osobistej relacji .
Trudno chyba komukolwiek przedstawić dowody na takową .
To sprawa duchowa i jednocześnie z dziedziny psychologii .
Patrz , temat przez Ciebie założonego wątku ???mare1966 pisze:Aczkolwiek wierzę w takową , oczywiście przyjmuję doświadczenia każdego tu na forum ,
o tyle uważam , że określenie "osobista relacja z Bogiem"
jest ....... nieco nad stan .
Każdy z apostołów ją miał ,nie byli szarą wspólnotą , ale członkami Kościoła, wymienieni z imienia przy powołaniu ,każdy nich miał imię , i każdy z nich relacje osobistą .mare1966 pisze:To trochę tak jakbym dostał autograf , od powiedzmy księżnej Kate ( albo Trumpa )
i twierdził , że mam osobiste relacje .
Bóg przyszedł i Słowo stało się ciałem , Emmanuel tzn. Bóg z Nami ,Jezus - Jeszua zdrobnienie od Jehoszua - "Jahwe jest zbawieniem" ,Bóg wcielił się w ciało człowieka aby potwierdzić swoja miłość którą objawiał od początku stworzenia ,a którą objawił ostatecznie na krzyżu , dlatego inny znak nie będzie dany poza znakiem Jonasza :mare1966 pisze:Zakładam jednak , że mogę się mylić .
Bóg ma naturę duchową , więc dostęp do Niego jest potencjalnie łatwiejszy .
Wówczas rzekli do Niego niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów: "Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. Mt 12,38-40
Tu nie trzeba być mistykiem , ale TRZEBA ZAUFAĆ BOGU I JEGO SŁOWU , UZNAĆ ŻE JEST PRAWDĄ ,a w związku z tym zacząć realizować Go we własnym życiu ,czego sobie i Tobie z całego serca życzę , dobrego dnia .mare1966 pisze:Generalnie mistykiem nie jestem i moja więź z Bogiem ,
podejrzewam ,
nie odbiega jakoś specjalnie od przeciętnego wierzącego .
Pantop pisze:On mnie kocha bezwarunkowo i bezgranicznie - ja nic o tym nie wiem.
PŚ pełne jest dowodów na miłość Boga do człowieka ,ten świat jest pełen dowodów na miłośc Boga do człowieka ,ten świat w swoim doskonałym pięknie obwołuje Jego chwałę ,można jednak patrzeć ,a nie widzieć ,słuchać ,a nie słyszeć , ….i chociażby umarły powstał nie uwierzą Łk 16,31Rz 5 ,6-8 Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli bezsilni. A [nawet] za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami.
Pantop pisze:Uprzedzając oburzenie (tych co się oburzą) wspomnę na moment Amicę. To bodaj ona pisała, że otrzymała kiedyś od swego męża samochód w prezencie. Rozprawa rozwodowa. Amiki nie można było kupić samochodem. Mąż robił jej różne materialne podarki, prawdopodobnie nie zaspakajając potrzeby uczucia.Tak i mam podobnie.
Na zewnątrz niby wszystko ok. W środku zaś ów niezaspokojony głód.
HALO! Ojcze mój, któryś jest w niebie!
Cisza...
Jeśli nie przekonuje Cię miłość którą Jezus objawił 2000 lat temu i ta dokonywana od tamtych czasów dzień po dniu na ołtarzach całego świata ,czy jest możliwe by coś innego Cię przekonało ?Ap 3, 20 Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną .
J 3,16-17 Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.
Jest.Jeśli nie przekonuje Cię miłość którą Jezus objawił 2000 lat temu i ta dokonywana od tamtych czasów dzień po dniu na ołtarzach całego świata ,czy jest możliwe by coś innego Cię przekonało ?
Mnie Tatuś pozwala odczuwać ją każdego dnia, zrobił to jeszcze zanim wypełniłam którykolwiek z warunków i obostrzeń, wystarczyło Go poprosić. I robi to ciągle, mimo, że mnie nadal trudno je wypełniać.Pantop pisze: ↑11 lis 2018, 4:14Jest.Jeśli nie przekonuje Cię miłość którą Jezus objawił 2000 lat temu i ta dokonywana od tamtych czasów dzień po dniu na ołtarzach całego świata ,czy jest możliwe by coś innego Cię przekonało ?
Odczuwanie tej miłości, a nie ukrywanie jej odczuwania za miliardem warunków i obostrzeń przed kimś, kto nie ma o nich żadnego pojęcia.
9 I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. 10 Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. 11 Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża4? 12 Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona5? 13 Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
(Łk11 9-13
10 To jednak mówi Pan: Gdy dla Babilonu upłynie siedemdziesiąt lat4, nawiedzę was i wypełnię na was swoją pomyślną zapowiedź, by was znów przyprowadzić na to miejsce. 11 Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - wyrocznia Pana - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. 12 Będziecie Mnie wzywać, zanosząc do Mnie swe modlitwy, a Ja was wysłucham. 13 Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. 14 Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie - wyrocznia Pana - <i odwrócę wasz los, zgromadzę spośród wszystkich narodów i z wszystkich miejsc, po których was rozproszyłem - wyrocznia Pana - i przyprowadzę was do miejsca, skąd was wygnałem>5.
(Jr29 10-14)
Oczywiście droga Angelo./.../i odwrócę wasz los/.../
2 Szukają Mnie dzień za dniem, pragną poznać moje drogi, jak naród, który kocha sprawiedliwość i nie opuszcza Prawa swego Boga. Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną bliskości Boga: 3 "Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?" Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników. 4 Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości. 5 Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie - czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu? 6 Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; 7 dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. 8 Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą. 9 Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "Oto jestem!" Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie,10 jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem.11 Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach.
(Iz 58 2-11)
Powiem szczerze Pantopie, że nie bardzo chyba rozumiem pytanie/a
Pantopie,
Jesteś pewien że to zrobił Bóg ,zastanawiałeś się przed tymi oskarżeniami na ile Ty masz wkład w zło które Cię dotknęło ?
Pantopie zastanawiałeś się dlaczego przy całej swojej przewrotności którą zarzucasz Bogu jak dobrze rozumiem Twoje uwagi ,Bóg daje Ci łaskę otwarcia oczu ? Zastanawiałeś sie może po co ?Pantop pisze:Boję się rano otworzyć oczy w niemym oczekiwaniu kolejnych łask, które spłyną na mnie z góry dla mojego dobra....
Monti mam wrażenie że to nie jest kwestia wiary ,a ufności ,można wierzyć że Bóg istnieje ,jest - jak Pantop nieraz pisze - Wszechmocny i Najwyższy ,tylko co z tego wynika ?Monti pisze: ↑13 lis 2018, 8:51Pantopie,
Ks. Halik pisał, że główna różnica pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi polega na cierpliwości wobec Boga. Tobie tej cierpliwości brakuje i za bardzo Twoje pytania mnie nie dziwią. Nie każdy ma taką wiarę, by powtórzyć za Hiobem: „Dał Pan i zabrał Pan”.
Z drugiej strony, myślę, że nasze kryzysy są po to, by jeszcze bardziej zawierzyć Bogu. Mimo tego, że to, co nas spotyka, na ten moment jest dla nas niezrozumiałe.
Ach cóż prostszego.Monti pisze:]Pantopie,
Ks. Halik pisał, że główna różnica pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi polega na cierpliwości wobec Boga. Tobie tej cierpliwości brakuje i za bardzo Twoje pytania mnie nie dziwią. Nie każdy ma taką wiarę, by powtórzyć za Hiobem: „Dał Pan i zabrał Pan”.
Z drugiej strony, myślę, że nasze kryzysy są po to, by jeszcze bardziej zawierzyć Bogu. Mimo tego, że to, co nas spotyka, na ten moment jest dla nas niezrozumiałe.