Bo mój mąż jest też DDA, ja jestem i znam dokładnie wszystkie mechanizmy współuzależnienia od pijącego rodzica, siostra twojej żony też w tym jest, pomimo śmierci teścia. Tylko terapia i przerobienie dzieciństwa coś z tym zrobi. A kowalski żony nie wytrzyma z nadkontrolą z jej strony.krzygo5 pisze: ↑18 maja 2021, 17:10 Caliope nie bardzo rozumiem Twoja odp. Spelnianie oczekiwan zony ok. Ale spelnianie oczekiwan szwagierki i tescia i tanczenie jak zagrają to chyba nie o to chodzi. Zresztą psycholog stwierdziła " jest pani uzależniona od ojca ze względu na problem dda i sugeruje terapie " i co Pani ma na mysli piszac "takiego samego "
Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Moderator: Moderatorzy
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Byc moze zona z kowalskim jest szczesliwa bo moze spelnia oczekiwania
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Krzygo5, fajnie, że napisałeś o sobie. Jest się teraz do czego odnieść.
Wiesz o tym, że za kryzys i rozpad małżeństwa odpowiadają dwie osoby? I nie, nie mam na myśli teścia ani teściowej
To dwoje współmałżonków, choć z reguły ta odpowiedzialność rozkłada się nie koniecznie w równych częściach.
Twoja żona jest DDA, i tym żyje. Jednak Ty z jakiejś przyczyny właśnie taką wybrałeś: "byla cudowną kobietką zagubioną z ciezkim bagażem zyciowym". Co oznacza, że gdzieś tam w głębi serca bardzo zapragnąłeś być jej ratownikiem, rycerzem na białym koniu. Tymczasem takie rzeczy to tylko w bajkach, w realnym życiu są mocno kryzysogenne. Nie tylko żona okazała się osobą z bagażem życiowym, który zaowocował kryzysem w małżeństwie. Ty też taki bagaż wniosłeś.
Pamiętam, że zacząłeś pobyt na forum od kwestii stwierdzenia nieważności małżeństwa. Tym zajmować się nie będę, nie jestem w tym kompetentna, tu potrzeba zresztą głównie Twojego rozeznania i wiedzy, czy możesz i chcesz w to wchodzić.
Tymczasem jest kwestia Twojej frustracji, którą możesz ogarnąć inaczej. Możesz zająć się swoją częścią odpowiedzialności za kryzys w związku, przepracować temat (psycholog, terapia, kierownik duchowy, 12 Kroków) zapraszając do tego bardzo konkretnie Pana Boga. Solidnie wykonana praca nad sobą oznacza przebaczenie sobie i żonie, a owocem jest pokój ducha i serca, niewykluczone że w bonusie Pan Bóg podsunie Ci we właściwym momencie właściwe pomysły na Ciebie i Twoją sytuację. Bardzo warto. Polecam. Sprawdzone na licznych rzeszach sycharków, i na mnie też.
Wiesz o tym, że za kryzys i rozpad małżeństwa odpowiadają dwie osoby? I nie, nie mam na myśli teścia ani teściowej
To dwoje współmałżonków, choć z reguły ta odpowiedzialność rozkłada się nie koniecznie w równych częściach.
Twoja żona jest DDA, i tym żyje. Jednak Ty z jakiejś przyczyny właśnie taką wybrałeś: "byla cudowną kobietką zagubioną z ciezkim bagażem zyciowym". Co oznacza, że gdzieś tam w głębi serca bardzo zapragnąłeś być jej ratownikiem, rycerzem na białym koniu. Tymczasem takie rzeczy to tylko w bajkach, w realnym życiu są mocno kryzysogenne. Nie tylko żona okazała się osobą z bagażem życiowym, który zaowocował kryzysem w małżeństwie. Ty też taki bagaż wniosłeś.
Pamiętam, że zacząłeś pobyt na forum od kwestii stwierdzenia nieważności małżeństwa. Tym zajmować się nie będę, nie jestem w tym kompetentna, tu potrzeba zresztą głównie Twojego rozeznania i wiedzy, czy możesz i chcesz w to wchodzić.
