Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre » 22 wrz 2021, 17:49

Nirwanna pisze:
22 wrz 2021, 14:28
Contesempre, odnoszę wrażenie, że usiłujesz wykazać, że w takiej sytuacji najbardziej winny cierpienia dzieci jest Kościół który dopuszcza, a Pan X winny nie jest, bo świat jest grzeszny i wszyscy grzeszymy.
Błędnie myślisz, nie zrzucam winy na Kościół, mówię tylko, że on to dopuszcza. Oczywiście, ze najbardziej winny jest Pan X.

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre » 22 wrz 2021, 17:50

Caliope pisze:
22 wrz 2021, 13:18
No to ten mąż musiałby stawać na rzęsach by się nie dowiedziała, spędzając czas z dziećmi musiałby bardzo kłamać i by i tak wszystko wyszło po jednym telefonie.
Znam przypadki, gdzie mężowie mieli 2 życia z różnymi kobietami, które o sobie nawzajem nie wiedziały.

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre » 22 wrz 2021, 17:53

vertigo pisze:
22 wrz 2021, 14:48
Kilka dni temu @moc nadziei2 napisała, że 8 lat temu jej mąż w takiej dramatycznej sytuacji podjął decyzję, że "dzieci są dla niego ważniejsze niż relacje z matkami tych dzieci. I że najlepiej się będzie czuł będąc sam, nie żyjąc z żadną z matek a będąc ojcem dla całej trójki najlepszym jak to możliwe w tej sytuacji".

I dalej

"Dostrzegam wartość tej relacji, widzę jakie to ma ogromne znaczenie dla dzieci i bardzo to doceniam. Komunikuję również moje pozytywne odczucia i ułatwiam kontakt naszych dzieci z nim na tyle ile tylko mogę.
Nasze dzieci budują też relację z dzieckiem męża - czyli swoim przyrodnim rodzeństwem. Jestem z tym od dawna pogodzona.

Działanie i postawę mojego męża sakramentalnego zaczęła doceniać nawet część mojej rodziny, choć jak się łatwo domyślić, akcje mojego męża stały tam bardzo bardzo niziutko. Teraz to się powolutku zmienia".

Dla mnie to potwierdzenie, że "tylko decyzje zmieniają życie". A Bóg dobro też i z tego wyprowadzi. Ale bez decyzji konkretnego człowieka niewiele może.
Zdarza się też i tak ale wszystko zależy od człowieka, jaką drogę wybierze w danej mu wolnej woli i po danych mu "wskazówkach".

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre » 02 paź 2023, 12:26

Dzień dobry, cześć!
Po niespełna dwóch latach, postanowiłam zaktualizować swoją sytuację dla tych którzy mnie kojarzą ;)

Z Nie-mężem już nic nas nie łączy, on zmienia kwiatki, Kowalska już poszła w odstawkę, jest nowa, nie wiem już która...
Ja poskładałam swoje niesakramentalne życie. Mam cudownego syna i dom z podwórkiem. Ah tak, też mam narzeczonego, nie jestem sama.
Nadal blisko Boga, mimo wszystko.
W trakcie proces koscielny. A z perspektywy czasu, przestałam żałować męża.

Pozdrawiam wszystkich :)

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Nirwanna » 02 paź 2023, 18:56

Witaj, contesempre,
Przede wszystkim, precyzyjnie rzecz biorąc, określenie "nie-mąż" mogłabyś stosować, gdyby proces kościelny już się zakończył stwierdzeniem nieważności Waszego małżeństwa.
Póki trwa proces, to i małżeństwo Wasze należy traktować jako ważne i istniejące, mimo Twoich subiektywnych odczuć.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: JolantaElżbieta » 02 paź 2023, 20:46

W kościele nie ma ani rozwodu ani unieważnienia małżeństwa, ponieważ kościół stoi na straży nierozerwalności związku małżeńskiego. Niezgodne pożycie małżonków oraz zdrada nie ma znaczenia, nawet jeśli jeden z małżonków jest niewinny.

Możemy być zatem pewni: w Kościele nie ma rozwodów ani „unieważnienia małżeństwa” ważnie zawartego. Można otrzymać jedynie stwierdzenie nieważności od samego początku, to znaczy, że mimo pozorów, małżeństwo nigdy nie zaistniało. Kto by jednak zdobył takie orzeczenie za cenę kłamstwa, popełnia grzech śmiertelny.


Ja słyszałam o wielu przypadkach, gdzie ludzie tak bardzo chcą uzyskać papiery kościelne, bo mają nowego partnera, że zaczynają wierzyć w to, że ich małżeństwo na pewno jest nieważne:-(

Bardzo trzeba pilnować swojego serca i uczciwości, aby nie ulec tej pokusie. Tym bardziej, że niestety niektórzy księża, w wielu wypadkach idą niestety na tzw. rękę. No bo też wierzą w to, że człowiek ma prawo przede wszystkim do szczęścia, bez względu na wszystko:-(

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre » 02 paź 2023, 21:27

Dziękuję Nirwanno, na Ciebie zawsze można liczyć, sprowadzasz do parteru🤭 nie spodziewałam się, że takie prymitywne określenia wywołają chęć umoralniania. Wiem, że moje aktualne życie nie godzi z zamierzeniem forum ale niestety takie są realia. Tego nie da się zaprzeczyć i ukryć. Nie jestem odosobnionym przypadkiem ale mało kto się po prostu do tego przyznaje.

Nie-mąż bo dla mnie człowiek, który zamiast małżeństwa na piedestał stawia inne "rzeczy", nie jest godzien nazywania go mężem i przez to co zrobił i jak dziś żyje, nie nazwę go mężem już nigdy, niezależnie od wyniku procesu Kościelnego.

Tak,


pi

Pisząc o procesie kościelnym miałam na myśli stwierdzenie nieważności małżeństwa. Wydawało mi sie, że jestem na tyle w temacie, że nikt nie musi mi tłumaczyć co to jest i jak się odbywa ale widać, wydawało mi się bo jednak ktoś musiał to zrobić 😆 na pewno jednak nie jestem przypadkiem Kasi, siostrzenicy prezesa.

Prosze mi zatem wybaczyć, że żyję niemoralnie i niezgodnie z follow forum a mój wpis nie wywołał żadnych pozytywnych reakcji. Szkoda, że nikt się nie cieszy, że się podnioslam ale muszę Wam powiedzieć, ze dobrze mi tak jak jest, lepiej niż było "czekając na powrót sakramentalnego małżonka ". Być może ten wpis nie przejdzie przez moderację ale spełniam się jako matka i kura domowa. Mam życie jakiego nie dał mi x. I nigdy by nie dał. A o jakim marzyłam 🤷‍♀️

Kolejny raz to forum udowodniło mi, że tu się nie wspiera i nie cieszy z czyjegoś szczęścia jesli ono w jakiś sposób odataje od wiary. I Kolejny raz udowodniłam sama sobie, że nie powinnam tu wracać. Szkoda, że ci mocno wierzący, uważają tych troszkę pokrzywdzonych przez los za gorszych i muszą się tu dowartościowywać w właśnie taki sposób jak wpisy powyżej.

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre » 02 paź 2023, 21:30

JolantaElżbieta pisze:
02 paź 2023, 20:46
W kościele nie ma ani rozwodu ani unieważnienia małżeństwa, ponieważ kościół stoi na straży nierozerwalności związku małżeńskiego. Niezgodne pożycie małżonków oraz zdrada nie ma znaczenia, nawet jeśli jeden z małżonków jest niewinny.

Możemy być zatem pewni: w Kościele nie ma rozwodów ani „unieważnienia małżeństwa” ważnie zawartego. Można otrzymać jedynie stwierdzenie nieważności od samego początku, to znaczy, że mimo pozorów, małżeństwo nigdy nie zaistniało. Kto by jednak zdobył takie orzeczenie za cenę kłamstwa, popełnia grzech śmiertelny.


Ja słyszałam o wielu przypadkach, gdzie ludzie tak bardzo chcą uzyskać papiery kościelne, bo mają nowego partnera, że zaczynają wierzyć w to, że ich małżeństwo na pewno jest nieważne:-(

Bardzo trzeba pilnować swojego serca i uczciwości, aby nie ulec tej pokusie. Tym bardziej, że niestety niektórzy księża, w wielu wypadkach idą niestety na tzw. rękę. No bo też wierzą w to, że człowiek ma prawo przede wszystkim do szczęścia, bez względu na wszystko:-(
Tragedia. Tyle treści i informacji napisałam a odpowiedzi tylko umoralniajace. Szok totalny.

