Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Mar1978 pisze: ↑23 mar 2023, 22:57
Nie mowił.mowiłam mu kilka razy,zeby przyszedł tam do mnie.on jednak nie przyszedł. Czy sypialnia stala sie miejscem zakazanym?
Myślę, że to pytanie warto zająć mężowi, może tylko niekoniecznie w takiej formie, a stawiając na formę otwartą - bez udzielania ewentualnej odpowiedzi w pytaniu.
Oczywiście nie gwarantuje to nawet samej odpowiedzi, natomiast jeśli chcesz taką uzyskać - bez zapytania u źródła będzie o takową ciężej.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Seks i spanie w salonie jest dla niego ok.ale sypialnie omija. Nie chce wychodzic na kogos,kto sie narzuca. Zostawie to tak jak jest.z mojej strony komunikat był,a co on zrobi to juz od niego zależy.
Czytam Ciebie i widzę jak jesteś rozdwojona wewnętrznie.
Z jednej strony piszesz że do szczęścia ci mąż niepotrzebny i rozważasz rozwód - poddanie się.
A z drugiej strony nie stawiasz granic - zmiana pracy czyli zero kontaktów z kochanką i chodzisz do niego do salonu po seks.
Ja to rozumiem. Człowiek się boi innego życia. Tyle lat z mężem a tu jak się za mocno wychylę to może on odejdzie?
Ja na moim doświadczeniu mogę powiedzieć że mega ważne jest stawianie granic.
Danie wolności mężowi ale i danie sobie prawo do przeżycia bólu i nie godzenia się na wszystko.
Jak to jest że cię nie przeprosił - czego oczekujesz a seks na sofie w salonie jest?
Jak się z tym czujesz?
Kto ten seks inicjuje i po co komu on?
Jaka jest twoja w tym rola?
Jeżeli byś dobrze czuła się z tym wszystkim to zwyczajnie by cię nie było na forum.
Ważne jest żebyś dostrzegła że twoje działania nie sprawią że on coś że sobą zrobi bo........nie musi