Tymczasem jest kwestia Twojej frustracji, którą możesz ogarnąć inaczej. Możesz zająć się swoją częścią odpowiedzialności za kryzys w związku, przepracować temat (psycholog, terapia, kierownik duchowy, 12 Kroków) zapraszając do tego bardzo konkretnie Pana Boga. Solidnie wykonana praca nad sobą oznacza przebaczenie sobie i żonie, a owocem jest pokój ducha i serca, niewykluczone że w bonusie Pan Bóg podsunie Ci we właściwym momencie właściwe pomysły na Ciebie i Twoją sytuację. Bardzo warto. Polecam. Sprawdzone na licznych rzeszach sycharków, i na mnie też.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Witam weszlem w watek 12 krokow i nie jest to widze takie latwe tzn zapisac sie. Ludzie pisza ze bardzo dlugo czekaja. Mam nadzieje ze juz w nast miesiacu spotkania Sychar odbeda sie w realu a nie Skype bo duzo pomagaly. Póki co nadal tkwie w zawieszeniu. Staram sie skupic na sobie, sporcie, zmeczeniu fizycznym by mniej myslec. Czesto wstepuje choc na chwile do kosciola by choc troche ulzyc. Na chwile pomaga.
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Zapisać się jest bardzo łatwo. Wypełniasz formularz, klikasz Wyślij - i już. A potem to już kwestia cierpliwości i zaufania, że Bóg zna dla Ciebie najlepszy czas. Może właśnie te cechy Bóg chce w Tobie wykształcić? A może chce Cię zaskoczyć?
Znasz ten dowcip: "...Icek, ty daj Mi szansę, ty kup ten los...." ?
Czytasz coś? Słuchasz jakiś konferencji?
Cała lista lektur sycharowskich czeka.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Tak czytam, ogladam swiadectwa ludzi Sychar, ks. Dziewiecki, ojca Szustaka, fora internetowe. Przed ograniczeniami jezdzilem na spotkania ogniska Sychar i mam nadzieje ze teraz wnowia spotkania. W sumie to gdy zona miala " szalencze " pomysly lacznie z wyrzucaniem mnie z domu gdy cos jej nie zagralo to posluchalem wlasnie ojca Szustaka " Pan bedzie strzegl twego wyjscia i powrotu " z kanalu You Tube Langusta na palmie w filmiku " Moze trzeba odejsc " o tym iz nie mozna pozwolic sie krzywdzic. Byc moze byl w tym jakis ukryty cel Boży a byc moze moj błąd ale sytuacja wymagala zdecydowanych ruchow bo zona miesiąc wcześniej pani psycholog obiecywala ze zmieni swoje zachowanie wzgledem męża i ograniczy wplyw rodziny w nasze małżeństwo. A juz absolutnie nie będzie kazywac mi sie wynosic bo nie byla to pierwsza "eksmisja". Pozdrawiam
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Witam mam pytanie czy w 12 krokach w pkt 8. Zaprowadzić porządek w rzeczach. Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim. Juz raz u pani psycholog w trakcie wizyty gdy pojawil sie u nas problem mialem podobny pkt. Tzn pani psycholog stwierdziła iz to ja powinienem wyciągnąć rękę i przeprosic a byc moze wtedy rodzina zony zrozumie i przeprosi mnie. Wszystko bylo tak sztuczne jak lalka Barbi pozatym sytuacja gdy ofiara knucia i cynizmu ma przepraszac tych ktorzy rozbijali nasze małżeństwo jest upokorzajaca. Generalnie obylo sie wtedy na podaniu reki a sytuację zainicjonowala zona. I pytanie czy w 12 krokach w tym pkt mam ich przepraszac w mysl zalozen pani psycholog skoro zona wręcz nie zyczy sobie zebym do niej pisal dzwonil o siostrze juz nie wspomnę bo ona jest królowa zycia panią ąę i ani trochę nie przesadzam i zapewne nakarmil bym tym tylko jej poczucie wyzszosci i nic wiecej
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Krzygo, to nie punkt 8, tylko Krok 8.
Do wykonania go potrzeba solidnego przepracowania poprzednich 7, ze sponsorem lub na grupie. Samodzielnie uzyskasz promile tego, co dostaniesz we współpracy i z lustrem z drugim człowiekiem. Gdy w ten sposób przepracujesz, pytania powyższe Ci się nie pojawią, bo będziesz znał istotę 8 Kroku, więc i odpowiedzi na te pytania.
