Mąż i pornografia,brak zaufania.
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 19 sty 2021, 4:59
- Płeć: Kobieta
Mąż i pornografia,brak zaufania.
Witam wszystkich. Prosze o obiektywne spojrzenie z boku na sytuacje mojego małżeństwa, mozw ktos mi podpowie co robie złego,gdzie popelniam błędy w relacji z małżonkiem?
Jesteśmy malzenstwem od 5 lat,oboje wierzacy. Byc moze tego typu tematów było tutaj mnostwo, niektóre przeczytalam,ale nie moglam siebie w zadnym odnaleźć.
Problem dotyczy z zainteresowaniem przez mojego meza innymi,zwłaszcza atrakcyjnymi kobietami, pornografia.
Zaraz po ślubie udalam sie na pieszą pielgrzymke do Częstochowy. Gdy wrocilam, za pare tygodni okazalo sie ze jestem w ciąży. Radość byla ogromna. W tym pieknym błogoslawionym stanie ktoregos wieczoru gdy siegnelam polnego telefon by starym zwyczajem włączyć z Youtube kabarety ktore lubilismy ogladac, natknęłam sie na na tej aplikacji na ostatnio oglądane filmy. Byly to filmy pornograficzne. Zranilo mnie to bardzo. Nie jestem bardzo pewna siebie, nie mam wysokiej swojej wartości. Maz tlumaczyl to tak,ze jego telefon leży luzem w pracy i każdy sobie moze z niego skorzystac,ze to nie jego wina,on tego nie ogląda. Beznadziejne wytłumaczenie. Pozniej nawet na laptopie widziałam w historii przeglądarki ze odwiedzal storny pornograficzne,na mailu mial jakies reklamy erotyczne. Nie chcac sobie zadawac więcej bolu nie pytałam czy masturbuje sie przy tym,czy to zwykła ciekawosc. Ogladal to nawet gdy bylam na pielgrzymce i modlilam sie za niego,przed slubem również. Dodatkowy fakt ze byłam w ciąży spowodowal ze nie umialam sobie inaczej poradzic z sytuacja jak zareagować płaczem, z jednej strony bardzo potrzebowalam zapewnień ze popracuje nad soba, z drugiej strony czulam obrzydzenie do niego. Powiedzial ze postara się popracować nad tym. Byl u spowiedzi przy najblizszej okazji. Szybko mi przeszedl smutek ale juz gdzies w głowie zaczal sie rodzic brak zaufania. Urodziło sie nasze pierwsze dzieciątko,sprawa poszła w lekka niepamięć przy nadmiarze obowiazkow. Do czasu gdy nad ranem ktorejs niedzieli gdy lezelismy jeszcze w łóżku obudzilam sie i zobaczylam ze leży obok mnie z telefonem i przegląda (z jakiegos sklepu internetowego) zdjecia różnych rozneglizowanych kobiet reklamujących bieliznę. Na początku mówił ze nie ma nic w tym złego,to tylko sklep (sama nieraz starałam sie ladnie dla niego wygladac podczas zbliżen ale nie zwracał na moje stroje uwagi, często mi mówił żebym to z siebie zdjela). Znów zrobiło mi się bardzo przykro, odsunelam sie od niego, płakałam. Powiedzial ze nie bedzie więcej takich rzeczy oglądał. Nie wiem czy mam dar szybkiego wybaczania ale po paru dniach zaczelam juz z nim normalnie rozmawiac a brak zaufania sie pogłębiał. Dererwowało mnie to jak wieczorami siedzial z telefonem w ręku albo ogladal sam telewizje a ja spalam, myslac co on moze wlasnie oglądać. Co on robi pod moja nieobecność. Minely moze 2 lata, dzieciątko nasze podroslo i ktoregos razu gdy chcialam mu wlaczyc bajke z Youtube z meza telefonu znow natknelam sie na ogladanie filmow z kobietami. Moze nie typowo pornograficznych ale takich co sie rozbieraja do bielizny, z pokazow mody w bieliznie, kobiety ktore pokazuja do kamerki swoje pośladki, ujeżdzajace byka na jakiś festynach, filmiki z różnych sytuacji z samochodow. Typowo podkontekst erotyczny. Dodatkowo przejrzalam jego Facebooka,wyszukuje rozne modelki,rozebrane kobiety,ogląda erotyczne reklamy. Płakałam duzo płakałam. Tak bardzo chcialam sie od niego odsunac, fizycznie i psychicznie,żeby przestalo to mnie tak interesować,zebym nie reagowala płaczem i zalamaniem. Widzial co sie ze mna dzieje. Powiedzial ze u niego w pracy mnóstwo mężczyzn to oglada,pokazuja sobie i co on ma sie wtedy odkrecac i nie ogladac z nimi? Ze kalendarze wisza z golymi kobietami (towarzystwo prostych chłopów szewcow,niewierzących, gadajacych na Kościół). Ale wie ze mnie to rani,ze ma z tym problem. Ktoregos dnia po pracy pojechal do kosciola na msze i do spowiedzi, dowiedzialam się o tym od swojej mamy. Jest dobrym czlowiekiem, od 15 lat odmawia codziennie rozaniec, sam mówi ze były przez te 15 lat tylko 2 dni kiedy nie odmówił różańca. Chodzimy razem na msze. Zawsze mi pomaga gdy go o cos poproszę. Jest zainteresowany moim stanem zdrowia,nie zmusza do niczego. W pracy każdy ma o nim dobre zdanie, moja rodzina tez go bardzo lubi. Zapytalam po ostatnim razie ze skoro ma problem to jak sobie zamierza z nim poradzic? Poszedl do spowiedzi, powiedzial ze bedzie sie modlil do Świętego Józefa. Chcialabym zaczac sie z nim modlic ale nie potrafie pokonac tej bariery zaufania mu. Modle sie sama za niego. Zaczelam przegladac w tajemnicy jego telefon, nauczyl sie usuwać z historii przegladania wszystko co mogłoby wplynac na jego niekorzyść. Ma swoja pasje na ktora zawsze sie godzilam, juz przed slubem to wiedzialam. Umowil sie z kolega w ostatni weekend ,widzialam za jego plecami jak pisza smsy. Później te smsy usunal, jak przejrzałam telefon. Zapytalam dlaczego? to mowi żebym nie miała potem o cos pretensji. Wiec wiem juz ze potrafi usuwać przede mna cos przez co znow możemy sie poklocic. W takich sytuacjach chce mi sie płakać z bezradności, nie ufam mu. Z jednej strony chcialabym sie otowrzyc na niego, wspolzyc ze spokojna glowa nie myslac o tym czym sie interesował, ale zaraz rodzi sie blokada, wycofanie, niechęć. Ze moze znow cos oglada a juz usuwa historie. Ze robi cos za moimi plecami. Jedem w drugiej ciazy, niedługo pojde na dłuższy pobyt w szpitalu. Bedzie zajmowal sie pierwszym dzieciątkiem ale wiem ze zostaje sam w domu, z telewizja, laptopem. Chodzi do komunii co tydzien w niedziele a gdy nie pojdzie to juz nasuwaja mi sie mysli ze znów cos zrobił.
Czy moj blad tkwi w tym ze za szybko wybaczam, czy moze nie wybaczam do konca i cos tam zawsze tkwi w mojej głowie? Ze mu nie ufam, a on nie daje mi żadnych podstaw zebym znow mu zaufala. Niby na co dzień jest wszystko dobrze ale czuje ze z mojej strony buduje sie ogromny mur braku zaufania, strachu ze znow cos przypadkiem odkryje. Mimo ze zawsze dbalam o siebie, czuje w środku pustke, ze jestem nikim, ze jestem nieatrakcyjna bo inaczej by nie ogladal takich rzeczy. Ze współzyciem nigdy nie było problemow z jego strony, nieraz sam wychodzi z inicjantywa, ma swoje ulubione "przyzwyczajenia" których nie chce zmieniać. Mimo dodatkowego brzuszka przez ciaze mówi ze taka mu sie taka podobam, nigdy nie skomentowal negatywnie mojego ciała.