Al la
Posty: 2654
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Al la » 03 paź 2023, 21:31

Rozumiem, że chcesz przekazać na forum, ze jesteś szczęśliwa. Przyjmuję to, masz do tego prawo. Jednak po coś wróciłaś tutaj, tylko Ty wiesz po co, skoro piszesz:
I Kolejny raz udowodniłam sama sobie, że nie powinnam tu wracać.
Uważam, że spodziewałaś się takiego przyjęcia. Znasz zasady tego forum. Twoja sprawa, czy chcesz tu pozostać, czy odejdziesz, ale nie musisz atakować forumowiczów, którzy bronią charyzmatu.

Poza tym, post Nirwany, to było przypomnienie regulaminu forum, który podpisywałaś i który nadal na tym forum obowiązuje, a nie chęć umoralniania:
6. Zabrania się używania zwrotów "mój były/eks mąż", "moja była/eks żona", itp. odnoszących się do małżonków, których wiąże nierozerwalnie sakrament małżeństwa. Zwroty tego typu wykrzywiają prawdę o sakramentalnym małżeństwie i mogą ranić innych sakramentalnych małżonków.
Można mieć inne poglądy, można myśleć inaczej niż wszyscy wokół, ale zawsze warto szanować drugiego człowieka - tym też charakteryzuje się osoba wolna wewnętrznie i szczęśliwa.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre » 03 paź 2023, 22:01

Al la pisze:
03 paź 2023, 21:31
Rozumiem, że chcesz przekazać na forum, ze jesteś szczęśliwa. Przyjmuję to, masz do tego prawo. Jednak po coś wróciłaś tutaj, tylko Ty wiesz po co, skoro piszesz:
I Kolejny raz udowodniłam sama sobie, że nie powinnam tu wracać.
Uważam, że spodziewałaś się takiego przyjęcia. Znasz zasady tego forum. Twoja sprawa, czy chcesz tu pozostać, czy odejdziesz, ale nie musisz atakować forumowiczów, którzy bronią charyzmatu.

Poza tym, post Nirwany, to było przypomnienie regulaminu forum, który podpisywałaś i który nadal na tym forum obowiązuje, a nie chęć umoralniania:
6. Zabrania się używania zwrotów "mój były/eks mąż", "moja była/eks żona", itp. odnoszących się do małżonków, których wiąże nierozerwalnie sakrament małżeństwa. Zwroty tego typu wykrzywiają prawdę o sakramentalnym małżeństwie i mogą ranić innych sakramentalnych małżonków.
Można mieć inne poglądy, można myśleć inaczej niż wszyscy wokół, ale zawsze warto szanować drugiego człowieka - tym też charakteryzuje się osoba wolna wewnętrznie i szczęśliwa.
Oh Al lu, nie uważam by stwierdzenie Nie-mąż, było obraźliwym bardziej niż nazywanie go X.
Dlaczego wróciłam? Z nudów, bo wróciłam do pracy po macierzyńskim i mi się nudziło 😛 zabolało mnie jednak to, że nikt nie napisal czegoś w stylu "cześć conte, fajnie, że u Ciebie ok", a zaczęło się umoralnianie mnie w tym co znam 🤷‍♀️

I tak, naprawdę uważam, że jestem szczęśliwsza niż byłabym "zyjac w czystości, czekając na powrót sakramentalnego małżonka", który zmienia kowalskie jak kwiatki 😉 żyłam tak przez pewien czas i o mało nie doprowadziło to do depresji.

