Re: Wołanie o pomoc!
: 04 cze 2021, 21:12
Ja mam bliznę, którą chcę przykryć, dla mnie to kwestia estetyki, nie mody, bo na nią nie patrzę. Dla mnie to coś jak dodatkowa biżuteria. Może to być też na złość w wypadku żony Ślązaka, nie mogłam, bo tobie się nie podobało, to sobie zrobię.Pavel pisze: ↑04 cze 2021, 16:10Jest ewidentna moda na tatuażeCaliope pisze: ↑30 maja 2021, 12:29Nie ma mody na tatuaże, one były i są od zawsze, ale nie wszyscy ludzie je lubią. Mój mąż nie lubi, ale w sytuacji w jakiej jestem nie mam ochoty pod niego żyć i sobie zrobię jak mam taką potrzebę. To samo z innymi rzeczami które dla niego blokowałam.Bławatek pisze: ↑29 maja 2021, 19:51 Raczej moda. W biurze mam wiele koleżanek w różnym wieku z tatuażem (nawet takie bliżej 40ki) - niektóre robią sobie delikatny w miejscu mało eksponowanym, inne duże i w miejscach widocznych. Panowie to raczej idą na wielkość np. cała ręką lub łydka.
Pewnie koleżanki żony mają.
Mi się osobiście tatuaże nie podobają. Wywalić tyle pieniędzy i przy tym cierpieć - nie dziękuję.
Przestały/przestają nawet być publicznie piętnowane (przynajmniej generalnie). I dobrze wg mnie, bo ocenianie człowieka przez pryzmat tatuażu (chyba, że jest wyjątkowo nieprzemyślany lub tragicznie wykonany) nie jest wg mnie dobre.
Ja fanem nie jestem, jeśli mi się jakiś obrazek spodoba mogę sobie wydrukować i wstawić w ramkę.
Akceptuję swoje ciało i podoba mi się bez tatuaży (chociaż gdy byłem młodszy podobało mi się jeszcze bardziej ).
Ale tak mam ja, nie boli mnie to, że inni ludzie mają inaczej. Ich ciała i ich sprawa. Moralnie to obojętne, chyba że o czymś nie wiem
Natomiast moja żona w kryzysie wyrzucała mi, że zawsze (cokolwiek to miało znaczyć) chciała mieć tatuaż a nie zrobiła przeze mnie (bo ja nie jestem fanem i mówiła, że obawiała się mojej reakcji, ale bez podstaw bo o ile zachęcałbym ją do przemyślenia tematu, o tyle w żaden sposób nie próbowałbym jej od tego odwodzić).
O dziwo, od jej powrotu zaraz minie 5 lat a tatuażu wciąż nie ma. Chyba zapomniała o nim
Bo przecież wie, że cokolwiek zrobi (W takich obszarach przynajmniej), ja to przyjmę z totalnym spokojem.
Zgadzam się więc, że na bank może to być przejaw buntu, ale nie uważam by to co Napisała Caliope - jakieś niespełnione pragnienie, było niezasadne
Moda pewnie też.
Tak czy owak to temat poboczny wg mnie, jedyne istotne pytanie które warto sobie zadać (gdy się tatuaż chce), to jaka jest tego intencja. Prawdziwa intencja. Jakie potrzeby ma zaspokoić.
Jakie deficyty zakryć (o ile w ogóle Prawdziwa intencja ma jakiekolwiek zakryć )
Bo te mogą być niezbyt dobre, mądre i zdrowe.
Niektórych niezaspokojonych potrzeb Które zrobienie tatuażu ma zaspokoić nie da się nakarmić w taki sposób.
A jeśli w procesie badania intencji nic niezdrowego się nie ukaże, to czemu nie Jeśli ktoś chce
Kwestia estetyki i gustu. Każdy ma swoje