Przepraszam, że się wtrącę. Bo pytanie nie do mnie... Ale my mamy 32 lata małżeństwa, więc mam jakieś porównanie.
Dla mnie poniższe jest b wyraźnym sygnałem w jakiej kondycji jest małżeństwo.
Moderator: Moderatorzy
Przepraszam, że się wtrącę. Bo pytanie nie do mnie... Ale my mamy 32 lata małżeństwa, więc mam jakieś porównanie.
Jeżeli faktycznie tak jest jak odczytuję powyższe, to warto to zmienić. Zmienić siebie.Materna3 pisze: ↑16 kwie 2021, 20:36 Masz racje Pavel.
W domu wiadomo- pretensje i oczekiwania.
Uwagi.
Ta relacja to jedyna rzecz , ktorej mu nie mogę zabrać.
Mogę krytykować, wsciekac się a on panuje nad tym.
Częsć z tych ksiażek znam.
Bedę nad sobą pracować ale nie wiem jak wytrzymać ŚWIADOMOŚĆ tego oklamywania.
Witaj,Materna3 pisze: ↑17 kwie 2021, 0:31 Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Mogę starac sie zrozumieć rózne rzeczy.
Ale nie rozumiem klamstwa.
Jeżeli ktoś jest rzeczywiście przekonany ze robi dobrze, ma czyste sumienie , to dlaczego klamie?
Mężczyzna którego wybrałam na ojca dzieci, kłamie w żywe oczy.
Świadomie.
Kochać takiego, wybaczać..tutaj wraca problem postawienia granicy..
Napiszę coś trudnego.Materna3 pisze: ↑16 kwie 2021, 19:43 .
A więc seks, cóż 30 lat małżenstwa.
Nigdy jakoś nie było szalenstwa.
Naturalne metody więc spore przerwy.
Od czasu jak otworzyly mi się oczy ( wiem że popelniłam blędy ale wiem też kiedy i jakie) na spr " przyjaciół" to zrobiło się duzo gorzej potem calkiem slabo.
W kazdym razie zeszlo faktycznie do 2 x w roku.
Próbowslam o tym rozmawiać.
Okazał niezadowolenie i na pyt dlaczego tak rzadko odp nie wiem.
Podwazał też liczbę tych hm wydarzeń.
Od roku, kiedy przyjelam do wiadomosci ze sie nie spotykają ( powiedzmy ze zaufałam) zrobilo się ku mojemu zdumieniu duzo więcej , nawet 2 x w tygodniu.
Nie odmawialam , pomyslslam ze sprobujemy.
Cóz nie bylo to szaleństwo no ale ok.
Uważalam go za uczciwego człowieka.
Fakty są takie, po sprzedaży wspolnego mieszkania pomimo umówienia sie ze idziemy do banku razem poszedl beze mnie zalozył cos tam tylko na swoje nazwisko , twierdzil , ze pani z banku zapomniala o upowaznieniu potem zapomnial na jakim koncie jest kasa.
Tlumaczył mi to wszystko .Bylam skamieniala.
No chyba nie myslę ze on ...ble ble.
Trwalo kilka miesięca zanim zabralam itd.
No cóż.renta11 pisze: ↑17 kwie 2021, 21:05
Napiszę coś trudnego.
Wydaje mi się (mogę się mylić), że jednak to co napisałaś wskazuje, że to był regularny romans. Z seksem. Dlaczego? Bo Wy kochaliście się 2 razy do roku, a jego potrzeby są większe (2 razy w tygodniu po zerwaniu kontaktów z kowalską). Przecież z 2 razy w tygodniu nie można przejść do 2 razy w roku. I to wymuszone przez Ciebie. Czyli on robił to z kowalską.
Do tego próbował (akurat w tym czasie) przejąć część majątku. Może zastanawiał się nad odejściem, czy przygotowywał się do tego.
Jego tłumaczenia są mocno nieudolne, a Twoje reakcje niestety normalne w tej sytuacji. Sama tak miałam. Nie mogłam/nie chciałam/nie umiałam zmierzyć się z brutalną prawdą, że mój mąż realizuje swoje potrzeby seksualne z kimś innym i do tego kłamie/manipuluje, wybiera kogoś innego, a nie naszą rodzinę. U mnie kowalska w czasie trwania romansu przychodziła ze swoim mężem do naszego domu, więc to się również często zdarza. Najciemniej jest często pod latarnią. Romans wyzwala w zdradzających wiele złych rzeczy, wiele perfidnych zachowań. Niestety.
To, o czym piszę, jest trudne do przyjęcia. Bardzo trudne. Ale wydaje mi się, że życie w ułudzie, brak spojrzenia prawdzie w oczy, nie pomoże Twojemu małżeństwu. To robiłaś już wiele lat. Graliście z mężem w grę, że Ty udajesz, że nic takiego się nie dzieje, a on udaje, że nie robi nic złego. Takie życie udawane.
Prawda wyzwala. Daje szansę na oczyszczenie, przywrócenie bliskości.
Ale najpierw może warto samemu zmierzyć się z tą prawdą. Zaakceptować zdradę i romans męża. Spróbować mu wybaczyć.
Nie namawiam Cię do działania już, zaraz, natychmiast, ale do otwarcia oczu, przyjęcia trudnej prawdy, przepracowania tego w sobie. Może psycholog byłby pomocny w przepracowywaniu tego?
Bardzo, bardzo serdecznie Cię przytulam.