Dlatego celowo tu jej/ich nie tłumaczę, natomiast zachęcam do zapisania się na 12 Kroków, czy w Sycharze, czy gdziekolwiek.
Do wykonania go potrzeba solidnego przepracowania poprzednich 7, ze sponsorem lub na grupie. Samodzielnie uzyskasz promile tego, co dostaniesz we współpracy i z lustrem z drugim człowiekiem. Gdy w ten sposób przepracujesz, pytania powyższe Ci się nie pojawią, bo będziesz znał istotę 8 Kroku, więc i odpowiedzi na te pytania.
Dlatego celowo tu jej/ich nie tłumaczę, natomiast zachęcam do zapisania się na 12 Kroków, czy w Sycharze, czy gdziekolwiek.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Totalnie zgadzając się z Nirwanną, dorzucę jedną uwagę, nooo...może dwie
Warto przepraszać wtedy, gdy chcemy, gdy czujemy/wiemy, że powinniśmy.
Nie dlatego, że jakiś program nam to nakazuje, wskazuje.
Bez wewnętrznego przekonania, skruchy - to nie ma wg mnie sensu.
Kolejna sprawa, powiązana z powyższą - przepraszamy za to co my zrobiliśmy niewłaściwie.
Czyli odpowiadamy tylko za swój obszar odpowiedzialności. Co robiła druga strona jest w tym kontekście nieistotne.
Tak jak to, czy w zamian również dostaniesz przeprosiny.
Chyba, że dlatego chcesz przepraszać, ale to wg mnie kiepska intencja.
Warto przepraszać wtedy, gdy chcemy, gdy czujemy/wiemy, że powinniśmy.
Nie dlatego, że jakiś program nam to nakazuje, wskazuje.
Bez wewnętrznego przekonania, skruchy - to nie ma wg mnie sensu.
Kolejna sprawa, powiązana z powyższą - przepraszamy za to co my zrobiliśmy niewłaściwie.
Czyli odpowiadamy tylko za swój obszar odpowiedzialności. Co robiła druga strona jest w tym kontekście nieistotne.
Tak jak to, czy w zamian również dostaniesz przeprosiny.
Chyba, że dlatego chcesz przepraszać, ale to wg mnie kiepska intencja.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Niestety nie wiem czemu spotkanie Sychar dalej przez Skype
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Najprawdopodobniej to konkretne Ognisko jest w regionie, gdzie jest jeszcze sporo zakażeń, i/lub Ognisko jest na tyle duże, że spotkanie Ogniska na żywo na razie nie mieści się w obecnych przepisach dotyczących obostrzeń.
Mimo wszystko warto skorzystać z formuły Skajpowej
Mimo wszystko warto skorzystać z formuły Skajpowej
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Witam i pojawila sie nowosc. Zona z " Kowalskim " z jakichs powodow przestali pracowac w firmie gdzie zaczal sie romans i oboje pracuja w innej. A wspolna praca nie sprzyja chyba dobrze zwiazkom ale na obecna chwile nic mi do tego.
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Związki w pracy nie sprzyjają firmie która takie osoby zatrudnia, dlatego pracują w innej. W tej mogą być może rządać przerwania romansu.
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
To juz zapewne nie jest romans a juz zwiazek ok 2 letni. Wogole to juz chyba stracilem nadzieje na jakiekolwiek normalne zycie. Potwierdzenie zony o kochanku zabilo wszystko. Mimo 1.5 roku od zakonczenia przez zone wszystkiego wciaz tak bardzo boli. Zostalem wewnetrznie przeorany wzdlóz i w szerz i goic sie nic nie chce. A perspektywa zycia w samotnosci doklada swoje.
Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa
Krzygo, współczuję, ten etap jest trudny, dobrze sama wciąż go pamiętam u siebie.
W takich momentach warto nie podejmować żadnych większych decyzji, za to bardziej zainwestować w relację z Bogiem. To On wie, co dla Ciebie będzie najlepsze.
W takich momentach warto nie podejmować żadnych większych decyzji, za to bardziej zainwestować w relację z Bogiem. To On wie, co dla Ciebie będzie najlepsze.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II