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre » 03 paź 2023, 22:03

Al la pisze:
03 paź 2023, 21:31

Poza tym, post Nirwany, to było przypomnienie regulaminu forum, który podpisywałaś i który nadal na tym forum obowiązuje, a nie chęć umoralniania:

Aha i jeszcze jedno. Nie widzę w poście Nirwanny nawiązania do regulaminu 😉 jedynie przypomnienie mi, że jest nadal moim sakramentalnym małżonkiem co uważam za umoralnianie bo jednak jestem tego świadoma, nadal. Ale dlaczego nie nazwę go mężem już wyjaśniłam 😀

Koszmar
Posty: 97
Rejestracja: 28 maja 2019, 20:26
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Koszmar » 04 paź 2023, 9:02

Conti cieszę się , że po tylu przejściach znalazłaś szczęście.Dla kobiety bardzo ważne jest , by być matką.
Niedojrzałość mężów czasem na to nie pozwala.
Widocznie Twój nie przerobił lekcji po stracie dziecka i na dodatek wciąż szuka spełnienia w coraz to nowej kowalskiej.
Ja dziś miałam sen , że mój mąż wrócił i znów po jakimś czasie stwierdził , że jednak odchodzi bawić się dalej.
Obudziłam się szczęśliwa , że go przy mnie nie ma.
Wiele osób marzy o powrocie współmałżonka , a ja mimo , że to pewnie też nie podoba się tu wielu osobom, cieszę się , że jestem sama, że on już mnie nie oszukuje.
I choć nie pił, nie bił itd to właśnie moje dzieci dały mi siłę, żeby już go nie chcieć.
Słowa syna do ojca : nie pozwolę ci już skrzywdzić mamy, do mnie: nie przyjmuj go więcej, itp dały mi poczucie , że dobrze zrobiłam wyrzucając go.
Dlatego czuję ulgę , że nie żyje w trójkącie, że mimo słów teściowej : przetrzymaj, nie ugięłam się i nie przetrzymalam tylko utrzymałam granicę, którą postawiłam .
To był kres mojej cierpliwości, każdy z nas mówi kiedyś " dość".
Zawsze będą tacy , którzy ocenią Cię tylko przez pryzmat Twojego nowego życia, nie patrząc na to ile starań włożyłaś w to , by dostać to od osoby , która Ci ślubowała.
Ja do dziś widzę niedowierzanie ludzi , którzy patrząc na nowe życie mojego męża wciąż widzą w nim człowieka kościoła, jeżdżącego na spotkania Sycharu, pielgrzymki rowerowe itd.
Taki zakłamany ten świat.
Czasem zamiast oceniać innych lepiej przetrzeć lustro z kurzu , bo nie widzimy w nim siebie.

Niepoprawny83
Posty: 270
Rejestracja: 07 wrz 2021, 22:43
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Niepoprawny83 » 05 paź 2023, 12:32

contesempre pisze:
03 paź 2023, 22:03


Aha i jeszcze jedno. Nie widzę w poście Nirwanny nawiązania do regulaminu 😉 jedynie przypomnienie mi, że jest nadal moim sakramentalnym małżonkiem co uważam za umoralnianie bo jednak jestem tego świadoma, nadal. Ale dlaczego nie nazwę go mężem już wyjaśniłam 😀

Cześć contesempre. Odważę się na małą analizę twojego ponownego pojawienia się na forum, zaznaczając na wstępie, że nie jestem przeciwnikiem badania ważności małżeństwa, wbrew przeciwnie nie mam nic na przeciw.
Trochę zastanawia mnie jednak twoja emocjonalna reakcja na wpisy użytkowniczek, które nie podzielają Twojego optymizmu w tej kwestii. Wygląda mi na to, ze nadal szukasz jakieś zewnętrznej akceptacji dla swojej odważnej decyzji i nie umiesz się pogodzić z tym, że tu jej nie znajdujesz. Rozumiem to tak, ze bardzo zależy ci na opinii forum, bo tu w chwilach kryzysu znalazłaś wiele wsparcia, miłych słów i dobrych rad, mówiąc krótko poczułaś się jak wśród bliskich.
Teraz gdy odeszłaś od obowiązującej linii forum nie znajdujesz zrozumienia dla swojej decyzji i chyba ma to dla ciebie zbyt duże znaczenie. Napisałaś dosyć emocjonalne wpisy, które świadczą o tym, ze użytkowniczki jakoś dosięgły twoich niepewności.
Zwróć uwagę na to, ze to Ty pierwsza napisałaś dosyć ostry post, który moim zdaniem pierwszy dosięgnął wewnętrznych wątpliwości użytkowniczek i który wywołał małe spięcie. Sporo osób mogło poczuć się zaatakowanych. Mogłaś się domyślić, ze atakując światopogląd forum zostaniesz przyjęta atakiem.
Jeśli nabierzesz pewności siebie, poczujesz swoją wartość bazując na nauce Kościoła nie będziesz raniona brakiem akceptacji.

Mi ogólnie podoba się to, ze walczysz o swoje szczęście, którego nie zaznałaś z ojcem swojego dziecka. Nie wiem ile osób kłamie aby uzyskać stwierdzenie nieważności za to rośnie moim zdaniem liczba małżonków która musi siebie okłamywać, że żyje w jakimkolwiek związku. Nie mam tu akurat na myśli historii osób które wypowiadały się w twoim wątku, nie jest to szpileczka w tę stronę.

Uważaj na nowe związki, bo wydaje mi się, ze zbyt szybko szukasz plastra na swoje rany. Nie chcę cię pouczać, sam w twojej sytuacji zapewne postąpił bym podobnie, jednak może to być pułapka i wpadniesz z deszczu pod rynnę. Wiem, ze jesteś dorosła i mądra, jednak Zły ma swoje sposoby i na emocjonalną inteligencję kobiet. Ludzie są jacy są, oceniam facetów po sobie, po swojej historii życia i naprawdę jest się czego obawiać....
Cały post miał za zadanie skłonić cię do dalszej pracy nad sobą, aby nie musieć szukać potwierdzenia swych decyzji ani na forum ani w oczach "narzeczonego". Pozdrawiam serdecznie.
Zaufaliśmy miłości.

Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1528
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Niepozorny » 05 paź 2023, 13:44

Niepoprawny83 pisze:
05 paź 2023, 12:32
Mi ogólnie podoba się to, ze walczysz o swoje szczęście, którego nie zaznałaś z ojcem swojego dziecka.
Jeśli dobrze rozumiem, to ojcem dziecka jest obecny partner contesempre.


Mnie początkowo zastanawiało to, co napisała JolantaElżbieta. W końcu contesempre obecnie oczekuje na decyzję Sądu Biskupiego, więc nic się już nie zmieni. Jednak słowa
Ja słyszałam o wielu przypadkach, gdzie ludzie tak bardzo chcą uzyskać papiery kościelne, bo mają nowego partnera, że zaczynają wierzyć w to, że ich małżeństwo na pewno jest nieważne:-(

Bardzo trzeba pilnować swojego serca i uczciwości, aby nie ulec tej pokusie.
nabierają większego znaczenia, gdy się przeczyta:
contesempre pisze:
29 mar 2020, 20:26
Moje małżeństwo to nie pomyłka, było ważnie zawarte, tylko myśmy myśleli, że sama nasza miłość wystarczy, Bóg dał nam małżeństwo w nasze nie do końca umiejące kochać ręce a my zapomnieliśmy zaprosić Go do naszego życia. To smutne ale taka jest prawda, widzę to dopiero po czasie. Nasze problemy, problemy z rodzicami i osobami trzecimi, to wszystko z perspektywy wiary nie ma znaczenia, bo gdybyśmy wtedy oboje patrzyli na małżeństwo jak ja teraz, nigdy by do kryzysu nie doszło. Zabrakło nam wiary, nie tylko w nas samych nawzajem, w nasze siły ale i w Boga, z przykrością muszę to stwierdzić. A szereg zdarzeń, które po sobie następowały to reakcja łańcuchowa, zazdrość, złość, nerwy, lęk, chęć walki o swoje ja. Badanie ważności lub nie małżeństwa, w naszym przypadku nie ma sensu, dla mnie to mój Misiek bo zawsze tak do niego mówiłam i pozostanie nim zawsze, akceptuję jego wolną wolę, to Jego wybór. A ja ile dam radę, będę czekać, chociaż patrząc realnie wiem, że po czasie to się może zmienić.
Oczywiście wiem, że na początku kryzysu najczęściej uważa się, że małżeństwo było ważnie zawarte. Zdanie można zmienić później, gdy zagłębi się temat i rozezna swoją sytuację. Dlatego uważam, że najlepiej takiego rozeznania dokonywać, gdy nie ma żadnego kowalskiego/kowalskiej na horyzoncie.

Contesempre czy twój partner nie ma (i nigdy nie miał) przeciwwskazań do zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego i jeśli zostanie stwierdzone, że twoje obecne małżeństwo nie zostało ważnie zawarte, to będziecie mogli wziąć ślub kościelny?
Z braku rodzi się lepsze!

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre » 05 paź 2023, 14:26

Niepoprawny83 pisze:
05 paź 2023, 12:32
contesempre pisze:
03 paź 2023, 22:03


Aha i jeszcze jedno. Nie widzę w poście Nirwanny nawiązania do regulaminu 😉 jedynie przypomnienie mi, że jest nadal moim sakramentalnym małżonkiem co uważam za umoralnianie bo jednak jestem tego świadoma, nadal. Ale dlaczego nie nazwę go mężem już wyjaśniłam 😀

Cześć contesempre. Odważę się na małą analizę twojego ponownego pojawienia się na forum, zaznaczając na wstępie, że nie jestem przeciwnikiem badania ważności małżeństwa, wbrew przeciwnie nie mam nic na przeciw.
Trochę zastanawia mnie jednak twoja emocjonalna reakcja na wpisy użytkowniczek, które nie podzielają Twojego optymizmu w tej kwestii. Wygląda mi na to, ze nadal szukasz jakieś zewnętrznej akceptacji dla swojej odważnej decyzji i nie umiesz się pogodzić z tym, że tu jej nie znajdujesz. Rozumiem to tak, ze bardzo zależy ci na opinii forum, bo tu w chwilach kryzysu znalazłaś wiele wsparcia, miłych słów i dobrych rad, mówiąc krótko poczułaś się jak wśród bliskich.
Teraz gdy odeszłaś od obowiązującej linii forum nie znajdujesz zrozumienia dla swojej decyzji i chyba ma to dla ciebie zbyt duże znaczenie. Napisałaś dosyć emocjonalne wpisy, które świadczą o tym, ze użytkowniczki jakoś dosięgły twoich niepewności.
Zwróć uwagę na to, ze to Ty pierwsza napisałaś dosyć ostry post, który moim zdaniem pierwszy dosięgnął wewnętrznych wątpliwości użytkowniczek i który wywołał małe spięcie. Sporo osób mogło poczuć się zaatakowanych. Mogłaś się domyślić, ze atakując światopogląd forum zostaniesz przyjęta atakiem.
Jeśli nabierzesz pewności siebie, poczujesz swoją wartość bazując na nauce Kościoła nie będziesz raniona brakiem akceptacji.

Mi ogólnie podoba się to, ze walczysz o swoje szczęście, którego nie zaznałaś z ojcem swojego dziecka. Nie wiem ile osób kłamie aby uzyskać stwierdzenie nieważności za to rośnie moim zdaniem liczba małżonków która musi siebie okłamywać, że żyje w jakimkolwiek związku. Nie mam tu akurat na myśli historii osób które wypowiadały się w twoim wątku, nie jest to szpileczka w tę stronę.

Uważaj na nowe związki, bo wydaje mi się, ze zbyt szybko szukasz plastra na swoje rany. Nie chcę cię pouczać, sam w twojej sytuacji zapewne postąpił bym podobnie, jednak może to być pułapka i wpadniesz z deszczu pod rynnę. Wiem, ze jesteś dorosła i mądra, jednak Zły ma swoje sposoby i na emocjonalną inteligencję kobiet. Ludzie są jacy są, oceniam facetów po sobie, po swojej historii życia i naprawdę jest się czego obawiać....
Cały post miał za zadanie skłonić cię do dalszej pracy nad sobą, aby nie musieć szukać potwierdzenia swych decyzji ani na forum ani w oczach "narzeczonego". Pozdrawiam serdecznie.
Moje wpisy nie są emocjonalne 😛 moje wpisy opisują moje obecne życie a dyskusja na temat nazywania osoby, z którą wzięłam ślub kościelny to po prostu dyskusja i nie uwazam tego za spiecie😉

Ojcem dziecka jest mój obecny partner. Proszę czytaj z zrozumieniem bo wydaje mi sie, że czytasz wybiórczo. A plaster na swoje rany znalazłam i nakleiłam po 2 latach od odejścia osoby, z którą związałam się sakramentem i był to bardzo przemyślany krok 😉

Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości