Też mi się tak wydaje.
Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Moderator: Moderatorzy
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Pewnie masz rację.
Jeśli jednak nie, to człowiek rzeczywiście bardzo potrzebuje pomocy. Tylko nie takiej, jakiej się tu domaga...
Jeśli jednak nie, to człowiek rzeczywiście bardzo potrzebuje pomocy. Tylko nie takiej, jakiej się tu domaga...
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
lena50 i twardy
Jestem trolem zgodnie z przyklejoną łatką.
Jestem trolem zgodnie z przyklejoną łatką.
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Do zeni1780
Jeśli napisałem coś nie tak to się kajam.
Przepraszam.
,,Ty natomiast jak zamierzasz sprawdzić wiarygodność osoby z internetu dajecej Ci odpowiedź i samą odpowiedź?
A skoro nie zamierzasz tej wiarygodności nijak weryfikować, to znaczy, że kazdy z nas może napisac co chce i jak mu się wydaje...,,
To jest proste.Wierzę, że osoba która przekazała mi informację jest uczciwa - inaczej po co miałaby to robić.
Jeśli napisałem coś nie tak to się kajam.
Przepraszam.
,,Ty natomiast jak zamierzasz sprawdzić wiarygodność osoby z internetu dajecej Ci odpowiedź i samą odpowiedź?
A skoro nie zamierzasz tej wiarygodności nijak weryfikować, to znaczy, że kazdy z nas może napisac co chce i jak mu się wydaje...,,
To jest proste.Wierzę, że osoba która przekazała mi informację jest uczciwa - inaczej po co miałaby to robić.
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Do bosa
https://youtu.be/eDj2txf0I84
No właśnie.
Rad bym posłyszał co w tej kwestii czują ci, którzy powolutku giną trwając w wierności - być może współmałżonkowie o których z takim uczuciem opowiada o. Szustak - a na pewno setki/tysiące innych w podobnej sytuacji.
https://youtu.be/eDj2txf0I84
No właśnie.
Rad bym posłyszał co w tej kwestii czują ci, którzy powolutku giną trwając w wierności - być może współmałżonkowie o których z takim uczuciem opowiada o. Szustak - a na pewno setki/tysiące innych w podobnej sytuacji.
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Dla żartu?
Dla ukazania niefortunności tak skonstruowanego pytania na forym internetowym?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
(2Kor 12,9)
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Jeśli giną w swoim twaniu w wierności, to zapewne nie poznali jeszcze, nie skosztowali tego jak dobry jest Bóg.
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
(2Kor 12,9)
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Pantop,
Pisałem Ci już wcześniej gdzie najlepiej szukać odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie - Sąd Biskupi.
Wierzę w cuda, chociaż jestem osobą raczej starającą się twardo stąpać po ziemi, do zjawisk nadprzyrodzoinych podchodzę raczej ze sporym dystansem.
To o co się tu zapytałeś (czyli Twoje oczekiwania w kontekście daru rozeznania) kłóci się wg mnie z elementarną logiką - gdyby osoby posiadający taki dar mogły przez internet tak łatwo rozsądzić ważność lub nieważność małżeństwa, po co byłyby Sądy Biskupie i wieloletnie badania ważności Sakramentu Małżeństwa?
Wystarczyłaby taka osoba i wszystko szybko byłoby jasne. Bez świadków, zeznań i lat oczekiwania na efekt pracy wielu osób.
Jeśli w mojej logice coś szwankuje, proszę o podpowiedź.
Pisałem Ci już wcześniej gdzie najlepiej szukać odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie - Sąd Biskupi.
Wierzę w cuda, chociaż jestem osobą raczej starającą się twardo stąpać po ziemi, do zjawisk nadprzyrodzoinych podchodzę raczej ze sporym dystansem.
To o co się tu zapytałeś (czyli Twoje oczekiwania w kontekście daru rozeznania) kłóci się wg mnie z elementarną logiką - gdyby osoby posiadający taki dar mogły przez internet tak łatwo rozsądzić ważność lub nieważność małżeństwa, po co byłyby Sądy Biskupie i wieloletnie badania ważności Sakramentu Małżeństwa?
Wystarczyłaby taka osoba i wszystko szybko byłoby jasne. Bez świadków, zeznań i lat oczekiwania na efekt pracy wielu osób.
Jeśli w mojej logice coś szwankuje, proszę o podpowiedź.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
O kosztowaniu dobroci Najwyższego nie przeczę.
Codzienne umieranie to raczej pierwszy etap towarzyszący osobie porzuconej - i to starałem się zaakcentować.
