Pogubiona pisze: ↑17 cze 2020, 20:53
nic mi nie pozostało i że Go nie zmuszę
No właśnie - uznaj, że go nie zmusisz, nie zmienisz jego decyzji. Gdybyś mogła to zrobić i to zrobiła, pozbawiłabyś go szansy na pokochanie Ciebie. To nie znaczy, że Tobie nic nie pozostało, wręcz przeciwnie. Kochasz go, ale w sposób bardzo ułomny, możesz wiele tu zmienić.
Pogubiona pisze: ↑17 cze 2020, 20:53
Aczkolwiek uwierzcie mi że ja naprawdę nie dam rady żyć bez Niego i kiedy on mi to mówi mam wizję samobójstwa.
Dobrze to znam z własnego doświadczenia - to nie jest miłość. To nie wyklucza miłości, ale nic jej nie dodaje, raczej ujmuje. To jest emocjonalne uzależnienie i uwieszenie się na mężu. Nie ma miłości bez wolnego świadomego wyboru: a skoro nie umiesz inaczej, nie jesteś wolna.
Niczym męża nie zmusisz, żeby Cię zaakceptował i znów pokochał. Ty możesz "tylko" wciąż uczyć się kochać go. I masz tu, jak widać, wiele do zrobienia.
Chyba dotąd nie pisałaś, jak wygląda relacja Twojego męża z Bogiem. Jeżeli jakaś jest, to może byłby dla niego pomocny tekst, który jakby opowiadała Waszą historię - "Pasterz" Hermasa. Przytacza go o. Jacek Salij w broszurze sycharowskiej. Sam tekst (fragment) brzmi tak:
Panie – powiedziałem – Jeśli kto ma żonę, która wierzy w Pana, I przekonał się, że ona popełnia cudzołóstwo, Czy grzeszy mąż, jeśli dalej z nią żyje razem?” „Tak długo, póki nie wie – odpowiedział – nie grzeszy. Jeśli się jednak mąż dowie o jej grzechu, a niewiasta nie pokutuje, ale trwa w swym porubstwie, i mąż dalej z nią żyje razem, staje się współwinny jej grzechu, i bierze udział w jej cudzołóstwie”. „Jakżeż tedy, o panie – pytałem – ma postąpić mąż, jeśli żona trwa w swej namiętności?” „Niechże ją oddali – odrzekł, a mąż niech żyje samotnie, jeśli zaś oddali swą żonę i pojmie inną, tedy i on cudzołoży”. „A jeśli, o panie – pytałem – niewiasta po swym oddaleniu pokutuje, i chce powrócić do swego męża, czy on jej nie powinien przyjąć z powrotem?” „Z pewnością – odrzekł – jeśli mąż jej nie przyjmie, grzeszy i wielką na siebie ściąga winę. Powinno się przecie przyjąć tego, który zgrzeszył, a czyni pokutę. A zatem dla tej pokuty mężowi żenić się nie wolno. Oto jak się żona i mąż powinni zachowywać.