Jarek777 pisze: ↑10 wrz 2021, 8:59
Jak się z tym czuje?
Czuje się ze jestem nikim i tracę ciągle dzieci po kawałku jak efekt salami.
Straszę dziecko jest już prawie dorosłe i już nic się nie da zrobić. Najgorsze jest to, ze daje przykład młodszemu synowi bo daje mu te gry co kiedyś grał. Pamiętam to, ze w końcu kiedyś zablokowałem dostęp do tych gier u starszego syna co były od 18 lat ale potem za zgoda zony mogl sobie nielegalnie to odblokować i zagrać. Wiec jeżeli teraz to zrobię u młodszego syna tak samo się stanie.
Tylko donos do urzędu który się tym zajmuje dal by jakaś presje, kończąc jakiekolwiek relacje z zona i dziecmi. Wtedy sam się zastanawiałem czy tak daleko pójść. Co mi to da jeżeli zona mnie znienawidzi a dzieci będą się ze mnie śmiać i już nigdy do mnie nie będą chciały przyjść. Naprawdę jest trudno podjąć decyzje, które odłącza relacje dzieci oraz zony całkowicie. Wiem ze za tym chodzi niby dobro dziecka ale jakim kosztem?
Wybacz brutalność mojej wypowiedzi, tak na wstępie.
Skoro starszy syn jest niemal pełnoletni, za dużo nie wskórasz. To jak myśli i co robi, to w dużej mierze efekt jakości twego ojcowania. Tak jest z każdym z nas.
Zakazy, nakazy, szlabany...na nic się zdadzą, na pewno nie zbudują, nie poprawią relacji.
O ile dzieci do grania ciągnie (bo inne to robią, bo ten świat wciąga) o tyle dobrym rozwiązaniem nie są zakazy, a danie, w rozważny sposób, alternatywy. Na tyle atrakcyjnej, że dziecko w nosie będzie miało granie, albo będzie robić to w rozsądnych czasowo granicach.
Co do młodszego syna - to samo.
Żona ma swoje zdanie na ten temat (drugorzędne jest rozstrzyganie kto ma rację), jak widać nie ustaliliście tego wcześniej wspólnie i macie tego konsekwencje.
Zakazać możesz, możesz robić szum, zgłaszać itd.
Tylko co to przyniesie? Poprawę relacji z żoną, synem?
To co się dzieje, to o co masz teraz pretensje to również twój udział.
Co zrobiłeś przez lata by tak się nie stało?
Czego nie zrobiłeś, że tak się stało?
Teraz robienie rewolucji, przyniesie ci wg mnie same straty. Nawet mając na uwadze, że gry to tracenie czasu i potencjału. Coś w co łatwo można się wciągnąć.
Daj może swoją postawą przykład, że można i warto inaczej. Odzyskaj synów najpierw, stań się dla nich wzorem i autorytetem.
Przykład, nie wykład.
Warto porządkowanie życia zacząć od siebie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk