Jak się wybacza

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: Caliope » 26 kwie 2021, 1:10

Każdy jest inny, każdy w inny sposób odbiera jedno wydarzenie, rzecz. Tak to już jest, że np. Dla mnie coś jest proste, potrafię sobie poradzić, a dla męża rośnie do wielkich rozmiarów i się załamuje. Ty myślisz emocjonalnie, mąż logicznie i możecie się nie spotkać w połowie drogi.

Szthur
Posty: 51
Rejestracja: 06 lis 2020, 22:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak się wybacza

Post autor: Szthur » 26 kwie 2021, 4:34

Gdyby moja żona zadała mi takie pytanie jak Ty odpowiedź była by podobna. Choć dzień po dniu mierzę się ze sobą, ze swoimi brakami zarówno w "dojrzewaniu", w małżeństwie, rodzinie... Choć dzień po dniu wszystko "mówi" Nie jesteś kochany, szanowany...potrzebny... To ja staram się BYĆ mężem na ile mogę, ojcem na ile umiem i żyć w tym co jest mi dane.
Decyzja jest łatwiejsza gdy ma owoce tu i teraz.
Myślę że nie zdradzę... Na teraz dla mnie te słowa są warte tyle co przysięga małżeńska. Choć czuję się zdradzany, a owoce mojej decyzji są raczej cierpkie.
Jeśli mąż czuje się kochany to "myślę, że nie..." może być największym wyznaniem miłości...tak myślę.

Tycjana
Posty: 2522
Rejestracja: 07 kwie 2021, 15:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: Tycjana » 27 kwie 2021, 15:40

Szthur, dzięki za te słowa. My kobiety i mężczyźni jesteśmy tak różni... Dla niego wyznanie miłości, dla mnie pokazanie, że nie na 100%.. Tak chciałabym go odzyskać na te 100%..
Żałuję tak wielu rzeczy, myślę nawet, że nie umiałam go kochać tak naprawdę, albo robiłam to totalnie źle.. Teraz to widzę.
Chyba wybaczyłam już, ale go nie odzyskałam tak zupełnie... Dziwne, myślałam, że to będzie zupełnie odwrotnie... Boję się też, że on tak źle o sobie teraz myśli, że trudno mi będzie zwrócić się z tym do Boga. To też moja rola, tak to pojmuję, że tym jeszcze muszę się zająć..
"Kto pierwszy zacznie kochać ten wygrał i ma szansę uratować drugiego." Ks. Pawlukiewicz

Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.

1Tes 5, 16-18

Tycjana
Posty: 2522
Rejestracja: 07 kwie 2021, 15:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: Tycjana » 27 kwie 2021, 16:13

I jeszcze pytanie dziwne, może...Czy to, że dopadają mnie wątpliwości czy nadal nie zdradza jest wynikiem mojego urazu (bo koleżanka z pracy, biurko obok), podszeptów złego (bo ta myśl mnie dewastuje) czy mojego męża, tego, że nie do końca pokazał mi, że mogę już czuć się bezpieczna? I co mógłby zrobić, bo sam twierdzi, że nie umie mi tego udowodnić, że to koniec..
"Kto pierwszy zacznie kochać ten wygrał i ma szansę uratować drugiego." Ks. Pawlukiewicz

Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.

1Tes 5, 16-18

sajmon123
Posty: 865
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak się wybacza

Post autor: sajmon123 » 27 kwie 2021, 18:58

Tycjana pisze:
25 kwie 2021, 18:51
No to wychodzi na to, że rzeczywiście mąż nie przeżywa tej zdrady jak czegoś poważnego, na pewno nie rozumie mnie do końca. Ja robię swoje. Idę do przodu. Dużo pomaga relacja z Bogiem. Mąż przyjmuje to co się dzieje i raczej jest biernym odbiorcą. Stara się być przy mnie, ale sam przyznaje, że za bardzo nie wnika w "swoje tematy", niewiele myśli o sobie. Na pewno żałuje, że mnie skrzywdził, ale nie, że w ogóle oszukiwał, kłamał, że złamał przysięgę. Na moje pytanie czy zrobiłby to jeszcze raz, gdybym miała się nie dowiedzieć na początku nie umiał odpowiedzieć, aż w końcu "Myślę, że nie". Czy to normalne? Faceci tak mają? Nie analizują siebie? Nie wierzę.. Czy to jeszcze przed nim? Akt żalu?
Ja myślę, że my mężczyźni analizujemy. Ba - nawet potrafimy dosyć skutecznie się zmienić. Jest tylko jeden mały problem - robimy to dopiero gdy dostaniemy porządnie w tyłek. Co więcej, uważam, że męskie zmiany są bardziej gruntowne, pełniejsze, trwalsze, ale znowu tylko wtedy, gdy za szybko nie osiągniemy celu. Potrzeba czasu i pracy nad sobą.

Co do żalu to już jest kwestia indywidualna. Nawet jeśli żałujemy, popełniliśmy błąd to czasem na siłę będziemy sobie i innym udowadniać, że tak nie jest. Zależy to chyba od wielu kwestii jak kręgosłup moralny, schowanie na chwilę swojego męskiego ego czy też od słów i czynów, które do tego doprowadziły. Czasem sami zapędzimy się w kozi róg i jest wtedy ciężko z niego wyjść.

Tycjana
Posty: 2522
Rejestracja: 07 kwie 2021, 15:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: Tycjana » 27 kwie 2021, 21:23

sajmon123 pisze:
27 kwie 2021, 18:58
Tycjana pisze:
25 kwie 2021, 18:51
No to wychodzi na to, że rzeczywiście mąż nie przeżywa tej zdrady jak czegoś poważnego, na pewno nie rozumie mnie do końca. Ja robię swoje. Idę do przodu. Dużo pomaga relacja z Bogiem. Mąż przyjmuje to co się dzieje i raczej jest biernym odbiorcą. Stara się być przy mnie, ale sam przyznaje, że za bardzo nie wnika w "swoje tematy", niewiele myśli o sobie. Na pewno żałuje, że mnie skrzywdził, ale nie, że w ogóle oszukiwał, kłamał, że złamał przysięgę. Na moje pytanie czy zrobiłby to jeszcze raz, gdybym miała się nie dowiedzieć na początku nie umiał odpowiedzieć, aż w końcu "Myślę, że nie". Czy to normalne? Faceci tak mają? Nie analizują siebie? Nie wierzę.. Czy to jeszcze przed nim? Akt żalu?
Ja myślę, że my mężczyźni analizujemy. Ba - nawet potrafimy dosyć skutecznie się zmienić. Jest tylko jeden mały problem - robimy to dopiero gdy dostaniemy porządnie w tyłek. Co więcej, uważam, że męskie zmiany są bardziej gruntowne, pełniejsze, trwalsze, ale znowu tylko wtedy, gdy za szybko nie osiągniemy celu. Potrzeba czasu i pracy nad sobą.

Co do żalu to już jest kwestia indywidualna. Nawet jeśli żałujemy, popełniliśmy błąd to czasem na siłę będziemy sobie i innym udowadniać, że tak nie jest. Zależy to chyba od wielu kwestii jak kręgosłup moralny, schowanie na chwilę swojego męskiego ego czy też od słów i czynów, które do tego doprowadziły. Czasem sami zapędzimy się w kozi róg i jest wtedy ciężko z niego wyjść.
To podejście bardzo pasuje mi do męża. No nieszczególnie dostał w tyłek w tej sytuacji. Sam to przyznał. I pewnie mu w miarę dobrze teraz, z tym moim podejściem :roll: Bo otwarcie mówię jak dużo sama zrozumiałam. No cóż. Miłość cierpliwa jest... Zostawiam to już Bogu. Nic innego nie zrobię, nie umiem. Pracuję nad sobą i zostawiam to teraz w najważniejszych w rękach...
"Kto pierwszy zacznie kochać ten wygrał i ma szansę uratować drugiego." Ks. Pawlukiewicz

Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.

