Jak żyć po rozwodzie

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

sam69
Posty: 2
Rejestracja: 10 paź 2021, 8:57
Płeć: Mężczyzna

Jak żyć po rozwodzie

Post autor: sam69 »

Witajcie. Jesteśmy miesiąc po rozwodzie. Byliśmy w małżeństwie 5 lat a w związku 11. W skrocie…. Wszystko zaczęło się po nagłym odejściu mojego brata. Było to rok po naszym ślubie. Po śmierci brata uciekłem w hazard. Rok później odszedł mój ojciec. W międzyczasie urodziło się nam dziecko. Przegrałem łącznie dużo pieniędzy wspólne oszczędności moje i żony jak i zaciągnąłem kilka chwilówek. Żona odkryła wybaczyła dała szanse i pomagała spłacać. Obiecałem ze skończę z tym. Pozniej drugi raz. Dała szanse ostatnia. Mieszkaliśmy za granica. Przed świetami zjechała z dzieckiem do polski i powiedziała ze jak spłacę żebym wracał szybko. Spłaciłem… po powrocie razem stwierdziliśmy ze z racji mojej dobrej pracy szybciej zrealizujemy marzenia w Polsce. Żona została z dzieckiem w Polsce ja pracowałem za granica. Przyjeżdżałem co kilka miesięcy ze względu na covid. Zaczęliśmy budowę domu i wraz z zakończeniem etapu na dany rok zagrałem znowu… Przyjechałem na Boże Narodzenie. Żona odkryła znowu. Spakowała mnie i wniosła pozew. Od tego czasu nie gram. Zacząłem chodzić na terapie. Jesteśmy po rozwodzie. Nadal bardzo ja kocham i chciałbym być z nią ale ona tego nie chce. Nie wierzy mi, nie ufa co rozumiem i możliwe ze już nie kocha. Zawiodłem ja i wszystkich. Sprzedała działkę z zaczętym domem. Zaczyna układać sobie życie. Mamy kontakt ale powiedziała żeby się kontaktować tylko w sprawach dziecka. Jak sobie poradzić z bólem który mam i złością nadal ze straciłem najważniejsza dla siebie osobe. Ona tego nie czuła tez ze jest pierwsza bo po śmierci brata i ojca bardziej byłem z mama. Tzn telefony częste wizyty itd.
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak żyć po rozwodzie

Post autor: Al la »

Witaj sam69, na naszym forum.

Czytając Twój wpis mam takie wrażenie, jakby nic w twoim życiu nie działo się za Twoją zgodą i przyczyną.
Wszedłeś w hazard, bo zmarł brat, żona dała szansę i pomagała spłacać długi. Ty wykorzystywałeś jej miękkie serce i wracałeś w nałóg. Do tego jeszcze relacja z mamą, bliższą Tobie niż żona.
Jakbyś w ogóle nie był decyzyjny w życiowych wyborach.

Czego oczekujesz teraz?
Mówimy w naszej wspólnocie, chcesz zmienić coś w życiu, zacznij od siebie, zainwestuj w swój rozwój.

Jesteś na forum katolickim, czy macie sakrament małżeństwa?
Bo jeżeli tak, to nadal jesteście małżeństwem sakramentalnym.
Jak wyglądało w Waszej rodzinie życie religijne?

Zapraszam, abyś zajrzał na naszą stronę pomocową http://sychar.org/pomoc/ i zapoznał się z materiałami tam zamieszczonymi, konferencjami z naszych rekolekcji, polecanymi lekturami.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że uzyskasz wsparcie od naszych forumowiczów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak żyć po rozwodzie

Post autor: Monti »

Witaj,
dobrze, że tu trafiłeś. Rozwód to jedna z najtrudniejszych traum w życiu, wiąże się z żałobą po zakończonym (cywilnie) związku, która ma swoje etapy i łatwiej ją przechodzić w grupie wsparcia, jaką jest wspólnota.
Jest to też czas na pracę nad sobą oraz budowanie relacji z dzieckiem, a jeśli jesteś wierzący - także (a może przede wszystkim) z Bogiem.
Co do zarzutów żony, że mama była dla Ciebie ważniejsza niż żona, to zapala mi się czerwona lamka, bo też takie zarzuty słyszałem. Mogło tak rzeczywiście być, ale mogło być też tak, że żona szuka trochę na siłę argumentów uzasadniających jej decyzję o odejściu. Po ludzku trudno, żebyś nie wspierał matki w takiej sytuacji, uważam taki zarzut za egoizm ze strony żony.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak żyć po rozwodzie

Post autor: Caliope »

Witaj, ważne dla Ciebie, że jesteś w terapii, hazard to taki sam nałóg jak alkoholizm czy narkomania. Nie napisałeś nic o tym jakie były twoje zachowania i mechanizmy przy graniu. Ja je znam, a Ty teraz ponosisz za nie konsekwencje, musisz zdać sobie sprawę, że nikt Ci nie kazał grać, nie robiłeś tego że ktoś umarł, czy zrobił cokolwiek. Żona zrobiła co uważała, jesteście sakramentalnym małżeństwem?
sam69
Posty: 2
Rejestracja: 10 paź 2021, 8:57
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak żyć po rozwodzie

Post autor: sam69 »

Tak jesteśmy sakramentalnym małżeństwem. Skupiam się na pracy nad sobą i relacjach z dzieckiem. Zmieniłem tryb pracy i jestem czesto w Polsce właśnie po to aby mieć częsty kontakt z synkiem. Tak wiem nałóg straszny. Z racji mojej pracy tj kierowca ciężarówki uciekłem w hazard a nie w inne używki jak alkohol. Wszystkie złe emocje o których mało mówiłem i jeszcze starając pocieszyć się mamy czerpałem więcej od niej ,,wydalalem” właśnie w grze. Jasne ze tak, wiem doskonale ze nikt mi nie kazał ani nie zmuszał do tego. Nie szukam usprawiedliwień chociaż tego nie planowałem. Żonę rozumiem. Odeszła bo zatraciła poczucie bezpieczeństwa.
ODPOWIEDZ