Odejść?
W sumie powód masz i możesz odejść
Za kilka lat opowiesz dziecku jaka to mama była niedobra dla taty i albo ci uwierzy albo nie.
Ale będziesz miał przekonanie że powód na odejście miałeś całkiem słuszny
Zostać?
W sumie to jest nawet szansa bo widać że matka twojego dziecka chce naprawić- chodzi na terapię i próbuje coś poskładać
Tyle że jak na razie ja nie widzę z twojej strony żadnej nauki jaką byś mógł wyciągnąć
Dlaczego nie zaproponowałeś partnerce ślubu?Jestem w związku 4 lata i zawsze myślałem że mam super związek
Może ona poczuła się mało poważnie traktowana?
No ja bym się poczuła
- sobie pomieszkamy
- się pozbliżamy
- się zobaczy jak to będzie
Dla mnie mało poważne i ja nie weszłabym w takie coś co hucznie nazywasz związek.
Nawet cywilnego nie macie?
Serio myślisz że ona się czuje przy tobie tak super jak ty przy niej się czułeś?
Myślę że ona właśnie przez poczucie niskiej wartości zgodziła się natakieniewiadomoco.
Może i czułeś się szczęśliwy i miałeś miesiąc miodowy
A ona?
Wiesz co czuła?
Też tak miała?
Uderza mnie że lekceważąco o niej piszesz
.
A więc ona się starała skoro ci tak dobrze było
A ty?
Starałeś się?
Jak myślisz czego jej brakowało?
.U psychologa na wspólnych wizytach usłyszałem o braku bliskości "sick" ze nie całowałem jej przy każdej okazji kiedy chciała i za mało ja czasem przytulałem. Ręce mi opadły a mina dwóch psychologów zawsze była bezcenna
Bardzo cennie to napisałeś. Tutaj widać jak zadufany jesteś i traktujesz ją z góry
Dziewczyna ci mówi wprost czego nie miała i czego jej brakowało a tobie ręce opadają?
A jeszcze fajnie o tych psychologach napisałeś. Czyli - siedzicie nad nią i wam ręce i szczęki opadają?
Ja bym od takiego gościa dawno zwiała.
A dlaczego dwóch psychologów?
Ciągasz ją na przesłuchania?
Dwóch czy więcej ich było?
Jesteś pewny że nie jesteś przemocowy?
Usłyszałem że byłem zły bo 2 czy 3 razy przez dwa lata na nią podniosłem głos... Na pytanie co ja mogę zrobić gdzie ja mogę się poprawić usłyszałem że czasem mógłbym pranie czasem wstawić - niestety nie żartuję.
Myślę że ona się ciebie boi i delikatnie mówi sygnalizuje o czymś ważnym tylko Ty jesteś głuchy na jej słowa
To nie jest twoja kobieta bo jakim prawem?Moja kobieta uprawia sex z gościem pół roku bo prania nie wstawiłem..!!?
A coś myślę że jednak nie jesteś taki pracowity w domu jak tu opisujesz
A jakbyś klęknął z pierścionkiem to co by było?Moja połówka wie że klękam tylko w jednym przypadku i nie wiem czy jest że mną szczera w swoich zapewnieniach, czy wykorzystuje moja wiarę żeby osiągnąć swoje cele.
Ja bym z Tobą szczera nie była
Myślę że ona jest zastraszana - stąd te kłamstwa
Bo dlaczego miałaby kłamać połówkę jeśli byś był taki dobry?
Sorry ale ja mam nadzieję że ta terapia bez twojego udziału pomoże jej stanąć na nogi i odzyskać wiarę w siebie
Nie wiem na ile masz świadomość swojego władczego zachowania ale ja to bardzo wyczytuję.
Też zostałam zdradzona i ogromnie współczuję ci bólu jaki przeżywasz.
Bo to okropnie boli.
Natomiast twoje kpiące opisy brzmią dla mnie niepokojąco.
Oczywiście cię nie znam i mogę się mylić ale może się zastanów czy aby na pewno jesteś bez skazy w stosunku do tej dziewczyny?
To co zrobiła jest okropne i tak zwyczajnie się nie robi drugiej osobie.
Ale jeśli masz odrobinę uczuć i chęci być z nią to wysłuchaj jej. Posłuchaj jej pragnień. I nie drwij że chce być całowana - po prostu całuj i przytulaj bo to może być jej język miłości.
Kryzys może być szansą na lepsze jutro
To zależy tylko od ciebie jak go wykorzystasz
A jeszcze na koniec
Fajnie że masz świadomość swoich grzechów i doświadczasz miłosierdzia Bożego.Modle się ale nie wiem czy nie jestem godny, czy jestem takim słabym i złym człowiekiem że na chwilę obecną ON mnie nie słucha. Czy to pokuta za to że w życiu nie wiem nie zawsze byłem dobry
Może też trochę miłosierdzia okażesz tej dziewczynie jak nakazuje nasza wiara
Przecież widzisz że żałuje i przeprasza cię pewnie kilka razy dziennie
Pozdrawiam