1Tes 5, 16-18

Tycjana
Posty: 2522
Rejestracja: 07 kwie 2021, 15:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Zadośćuczynienie

Post autor: Tycjana » 02 maja 2021, 8:52

To mój drugi wątek tutaj. Od ujawnienia zdrady minęły 2 miesiące. Myślę, że z Bożą pomocą daję sobie radę z wybaczaniem. Z tą całą moją działką zdradzonej. Kocham mojego męża bardzo. Ale nie widzę z jego strony żadnej pracy. On chce tylko przetrwać ten "mój" kryzys. Czeka aż wszystko będzie jak dawniej. Sama musiałam wywalczyć jakieś dowody, że romans zakończył (kol. z pracy), nawet sam z siebie nie usunął numeru tel., potrafił wspominać o niej, mówiąc o pracy. Mam wrażenie, że on nie myśli o mnie. Nie szuka sposobu zadośćuczynienia. Sam chce tylko zapomnieć o yhm co zrobił, nie zrozumieć sytuację, siebie, to, że był kryzys, że trzeba pracować. Czuję się zawiedziona nim. Nie tylko zdradził, ale nie chce/nie umie tego naprawić. Ta jego bierność w tej sytuacji mnie przeraża..
"Kto pierwszy zacznie kochać ten wygrał i ma szansę uratować drugiego." Ks. Pawlukiewicz

Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.

1Tes 5, 16-18

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: Caliope » 02 maja 2021, 21:29

Męża nie zmienisz, tylko siebie możesz. Mój mąż też nie zmienia nic i ja go zostawiłam Bogu by się nim zajął.

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: lustro » 03 maja 2021, 18:30

sajmon123 pisze:
27 kwie 2021, 18:58


potrafimy dosyć skutecznie się zmienić. Jest tylko jeden mały problem - robimy to dopiero gdy dostaniemy porządnie w tyłekk. Co więcej, uważam, że męskie zmiany są bardziej gruntowne, pełniejsze, trwalsze, ale znowu tylko wtedy, gdy za szybko nie osiągniemy celu. Potrzeba czasu i pracy nad sobą.
Prawda

Tycjana
Posty: 2522
Rejestracja: 07 kwie 2021, 15:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: Tycjana » 05 maja 2021, 21:44

Sajmon123, Lustro czy jest w takim razie coś, co mogę zrobić? Mąż sam powiedział, że się zmieniłam (w sensie pozytywnym). A co z nim? Na razie ja mam status pracującej nad sobą i związkiem, a on przyjmującego i oczekującego, że wypadków przy tej pracy już nie ma prawa być, już dość.. Ehh Serio, mogę coś zrobić?
"Kto pierwszy zacznie kochać ten wygrał i ma szansę uratować drugiego." Ks. Pawlukiewicz

Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.

1Tes 5, 16-18

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: Caliope » 05 maja 2021, 23:56

Tycjana pisze:
05 maja 2021, 21:44
Sajmon123, Lustro czy jest w takim razie coś, co mogę zrobić? Mąż sam powiedział, że się zmieniłam (w sensie pozytywnym). A co z nim? Na razie ja mam status pracującej nad sobą i związkiem, a on przyjmującego i oczekującego, że wypadków przy tej pracy już nie ma prawa być, już dość.. Ehh Serio, mogę coś zrobić?
Nie możesz, zmieniamy tylko siebie, inna osoba w wolności może zauważyć zmiany i sama dojść do wniosku, że fajnie byłoby dotrzymać kroku lub nie i też taką decyzję trzeba uszanować.

Tycjana
Posty: 2522
Rejestracja: 07 kwie 2021, 15:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: Tycjana » 08 cze 2021, 14:05

No i się posypało... Wszelkie moje próby wyjścia z kryzysu, zmiany siebie, małżeństwa zostały przez mojego męża delikatnie mówiąc zniweczone. Przy pewnej kłótni (nie pierwszej po zdradzie, żeby nie było) mąż przeszedł na agresywne, obraźliwe słownictwo i groźbę przemocy... Zdarzało się to już dawniej, ale tym razem przesadził. Jakby zadeptał wszystko co chciałam zmienić, naprawić.. Po prostu skończyła mi się cierpliwość. Oznajmiłam, że mam już dość, że nie chcę już się starać dla niego, za niego, że nie mam siły na jego błędy i ciągłe przepraszanie... Koniec. Że gdyby nie było dzieci wyprowadziłabym się tego samego wieczoru. Ma się zmienić, iść na terapię, skoro nie jest w stanie się kontrolować, swojej złości, agresji. Śpi w innym pokoju. Rozmawiamy głównie o dzieciach, nie spędzamy czasu razem. Wieczorami pije piwo i siedzi ze słuchawkami na uszach.. Jest miły, widzę, że ma poczucie winy, ale raczej nic nie zrobi. Czekam.. Załamało mnie to przyznam. Czy ja mam go z domu wyrzucić, żeby się obudził, żeby zaczęło mu zależeć, żeby zaczął o mnie walczyć? Znam go, nie wierzę, że coś zrobi... A ja już nie chcę tak żyć, byle jak...
"Kto pierwszy zacznie kochać ten wygrał i ma szansę uratować drugiego." Ks. Pawlukiewicz

Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.

1Tes 5, 16-18

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: Caliope » 08 cze 2021, 14:43

Tycjano, a to piwo to mąż pije codziennie? niepokoi mnie takie agresywne zachowanie, to nie jest normalne.

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak się wybacza

Post autor: Pavel » 08 cze 2021, 15:01

Tycjana pisze:
08 cze 2021, 14:05
No i się posypało... Wszelkie moje próby wyjścia z kryzysu, zmiany siebie, małżeństwa zostały przez mojego męża delikatnie mówiąc zniweczone. Przy pewnej kłótni (nie pierwszej po zdradzie, żeby nie było) mąż przeszedł na agresywne, obraźliwe słownictwo i groźbę przemocy...
Dlatego nie warto zmieniać się motywując chęć zmiany osobą trzecią.
Bo w takich sytuacjach motywacja maleje lub znika.
Warto zmieniać się, pracować nad sobą...dla siebie.
By stawać się najlepszą wersją siebie, by żyć inaczej - lepiej.

No i druga sprawa: tu, na forum, jakieś pięć lat temu przeczytałem, że nie da się kłócić w pojedynkę.
Oznacza to, że gdy ja nie wchodzę w kłótnię z żoną, to nie uczestniczę w kłótni.
Bez względu na ilość i moc prowokacji. Nie jest to oczywiście łatwe, nie było i dla mnie - exracjoholika.
Postanowiłem jednak spróbować i przyznaję...
...to działa :)
Od 5 lat nie kłóciłem się z żoną. Jak mnie za bardzo nosi to wychodzę na krótki spacer By nieco ochłonąć.

Rozumiem oczywiście twoje rozczarowanie postawą męża.
Warto jednak pamiętać, że nie masz na niego bezpośredniego wpływu.
Warto również opanować, obok tematu bezprzemocowej komunikacji, temat granic.
Mądrego stawiania wymagań.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

Tycjana
Posty: 2522
Rejestracja: 07 kwie 2021, 15:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się wybacza

Post autor: Tycjana » 08 cze 2021, 17:15

Caliope pisze:
08 cze 2021, 14:43
Tycjano, a to piwo to mąż pije codziennie? niepokoi mnie takie agresywne zachowanie, to nie jest normalne.
Ano codziennie. Mnie też to niepokoi. Dla spokoju robi sobie przerwy, a potem dalej codziennie.. Temat rzeka, bo to "tylko" piwo...
"Kto pierwszy zacznie kochać ten wygrał i ma szansę uratować drugiego." Ks. Pawlukiewicz

Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was.

1Tes 5, 16-18

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości