Strona 1 z 1

moje świadectwo

: 14 cze 2017, 23:13
autor: Elimelek
Witajcie,
wszedłem dzisiaj na forum, przeglądam, czytam i widzę, .....że nikt nie obchodzi rocznicy sakramentu małżeństwa.
Doprawdy nie wiem jak to się stało, ale ale to właśnie my obchodzimy dzisiaj naszą 20tą rocznicę!!!
Rok temu wylądowaliśmy w Sycharze. Trudno byłoby nazwać naszą sytuację kryzysem, bo to raczej było totalne tąpnięcie, eksplozja, armagedon etc. W zasadzie sytuacja zdawało by się - dla mnie nie ma ratunku - już pozamiatane.
..I to właśnie dzięki Sycharowi zawdzięczam, że moja żona nie wystawiła mnie z domu ( a mogłaby spokojnie to zrobić). W zasadzie cudem było to, że odpowiednia osoba wręczyła jej książkę "Ile warta jest twoja obrączka". Zaraz potem książkę przeczytałem ja.
Od tego się zaczęła przemiana i działa na zasadzie efektu kuli śnieżnej.
Rok czasu to raczej niewiele w stosunku do świadectw innych sycharków, ale dla mnie, już dzisiaj śmiało mogę to stwierdzić: ten rok to jest jak przełożenie dźwigni o 180 stopni:
- krok po kroku eliminuję zło z mojego życia: Pan Bóg wyłączył łaknienie na alkohol - 13-ty miesiąc nie piję i dobrze mi z tym.
Eliminuję z mojego życia kolejne chwasty grzechu które kiedyś głęboko zakorzenione i wzajemnie przeplecione ze sobą przygniatały mnie i powodowały permanentny stan przygnębienia obnażając moją słabość nałogowca.
Najważniejsze jednak jest to, że w moim sercu od wielu miesięcy nie ma już gniewu i złości (przede wszystkim do żony, oraz do wielu ludzi którzy wyrządzili mi krzywdy) w miejsce tego wprowadziła się miłość, przebaczenie i możliwość zdrowego i trzeźwego spojrzenia wstecz na te wszystkie lata mojego kryzysu.
Ten rok, to czas spędzony z wieloma lekturami, przed internetem z księdzem Markiem Dziewieckim i ojcem Adamem Szustakiem.
Zdaję sobie że to jest początek mojej drogi do całkowitej przemiany, bo zły nie odpuszcza i często celnie atakuje mnie i moją rodzinę, ale czuję w sobie radość i niesamowitą moc, że damy radę...
Bóg w swoim miłosierdziu sprawił, że nie upadłem do samego dna i w ostatniej chwili dostałem szansę, której nie zamierzam zmarnować. Ja z tej drogi już nie zbłądzę i mam serce pełne wiary że dla mojej rodziny zaczęło się nowe życie.
Tak mi dopomóż Bóg.
Kochani Bracia i Siostry w Sycharze ! Życzę Wam takiej samej radości w sercu, jakiej ja dzisiaj doświadczam w dniu naszej rocznicy sakramentu małżeństwa.
Szczęść Wam Boże

Elimelek

Re: moje świadectwo

: 15 cze 2017, 8:41
autor: Nirwanna
Chwała Panu!

Re: moje świadectwo

: 15 cze 2017, 9:13
autor: mare1966
.... i żonie !

Re: moje świadectwo

: 15 cze 2017, 11:44
autor: Pavel
Chwała Panu!!!

Re: moje świadectwo

: 15 cze 2017, 15:03
autor: GosiaH
Chwała Panu!

Elimelek, i dla mnie Sychar był (jest) liną ratunkową.
Pomodlę się za Wasze małżeństwo

Re: moje świadectwo

: 15 cze 2017, 17:05
autor: inga
to niesamowite kiedy rodzimy się na nowo..

Chwała Panu!

i wielu łask dla Was!

Re: moje świadectwo

: 15 cze 2017, 22:43
autor: Dana
Dziękuję za Twoje świadectwo. Przywraca mi wiarę, ze można się zmienić ,walczyć i wygrywać!!
Chwała Panu!

Re: moje świadectwo

: 26 cze 2017, 17:01
autor: UŚPIONY
Chwała Panu Wszechmogącemu. Z Nim wszystko jest możliwe i w Nim wszystko jest.

"Siedem razy na dzień upadam.
Siedem razy na dzień powstaję.
Przegrywam walkę , kiedy się poddaję"

Re: moje świadectwo

: 03 paź 2017, 16:33
autor: Marko42
Chwała Panu :-)

Re: moje świadectwo

: 12 paź 2017, 7:45
autor: Magnolia
Chwała Panu!

Re: moje świadectwo

: 24 wrz 2018, 9:59
autor: Domini
chwała Panu!

Re: moje świadectwo

: 25 wrz 2018, 23:00
autor: Pijawka
Bogu niech będą dzięki!!

Re: moje świadectwo

: 01 lut 2019, 11:58
autor: Uczciwa zona
Chwała Panu a i zaraz wielki szacun dla Twojej Kochanej żony!

Re: moje świadectwo

: 17 mar 2019, 12:45
autor: Pisk888
Uczciwa zona pisze: 01 lut 2019, 11:58 Chwała Panu a i zaraz wielki szacun dla Twojej Kochanej żony!
Podpisuje sie pod tym, zony sa bardzo kochajace i potrafia wiele zniesc, aby ratowac zwiazek, lecz kiedys ta cierpliwosc sie skonczy :(

Re: moje świadectwo

: 17 mar 2019, 12:53
autor: Nirwanna
Pisk, cierpliwość kończy się po ludzku. Gdy czerpiesz od Kogoś większego niż człowiek, dostajesz i wystarcza na co dzień w nadmiarze.
Podstawowym działaniem jednak jest to codzienne proszenie i otwieranie się na Ducha Świętego. A cierpliwość to wszak jeden z Jego owoców.
Żonie skończyła się? To się módl za żonę. Na mocy sakramentu małżeństwa masz wręcz taki obowiązek.