Nadto - nie starajmy się robić ankiety - na ile w/w kosztowanie dobroci jest w stanie zastąpić bliskość ukochanej osoby .
Wynik tejże mógłby zaniepokoić ?
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Pavel
Nie mnie oceniać logikę.
Nie mam nic przeciwko temu co piszesz.
Jest to droga. Jakaś.
Rzecz w tym, że nie jedyna.
Ad Twojego podejścia do ,,tych,, zjawisk - gdybyś żył 1985 lat temu i był świadkiem cudów Nauczyciela, jaką wówczas postawę byś przyjął?
A gdyby to min. Ciebie uzdrowił ?
Nie mnie oceniać logikę.
Nie mam nic przeciwko temu co piszesz.
Jest to droga. Jakaś.
Rzecz w tym, że nie jedyna.
Ad Twojego podejścia do ,,tych,, zjawisk - gdybyś żył 1985 lat temu i był świadkiem cudów Nauczyciela, jaką wówczas postawę byś przyjął?
A gdyby to min. Ciebie uzdrowił ?
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Pantop - nie obraziłeś się, nie wycofałeś, wygląda na to, że domysł o trollowaniu nie był trafny.
Wracam w takim razie do drugiej wersji - że potrzebujesz pomocy.
Przyjrzyj się Twojej postawie wobec daru rozeznania - Twojego, O. Szustaka i EzerKenegdo.
Czy wiesz coś więcej nt. podlinkowanej przez Ciebie wypowiedzi O. Szustaka i opowiadanej przez niego parze? Jeśli tak, to podziel się tą wiedzą. Jeśli nie, to odpowiem Ci na to w następnym poście.
Tu znajdziesz głównie osoby porzucone przez małżonków. Mój przypadek nie jest tak jednoznaczny, ale też marzyłem o śmierci. Nadal spieram się tu o to, czy bez żony mogę być w pełni szczęśliwy. Nie mam natomiast wątpliwości, że bez niej mogę żyć. Przekonanie, że jest przeciwnie - że ta druga osoba jest niezbędna do życia - to fałsz. I to taki, który często jest główną przyczyną rozpadu małżeństwa.
Jak sam napisałeś, potrzebujesz pomocy. Jednak nie takiej, żeby ktoś "rozeznał" ważność Twojego małżeństwa nic o nim nie wiedząc. Rozeznania potrzebujesz w innej sprawie - czym jest małżeństwo i czym jest miłość. To otworzy Ci drogę do wzrastania, zamiast umierania, a może również doprowadzić do odrodzenia Twojego małżeństwa. Nic o nim nie wiem - ale jeżeli jest to rzeczywiście małżeństwo zawarte przed Bogiem, to on może je odrodzić. Dla Niego nie ma nic niemożliwego.
Wracam w takim razie do drugiej wersji - że potrzebujesz pomocy.
Przyjrzyj się Twojej postawie wobec daru rozeznania - Twojego, O. Szustaka i EzerKenegdo.
Czy wiesz coś więcej nt. podlinkowanej przez Ciebie wypowiedzi O. Szustaka i opowiadanej przez niego parze? Jeśli tak, to podziel się tą wiedzą. Jeśli nie, to odpowiem Ci na to w następnym poście.
Chcesz ustalać prawdę za pomocą ankiety? Tak rozpoznać Boży zamysł względem małżeństwa?
Tu znajdziesz głównie osoby porzucone przez małżonków. Mój przypadek nie jest tak jednoznaczny, ale też marzyłem o śmierci. Nadal spieram się tu o to, czy bez żony mogę być w pełni szczęśliwy. Nie mam natomiast wątpliwości, że bez niej mogę żyć. Przekonanie, że jest przeciwnie - że ta druga osoba jest niezbędna do życia - to fałsz. I to taki, który często jest główną przyczyną rozpadu małżeństwa.
Jak sam napisałeś, potrzebujesz pomocy. Jednak nie takiej, żeby ktoś "rozeznał" ważność Twojego małżeństwa nic o nim nie wiedząc. Rozeznania potrzebujesz w innej sprawie - czym jest małżeństwo i czym jest miłość. To otworzy Ci drogę do wzrastania, zamiast umierania, a może również doprowadzić do odrodzenia Twojego małżeństwa. Nic o nim nie wiem - ale jeżeli jest to rzeczywiście małżeństwo zawarte przed Bogiem, to on może je odrodzić. Dla Niego nie ma nic niemożliwego.
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Do Ukasz
Ad rozeznania
O tym prawdopodobnie napiszę jutro.
Ad wypowiedzi o. Szustaka
Mam taką propozycję.
Możesz odtworzyć sobie tą minutową wypowiedź o. Szustaka z tym, że zamiast imienia tej kobiety którą on wymienia podstaw imię swojej żony i wyobraź sobie, że sytuacja dotyczy CIEBIE.
Innego sposobu nie widzę.
Ciekawym reakcji.
Ad ankiety
,,Chcesz ustalać prawdę za pomocą ankiety? Tak rozpoznać Boży zamysł względem małżeństwa?,,
E e.
PRAWDA jest jedna i jako taka nie podlega żadnemu ankietowaniu.
OKOLICZNOŚCI w materii w której przyszło nam egzystować - to już inksza inkszość.
Ad ,,Nadal spieram się tu o to, czy bez żony mogę być w pełni szczęśliwy. Nie mam natomiast wątpliwości, że bez niej mogę żyć. Przekonanie, że jest przeciwnie - że ta druga osoba jest niezbędna do życia - to fałsz.,,
Drugie zdanie - ja też nie mam takowych.
Budzę się każdego ranka.
Otwieram oczki. Czuję że oddycham. O - nawet ruszam ciałem.
Żyję !
...czyżby ..?..
Na koniec mini opowiastka z mego życia.
Pewnego razu ujrzałem pędzącego z nieprzyzwoitą prędkością ponad 70km/h w terenie zabudowanym kierowcę pojazdu zwanego drzewiej mianem ,,zemsta Honeckera,,.
Otóż z pojazdu odpadło lewe przednie koło i mimo moich rozpaczliwych gestów pan kierowca pomknął dalej.
200m potem na zakręcie i on musiał uznać prawa fizyki. Nikomu nic się nie stało.
Pojazd oparł się na tym miejscu w którym brakowało koła.
Jako że czasem lubię pogdybać wyobraziłem sobie, że gdyby kierowca jechał powoli, dodatkowo umiejętnie obciążając pojazd - mógłby na tych trzech kółkach dojechać do celu.
Morał.
Jak masz trzy kółka/miast czterech/ nie pchaj się na trasę . O ściganiu zapomnij.
Ewentualnie można się jeszcze samooszukiwać.
Ps Jak powiedział klasyk ,, /.../ tylko po co ? ,,
Ad rozeznania
O tym prawdopodobnie napiszę jutro.
Ad wypowiedzi o. Szustaka
Mam taką propozycję.
Możesz odtworzyć sobie tą minutową wypowiedź o. Szustaka z tym, że zamiast imienia tej kobiety którą on wymienia podstaw imię swojej żony i wyobraź sobie, że sytuacja dotyczy CIEBIE.
Innego sposobu nie widzę.
Ciekawym reakcji.
Ad ankiety
,,Chcesz ustalać prawdę za pomocą ankiety? Tak rozpoznać Boży zamysł względem małżeństwa?,,
E e.
PRAWDA jest jedna i jako taka nie podlega żadnemu ankietowaniu.
OKOLICZNOŚCI w materii w której przyszło nam egzystować - to już inksza inkszość.
Ad ,,Nadal spieram się tu o to, czy bez żony mogę być w pełni szczęśliwy. Nie mam natomiast wątpliwości, że bez niej mogę żyć. Przekonanie, że jest przeciwnie - że ta druga osoba jest niezbędna do życia - to fałsz.,,
Drugie zdanie - ja też nie mam takowych.
Budzę się każdego ranka.
Otwieram oczki. Czuję że oddycham. O - nawet ruszam ciałem.
Żyję !
...czyżby ..?..
Na koniec mini opowiastka z mego życia.
Pewnego razu ujrzałem pędzącego z nieprzyzwoitą prędkością ponad 70km/h w terenie zabudowanym kierowcę pojazdu zwanego drzewiej mianem ,,zemsta Honeckera,,.
Otóż z pojazdu odpadło lewe przednie koło i mimo moich rozpaczliwych gestów pan kierowca pomknął dalej.
200m potem na zakręcie i on musiał uznać prawa fizyki. Nikomu nic się nie stało.
Pojazd oparł się na tym miejscu w którym brakowało koła.
Jako że czasem lubię pogdybać wyobraziłem sobie, że gdyby kierowca jechał powoli, dodatkowo umiejętnie obciążając pojazd - mógłby na tych trzech kółkach dojechać do celu.
Morał.
Jak masz trzy kółka/miast czterech/ nie pchaj się na trasę . O ściganiu zapomnij.
Ewentualnie można się jeszcze samooszukiwać.
Ps Jak powiedział klasyk ,, /.../ tylko po co ? ,,
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Mnie to pisanie nawet jakoś znajomo wygląda. Czyżby reaktywacja?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Instrukcja cytowania jest tu
posting.php?mode=reply&f=20&t=229
Warto w tym kontekście przypomnieć ustęp z encykliki Familiaris consortio:
posting.php?mode=reply&f=20&t=229
U mnie akurat nie ma wątpliwości, czy małżeństwo było ważne. Dlatego nie sądzę, żeby kapłan oceniał ważność jej potencjalnego nowego związku na podstawie tego, czy naprawdę kocha kowalskiego. Żeby postawić się w sytuacji męża(?) owej Sylwii, chciałbym jednak cokolwiek o nim wiedzieć. Liczę się z tym, że żona nigdy nie będzie ze mną, że może znaleźć innego, jeśli jeszcze go nie znalazła. Mam nadzieję, że nawet w takiej sytuacji nie będę myślał z pogardą o osobach, które odradzałyby jej powrót do mnie - a właściwie nie doradzałyby tego powrotu.Pantop pisze: ↑07 sty 2018, 18:03 Do Ukasz
Ad wypowiedzi o. Szustaka
Mam taką propozycję.
Możesz odtworzyć sobie tą minutową wypowiedź o. Szustaka z tym, że zamiast imienia tej kobiety którą on wymienia podstaw imię swojej żony i wyobraź sobie, że sytuacja dotyczy CIEBIE.
Innego sposobu nie widzę.
Ciekawym reakcji.
Warto w tym kontekście przypomnieć ustęp z encykliki Familiaris consortio:
Papież nie rozwija tego wątku - ale wyraźnie przestrzega przed przykładaniem takiej samej miary do tego typu sytuacji, a większością opisywanych tutaj.Niech wiedzą duszpasterze, że dla miłości prawdy mają obowiązek właściwego rozeznania sytuacji. Zachodzi bowiem różnica pomiędzy tymi, którzy szczerze usiłowali ocalić pierwsze małżeństwo i zostali całkiem niesprawiedliwie porzuceni, a tymi, którzy z własnej, ciężkiej winy zniszczyli ważne kanonicznie małżeństwo. Są wreszcie tacy, którzy zawarli nowy związek ze względu na wychowanie dzieci, często w sumieniu subiektywnie pewni, że poprzednie małżeństwo, zniszczone w sposób nieodwracalny, nigdy nie było ważne.
Re: Czy mój związek małżeński trwa przed Najwyższym ?
Do Ukasz
Używamy polskiego języka lecz mijamy się w rozumieniu faktów.
Wypowiedź o.Szustaka nie ma dla mnie żadnego charakteru rozeznawania.
W owym filmiku zachwala zastany stan ZWIĄZKU N I E S A K R A M E N T A L N E G O .
Stąd nie musisz posiadać wiedzy jak to jest w przypadku tamtego konkretnego związku.
Chodzi o zasady.
Jeżeli ktoś ubrany w strój kapłana mówi rzeczy, które odstają od nauki KK to dla mnie jest to jednoznacznie negatywne.
Cytat z encykliki, który byłeś łaskaw przytoczyć - ostatnie zdanie - hmmm....
...A owe sady biskupie to...to po co jakby w tym momencie ???
Pomyślałby kto że ,,w sumieniu subiektywna pewność ,, wystarczy.
Mam świadomość iż każda sytuacja jest specyficzna.
Każda z nich wymaga zapewne indywidualnego podejścia.
Prawo natomiast, które powinno mieć zastosowanie jest jedno i tutaj już nie mam miejsca na naginanie- dla niektórych - niestety.
Używamy polskiego języka lecz mijamy się w rozumieniu faktów.
Wypowiedź o.Szustaka nie ma dla mnie żadnego charakteru rozeznawania.
W owym filmiku zachwala zastany stan ZWIĄZKU N I E S A K R A M E N T A L N E G O .
Stąd nie musisz posiadać wiedzy jak to jest w przypadku tamtego konkretnego związku.
Chodzi o zasady.
Jeżeli ktoś ubrany w strój kapłana mówi rzeczy, które odstają od nauki KK to dla mnie jest to jednoznacznie negatywne.
Cytat z encykliki, który byłeś łaskaw przytoczyć - ostatnie zdanie - hmmm....
...A owe sady biskupie to...to po co jakby w tym momencie ???
Pomyślałby kto że ,,w sumieniu subiektywna pewność ,, wystarczy.
Mam świadomość iż każda sytuacja jest specyficzna.
Każda z nich wymaga zapewne indywidualnego podejścia.
Prawo natomiast, które powinno mieć zastosowanie jest jedno i tutaj już nie mam miejsca na naginanie- dla niektórych - niestety.