Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Wydarzył się cud uzdrowienia małżeństwa, a może tylko maleńki cudzik?...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13301
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: Nirwanna » 25 mar 2021, 9:21

jacek-sychar pisze:
25 mar 2021, 8:05
Czy gdybym użył sformułowań np. a priori lub deja vu też miałbym je tłumaczyć?
Regulamin jeszcze pamiętam.
Pytanie retoryczne ;-)
8-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

nałóg
Posty: 3291
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: nałóg » 26 mar 2021, 10:52

Mili uczestnicy tej dyskusji........ czy ta kampania bilbordowa miała na celu reklamowanie czy lansowanie Sycharu? czy może raczej postawy miłości .
Wg mnie Sychar jako wspólnota nie reklamuje się.
Można przyjąć wprost przekaz bilbordu? tak jak jest zapisany?
Wg mnie można: dziecko prosi rodziców: kochajcie się
A po co szukać jakiegoś drugiego dna ?
PD

renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: renta11 » 26 mar 2021, 18:05

nałóg pisze:
26 mar 2021, 10:52
Mili uczestnicy tej dyskusji........ czy ta kampania bilbordowa miała na celu reklamowanie czy lansowanie Sycharu? czy może raczej postawy miłości .
Wg mnie Sychar jako wspólnota nie reklamuje się.
Można przyjąć wprost przekaz bilbordu? tak jak jest zapisany?
Wg mnie można: dziecko prosi rodziców: kochajcie się
A po co szukać jakiegoś drugiego dna ?
PD
Mirabelka napisała " Kampania jest na pewno słuszna, ale też uważam, ze powinno być "kochajcie się żono i mężu" . Mój mąż ma maleńkie dziecko pozamałżeńskie. Po drodze z naszego domu do Kowalskiej mija właśnie taki napis. Dla niego to również zachęta, by kochał Kowalską, bo każde dziecko chce mieć kochających rodziców."

Nikt nie pisze o reklamowaniu się nałogu , ale o promowaniu postawy, która może (choć nie musi) być sprzeczna z duchem sycharu. Statystyczny Polak nie zna sycharu, nic o nim nie słyszał i ta kampania przyczyni się do tego, aby sychar tak właśnie był odbierany. Jako promujący postawy rodzicielskie, a nie małżeńskie. I to właśnie wybrzmiewa wprost z przekazu bilbordu, tak jest zapisany ten przekaz. Niczego nie nadinterpretowuję. Szkoda, że nikt wcześniej o tym nie pomyślał. Że właśnie WPROST to może źle wybrzmieć.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".

Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: Sarah » 26 mar 2021, 19:51

renta11 pisze:
26 mar 2021, 18:05
Statystyczny Polak nie zna sycharu, nic o nim nie słyszał i ta kampania przyczyni się do tego, aby sychar tak właśnie był odbierany. Jako promujący postawy rodzicielskie, a nie małżeńskie. I to właśnie wybrzmiewa wprost z przekazu bilbordu, tak jest zapisany ten przekaz.
Uważam podobnie. Przykład niestety z mojego otoczenia: kochanka czy konkubina mojego męża ma troje dzieci z trzema mężczyznami. Z którym "tatą" ma się kochać? :lol:
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13301
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: Nirwanna » 27 mar 2021, 9:07

Sarah pisze:
26 mar 2021, 19:51
Przykład niestety z mojego otoczenia: kochanka czy konkubina mojego męża ma troje dzieci z trzema mężczyznami. Z którym "tatą" ma się kochać?
Dla mnie to pytanie jest z porządku czysto jurydycznego, starotestamentalnego, podobne do "tę kobietę siedmiu braci miało za żonę, czyjego żoną będzie po śmierci?"
Tymczasem kompletnie nie o to chodzi.
Chodzi o wolność wyboru dobra, do którego Bóg zaprasza zawsze i każdego.

Przekaz jest o miłości rodzicielskiej, która najpełniej realizuje się we wzajemnej miłości małżonków sakramentalnych. To ideał, do którego warto dążyć, patrząc jednak na świat realnie - że nie każdy ten ideał wypełnia.
I ok - jego życie, jego wybory. I jego odbiór subiektywny, do którego ma prawo.

