Wierzę że się uda!

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: Pantop »

Do: marylka
marylka pisze:Pantop - co do pierwszego to nie zrozumiałam. Wolałbyś być 3×PRZE niż się kłócić i zdradzać?
Czy może 3×PRZE wysłuchiwać od żony i dalej umierać ze świadomości bycia i tkwienia w nieszczęśliwym związku?
Bo wiesz....jak żona stosuje 3×PRZE to ona tego nie jest świadoma.
To po OWOCACH dopiero do takich wniosków dochodzi żona. Najczęściej tym owocem jest zdrada.
Hehe, hehe.
Miałem na myśli wersję soft.
Wolę być przekarmiony, przechwalony i przeprzytulany (jeśli z tego dobrostanu poprzestawia mi się w d.. w głowie - to wtedy zasłużyłem na klapsa)
NIŻ
toczyć permanentne boje o wszystko, by w końcu być zdradzonym, zostawionym.
Dwa różne światy - wybór jest oczywisty.


Co do drugiego....spotkałam się z takimi postawami, że żony chcą i wybaczą - byle wrócił. Dla równowagi - i facetów takich poznałam. Problem wg mnie tkwi w tym, że po takim "przyjęciu" małż rzadko wyciąga z tego lekcję i po krótkim "nawróceniu" wpadają z żoną w stare koleiny i schemat /zdrada/się powtarza.
Dlatego ważne jest, żeby i żona zdradzona /tak samo jak mąż/ przeanalizowała - co doprowadziło do zdrady jeśli jeszcze chce z nim budować. Po to właśnie, żeby w te koleiny nie wpaść i w przyszłości zastosować inne rozwiązanie
Co do drugiego masz rację.
Sam po pierwszym powrocie żony powieliłem stary schemat i wszystko padło.
Chciałem sam - wydawało mi się, że udźwignę.
Wtedy byłem głupi.
Dziś jestem również głupi, tylko trochę mniej.
udasiek
Posty: 149
Rejestracja: 15 lip 2017, 9:59
Płeć: Kobieta

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: udasiek »

Pantop pisze: 28 kwie 2018, 12:28 Sam po pierwszym powrocie żony powieliłem stary schemat i wszystko padło.
Chciałem sam - wydawało mi się, że udźwignę.
Wtedy byłem głupi.
Dziś jestem również głupi, tylko trochę mniej.
Pantopie, Marylko, Twardy

bardzo ważne jest dla mnie to co mówicie

Powiedz Pantopie - co myślisz zawiodło? jak zrobiłbyś to TERAZ?

Ja też się wkurzałam że muszę JA iść na terapię i robię cuda na kiju!
Dostałam wówczas taką odpowiedz od margaritum:
margaritum pisze: 20 wrz 2017, 16:10
udasiek pisze: 20 wrz 2017, 13:43 dlaczego to JA mam chodzić na psychoterapię??? to nie ja zdradziłam!
Nie musisz, ale to Ty możesz coś zrobić. Możesz odpuścić, albo zmienić to, na co masz wpływ. Masz wpływ tylko na siebie. To nie jest konkurencja, kto dał więcej, kto zasłużył, komu się należy, a kto zawalił... Nie masz wyboru, które z Was będzie nad sobą pracować, by małżeństwo było lepsze, nie możesz podjąć takiej decyzji, ale masz wybór, czy Ty chcesz pracować, zrobić swoją część, dać swoje 100% :)

Przeczytaj sobie to:
http://www.domowezawirowania.pl/praca-nad-zwiazkiem/
I jak się w prawdzie SOBIE przyglądam to - o Matko! - ile ja mam do przerobienia!! na prawdę to nie ja zdradziłam ale PRZYDA MI SIĘ, a że mąż nie idzie moją ścieżką tylko trochę własną, trochę moją wymyśloną (spotkania małżeńskie, słuchanie rekolekcji...) no to - co ja za to mogę? nie zmusisz człowieka żeby poszedł na terapię jeżeli nie chce. Może tylko wtedy gdy spadnie na dno - a to ja spadłam na dno... On nie - spadłby pewnie gdybym go nie prosiła i nie błagała a kowalska by go rzuciła... ale tak się nie stało, ja nie znałam jeszcze listy Zerty i Was, kowalska go nie rzuciła, wybrał mnie może trochę dla dzieci i z rozsądku, ale cóż - jesteśmy razem, mąż wygląda na szczęśliwego, nie wiem i wiedzieć nie będę do końca co się w nim dzieje w środku, na razie staram się po prostu mu dać dobro i miłość, bo go kocham.
A z resztą jakbym przestała go błagać i nie wróciłby - i kowalska by go nie rzuciła? i byliby szczęśliwi razem, najszczęśliwsi? co wówczas? naszego małżeństwa by już pewnie nie było. Można pisać scenariusze (i niestety często to robię), tylko po co?
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: Pantop »

Do: udasiek
Powiedz Pantopie - co myślisz zawiodło? jak zrobiłbyś to TERAZ?
Z tą wiedzą co ją mam teraz:
Życie sakramentami.
Terapia u psychologa z żoną.
Więcej czasu na bycie razem poza domem.
Więcej gadania o nas i naszych sprawach, planach - w ogóle wszystkim.
Zejście o 50% ze swojego egoizmu.

Te kilka punktów jako fundament.
udasiek
Posty: 149
Rejestracja: 15 lip 2017, 9:59
Płeć: Kobieta

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: udasiek »

Dziękuję Pantopie, tym bardziej że domyślam się jakie dla Ciebie trudne są takie wspominki. Wpisuję do kajeciku kryzysowego.
Najgorsze jest to że i tak gwarancji nie ma jak czytam inne historie - nieraz niby wszystko gra a i tak się wali. Dlatego tak ważne trzymać się Bożego płaszcza ☺️
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: Pantop »

Do: udasiek

To bardzo sympatyczne, że prowadzisz kajecik kryzysowy.

Przy okazji:
Nie wierz w nic co przekazują Ci ludzie ( a co skrzętnie sobie zapisujesz w kajeciku) DO MOMENTU, kiedy sprawdzisz przydatność poszczególnych rad w swoim życiu.

To co okazało się skuteczne u jednego niekoniecznie musi działać u Ciebie.


udasiek pisze:Dlatego tak ważne trzymać się Bożego płaszcza ☺️
A to to podstawa :D - cała reszta to mało znaczący komentarz :P
udasiek
Posty: 149
Rejestracja: 15 lip 2017, 9:59
Płeć: Kobieta

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: udasiek »

Pantop pisze: 28 kwie 2018, 19:47 sympatyczne
:lol:

to mój emocjonalny wentyl
byś widział co tam wypisuję :lol:
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: Pantop »

Do: udasiek

Pani udasiek - pani jest mądrą kobietą.
Za czas jakiś Twe łzy bólu zamienisz na szczęścia.
helenast
Posty: 2965
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: helenast »

Pantop pisze: 28 kwie 2018, 17:26
Zejście o 50% ze swojego egoizmu.

Tylko ? ... Hm skromnie :lol: ;)
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: Pantop »

Do: helenast

Zejście poniżej wskazywałoby inklinacje do stanu kapłańskiego.
Trochę za późno :oops:
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: Angela »

Pantop pisze: 29 kwie 2018, 10:05 Zejście poniżej wskazywałoby inklinacje do stanu kapłańskiego.
Trochę za późno
Dlaczego? Świętość nie jest zarezerwowana tylko dla osób konsekrowanych. Jest w panteonie świętych wielu małżonków, ogłoszonych świętymi razem lub osobno. I to, że wiara w Chrystusa trwa dwa tysiące lat, to nie tylko zasługa kapłanów, ale przede wszystkim zwykłych ludzi, którzy odpowiedzieli na ich nauczanie na 100%.
Ostatnio zmieniony 01 maja 2018, 18:19 przez Pavel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiłem literówkę
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wierzę że się uda!

Post autor: Pantop »

Do: Angela

Witaj aniele

Ja tylko wyszedłem w sukurs licznym wywodom mare1966 w temacie bezinteresownej miłości.
Zachowanie dozy zdrowego egoizmu jest częścią miłości samego siebie (...a bliźniego swego JAK SIEBIE SAMEGO).
Można zaprzeczać, nie zgadzać się, protestować przeciw temu.
Można.
Tylko po co?

W zakonach zamkniętych podejrzewam poziom 20% egoizmu powinien być odpowiednim poziomem.
U pustelników i mistyków w przedziale 1-5% .

Magiczna cyfra 0% zarezerwowana jest dla osoby w pełni zrealizowanej.

Jeśli zrobiłem jakieś odniesienie do małżeństwa/kapłaństwa to tylko z tej racji iż kapłani tego egoizmu potrzebują mniej na co dzień w porównaniu.

Tak
To tylko takie moje rozważania ad znaczenia i poziomu egoizmów w poszczególnych grupach :mrgreen:

Angela pisze:Jest w panteonie świętych wielu małżonków, ogłoszonych świętymi razem lub osobno.
A w niebie jest ich miliardy razy więcej niż tych oficjalnie ogłoszonych na Ziemi :D
ODPOWIEDZ