Aleksander pisze: ↑26 paź 2018, 2:29
Hope81 pisze: ↑24 paź 2018, 16:56
[...]Jednak to tez jest moja wina bo ja do tej pory nie przeziębiłam w sobie ten temat zdrady .
A jak chciałabyś przerobić temat zdrady?
Co musiałoby się stać, żebyś uznała, że ów temat jest przerobiony?
Hope oczywiście odpowie za siebie,
ale ja na ten temat też mam swoje przemyślenia. Mnie na przykład interesuje odpowiedź na dwa pytania:
1) Dlaczego u wierzącej, praktykującej kobiety oddawanie się obcemu mężczyżnie (napiszę delikatniej
) jest atrakcyjne, jest powodem do radości i dumy (choć czasem ukrywanej, ale wewnętrznie dowartościuwującej) a nie wstydu i prawdziwego żalu? (Nie chodzi mi tutaj o żalu, że się wydało i są konsekwencje, ale ogólnie żal swojego postępowania i jego motywacji). Czyli generalnie jakie jest źródło takiego pragnienia?
2) Jakie działania umożliwiały w przeszłości i dalej umożliwiają rozwój i spełnienie tego pragnienia? Czyli co je rozmuchuje, wzmacnia i umożliwia realizację i to zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie.
Myślę, że szczera odpowiedzieć na te pytania i podjęcie działań zapobiegawczych, bo siły, które umożliwiały takie działanie wcześniej, nie znikną same z siebie, dalej będą działały (choćby w tle) jak się nie podejmie drastycznych działań zmieniających niemal całe swoje życie, bo nie uważam, że takie zachowanie jest niewinną zabawą, którą tak po prostu można porzucić, jak się już znudzi. Żeby ta "zabawa" stała się realna, trzeba najpierw przejść całą masę innych granic, przez które ciężko przepchnąć się z powrotem....