Jeśli kampania zostanie odczytana przez takiego nieidealnego/nieidealną w kluczu "popaprałam/łem sobie i dzieciom życie, można było inaczej" - to już jest sukces. Bo za tym może kiedyś pójdzie "warto to jakoś uporządkować".
Jeśli nie pójdzie - konsekwencje nieuporządkowania przyjdą lub już przychodzą na tę osobę. To on/ona traci na nieuporządkowaniu.

Kampania ma zachęcić do refleksji. W wolności.
W wolności można też refleksji nie podjąć, lub podjąć błędną.
Tak bywa, możliwość błędnego czy zakłamanego odbioru nie oznacza jednak, że takich kampanii nie warto robić.

Podobnie jak notorycznie zdarzające się błędy w komunikacji nie oznaczają, że komunikacji w ogóle należy zaniechać.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4347
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: ozeasz » 27 mar 2021, 11:51

renta11 pisze:
11 mar 2021, 20:38
"Bóg przekracza wszystkie ludzkie tradycje religijne, nie dając się zamknąć do jednego wyznania. Bóg nie jest żydem ani muzułmaninem, nie jest także katolikiem, w co niektórym jest dość trudno uwierzyć". (str. 25).
A jednak pojawia się we mnie w związku z powyższym twierdzeniem kilka pytań, czy to, że Jezus wybrał konkretny naród (panujące w nim obyczaje) miejsce i rodzinę ma jakieś znaczenie? Jezus narodził się jako żyd i Izraelita i nie przypominam sobie miejsca w P.Św. kiedy mówiłby o tym, że to nie ma znaczenia?

Jak dla mnie ten powyższy cytat zahacza o relatywizm (szczególnie drugie zdanie), jestem przekonany że każdy człowiek jako Jego stworzenie jest kochany, ale nie każdy kochany odpowiada tym samym i ma to związek z wyznawaną m.in religią ale i moralnością danego społeczeństwa, a więc i utożsamiającego się z tym człowieka. Gdyby tak było, nie było sensu wyznaczać uczniom, i następcom celu takiego jak :
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. Mt 28, 19-20
czy
«Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Mk 16, 15-16
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II

renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: renta11 » 27 mar 2021, 13:45

Nirwanna pisze:
27 mar 2021, 9:07



Przekaz jest o miłości rodzicielskiej, która najpełniej realizuje się we wzajemnej miłości małżonków sakramentalnych. i na nieuporządkowaniu.

Kampania ma zachęcić do refleksji. W wolności.
W wolności można też refleksji nie podjąć, lub podjąć błędną.
Tak bywa, możliwość błędnego czy zakłamanego odbioru nie oznacza jednak, że takich kampanii nie warto robić.

To są tylko Twoje wyobrażenia na temat tego przekazu. Taka nadinterpretacja wynikająca z Twoich przekonań religijnych i obecności w sycharze.

Nie wiem do czego ma zachęcać ta kampania, bo w przekazie tylko do miłości rodzicielskiej. A w jakim porządku - to już nie wiadomo, bo nie jest to napisane. No bo, z którym ojcem i dlaczego?
Co to znaczy możliwość błędnego czy zakłamanego odbioru? Co Ty sugerujesz? Że błąd w odbiorze jest po mojej stronie?
Czytam wprost, że to zachęca do miłości rodzicielskiej. I na tym się kończy przekaz.
Wszystko co Ty sobie do tego dopisujesz, jest tylko wytworem Twoich wyobrażeń i oczekiwań. Czy błędnym? Tego z tej kampanii nie wiem.
Natomiast błędem tej kampanii jest brak doprecyzowania, ze chodzi w tej miłości rodzicielskiej tylko o miłość małżeńską. I to jest błąd tej kampanii, a nie mojego błędnego czy zakłamanego (jak niestety sugerujesz Ty) odbioru.
Jak w ogóle jest możliwe sugerowanie, że to w odbiorcy jest problem? Tak to widzisz? Że jestem złym odbiorcą, bo mam błędny i zakłamany odbiór?
Dlaczego bronisz tej kampanii? Dlaczego nie widzisz tego, że nawet w sycharze jest taki, jak piszesz "błędny i zakłamany odbiór"?
Więc skoro w samym sycharze jest tak błędny i zakłamany odbiór to jaki jest/będzie odbiór statystycznego Polaka?
Bardzo nie podoba mi się interpretacja, że to odbiorca jest zły/błędny/głupi a kampania ma dobre intencje i stawia na wolność.
Więc ja się pytam: jaką wolność? Wolność kochania ojca swojego dziecka, który nie jest małżonkiem sakramentalnym?
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13301
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: Nirwanna » 27 mar 2021, 15:09

Rento, mój odbiór jest taki.
Jest też jednak stanowisko Sycharu: http://www.sychar.org/pismo/rzecznik/in ... 2.2021.pdf
Jest w nim opisane "co poeta miał na myśli". I jaka jest/była intencja/warstwa nadawcza Sycharu.

We mnie natomiast budzi się niesmak czytając następującą manipulację:
renta11 pisze:
27 mar 2021, 13:45
Bardzo nie podoba mi się interpretacja, że to odbiorca jest zły/błędny/głupi
Albowiem rozróżniam "błędny odbiór" od "odbiorcy złego/błędnego/głupiego".
Pierwsze w komunikacji jest raczej normą, której zresztą też doświadczam, mało kto komunikuje się cały czas prawidłowo, drugie jest natomiast nadinterpretacją moich słów.
Nigdy o nikim odbierającym po swojemu jakikolwiek komunikat (w tym kampanię) nie napisałam, że jest błędny, zły, czy głupi.


"Pomiędzy Tym, co myślę,
Tym, co chcę powiedzieć,
Tym, co jak mi się wydaje – mówię,
Tym, co mówię,
A tym, co ty chcesz usłyszeć
Oraz tym, co jak ci się wydaje – słyszysz,
Tym, co starasz się zrozumieć
A tym co rozumiesz –
Znajdują się dziesiątki wariantów powstawania nieporozumień
Ale – mimo to – spróbujmy…"
Bernard Werber
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: vertigo » 27 mar 2021, 17:59

Ja samą kampanię "Kochajcie się mamo i tato" oceniam pozytywnie - krótkie, nośnie hasło, stylizowane na dziecięcą prośbę, czy wręcz tęsknotę. Uważam jednak, że jak na razie Sychar nie do końca wykorzystał ten "los wygrany na loterii", czyli zaistnienie w przestrzeni publicznej, bo tym jest znalezienie się na wielkoformatowych billboardach w eksponowanych miejscach w centrach wielu miast w Polsce. Nie znamy szczegółów umowy, ale podejrzewam, że kosztowna kampania została w całości sfinansowała przez Fundację "Nasze Dzieci - Edukacja, Zdrowie, Wiara" (czyli de facto Mariusza Kłoska - właściciela firmy EKO-OKNA). Kto płaci, ten rozdaje karty, więc prawdopodobne, że Sychar nie miał wpływu na wybór hasła. Zresztą ta kampania była częścią większej akcji organizowanej przez Fundację, więc hasło, o którym tu rozmawiamy jest jak najbardziej spójne w treści i formie z tą całością i takie musiało być.

Ale skoro Sychar na wybór hasła nie miał wpływu, pytanie, co zrobił w tym zakresie, na który wpływ miał? A na co miał? Na treści, jakie są umieszczone na własnej stronie internetowej, do której link został podany na plakacie. I tu pojawiają się pytania - do jakiej grupy Sychar chciał dotrzeć oraz jakie treści wypromować, skoro zaistniał w szerokiej świadomości społecznej? Czy był to temat przedyskutowany przez odpowiedzialnych?

Czy w związku z kampanią coś się zmieniło na stronie? Jedynie drobna kosmetyka - z prawej strony, mało wyeksponowana, niewielka ikonka plakatu, a pod nią odnośnik do stanowiska Sycharu. Ale żeby przeczytać jego treść, czasem trzeba ściągnąć sobie plik na komputer (różnie to działa na różnych przeglądarkach). Dlaczego nie wybrano jakiegoś fragmentu i nie umieszczono bezpośrednio na stronie głównej? Przecież wystarczyłoby coś takiego:

"Wspólnota Sychar włącza się w promocję wartości miłości małżeńskiej i rodzicielskiej, jako fundamentu dobrych, prawidłowych relacji pomiędzy mężem i żoną dla tworzenia trwałych więzi małżeńskich i rodzinnych."