Narazie postanowilam sobie ze skupię sie bardziej na swojej wierze, modlitwie za niego, nie bede doprowadzać do kłótni. Poświęcę więcej czasu pierwszemu dziecku, zaraz pojawi sie drugie. Cały czas mam z tyłu głowy to co robił i ze być moze ma sklonnosc do tego. Nie potrafie sie porzadnie postawic w sytuacji gdy cos znajduje w jego telefonie. Tak jak teraz , widzialam ze na Facebooku ogladal profil jakiejś modelki rozebranej. I co kolejny raz mam mu wałkować ze miał omijac takie strony? Czy w ciszy pomodlic sie za niego? Pojdzie do pracy ,wroci i ja znow inaczej na to spojrze ale ten mój mur braku zaufania do niego rośnie. Nie umiem przebywac z nim w jednym pomieszczeniu i znosic ta okropna ciszę. Nie umiem przechodzic obojetnie obok niego. Chcialabym zeby mnie przytulil,zapewnił ze pracuje nad saba a co rusz widze ze wraca do pewnych rzeczy.
A moze ja to wszystko wyolbrzymiam? Moze ja gdzies popelniam błąd. Przepraszam ze tak długo. I dziekuje ze moglam sie wygadać. Wylałam mnostwo łez przy tym.
Proszę o spojrzenie na ta sytuację z boku, moze to gdzieś we mnie tkwi problem.
Jesteśmy malzenstwem od 5 lat,oboje wierzacy. Byc moze tego typu tematów było tutaj mnostwo, niektóre przeczytalam,ale nie moglam siebie w zadnym odnaleźć.
Problem dotyczy z zainteresowaniem przez mojego meza innymi,zwłaszcza atrakcyjnymi kobietami, pornografia.
Zaraz po ślubie udalam sie na pieszą pielgrzymke do Częstochowy. Gdy wrocilam, za pare tygodni okazalo sie ze jestem w ciąży. Radość byla ogromna. W tym pieknym błogoslawionym stanie ktoregos wieczoru gdy siegnelam polnego telefon by starym zwyczajem włączyć z Youtube kabarety ktore lubilismy ogladac, natknęłam sie na na tej aplikacji na ostatnio oglądane filmy. Byly to filmy pornograficzne. Zranilo mnie to bardzo. Nie jestem bardzo pewna siebie, nie mam wysokiej swojej wartości. Maz tlumaczyl to tak,ze jego telefon leży luzem w pracy i każdy sobie moze z niego skorzystac,ze to nie jego wina,on tego nie ogląda. Beznadziejne wytłumaczenie. Pozniej nawet na laptopie widziałam w historii przeglądarki ze odwiedzal storny pornograficzne,na mailu mial jakies reklamy erotyczne. Nie chcac sobie zadawac więcej bolu nie pytałam czy masturbuje sie przy tym,czy to zwykła ciekawosc. Ogladal to nawet gdy bylam na pielgrzymce i modlilam sie za niego,przed slubem również. Dodatkowy fakt ze byłam w ciąży spowodowal ze nie umialam sobie inaczej poradzic z sytuacja jak zareagować płaczem, z jednej strony bardzo potrzebowalam zapewnień ze popracuje nad soba, z drugiej strony czulam obrzydzenie do niego. Powiedzial ze postara się popracować nad tym. Byl u spowiedzi przy najblizszej okazji. Szybko mi przeszedl smutek ale juz gdzies w głowie zaczal sie rodzic brak zaufania. Urodziło sie nasze pierwsze dzieciątko,sprawa poszła w lekka niepamięć przy nadmiarze obowiazkow. Do czasu gdy nad ranem ktorejs niedzieli gdy lezelismy jeszcze w łóżku obudzilam sie i zobaczylam ze leży obok mnie z telefonem i przegląda (z jakiegos sklepu internetowego) zdjecia różnych rozneglizowanych kobiet reklamujących bieliznę. Na początku mówił ze nie ma nic w tym złego,to tylko sklep (sama nieraz starałam sie ladnie dla niego wygladac podczas zbliżen ale nie zwracał na moje stroje uwagi, często mi mówił żebym to z siebie zdjela). Znów zrobiło mi się bardzo przykro, odsunelam sie od niego, płakałam. Powiedzial ze nie bedzie więcej takich rzeczy oglądał. Nie wiem czy mam dar szybkiego wybaczania ale po paru dniach zaczelam juz z nim normalnie rozmawiac a brak zaufania sie pogłębiał. Dererwowało mnie to jak wieczorami siedzial z telefonem w ręku albo ogladal sam telewizje a ja spalam, myslac co on moze wlasnie oglądać. Co on robi pod moja nieobecność. Minely moze 2 lata, dzieciątko nasze podroslo i ktoregos razu gdy chcialam mu wlaczyc bajke z Youtube z meza telefonu znow natknelam sie na ogladanie filmow z kobietami. Moze nie typowo pornograficznych ale takich co sie rozbieraja do bielizny, z pokazow mody w bieliznie, kobiety ktore pokazuja do kamerki swoje pośladki, ujeżdzajace byka na jakiś festynach, filmiki z różnych sytuacji z samochodow. Typowo podkontekst erotyczny. Dodatkowo przejrzalam jego Facebooka,wyszukuje rozne modelki,rozebrane kobiety,ogląda erotyczne reklamy. Płakałam duzo płakałam. Tak bardzo chcialam sie od niego odsunac, fizycznie i psychicznie,żeby przestalo to mnie tak interesować,zebym nie reagowala płaczem i zalamaniem. Widzial co sie ze mna dzieje. Powiedzial ze u niego w pracy mnóstwo mężczyzn to oglada,pokazuja sobie i co on ma sie wtedy odkrecac i nie ogladac z nimi? Ze kalendarze wisza z golymi kobietami (towarzystwo prostych chłopów szewcow,niewierzących, gadajacych na Kościół). Ale wie ze mnie to rani,ze ma z tym problem. Ktoregos dnia po pracy pojechal do kosciola na msze i do spowiedzi, dowiedzialam się o tym od swojej mamy. Jest dobrym czlowiekiem, od 15 lat odmawia codziennie rozaniec, sam mówi ze były przez te 15 lat tylko 2 dni kiedy nie odmówił różańca. Chodzimy razem na msze. Zawsze mi pomaga gdy go o cos poproszę. Jest zainteresowany moim stanem zdrowia,nie zmusza do niczego. W pracy każdy ma o nim dobre zdanie, moja rodzina tez go bardzo lubi. Zapytalam po ostatnim razie ze skoro ma problem to jak sobie zamierza z nim poradzic? Poszedl do spowiedzi, powiedzial ze bedzie sie modlil do Świętego Józefa. Chcialabym zaczac sie z nim modlic ale nie potrafie pokonac tej bariery zaufania mu. Modle sie sama za niego. Zaczelam przegladac w tajemnicy jego telefon, nauczyl sie usuwać z historii przegladania wszystko co mogłoby wplynac na jego niekorzyść. Ma swoja pasje na ktora zawsze sie godzilam, juz przed slubem to wiedzialam. Umowil sie z kolega w ostatni weekend ,widzialam za jego plecami jak pisza smsy. Później te smsy usunal, jak przejrzałam telefon. Zapytalam dlaczego? to mowi żebym nie miała potem o cos pretensji. Wiec wiem juz ze potrafi usuwać przede mna cos przez co znow możemy sie poklocic. W takich sytuacjach chce mi sie płakać z bezradności, nie ufam mu. Z jednej strony chcialabym sie otowrzyc na niego, wspolzyc ze spokojna glowa nie myslac o tym czym sie interesował, ale zaraz rodzi sie blokada, wycofanie, niechęć. Ze moze znow cos oglada a juz usuwa historie. Ze robi cos za moimi plecami. Jedem w drugiej ciazy, niedługo pojde na dłuższy pobyt w szpitalu. Bedzie zajmowal sie pierwszym dzieciątkiem ale wiem ze zostaje sam w domu, z telewizja, laptopem. Chodzi do komunii co tydzien w niedziele a gdy nie pojdzie to juz nasuwaja mi sie mysli ze znów cos zrobił.
Czy moj blad tkwi w tym ze za szybko wybaczam, czy moze nie wybaczam do konca i cos tam zawsze tkwi w mojej głowie? Ze mu nie ufam, a on nie daje mi żadnych podstaw zebym znow mu zaufala. Niby na co dzień jest wszystko dobrze ale czuje ze z mojej strony buduje sie ogromny mur braku zaufania, strachu ze znow cos przypadkiem odkryje. Mimo ze zawsze dbalam o siebie, czuje w środku pustke, ze jestem nikim, ze jestem nieatrakcyjna bo inaczej by nie ogladal takich rzeczy. Ze współzyciem nigdy nie było problemow z jego strony, nieraz sam wychodzi z inicjantywa, ma swoje ulubione "przyzwyczajenia" których nie chce zmieniać. Mimo dodatkowego brzuszka przez ciaze mówi ze taka mu sie taka podobam, nigdy nie skomentowal negatywnie mojego ciała.
Narazie postanowilam sobie ze skupię sie bardziej na swojej wierze, modlitwie za niego, nie bede doprowadzać do kłótni. Poświęcę więcej czasu pierwszemu dziecku, zaraz pojawi sie drugie. Cały czas mam z tyłu głowy to co robił i ze być moze ma sklonnosc do tego. Nie potrafie sie porzadnie postawic w sytuacji gdy cos znajduje w jego telefonie. Tak jak teraz , widzialam ze na Facebooku ogladal profil jakiejś modelki rozebranej. I co kolejny raz mam mu wałkować ze miał omijac takie strony? Czy w ciszy pomodlic sie za niego? Pojdzie do pracy ,wroci i ja znow inaczej na to spojrze ale ten mój mur braku zaufania do niego rośnie. Nie umiem przebywac z nim w jednym pomieszczeniu i znosic ta okropna ciszę. Nie umiem przechodzic obojetnie obok niego. Chcialabym zeby mnie przytulil,zapewnił ze pracuje nad saba a co rusz widze ze wraca do pewnych rzeczy.
A moze ja to wszystko wyolbrzymiam? Moze ja gdzies popelniam błąd. Przepraszam ze tak długo. I dziekuje ze moglam sie wygadać. Wylałam mnostwo łez przy tym.
Proszę o spojrzenie na ta sytuację z boku, moze to gdzieś we mnie tkwi problem.
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Witaj, zagubiona2017 na naszym forum.
Dobrze, że podzieliłaś się swoją historią, że ponazywałaś sytuacje, które dzieją się w Twoim małżeństwie.
Czy rozmawiałaś z kimś zaufanym, może z rodziny, może księdzem?
Szukałaś pomocy psychologicznej?
Np, w ośrodkach miejskich czy wojewódzkich ds uzależnień?
Poszukaj takich w miejscu, gdzie mieszkasz i zdobądź wiedzę nt uzależnień i współuzależnień.
Proponuję Ci też zapoznanie się z naszą stroną pomocową http://sychar.org/pomoc/, gdzie możesz znaleźć lektury i materiały, pomocne w Twoich rozterkach.
Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę dużo siły, tym bardziej, że spodziewasz się maleństwa.
Proszę też, abyś zwróciła uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów- internet nie jest anonimowy.
Dobrze, że podzieliłaś się swoją historią, że ponazywałaś sytuacje, które dzieją się w Twoim małżeństwie.
Czy rozmawiałaś z kimś zaufanym, może z rodziny, może księdzem?
Szukałaś pomocy psychologicznej?
Np, w ośrodkach miejskich czy wojewódzkich ds uzależnień?
Poszukaj takich w miejscu, gdzie mieszkasz i zdobądź wiedzę nt uzależnień i współuzależnień.
Proponuję Ci też zapoznanie się z naszą stroną pomocową http://sychar.org/pomoc/, gdzie możesz znaleźć lektury i materiały, pomocne w Twoich rozterkach.
Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę dużo siły, tym bardziej, że spodziewasz się maleństwa.
Proszę też, abyś zwróciła uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów- internet nie jest anonimowy.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Matka Teresa
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Witaj, masz bardzo niską samoocenę, jak ja do niedawna. Może pomógłby tobie psycholog, by dojść do siebie. Być może twój mąż ogląda panie w bieliźnie i myśli o tobie, bo jak piszesz jest więź fizyczna, a to ważna część. A z tego co wiem ze swojego doświadczenia, wygląd nie ma znaczenia, to pewność siebie, hobby, pasje, swoje zdanie jest ważniejsze. Ja schudłam, zmieniłam styl, jestem fizycznie atrakcyjna i od ponad roku żyję w kompletnym celibacie, to boli, wiem tylko,że to nie wszystko. Panie z Internetu nie porozmawiają z twoim mężem, nie będą obok, ty możesz. Możesz być piękna, atrakcyjna, pokochać siebie samą, to wspaniałe z Bogiem .
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Cześć. Faceci to wzrokowcy. Ja nie mówię, że to co robi Twój mąż jest dobre, bo nie do końca jest skoro Ciebie to rani. Uważam jednak, że samo oglądanie nie sprawia, że mąż staje się niewierny i zaraz znajdzie sobie kowalską. Może warto porozmawiać o tym z mężem tak szczerze, bez wyrzutów i zachęcić go jakoś do wizyty u seksuologa? Napewno problem nie jest w Tobie. Skoro mąż mówi, że mu się podobasz taka jaka jesteś to mówi to raczej szczerze. Inaczej nic by nie mówił. Musisz uwierzyć w siebie. Mąż wybrał Ciebie i dla niego jesteś najpiękniejsza. Jeśli Ty w to uwierzysz całą sobą, mąż jeszcze bardziej to dostrzeże.
- Niepozorny
- Posty: 1584
- Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
- Jestem: w separacji
- Płeć: Mężczyzna
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Witaj Zagubiona
Chodzenie na msze święte jest ok, ale czy w nich prawdziwie uczestniczycie i wiecie co się podczas nich dzieje?
(powyżej mam na myśli https://youtu.be/EwNAtKaWejE)
Nie rozumiem dlaczego nie możesz się z nim modlić (jestem tylko mężczyzną). Moim zdaniem twojemu mężowi byłoby łatwiej z tym skończyć, jeśli będzie miał i widział w Tobie wsparcie. Jednak powinnaś być świadoma, że będą upadki. Wtedy spowiedź i "walczycie" dalej. Być może trzeba skorzystać z pomocy specjalistów.
https://www.youtube.com/watch?v=5o1ToIkq-eU
https://www.youtube.com/watch?v=2SJn8De ... F&index=10
https://www.youtube.com/watch?v=ZcLDhw6_cSE
Polecam pozycję nr 3.
Pomodlić się za męża zawsze warto
Poznaj swoją wartość. To obszar nad którym mogłabyś popracować. Wiem, że zachowanie męża Ci tego nie ułatwia, ale wiedz, że nie jesteś przyczyną jego sięgania do pornografii. Kiedyś widziałem film, w którym powiedziano coś w stylu, że uzależnieni od pornografii inaczej patrzą na kobiety. Być może z tego powodu nie czujesz się atrakcyjna w oczach męża, bo widzisz, że jego spojrzenie nie jest takie jak powinno.zagubiona2017 pisze: ↑19 sty 2021, 11:17 Nie jestem bardzo pewna siebie, nie mam wysokiej swojej wartości. (...) Mimo ze zawsze dbalam o siebie, czuje w środku pustke, ze jestem nikim, ze jestem nieatrakcyjna bo inaczej by nie ogladal takich rzeczy
Nie wystarczy być dobrym człowiekiem: https://www.youtube.com/watch?v=WFLgf6unjqQzagubiona2017 pisze: ↑19 sty 2021, 11:17 Jest dobrym czlowiekiem, od 15 lat odmawia codziennie rozaniec, sam mówi ze były przez te 15 lat tylko 2 dni kiedy nie odmówił różańca. Chodzimy razem na msze. Zawsze mi pomaga gdy go o cos poproszę. Jest zainteresowany moim stanem zdrowia,nie zmusza do niczego. W pracy każdy ma o nim dobre zdanie, moja rodzina tez go bardzo lubi.
Chodzenie na msze święte jest ok, ale czy w nich prawdziwie uczestniczycie i wiecie co się podczas nich dzieje?
(powyżej mam na myśli https://youtu.be/EwNAtKaWejE)
Skoro oglądał już przed ślubem i nadal to robi to znaczy, że jest od tego uzależniony i mimo, że chce, to nie potrafi z tym skończyć. Jak widać codzienny różaniec to za mało. Warto znaleźć przyczynę tego nałogu, bo wszystkie nałogi się z czegoś biorą.zagubiona2017 pisze: ↑19 sty 2021, 11:17 Ogladal to nawet gdy bylam na pielgrzymce i modlilam sie za niego,przed slubem również (...). Zapytalam po ostatnim razie ze skoro ma problem to jak sobie zamierza z nim poradzic? Poszedl do spowiedzi, powiedzial ze bedzie sie modlil do Świętego Józefa. Chcialabym zaczac sie z nim modlic ale nie potrafie pokonac tej bariery zaufania mu. Modle sie sama za niego.
Nie rozumiem dlaczego nie możesz się z nim modlić (jestem tylko mężczyzną). Moim zdaniem twojemu mężowi byłoby łatwiej z tym skończyć, jeśli będzie miał i widział w Tobie wsparcie. Jednak powinnaś być świadoma, że będą upadki. Wtedy spowiedź i "walczycie" dalej. Być może trzeba skorzystać z pomocy specjalistów.
https://www.youtube.com/watch?v=5o1ToIkq-eU
https://www.youtube.com/watch?v=2SJn8De ... F&index=10
https://www.youtube.com/watch?v=ZcLDhw6_cSE
Wydaje mi się, że powinnaś postawić swojego granice. Nie chodzi mi o to, żeby kontrolować męża, ale żeby mąż wiedział, że musicie być ze sobą całkowicie szczerzy i niczego przed sobą nie ukrywać.zagubiona2017 pisze: ↑19 sty 2021, 11:17 Zaczelam przegladac w tajemnicy jego telefon, nauczyl sie usuwać z historii przegladania wszystko co mogłoby wplynac na jego niekorzyść. Ma swoja pasje na ktora zawsze sie godzilam, juz przed slubem to wiedzialam. Umowil sie z kolega w ostatni weekend ,widzialam za jego plecami jak pisza smsy. Później te smsy usunal, jak przejrzałam telefon. Zapytalam dlaczego? to mowi żebym nie miała potem o cos pretensji. Wiec wiem juz ze potrafi usuwać przede mna cos przez co znow możemy sie poklocic.
Tu raczej potrzebna jest abstynencja seksualna, jeśli "odwyk" ma się udać. Na pewno nie chcesz być tylko do zaspokajania potrzeb męża.zagubiona2017 pisze: ↑19 sty 2021, 11:17 ...nie ufam mu. Z jednej strony chcialabym sie otowrzyc na niego, wspolzyc ze spokojna glowa nie myslac o tym czym sie interesował, ale zaraz rodzi sie blokada, wycofanie, niechęć.
Wybaczanie to proces, który potrzebuje czasu. Jeśli widzisz, że mąż nadal Cię oszukuje, to nie dziwię się, że nie potrafisz wybaczyć do końca, czyli nigdy już do tego nie wracać i nie wypominać.zagubiona2017 pisze: ↑19 sty 2021, 11:17
Czy moj blad tkwi w tym ze za szybko wybaczam, czy moze nie wybaczam do konca i cos tam zawsze tkwi w mojej głowie?
Ze mu nie ufam, a on nie daje mi żadnych podstaw zebym znow mu zaufala. Niby na co dzień jest wszystko dobrze ale czuje ze z mojej strony buduje sie ogromny mur braku zaufania, strachu ze znow cos przypadkiem odkryje.
Warto zapoznać się z listą polecanych książek: viewtopic.php?f=10&t=383zagubiona2017 pisze: ↑19 sty 2021, 11:17
Nie potrafie sie porzadnie postawic w sytuacji gdy cos znajduje w jego telefonie. (..) Czy w ciszy pomodlic sie za niego?
Polecam pozycję nr 3.
Pomodlić się za męża zawsze warto
Nie wyolbrzymiasz. Nie popełniłaś błędu. Nie w Tobie tkwi problem.zagubiona2017 pisze: ↑19 sty 2021, 11:17 A moze ja to wszystko wyolbrzymiam? Moze ja gdzies popelniam błąd. (...)
Proszę o spojrzenie na ta sytuację z boku, moze to gdzieś we mnie tkwi problem.
Z braku rodzi się lepsze!
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Takie opinie krążą wśród facetów - wzrokowców co sobie oglądają pornografię, masturbuja się i nie widzą w tym nic złego.
Może inaczej to ujmują..
Wpuszczają dewiacyjne zachowania do sypialni, czuć na kilometr od nich porno i......chodzą i pytają cały świat - "dlaczego mnie żona opuściła? Przecież nic nie robiłem złego?"Ja nie mówię, że to co robi Twój mąż jest dobre, bo nie do końca jest
Droga autorko wątku...z bólem czytam co przezywasz bo widzę siebie sprzed lat.
Tyle lat w związku sprawiło, że jesteś osobą silnie współuzależnioną i kochającą męża. Tak mocno go kochającą, że nie widzisz jak on manipuluje Tobą. Spróbuj znaleźć dla siebie pomóc. Tym zachowaniem można powiedzieć STOP ale tego trzeba się nauczyć.
I to jest proces
Myślałaś o 12 krokach?
Spotkaniu dla wspołuzależnionych?
Zachęcam Cię - idź- nie musisz nic mówić tylko na początek posłuchaj.
A zachowaniem które Cię ranią jasno mów zawsze NIE
Pozdrawiam
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Witaj Zagubiona,
Temat trudny i bolesny. I ciężko w realu z kimś na takie tematy i problemy rozmawiać.
Ja przez 9 lat wysłuchiwałam od męża, że to normalne u facetów, że sobie filmiki porno oglądają, każdy normalny facet tak robi. I ja powoli przyjmowałam to za prawdę, choć bolało, że ogląda. Bolało, że odgrywał ze mną takie sceny jak oglądał, bo ja nie potrafiłam się przełamać. Masturbacja to dla niego też była norma. A mnie to wszystko "niszczyło" i zamykało, bo w głowie miałam, że ja nie jestem taka jak te panienki z filmików więc on nie jest zadowolony (czasami też tak mówił i wówczas zniechęcał mnie całkowicie), dodatkowo grzeszne. W końcu zaczęło mi to przeszkadzać, chciałam aby on z tym skończył, ale dla niego to było normalne, bo przecież wszyscy faceci tak robią, a ja jestem zacofana. I te jego twierdzenia, że on ma swoje potrzeby, które ja jako żona mam obowiązek realizować.
Mój wierzący mąż w pewnym momencie przestał chodzić do spowiedzi, modlić się, zawsze mówił, że to przeze mnie, a tak mi się wydaje, że przez tą jego nieczystość. Tylko czy jak dla kogoś oglądanie "panienek" i filmików nie jest niczym złym, to czy potrafi taka osoba przyznać, że to jest złe, grzeszne?
Trochę zastanawia ta pobożność Twojego męża. Może nie umie sobie ze wszystkim poradzić i modlitwa to jakieś jego zadośćuczynienie Bogu, że jest słaby.
Niestety my kobiety dużo bierzemy do siebie, ale też aby nie zranić drugiej osoby pozwalamy innym na "krzywdzenie" nas słowem, czynami.
Temat trudny i bolesny. I ciężko w realu z kimś na takie tematy i problemy rozmawiać.
Ja przez 9 lat wysłuchiwałam od męża, że to normalne u facetów, że sobie filmiki porno oglądają, każdy normalny facet tak robi. I ja powoli przyjmowałam to za prawdę, choć bolało, że ogląda. Bolało, że odgrywał ze mną takie sceny jak oglądał, bo ja nie potrafiłam się przełamać. Masturbacja to dla niego też była norma. A mnie to wszystko "niszczyło" i zamykało, bo w głowie miałam, że ja nie jestem taka jak te panienki z filmików więc on nie jest zadowolony (czasami też tak mówił i wówczas zniechęcał mnie całkowicie), dodatkowo grzeszne. W końcu zaczęło mi to przeszkadzać, chciałam aby on z tym skończył, ale dla niego to było normalne, bo przecież wszyscy faceci tak robią, a ja jestem zacofana. I te jego twierdzenia, że on ma swoje potrzeby, które ja jako żona mam obowiązek realizować.
Mój wierzący mąż w pewnym momencie przestał chodzić do spowiedzi, modlić się, zawsze mówił, że to przeze mnie, a tak mi się wydaje, że przez tą jego nieczystość. Tylko czy jak dla kogoś oglądanie "panienek" i filmików nie jest niczym złym, to czy potrafi taka osoba przyznać, że to jest złe, grzeszne?
Trochę zastanawia ta pobożność Twojego męża. Może nie umie sobie ze wszystkim poradzić i modlitwa to jakieś jego zadośćuczynienie Bogu, że jest słaby.
Niestety my kobiety dużo bierzemy do siebie, ale też aby nie zranić drugiej osoby pozwalamy innym na "krzywdzenie" nas słowem, czynami.
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
A mnie nachodzi pytanie, jak to wypośrodkować kiedy mąż nie ogląda żadnych filmików i sfera seksualności tak naprawdę go nie interesuje? co jest gorsze, brak wszystkiego czy brak komunikacji i uległość? A jak to żona ma fantazję by je realizować z mężem, a mąż ma tylko cel prokreacyjny? tak źle i tak niedobrze.
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Jesteś pewna, że nie ogląda? Z tego, co piszesz, większość czasu spędzacie osobno. Też sądziłam, że mojego męża sfera seksu w ogóle nie interesuje, a tymczasem okazało się, że nie tylko miał romans, ale nawet dziecko spłodził... Czyli interesowała go ta sfera, ale... nie ze mną. No cóż. Może być jeszcze taka opcja, że mężczyzna jest homoseksualistą, a żona jest tylko przykrywką. Albo jest aseksualny. Oczywiście tacy ludzie nie powinni się żenić, bo tylko krzywdzą swoje żony, ewentualne dzieci i siebie pewnie też.Caliope pisze: ↑21 sty 2021, 12:12 A mnie nachodzi pytanie, jak to wypośrodkować kiedy mąż nie ogląda żadnych filmików i sfera seksualności tak naprawdę go nie interesuje? co jest gorsze, brak wszystkiego czy brak komunikacji i uległość? A jak to żona ma fantazję by je realizować z mężem, a mąż ma tylko cel prokreacyjny? tak źle i tak niedobrze.
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Aby była jasność, zaznaczę to na wstępie - zgadzam się bez cienia wątpliwości, że pornografia i masturbacja to zło, że jest niebezpieczne, destrukcyjne na wszystkich stron.
Tak, warto umiejętnie bronić się przed krzywdą, stawiać mądrze granice.
Mam w tym obszarze bogate doświadczenia własne, niestety.
Bawiąc się w gdybologię, co mi się rzadko zdarza na szczęście, gdybym mógł cofnąć się w czasie i zmienić w sobie jedną rzecz (poza odejściem od Boga ma się rozumieć ) byłoby to uporządkowanie kwestii seksualności, jeszcze przed poznaniem żony, we wczesnej młodości.
Bowiem ten brak panowania nad sobą, swoimi popędami rzucał się cieniem na właściwie wszystkie obszary życia później.
Natomiast faktycznie problem dotyczy większości mężczyzn. Współczesny świat mocno zainfekował mężczyzn w tym obszarze, metodyczna praca od dzieciństwa.
Misterny plan, wielkie środki i jeszcze większe, przepotężne zyski wynikające z nieuporządkowania sfery płciowości.
Mity Często poparte narracją współczesnej nauki.
Ciężko takiemu arsenałowi przeciwstawiać „Bo Bóg, nauka Kościoła zabrania”. Dla osób które tkwią w nałogu, nie są bardzo wierzące, nie wiedzą co to w praktyce i po rozłożeniu na czynniki pierwsze, łańcuch przyczynowo-skutkowy oznacza, to raczej mało przekonujące i mało merytoryczne argumenty.
Takie myślenie jest powszechne. Wiem, bo sam tak myślałem, tak myślą praktycznie wszyscy mężczyźni których znam i w rozmowie były poruszane te obszary.
Kobiety, mam takie wrażenie graniczące z pewnością, nie mają bladego pojęcia co się w takim nieuporządkowanym (a więc standardowym) mężczyźnie dzieje.
Jak bardzo popęd seksualny potrafi odmóżdżać.
Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał. Na szczęście da się nauczyć i po latach, ale po swoim przypadku wiem, że to wielki trud i masa walk wewnętrznych. Również upadków, porażek.
Gdy szukam porównania, to mooooże jakąś sensowną analogią byłoby aby wymagać od standardowej kobiety by panowała nad emocjami. A najlepiej w trakcie tych trudnych dni w miesiącu.
I wg mnie takie „klasyczne” gadanie, narzekanie kobiety ma małe szanse na pozytywny skutek.
Właściwa komunikacja, bezprzemocowa - co innego. Tak można pomóc zrozumieć jakie spustoszenie to sieje w kobiecie. Zmotywować do walki o odzyskanie czystości, panowania nad sobą.
Książki, konferencje - w moim przypadku uratowały mi życie w tym obszarze. Wszelakie wewnętrze próby zakłamania i automanipulacji pękały pod naporem faktów którym nie byłem w stanie się przeciwstawić merytorycznie.
Bo mężczyźni czują inaczej, inaczej funkcjonują i nie rozumieją zazwyczaj, że ma to tak destrukcyjny wpływ na żony, małżeństwo. O nich samych nie wspominając.
Potrzebna wymiana bazy danych, raczej więc ewolucja niż rewolucja.
Mądrze stosowana twarda miłość, granice Mogą być oczywiście bardzo pomocne, ale z naciskiem na to, że twarda miłość ma w swym składzie miłość
No i tak jak w każdym obszarze, mogą się zdarzać upadki.
Jak się czymś nasiąknie przez x lat życia, ciężko to wyplenić, wyeliminować ot tak, na pstryk. Choćby przy najlepszych chęciach.
W końcu wszyscy chodzimy regularnie do spowiedzi, a dekalog nie jest niby wybitnie skomplikowany.
Tak, warto umiejętnie bronić się przed krzywdą, stawiać mądrze granice.
Mam w tym obszarze bogate doświadczenia własne, niestety.
Bawiąc się w gdybologię, co mi się rzadko zdarza na szczęście, gdybym mógł cofnąć się w czasie i zmienić w sobie jedną rzecz (poza odejściem od Boga ma się rozumieć ) byłoby to uporządkowanie kwestii seksualności, jeszcze przed poznaniem żony, we wczesnej młodości.
Bowiem ten brak panowania nad sobą, swoimi popędami rzucał się cieniem na właściwie wszystkie obszary życia później.
Natomiast faktycznie problem dotyczy większości mężczyzn. Współczesny świat mocno zainfekował mężczyzn w tym obszarze, metodyczna praca od dzieciństwa.
Misterny plan, wielkie środki i jeszcze większe, przepotężne zyski wynikające z nieuporządkowania sfery płciowości.
Mity Często poparte narracją współczesnej nauki.
Ciężko takiemu arsenałowi przeciwstawiać „Bo Bóg, nauka Kościoła zabrania”. Dla osób które tkwią w nałogu, nie są bardzo wierzące, nie wiedzą co to w praktyce i po rozłożeniu na czynniki pierwsze, łańcuch przyczynowo-skutkowy oznacza, to raczej mało przekonujące i mało merytoryczne argumenty.
Takie myślenie jest powszechne. Wiem, bo sam tak myślałem, tak myślą praktycznie wszyscy mężczyźni których znam i w rozmowie były poruszane te obszary.
Kobiety, mam takie wrażenie graniczące z pewnością, nie mają bladego pojęcia co się w takim nieuporządkowanym (a więc standardowym) mężczyźnie dzieje.
Jak bardzo popęd seksualny potrafi odmóżdżać.
Czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał. Na szczęście da się nauczyć i po latach, ale po swoim przypadku wiem, że to wielki trud i masa walk wewnętrznych. Również upadków, porażek.
Gdy szukam porównania, to mooooże jakąś sensowną analogią byłoby aby wymagać od standardowej kobiety by panowała nad emocjami. A najlepiej w trakcie tych trudnych dni w miesiącu.
I wg mnie takie „klasyczne” gadanie, narzekanie kobiety ma małe szanse na pozytywny skutek.
Właściwa komunikacja, bezprzemocowa - co innego. Tak można pomóc zrozumieć jakie spustoszenie to sieje w kobiecie. Zmotywować do walki o odzyskanie czystości, panowania nad sobą.
Książki, konferencje - w moim przypadku uratowały mi życie w tym obszarze. Wszelakie wewnętrze próby zakłamania i automanipulacji pękały pod naporem faktów którym nie byłem w stanie się przeciwstawić merytorycznie.
Bo mężczyźni czują inaczej, inaczej funkcjonują i nie rozumieją zazwyczaj, że ma to tak destrukcyjny wpływ na żony, małżeństwo. O nich samych nie wspominając.
Potrzebna wymiana bazy danych, raczej więc ewolucja niż rewolucja.
Mądrze stosowana twarda miłość, granice Mogą być oczywiście bardzo pomocne, ale z naciskiem na to, że twarda miłość ma w swym składzie miłość
No i tak jak w każdym obszarze, mogą się zdarzać upadki.
Jak się czymś nasiąknie przez x lat życia, ciężko to wyplenić, wyeliminować ot tak, na pstryk. Choćby przy najlepszych chęciach.
W końcu wszyscy chodzimy regularnie do spowiedzi, a dekalog nie jest niby wybitnie skomplikowany.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Jestem pewna, a wolałabym by to wypośrodkował, ale nie mam na to wpływu. Taki jest od samego początku, ja przejmowałam pałeczkę.Sarah pisze: ↑21 sty 2021, 13:05Jesteś pewna, że nie ogląda? Z tego, co piszesz, większość czasu spędzacie osobno. Też sądziłam, że mojego męża sfera seksu w ogóle nie interesuje, a tymczasem okazało się, że nie tylko miał romans, ale nawet dziecko spłodził... Czyli interesowała go ta sfera, ale... nie ze mną. No cóż. Może być jeszcze taka opcja, że mężczyzna jest homoseksualistą, a żona jest tylko przykrywką. Albo jest aseksualny. Oczywiście tacy ludzie nie powinni się żenić, bo tylko krzywdzą swoje żony, ewentualne dzieci i siebie pewnie też.Caliope pisze: ↑21 sty 2021, 12:12 A mnie nachodzi pytanie, jak to wypośrodkować kiedy mąż nie ogląda żadnych filmików i sfera seksualności tak naprawdę go nie interesuje? co jest gorsze, brak wszystkiego czy brak komunikacji i uległość? A jak to żona ma fantazję by je realizować z mężem, a mąż ma tylko cel prokreacyjny? tak źle i tak niedobrze.
Pavle dobrze piszesz, ale nie zgadzam się z gderaniem żony w te dni, bo może ich nie być, nie ma u mnie po lekach. Ja wybrałam sobie męża wierzącego tak bardzo, że naprawdę ta sfera opiera się na naukach KK. Być może dlatego nie potrafię zrozumieć tego co czytam.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 19 sty 2021, 4:59
- Płeć: Kobieta
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Kochani serdecznie dziekuje za Wasze wypowiedzi. Dalo mi to troche do myslenia w pewnych kwestiach ,zakupilam sobie tez 3 ksiazki z pozycji polecanych przez Sychar. Tak jak pisałam najbliższy czas będzie dla mnie trudnym czasem z zadbaniem o siebie bo wielkimi krokami zbliza sie termin drugiego porodu i dłuższego pobytu w szpitalu,ale mam juz zakupione książki, wybrane konferencje do odsłuchania.
Nasuwaja mi sie teraz dwa pytania:
-w takim razie czy wchodzenie przez mężów na profile np facebookowych różnych rozneglizowanych kobiet, modelek, aktorek filmow, lub ogladanie w sklepach internetowych kobiet w bieliźnie jest od razu grzechem? A jesli kobieta wchodzi na takie profile to jest wszystko dobrze?
-i drugie pytanie: jesli nasza ostatnia rozmowa, kłótnia na ten temat miala miejsce miesiac temu, jesli obiecal poprawe, prace nad soba, wieksza kontrole to czy ja moge np dzis zapytać meza jak sobie z tym radzi? Czy nie bedzie to odebrane jako kontrola przeze mnie? Nie wiem czy to nie glupota pytać bo jeśli ktos ma problem to moze oszukiwac, mi mówić ze sobie super radzi a ja zyc dalej w naiwności bo moze udoskonalil sobie technikę usuwania z telefonu wszystkiego co by mnie zdenerwowalo.
Jak podejsc do takiej rozmowy, na co być przygotowanym, jak trzymac nerwy na wodzy żeby nie wróciły wspomnienia i nie zaczely sie wypominki?
Nasuwaja mi sie teraz dwa pytania:
-w takim razie czy wchodzenie przez mężów na profile np facebookowych różnych rozneglizowanych kobiet, modelek, aktorek filmow, lub ogladanie w sklepach internetowych kobiet w bieliźnie jest od razu grzechem? A jesli kobieta wchodzi na takie profile to jest wszystko dobrze?
-i drugie pytanie: jesli nasza ostatnia rozmowa, kłótnia na ten temat miala miejsce miesiac temu, jesli obiecal poprawe, prace nad soba, wieksza kontrole to czy ja moge np dzis zapytać meza jak sobie z tym radzi? Czy nie bedzie to odebrane jako kontrola przeze mnie? Nie wiem czy to nie glupota pytać bo jeśli ktos ma problem to moze oszukiwac, mi mówić ze sobie super radzi a ja zyc dalej w naiwności bo moze udoskonalil sobie technikę usuwania z telefonu wszystkiego co by mnie zdenerwowalo.
Jak podejsc do takiej rozmowy, na co być przygotowanym, jak trzymac nerwy na wodzy żeby nie wróciły wspomnienia i nie zaczely sie wypominki?
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Zagubiona,
Ponieważ niedługo będziesz mieć drugie maleństwo - zacznę od nietypowej propozycji. Postaraj się na razie tak jak piszesz - odłożyć ten problem na bok. On narastał latami, nie rozwiążesz go, ani nawet współnie nie rozwiązecie go od razu. Ciąża to taki szczególny czas, gdy potrzebujemy jako kobiety poczucia bezpieczeństwa i wtedy jesteśmytakże bardziej wrażliwe. Jesteśmy wrażliwsze nie tylko na zapachy, smaki, ale też na nastroje innych osób, na problemy męża także i na problemy w relacji. I większa jest potrzeba by je rozwiązać. Tylko nie wszystko da się rozwiązać od ręki. Te nierozwiązywalne od ręki sprawy lepiej w sobie deliktanie wyciszyć, rozłożyć ich rozwiązanie na raty, a przede wszystkim na własne siły. Znaleźć sobie też sprzymierzeńców, osoby, które będa cię wspierać. To może być na przykład jakaś grupa wsparcia. Na poczatek na przykład forum Sychar.
Te wypowiedzi mężczyzn, które trochę jakby pokazują męski punkt widzenia na pornografię, że nie ma się czego bać i robić histerii - też mogą być uspokojeniem. Nie chodzi o to, że problemu nie ma, tylk o to, by zrozumieć, że póki co, twój mąz tak może sytuację postrzegać. Ni erozumie, że ciebie to krzywdzi, stanowi dla ciebie problem. Sądzi, że to co robi nie ma z tobą związku. Dobrze jest wiedzieć, że bliska osoba nie rani celowo. \
Z problemem pornografii mierzy się obecnie wielu mężczyzn, a co za tym idzie - wiele kobiet i wiele małżeństw. Tak dużo mężczyzn, że wielu badaczy ma problem z prowadzeniem badań na temat wpływu pornografii, ponieważ w zasadzie nie jest możliwe skonstruowanie grupy kontrolnej - składającej się z mężczyzn nie oglądających pornografii. Choć tacy istnieją na szczęście. Istnieją też jakby dwa porządki, dwie narracje opisujące to zjawisko.
Pierwsza narracja - od razu zaznaczę, że fałszywa, ale w zasadzie obecnie powszechna - jest taka, że pornografia jest nieszkodliwą rozrywką, że z tej rozrywki korzystają wszyscy mężczyźni, że to jest męskie wręcz oglądać pornografię. Że jeśli kobieta ma problem z tym, że ogląda pornografię, to jest nienowoczesna i askesualna. A jeśli mąż ogląda pornografię, odrzucając przy tym żonę - to jest to wina żony, jest za brzydka, za mało otwarta. Za mało wyuzdana. To samo dotyczy kobiet, które odrzuca pomysł wdrażania tego, co mężczyźni przynoszą do relacji prosto z tych filmów - według aktualnej narracji jest to po prostu znak zacofania. Współczesna kobieta, nowoczesna i feministka - ma obowiązek lubić wszystko to, co proponuje jej mężczyzna. I na wszystko się zgadzać.
W tej narracji wskazuje się także na pozytywy pornografii - według tej narracji, dzięki pornografii mężczyzna nie zdradza kobiety z którą jest, bo fantazją rozładowuje swoją (rzekomą) potrzebę konatktów z innymi kobietami, oraz nie gwałci i nie stosuje przemocy - bo potrzebę gwałtu i przemocy także ma. Naprawdę niektórzy powazni ludzie tak twierdzą i w taki sposób widzą męczyzn.
W tej narracji problem z pornografią mają tylko zacofane, brzydkie i aseksualne kobiety. Ponieważ ta narracja jest powszechna, i wsączana zewsząd niemal - to gdy któraś z kobiet czuje się źle, odkrywając, że jej mąż ogląda pornografię, z góry zakłada, że jest właśnie taka - zacofana, brzydka i aseksualna. Wiem, bo sama ten etap przeszłam i sama tak się czułam.
Druga narracja mówi o tym, że pornografia zmienia seksualność mężczyzny. Że jest silną używką prowadzącą do uzależnienia. Że większość oglądających nie ma kontroli nad pornografią i jej oglądaniem, i choć nie umie tego przyznać - nie ma kontroli nad tym. Co nie znaczy, że nie probuje jej uzyskać. Mówi także o tym, że te zmiany w seksualności mężczyzny wpływają na jego partnerkę. Poprzez różne mechanizmy prowadzą do tego co w sobie obserwujesz - poczucia obniżonej atrakcyjności, wyobcowania, niepokoju, poczucia bycia zdradzaną.
Pierwszym krokiem do rozwiązania problemu - a jest on rozwiązywalny - jest zdobycie wiedzy na temat tego z czym się mierzy. Ppmaga to wyjść z poczucia zagubienia, zacząć reagowac adekwatnie do sytuacji. Wyciszyć się. Warto korzystać także ze wspracia terapeutycznego, jełśi maz wyraża zgodę, to z męzem, jeśłi nie to indywidualnie. Poszukam tytułu ksiązki, która bardzo mi pomogła zrozumieć problem i to z czym się mierzę w moim małżeńtwie.
Warto też modlić się za męża, a jeśli dasz radę - spróbowac jednak wspólnej modlitwy z mężem.
Ponieważ niedługo będziesz mieć drugie maleństwo - zacznę od nietypowej propozycji. Postaraj się na razie tak jak piszesz - odłożyć ten problem na bok. On narastał latami, nie rozwiążesz go, ani nawet współnie nie rozwiązecie go od razu. Ciąża to taki szczególny czas, gdy potrzebujemy jako kobiety poczucia bezpieczeństwa i wtedy jesteśmytakże bardziej wrażliwe. Jesteśmy wrażliwsze nie tylko na zapachy, smaki, ale też na nastroje innych osób, na problemy męża także i na problemy w relacji. I większa jest potrzeba by je rozwiązać. Tylko nie wszystko da się rozwiązać od ręki. Te nierozwiązywalne od ręki sprawy lepiej w sobie deliktanie wyciszyć, rozłożyć ich rozwiązanie na raty, a przede wszystkim na własne siły. Znaleźć sobie też sprzymierzeńców, osoby, które będa cię wspierać. To może być na przykład jakaś grupa wsparcia. Na poczatek na przykład forum Sychar.
Te wypowiedzi mężczyzn, które trochę jakby pokazują męski punkt widzenia na pornografię, że nie ma się czego bać i robić histerii - też mogą być uspokojeniem. Nie chodzi o to, że problemu nie ma, tylk o to, by zrozumieć, że póki co, twój mąz tak może sytuację postrzegać. Ni erozumie, że ciebie to krzywdzi, stanowi dla ciebie problem. Sądzi, że to co robi nie ma z tobą związku. Dobrze jest wiedzieć, że bliska osoba nie rani celowo. \
Z problemem pornografii mierzy się obecnie wielu mężczyzn, a co za tym idzie - wiele kobiet i wiele małżeństw. Tak dużo mężczyzn, że wielu badaczy ma problem z prowadzeniem badań na temat wpływu pornografii, ponieważ w zasadzie nie jest możliwe skonstruowanie grupy kontrolnej - składającej się z mężczyzn nie oglądających pornografii. Choć tacy istnieją na szczęście. Istnieją też jakby dwa porządki, dwie narracje opisujące to zjawisko.
Pierwsza narracja - od razu zaznaczę, że fałszywa, ale w zasadzie obecnie powszechna - jest taka, że pornografia jest nieszkodliwą rozrywką, że z tej rozrywki korzystają wszyscy mężczyźni, że to jest męskie wręcz oglądać pornografię. Że jeśli kobieta ma problem z tym, że ogląda pornografię, to jest nienowoczesna i askesualna. A jeśli mąż ogląda pornografię, odrzucając przy tym żonę - to jest to wina żony, jest za brzydka, za mało otwarta. Za mało wyuzdana. To samo dotyczy kobiet, które odrzuca pomysł wdrażania tego, co mężczyźni przynoszą do relacji prosto z tych filmów - według aktualnej narracji jest to po prostu znak zacofania. Współczesna kobieta, nowoczesna i feministka - ma obowiązek lubić wszystko to, co proponuje jej mężczyzna. I na wszystko się zgadzać.
W tej narracji wskazuje się także na pozytywy pornografii - według tej narracji, dzięki pornografii mężczyzna nie zdradza kobiety z którą jest, bo fantazją rozładowuje swoją (rzekomą) potrzebę konatktów z innymi kobietami, oraz nie gwałci i nie stosuje przemocy - bo potrzebę gwałtu i przemocy także ma. Naprawdę niektórzy powazni ludzie tak twierdzą i w taki sposób widzą męczyzn.
W tej narracji problem z pornografią mają tylko zacofane, brzydkie i aseksualne kobiety. Ponieważ ta narracja jest powszechna, i wsączana zewsząd niemal - to gdy któraś z kobiet czuje się źle, odkrywając, że jej mąż ogląda pornografię, z góry zakłada, że jest właśnie taka - zacofana, brzydka i aseksualna. Wiem, bo sama ten etap przeszłam i sama tak się czułam.
Druga narracja mówi o tym, że pornografia zmienia seksualność mężczyzny. Że jest silną używką prowadzącą do uzależnienia. Że większość oglądających nie ma kontroli nad pornografią i jej oglądaniem, i choć nie umie tego przyznać - nie ma kontroli nad tym. Co nie znaczy, że nie probuje jej uzyskać. Mówi także o tym, że te zmiany w seksualności mężczyzny wpływają na jego partnerkę. Poprzez różne mechanizmy prowadzą do tego co w sobie obserwujesz - poczucia obniżonej atrakcyjności, wyobcowania, niepokoju, poczucia bycia zdradzaną.
Pierwszym krokiem do rozwiązania problemu - a jest on rozwiązywalny - jest zdobycie wiedzy na temat tego z czym się mierzy. Ppmaga to wyjść z poczucia zagubienia, zacząć reagowac adekwatnie do sytuacji. Wyciszyć się. Warto korzystać także ze wspracia terapeutycznego, jełśi maz wyraża zgodę, to z męzem, jeśłi nie to indywidualnie. Poszukam tytułu ksiązki, która bardzo mi pomogła zrozumieć problem i to z czym się mierzę w moim małżeńtwie.
Warto też modlić się za męża, a jeśli dasz radę - spróbowac jednak wspólnej modlitwy z mężem.
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Witaj Zagubiona2017, nie jesteś sama. Ja dowiedziałam się rok temu o nałogu masturbacji męża i muszę powiedzieć, że jesteś kobietą bardzo silną. Bóg czekał aż urodzę zanim mi pokazał okrutną prawdę. Na początku myślałam, że to koszmar i niedługo się obudzę i tak dalej, tak książkowo. Jednak miałam silne myśli samobójcze bo cały świat i rzeczywistość w której byłam została zdruzgotana. Więc skoro Ty wiesz o tym teraz tzn. że dasz radę to przetrzymać. Po roku teraz z moim mężem mamy naprawdę dobrą relację, chociaż są wzloty i upadki.
Do rzeczy, to co mi pomogło:
- Zaufaj Jezusowi i powierzaj Mu tą sprawę szczególnie kiedy masz doła i płaczesz "Jezu Ty się tym zajmij" ze świeczkami na YouTube jest ekstra.
- módl się i codziennie zawierzaj Niepokalanemu Sercu Maryi całą Twoją rodzinę, tam będziecie bezpieczni.
- nie sprawdzaj męża, wiem, że to trudne ale dla Ciebie i męża bardzo ważne. Spróbuj mu zaufać, ale nie, że tego nie zrobi tylko, że się stara z tym walczyć.
- Jeśli uważasz to za dobre dla was (dla nas było bardzo potrzebne) zachęć ze spokojem męża, że to dla Ciebie ważne by zainstalował U-blocka na komputerze i telefonie (on blokuje reklamy - również erotyczne) dla nas to było mega ważne bo mąż codziennie przeglądał politykę a tam masa tego świństwa :/ to też sprawiło, że bardziej mężowi zaczynałam ufać. Na telefon chyba musi być też przeglądarka Firefox aby zadziałało.
- głowa do góry, jesteś córką Boga, nie musisz się o nic bać bo On zawsze jest przy Tobie. Schroń się jak mała dziewczynka w cieniu Jego skrzydeł, ja tak robiłam i czułam się przeszczęśliwa ;D
- i ostatnie nie myśl tyle o mężu, ale myśl o Twoich małych skarbach o dzieciach i spróbuj znaleźć razem z nimi chwile radości i bliskości, przytulania i zabaw
Jeśli chcesz możesz opowiedzieć mężowi o wspólnotach np. rycerzy Maryi, Mężczyzn św. Józefa itd. i pokazać, że tam mężczyźni z tym walczą, można go zachęcić do oglądania konferencji jak się nudzi ale zaznaczyć, że to dla mężczyzn więc może na początek niech sam obejrzy no nie wiem (nawiasem mają świetne strony internetowe i można praktycznie wszystko obejrzeć w domu za darmo).
To co przeżywasz jest normalne, w sensie twoje reakcje, ja nie mogłam przez parę długich miesięcy normalnie funkcjonować. Założę się, że jesteś piękna. Ja też u siebie to odkryłam dopiero niedawno i sama nie mogę wyjść z podziwu jak Bóg nas pięknie stworzył
Do rzeczy, to co mi pomogło:
- Zaufaj Jezusowi i powierzaj Mu tą sprawę szczególnie kiedy masz doła i płaczesz "Jezu Ty się tym zajmij" ze świeczkami na YouTube jest ekstra.
- módl się i codziennie zawierzaj Niepokalanemu Sercu Maryi całą Twoją rodzinę, tam będziecie bezpieczni.
- nie sprawdzaj męża, wiem, że to trudne ale dla Ciebie i męża bardzo ważne. Spróbuj mu zaufać, ale nie, że tego nie zrobi tylko, że się stara z tym walczyć.
- Jeśli uważasz to za dobre dla was (dla nas było bardzo potrzebne) zachęć ze spokojem męża, że to dla Ciebie ważne by zainstalował U-blocka na komputerze i telefonie (on blokuje reklamy - również erotyczne) dla nas to było mega ważne bo mąż codziennie przeglądał politykę a tam masa tego świństwa :/ to też sprawiło, że bardziej mężowi zaczynałam ufać. Na telefon chyba musi być też przeglądarka Firefox aby zadziałało.
- głowa do góry, jesteś córką Boga, nie musisz się o nic bać bo On zawsze jest przy Tobie. Schroń się jak mała dziewczynka w cieniu Jego skrzydeł, ja tak robiłam i czułam się przeszczęśliwa ;D
- i ostatnie nie myśl tyle o mężu, ale myśl o Twoich małych skarbach o dzieciach i spróbuj znaleźć razem z nimi chwile radości i bliskości, przytulania i zabaw
Jeśli chcesz możesz opowiedzieć mężowi o wspólnotach np. rycerzy Maryi, Mężczyzn św. Józefa itd. i pokazać, że tam mężczyźni z tym walczą, można go zachęcić do oglądania konferencji jak się nudzi ale zaznaczyć, że to dla mężczyzn więc może na początek niech sam obejrzy no nie wiem (nawiasem mają świetne strony internetowe i można praktycznie wszystko obejrzeć w domu za darmo).
To co przeżywasz jest normalne, w sensie twoje reakcje, ja nie mogłam przez parę długich miesięcy normalnie funkcjonować. Założę się, że jesteś piękna. Ja też u siebie to odkryłam dopiero niedawno i sama nie mogę wyjść z podziwu jak Bóg nas pięknie stworzył
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 19 sty 2021, 4:59
- Płeć: Kobieta
Re: Mąż i pornografia,brak zaufania.
Akacja pisze: ↑22 sty 2021, 14:29 Witaj Zagubiona2017, nie jesteś sama. Ja dowiedziałam się rok temu o nałogu masturbacji męża i muszę powiedzieć, że jesteś kobietą bardzo silną. Bóg czekał aż urodzę zanim mi pokazał okrutną prawdę. Na początku myślałam, że to koszmar i niedługo się obudzę i tak dalej, tak książkowo. Jednak miałam silne myśli samobójcze bo cały świat i rzeczywistość w której byłam została zdruzgotana. Więc skoro Ty wiesz o tym teraz tzn. że dasz radę to przetrzymać. Po roku teraz z moim mężem mamy naprawdę dobrą relację, chociaż są wzloty i upadki.
Do rzeczy, to co mi pomogło:
- Zaufaj Jezusowi i powierzaj Mu tą sprawę szczególnie kiedy masz doła i płaczesz "Jezu Ty się tym zajmij" ze świeczkami na YouTube jest ekstra.
- módl się i codziennie zawierzaj Niepokalanemu Sercu Maryi całą Twoją rodzinę, tam będziecie bezpieczni.
- nie sprawdzaj męża, wiem, że to trudne ale dla Ciebie i męża bardzo ważne. Spróbuj mu zaufać, ale nie, że tego nie zrobi tylko, że się stara z tym walczyć.
- Jeśli uważasz to za dobre dla was (dla nas było bardzo potrzebne) zachęć ze spokojem męża, że to dla Ciebie ważne by zainstalował U-blocka na komputerze i telefonie (on blokuje reklamy - również erotyczne) dla nas to było mega ważne bo mąż codziennie przeglądał politykę a tam masa tego świństwa :/ to też sprawiło, że bardziej mężowi zaczynałam ufać. Na telefon chyba musi być też przeglądarka Firefox aby zadziałało.
- głowa do góry, jesteś córką Boga, nie musisz się o nic bać bo On zawsze jest przy Tobie. Schroń się jak mała dziewczynka w cieniu Jego skrzydeł, ja tak robiłam i czułam się przeszczęśliwa ;D
- i ostatnie nie myśl tyle o mężu, ale myśl o Twoich małych skarbach o dzieciach i spróbuj znaleźć razem z nimi chwile radości i bliskości, przytulania i zabaw
Jeśli chcesz możesz opowiedzieć mężowi o wspólnotach np. rycerzy Maryi, Mężczyzn św. Józefa itd. i pokazać, że tam mężczyźni z tym walczą, można go zachęcić do oglądania konferencji jak się nudzi ale zaznaczyć, że to dla mężczyzn więc może na początek niech sam obejrzy no nie wiem (nawiasem mają świetne strony internetowe i można praktycznie wszystko obejrzeć w domu za darmo).
To co przeżywasz jest normalne, w sensie twoje reakcje, ja nie mogłam przez parę długich miesięcy normalnie funkcjonować. Założę się, że jesteś piękna. Ja też u siebie to odkryłam dopiero niedawno i sama nie mogę wyjść z podziwu jak Bóg nas pięknie stworzył
Akacja bardzo dziekuje za Twoją bardzo pocieszajaca wypowiedz! Dziekuje Wam wszystkim. Musze sie wziac w garsc, przeczytalam juz polowe książki " Miłość potrzebuje stanowczosci" i tak wiele mi sie wyjaśnilo w glowie, dojrzalam swoje błędy, przejrzałam schemat postepowania mojego męża. Żałuję ze przy pierwszym kryzysie o tej ksiazce nie wiedziałam. Ale lepiej pozno niz wcale i ciesze sie rowniez ze trafilam na takie forum. Jeszcze raz dziękuję ❤