Jeśli ktoś spotyka się w czymś pierwszy raz, np. wchodzi pierwszy raz na stronę www, to często jego odbiór i wyrobiony pogląd opiera się na pierwszych kilku, kilkunastu sekundach tego, co zobaczył. Obecne czasy to, czy chcemy, czy nie, są czasami szybkiej informacji. Jak mam coś przeczytać po ściągnięciu na komputer, to zdarza się, że rezygnuję. Szukam czegoś, co jest podane od razu.

Co stało na przeszkodzie, by zmienić treści na stronie głównej i jej układ graficzny? Dlaczego nie wyeksponowano ważnych wizerunkowo treści tak, by były wyświetlane od razu po wejściu na stronę? Na co obecnie natrafi internauta, gdy nieco niżej przesunie stronę? Bijący w oczy akapit, napisany czerwoną czcionką, którego nie będę wklejał, żeby nie zaciemniać posta. Jaki jest wg Was wydźwięk tego tekstu? Prorodzinny? Czy antyrozwodowy? Niech każdy sam sobie odpowie na to pytanie. Odbiór przez internautów jest raczej jednoznaczny.

Jeśli Sychar chciał przekonać do siebie grono już przekonanych (sycharki, forumowicze, osoby znające Sychar) oraz że to była akcja prorodzinna, to pewnie to się udało - tak przynajmniej odbieram wypowiedzi kilku piszących. Ale jeśli w zamyśle była "promocja" Sycharu jako wspólnoty oraz wyjście z pozytywnym, pro-rodzinnym przekazem do szerszej grupy odbiorców, którzy być może coś tam słyszeli o Sycharze, albo w ogóle pierwszy raz, to moim zdaniem szansa nie została - jak na razie - wykorzystana. Dlaczego? Obawiam się, że akcenty z przekazu z treści na stronie głównej wybrzmiewają anty-rozwodowo.. Proszę przeczytać sobie ten czerwony akapit i zestawić z treścią stanowiska Sycharu - dla mnie brak tu spójności w przekazie.

Kończąc, wierzę, że mój post nie zostanie odebrany jedynie jako krytyka ;)

PS. A że życie nie znosi próżni, więc jak donoszą media, rusza kontr-kampania, którą organizuje Organizacja Miłość Nie Wyklucza i Grupa Stonewall z akcją wspierającą osoby LGBTQ+ z hasłem „Kochajcie mnie, mamo i tato”, która jest odpowiedzią na - jak napisano - falę billboardów przeciwko rozwodom (sic!).
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.

renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: renta11 » 27 mar 2021, 18:28

Nirwanno

Znowu pouczasz mnie "ex cathedra", Filemon nawet mnie diagnozował , nałóg nakazuje nie szukać drugiego dna. Kto i co jeszcze wymyśli, aby mnie zdyskredytować? :D

A czy tak trudno przyjąć, że po prostu popełniono błąd niedoprecyzowania? I że ten przekaz może boleć tych członków sycharu (w końcu nadawcy tego przekazu), których małżonkowie mają niesakramentalne dzieci? I dlaczego współmałżonek, który widzi taki przekaz idąc do kowalskiej (matki swojego dziecka) ma popełnić błąd w odbiorze? On przecież także myśli logicznie.

A wy znowu próbujecie udowadniać, że autor miał na myśli coś jednak innego, niż jest napisane, a jeśli ktoś czyta logicznie wprost to ma zły/zakłamany odbiór, albo problemy ze sobą, albo szuka drugiego dna. A przecież gdyby przekaz był doprecyzowany, to nie byłoby innego dna.
Intencje musiały być inne, a wyszło jak wyszło. Ot, taki falstart. Bolesny.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13301
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: Nirwanna » 27 mar 2021, 18:46

Vertigo, Twój post odbieramy jako konstruktywną krytykę, część przemyśleń zbieżnych z Twoimi od jakiegoś czasu mamy na tapecie wśród "odpowiedzialnych". Dziękujemy za precyzyjny co do formy i nieprzekraczający niczyich granic przekaz :-)

Rento, moim celem nie było zdyskredytowanie Ciebie.
Pokazuję natomiast, co było celem Sycharu (można przyjąć lub odrzucić - w wolności), pokazuję również, że Sychar nie do końca odpowiada za każdy odbiór wszystkich odbiorców. Aż takiej władzy Sychar nie ma ;-) I jednak tak - kampania stawia na wolność, zarówno w odbiorze, jak i w decyzjach. Tak sobie myślę, że nie znam przypadku, gdy jakakolwiek kampania społeczna kogokolwiek do czegokolwiek zmusiła. Kampania zaprasza do refleksji. Tylko i aż.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: renta11 » 27 mar 2021, 19:16

Vertigo

Bardzo ładnie to ująłeś, widać że temat jest Ci znany.
Więc może "odpowiedzialni" skorzystają z rad dobrego fachowca?
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".

Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: Monti » 27 mar 2021, 19:59

Trochę na marginesie tej dyskusji wrzucam link do artykułu, który części forumowiczów może się wydać kontrowersyjny (ale czasem warto wyjść ze swojej bańki):
https://plus.gazetakrakowska.pl/dzieci- ... iaZZ1us0vo
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)

tereska
Posty: 578
Rejestracja: 05 lut 2017, 10:07
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: tereska » 27 mar 2021, 22:09

Drodzy,
• Przekonanie o nierozerwalności małżeństwa jest warunkiem zawarcia małżeństwa sakramentalnego i jego ważności.
• Wierność (obok miłości) jest formą odpowiedzi małżonków na to, co mówi Bóg na temat małżeństwa, jest odpowiedzią na Jego wolę wobec małżeństwa.
• Małżeńska wierność (razem z miłością) jest istotnym elementem naszego powołania małżeńskiego czyli naszej drogi do Nieba.
Dlatego wg mnie taki antyrozwodowy charakter Wspólnoty jako właśnie forma realizacji tej wierności jest jak najbardziej wskazany, jeśli chcemy być wspólnotą katolicką.
Lecz taka formuła nie wyczerpuje całego przesłania jakie powinno towarzyszyć naszej Wspólnocie.
Ktoś kiedyś powiedział: „Jak chcemy od ludzi wymagać ascetyki, to trzeba im dać mistykę.”
Czyli pokazać: dlaczego jesteśmy przeciw rozwodom. I nie chodzi tutaj tylko o argumenty antyrozwodowe, choć one w dyskursie też są potrzebne. Trzeba tez trafiać do emocji. Moim zdaniem, dziś ludzie nie myślą, tylko bardziej czują. Podejmują decyzję raczej na bazie odczuć i własnych doświadczeń niż na podstawie myślenia, rozumowania.
Dlatego reklamy, które są kierowane do emocji ludzkich są dziś dosyć skuteczne.
Promocja małżeństwa jako wartości nie jest łatwa, również z powodów teologicznych, gdyż teologia małżeństwa zajęła się głównie sprzeciwem wobec rozwodów i to nie tylko dzisiaj, lecz wiele stuleci tak było. Natomiast stosunkowo mało uwagi poświęciła pięknu małżeństwa.
Dlatego nie powinno dziwić, że nasza Wspólnota wyrosła na sprzeciwie wobec rozwodu i ma tak rozbudowany wątek antyrozwodowy. To świadczy, również o tym, że podjęła katolickie wielowiekowe podejście teologiczne do małżeństwa.
Ale z drugiej strony myślę, że warto kontynuować to, co zaczęło się po Soborze Watykańskim II czyli promocja małżeństwa, jego wartości, jego duchowości. Promowanie małżeństwa można robić na fundamencie wspólnych wartości dla wszystkich ludzi, to jest ok. taka promocja jest cenna, ale nie wystarczy. Dlatego nie możemy poprzestać tylko na mówieniu o wartości małżeństwa na bazie jego cech ogólnoludzkich. Tak naprawdę dziś nie da się obronić małżeństwa bez wiary, bez Boga.
Wg mnie misją naszej Wspólnoty - wspólnoty małżonków, jeśli chcemy być wspólnotą katolicką, jest ukazywanie Bożej koncepcji małżeństwa. A ona jest bardzo ciekawa, a tak mało się o niej mówi.
Wracając do tematu ukazywania naszej Wspólnoty w mediach rodzi się we mnie pytanie następujące:
Jak nie tracąc wymiaru antyrozwodowego, przekazać aspekt promałżeński naszej Wspólnoty?
Człowiek nie jest tylko sprawcą swoich czynów, ale przez te czyny jest zarazem w jakiś sposób „twórcą siebie samego”. Jan Paweł II, ( Homilia Jana Pawła II wygłoszona podczas mszy św. na placu Zwycięstwa, Warszawa, 2 czerwca 1979.)

Awatar użytkownika
kesolk
Posty: 63
Rejestracja: 05 lut 2017, 21:23
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kampania antyaborcyjna i anty rozwodowa na bilbordach.

Post autor: kesolk » 28 mar 2021, 3:52

Z jednej strony kampania mi się bardzo podoba i podpisuję się pod nią całym sercem. Z drugiej strony, to nie jest przekaz sycharu. I to jest zły przekaz sycharu na zewnątrz, bo kłamliwy. Niech Twoje słowo będzie tak-tak, nie-nie.
św. Augustyn
Kochajcie się mamo i tato - na bilbordach to wezwanie do miłości. Moim zdaniem to piękne zaproszenie i nie widzę w nim niczego kłamliwego złego czy fałszywego. Przecież Pan Jezus wzywa nas do tego byśmy kochali każdego człowieka a zatem męża, żonę, kochanka, kochankę, Kowalskiego i Kowalską, przyjaciół i nieprzyjaciół. Zadanie i cel zatem są określone. Pytanie jak to robić? Problem pojawia się, gdy miłość wszystkim próbujemy okazywać w ten sam sposób a tego, nam uczniom Jezusa robić nie wolno. Prawdą jest przecież, że Pan Jezus kocha wszystkich ludzi. Swą miłość jednak okazuje nam na różne sposoby. Zatem i my czynić powinniśmy podobnie. Inaczej swą miłość winienem okazywać żonie a inaczej kochance. Gdybym miał kochankę i ją kochał naprawdę to z miłości oddaliłbym ją by nie być powodem dla jej grzechu, który oddala od miłości od Boga. Oczywiście do puki kocham Pana Boga, żonę nigdy nie będę miał kochanki. Jeśli kocham to chcę tego co najlepsze dla kochanych osób. Czy jest coś lepszego niż zbawienie? Tego mam pragnąć dla siebie i dla wszystkich ludzi.

Jeśli wiec mama i tata są mężem i żoną to świetnie. Winni wrastać w miłości do Boga i siebie.

Jeśli mama i tata mężem i żoną nie są a nie mają przeszkód by zawrzeć małżeństwo i pokochali Pana Boga i chcą kochać siebie nawzajem winni się pobrać i wzrastać w miłości do Boga i siebie.

Jeśli mama i tata są osobami, które opuściły swoich prawowitych małżonków sakramentalnych to w imię miłości do Boga i siebie powinni się natychmiast rozstać by cudzołożąc nie gorszyć nikogo a tym bardziej swoich dzieci i nie narażać się na wieczne potępienie. Powinni starać się naprawiać to zniszczyli, podejmować próby powrotu do swoich sakramentalnych małżonków. Powinni zacząć dążyć do zbawienia swych dusz w bliskiej współpracy z Bogiem :).

Jeśli mama i tata są ...........................wpiszmy cokolwiek...................................................... Powinni zacząć dążyć do zbawienia swych dusz w bliskiej współpracy z Bogiem :) to zawsze = winni kochać.

W każdej z tych relacji jest miejsce na miłość. Dla każdej z tych sytuacji wezwanie „Kochajcie się mamo i tato” jest piękne, dobre i prawdziwe. To jak miłość mamy okazywać, realizować zależy więc też od tego jak bardzo pogmatwaliśmy grzechami swoje życie.
Wiem, że nie wszyscy odbiorcy bilbordowej kampanii to dzisiaj wiedzą i rozumieją. Myślę, że to krótkie wezwanie jednak przez to, że jest prawdziwe i uniwersalne tak intryguje, przyciąga, zastanawia zachęca do zadawania pytań i szukania na nie odpowiedzi. Zdaję sobie też sprawę z tego, że niektórych to wezwanie denerwuje, odrzuca, oburza moim zdaniem to bardzo dobrze, bo nie pozostają letni. Mają szansę rozpocząć lub kontynuować proces szukania Prawdy. Gdy ją znajdą i przyjmą będą uratowani.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość