Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Nirwanna pisze: 07 maja 2020, 11:21
contesempre pisze: 07 maja 2020, 8:28 staram się żyć powoli bez męża i nie oddalać się od Boga a to ciężkie ... kiedy On nie słucha moich próśb, błagań, modlitw.
Skąd to przypuszczenie?
Z upływu czasu i braku zmian, o które proszę w modlitwach. Nachodzą momenty zwątpienia ale staram się nadal trwać w modlitwie, mimo wszystko.
Wyrzucona
Posty: 117
Rejestracja: 20 mar 2020, 12:13
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Wyrzucona »

Kochana contesempre sledze Twoj watek i nie masz pojecia jak bardzo Cie rozumiem. Przykro mi z powodu obojetnosci Twojego meza. Ja tez ciagle mysle o swoim ,modle sie i czekam. Wydaje mi sie ze teraz nic innego nie mozemy juz zrobic. Ostatnio widzialam wypowiedz psychologa nt rozstan i ona potwierdzala liste Zerty. Ja po obejrzenu tego przestalam calkowicie inicjowac kontakty z mezem.Poki oni widza ze za nimi biegamy nie spojrza na zwiazek inaczej. Gorzej z tymi doradcami naszych mezow, na to juz niestety nic nie poradzimy a jedziemy na tym samym wozku. Pozostaje miec nadzieje ze nie dadza soba sterowac . Trzymam kciuki i bede sledzic Twoj watek
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Al la »

contesempre pisze: 07 maja 2020, 11:34
Nirwanna pisze: 07 maja 2020, 11:21
contesempre pisze: 07 maja 2020, 8:28 staram się żyć powoli bez męża i nie oddalać się od Boga a to ciężkie ... kiedy On nie słucha moich próśb, błagań, modlitw.
Skąd to przypuszczenie?
Z upływu czasu i braku zmian, o które proszę w modlitwach. Nachodzą momenty zwątpienia ale staram się nadal trwać w modlitwie, mimo wszystko.
Contesempre, dostałaś chociażby to forum, żeby przeglądać się jak w lustrze w historiach innych forumowiczów. :)
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Al la pisze: 07 maja 2020, 12:34 Contesempre, dostałaś chociażby to forum, żeby przeglądać się jak w lustrze w historiach innych forumowiczów. :)
przeglądam sie :) bo już nie przyglądam i widzę, że przede mną jeszcze wiele pracy...
Wyrzucona pisze: 07 maja 2020, 12:15 jedziemy na tym samym wozku. Pozostaje miec nadzieje ze nie dadza soba sterowac . Trzymam kciuki i bede sledzic Twoj watek
Wyrzucona, dziękuję. Potrzebuję wsparcia jak nigdy dotąd. Ten stan jest okropny a niestety mąż swoim postępowaniem sypie sól na ranę... Ja wiem, ze jestem winna, ze zawiodłam go i czasem myślę, że nie zasługuję na szanse przez to co się wydarzyło. Nie będę się usprawiedliwiać zachowaniami męża, bo na to co zrobiłam nie ma wytłumaczenia, to był mój błąd. Nie odsuwam od siebie winy i staram się wypełnić warunki sakramentu pokuty. Tylko ten mój Mąż, nie chce mojego zadośćuczynienia ... to taki mój krzyż, który będę dźwigać do końca życia.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Nirwanna »

contesempre pisze: 07 maja 2020, 11:34 Z upływu czasu i braku zmian, o które proszę w modlitwach.
Contesempre, króciutkie takie nagranie https://www.youtube.com/watch?v=7o0s_Cy7r6M - myślę, że trochę wyjaśni.
contesempre pisze: 07 maja 2020, 12:57 widzę, że przede mną jeszcze wiele pracy...
Myślę, że dobrze widzisz. Modlitwa też pomału, na tyle na ile mogę przyjąć na ten moment, pokazuje coraz szerzej i dokładniej obszary pracy nad sobą, czasem nowo odkrywające się. Modlitwa przede wszystkim zmienia mnie, dopiero w następnej kolejności - ewentualnie - zmienia rzeczywistość dookoła mnie.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Nirwanna pisze: 07 maja 2020, 13:13
contesempre pisze: 07 maja 2020, 12:57 widzę, że przede mną jeszcze wiele pracy...
Myślę, że dobrze widzisz. Modlitwa też pomału, na tyle na ile mogę przyjąć na ten moment, pokazuje coraz szerzej i dokładniej obszary pracy nad sobą, czasem nowo odkrywające się. Modlitwa przede wszystkim zmienia mnie, dopiero w następnej kolejności - ewentualnie - zmienia rzeczywistość dookoła mnie.
Odpowiadając na to, powiem jeszcze, że chcę spróbować modlitwy o uwolnienie. Widzę w tym jakąś nadzieję, może nie tyle na happy end mojego kryzysu małżeńskiego ale na moja dalszą zmianę. Oglądałam film polecany tutaj "Droga do wolności" i zaczęłam już szukać możliwości odbycia takiej modlitwy w mojej okolicy. To taki kolejny krok dla mnie, praca nad sobą, bo dla małżeństwa już niewiele mogę zrobić.
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Witajcie, piszę dziś do Was z prośbą o szczególną modlitwę. Proszę pomódlcie się za mojego męża, o Błogosławieństwo dla niego i oświecenie. Aby poczuł miłość Boga, którą go obdarza i wrócił na drogę wypełnienia sakramentu. By dał sam sobie szansę przekonać się, że włożyłam i wkładam dużo pracy w siebie i może być tylko lepiej niż przed kryzysem. Wiem, że to dużo ale to mi jest teraz bardzo potrzebne.

Dostaje ostatnio co raz więcej informacji o tym, że mąż cierpi beze mnie. Ja płaczę za nim, on płacze za mną ale nie jesteśmy razem bo ktoś nim steruje, grozi paluszkiem, że źle zrobi dając mi szansę bo przecież go skrzywdziłam. On w kółko mówi o mojej winie i nie pokazuje nic innego jak nienawiść, by usprawiedliwić swoje zachowanie i nie przyznać mi racji ale tak naprawdę męczy się i nie chce tego pokazać mi ale inni to widzą i to wszystko do mnie dochodzi. Mamy na szczęście jeszcze wielu wspólnych znajomych, który potrafią ocenić sytuację i widzą jego zachowanie a wątpię by kłamali mówiąc mi cokolwiek.
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Witajcie,
dawno nic nie pisałam bo w sumie nie było się czym chwalić, seria porażek i ciągła praca nad sobą. Będzie to chyba wpis podsumowujący aczkolwiek niekoniecznie ostatni i zapewne dłuuuuugi :) Więc kawa, ciacho i chętnych zapraszam do lektury.

Zaczynając od początku, chcę Wam jeszcze raz z serca podziękować, za każde słowo, nie wszystkie do mnie przemawiały, wiele mnie denerowało, za wsparcie, modlitwę, za ukierunkowanie mnie. Dzięki Wam, nie odpadłam w przedbiegach walki o małżeństwo. Czerpałam z tego forum dużo pozytywnych emocji, radości i dzięki Wam moja wiara się pogłębiła a nadzieja nie ustąpiła do samego końca. Dzięki Wam jestem innym człowiekiem i mówię to w pełni świadomie. Czytając tu Wasze historie, zapalałam się do walki, do trwania w sakramencie jeszcze bardziej niż dzień wcześniej. Przecież mogłam poddać się i być bierna od samego początku i pewnie tak by było, gdybym nie trafiła na to forum.
W ostatnim czasie, podjęłam jeszcze kilka prób mojego "ludzkiego" ratowania małżeństwa, niestety - bezskutecznie. Wiele sobie uświadomiłam dzięki Waszym wskazówkom, radom i słowom konstruktywnej krytyki.

Zrozumiałam już jakiś czas temu, że jestem emocjonalnie uzależniona od swojego męża i choć wiele razy próbowałam to z siebie wyprzeć, okłamywałam sama siebie, nie udało się po dziś dzień, to uzależnienie trwa nadal ale koniec końców, po mojej ostatniej próbie naprawy relacji małżeńskich udało mi się od męża odwiesić fizycznie. Mąż pokazał mi gdzie jest moje miejsce w jego życiu i, że właściwie to w tym jego życiu nie ma dla mnie miejsca. Przestałam się pchać na siłę, tam gdzie mnie nikt nie chce, próbować uszczęśliwić go na siłę. Usłyszałam od męża słowa, które brzmią mi w uszach codziennie kiedy się budzę, i które są moją motywacją i siłą do tego, by iść w swoją stronę, niezależnie czy z nim czy bez niego. W skrócie, powiedziałam mu, że nie widzi we mnie kobiety tylko popychadło, bo dałam sobą pomiatać, żeby tylko było dobrze, w odpowiedzi usłyszałam "bo sobie na to pozwoliłaś". Dzięki tym słowom dopiero zrozumiałam znaczenie powiedzenia "Ludzie traktują Cię tak, jak im na to pozwolisz". Był to dla mnie kubeł zimnej wody ale widocznie bardzo potrzebny. :roll:
Postanowiłam, że nie będę w sądzie toczyć z mężem wojny takiej jak on chce, nie odpowiedziałam na pismo wnoszące o uznanie mnie jako jedyną winna rozpadu małżeństwa i nie mam zamiaru na nie odpowiadać ani zeznawać w tej kwestii przed sądem. Pójdę na rozprawę i powiem, że utrzymuję swoje stanowisko co do rozwodu i niech się dzieje wola Boga. Jeśli mąż chce rozwodu to dojdzie do niego, z wojną czy bez a jeśli ma do niego dojść to lepiej bez szarpaniny i kolejnego kopania w przeszłości, dla mnie to zamknięta szuflada a za klucz użyłam miłości. Stwierdziłam, że nie mam już czasu aby marnowanie go i walkę bo każde z nas zna swój udział w małżeństwie i jego rozpadzie.

Teraz skupiam się już tylko na sobie a jemu, będę pokazywać, że jestem dobrym człowiekiem a jeśli nie dobrym to lepszym niż byłam. Jestem dla niego nikim ale na każdego przyjdzie czas, wyrzuty sumienia dopadną także jego, jeśli nie dziś, nie za miesiąc, za rok to za dwa albo pięć ale dopadną na pewno. Ja swoje sumienie mam czyste i z takim chcę pozostać. Obrałam pewną drogę, przyjęłam pewną postawą i tego chcę się trzymać, mam nadzieję, że nie zboczę gdzieś w ślepą uliczkę.
Liczę na pomoc Bożą, i że Jego plan przygotowany dla mnie jest dobry. Dopiero teraz w pełni świadomie oddaję Bogu swoje małżeństwo, potrzebowałam wiele doświadczyć, by zrozumieć o co w tym chodzi. :| Zrozumiałam też, że moje pewne zachowania były ucieczką od bolesnych emocji. Niestety całe zachowanie mojego męża to chyba jedna wielka ucieczka. Piszę to po wczorajszej konferencji Ks. Marka Dziewieckiego o emocjach, jeśli ktoś nie oglądał, z serca polecam.

A na koniec jeszcze taka mała informacja - po miesiącu od wysłania listu do Papieża, otrzymałam odpowiedź z zapewnieniem o modlitwie w naszej intencji. Dzięki temu chyba też osiągnęłam odrobinę spokoju wewnętrznego, moja rozszalała dusza siadła w końcu na du*** ;) serducho się uspokoiło, myśli już nie są tak rozbiegane jak dawniej i choć mąż co jakiś czas daje mi kolejne kopniaki, to dziękuję za nie i uśmiecham się, nie doszukuję się już źródła tych ciosów ani ich powodów. Przestałam analizować jego zachowania i próbować wchodzić w jego głowę. Pragnę jedynie żeby był szczęśliwy i spełniony w życiu, niezależnie z kim. Ja już wiem co to dojrzała miłość i mam nadzieję, on kiedyś też pojmie jej ogrom. Bo dojrzała miłość, jest naprawdę WIELKA!

A Wy, bądźcie nadal tymi samymi ludźmi, jakimi jesteście, mówcie co myślicie, dawajcie kopa do działania wszystkim na tym forum bo w Was jest ogromna siła.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Pavel »

Przyjemnie mi się to czytało :)
Niech cię Bóg prowadzi i nie ustawaj w pracy nad sobą.
No i nie odchodź stąd, dla mnie to forum jest niezmiennie bodźcem i narzędziem rozwoju.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Ukasz

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Ukasz »

contesempre pisze: 19 cze 2020, 11:10 Pragnę jedynie żeby był szczęśliwy i spełniony w życiu, niezależnie z kim. Ja już wiem co to dojrzała miłość i mam nadzieję, on kiedyś też pojmie jej ogrom.
Rzeczywiście dużo pogody ducha wyłania się z całego postu i aż miło się to czyta. Mi jednak zgrzytnął zacytowany ustęp.
Ja chcę, żeby moja żona była szczęśliwa, ze mną czy beze mnie, modlę się o to. Nie dodaję do tego mojej zgody na jakiś jej cudzołożny związek. Nie wierzę, że ona może być spełniona w życiu niezależnie od tego, czy jest z mężem czy z kowalskim, bo inaczej rozumiem wolę Bożą i sakrament. Nie myślę tak o szczęściu ani dla siebie, ani dla niej. Chcę ją kochać jak siebie samego.
Też mam nadzieję, że ten kryzys był wielką lekcją kochania. Tyle tylko, że nie zakończoną. Ja wiem, że dojrzała miłość wciąż się przede mną odkrywa. Nie zaliczyłem żadnej mety.
Nie mam też pojęcia, co się w tej sferze dzieje z moją żoną. Modlę się raczej, żebyśmy oboje zobaczyli prawdę, niż żeby ona przyjęła moje spojrzenie na świat.
Contesempre - nie wykluczam, że w istocie myślimy podobnie i czepiam się słówek, ale nie jestem tego pewien i słowa są ważne.
Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Nino »

Conessepre, wedlug mnie to, co piszesz pokazuje, ze wzrosla Twoja swiadomosc i to w dobrym kierunku. Brawo.
Natomiast do wypracowania postawy jeszcze troche moim zdaniem, ale najwazniejsze ze jestes na dobrej drodze i caly czad z Panem Bogiem za reke :)
Zycze Ci jak najwiecej tego spokoju i pogody ducha w sercu, a przede wszystkim: aby trwaly i szybko powracaly po upadkach.
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Triste »

Conte ....wspieram Cię bardzo. Wiesz że Ci kibicuje na Twojej drodze do szczęścia. Będzie jeszcze sporo upadkow. Chwil zwątpień. Ale wierzę że w twoim sercu zagości spokój już na zawsze ❤️
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Na dzień dobry, dziękuję za ciepłe przyjęcie po przerwie :) to niezmiernie uskrzydla na dalszą drogę, naprawdę!
Pavel pisze: 19 cze 2020, 20:03 Przyjemnie mi się to czytało :)
Niech cię Bóg prowadzi i nie ustawaj w pracy nad sobą.
No i nie odchodź stąd, dla mnie to forum jest niezmiennie bodźcem i narzędziem rozwoju.
Pavel, Tobie w szczególności dziękuję, za wsparcie tutaj i priv. :) Nie uciekam, usuwam się troszeczkę w bok, w pracę nad sobą :) No i nadal czekam na listę lektur od Ciebie ;) Nie ukrywam, że część z tych, które przeczytałam pozwoliły mi stworzyć taki obraz życia jaki opisałam wyżej.

Ukasz pisze: 19 cze 2020, 22:56 Contesempre - nie wykluczam, że w istocie myślimy podobnie i czepiam się słówek, ale nie jestem tego pewien i słowa są ważne.
Napisałam niezależnie czy ze mną czy z kimkolwiek innym, dlatego, że nie mam wpływu na niego ani jego wiarę. To, że ja się z czymś nie godzę, nie ma dla mojego męża najmniejszego znaczenia. Jego sumienie - jego sprawa, jeśli chce żyć w cudzołożnym związku, po ludzku ma do tego prawo ale to nie moja rzecz, to on się będzie z tego rozliczał, nie ja. Ja nie mam prawa niczego mu zabraniać, umoralniać ani wymagać. Mogę tylko wyrazić swoją opinie i pragnienia a to czy one zostaną spełnione, zależy tylko od chęci ich spełnienia osoby, do której je kieruję. To miałam na myśli :)

Nino pisze: 21 cze 2020, 7:55 Natomiast do wypracowania postawy jeszcze troche moim zdaniem, ale najwazniejsze ze jestes na dobrej drodze i caly czad z Panem Bogiem za reke :)
Zycze Ci jak najwiecej tego spokoju i pogody ducha w sercu, a przede wszystkim: aby trwaly i szybko powracaly po upadkach.
Oczywiście Nino, że dużo pracy jeszcze przede mną, nie spoczywam na laurach :) zakasam rękawy i do roboty, dziękuję za miłe słowa :)
Triste pisze: 21 cze 2020, 10:27 Conte ....wspieram Cię bardzo. Wiesz że Ci kibicuje na Twojej drodze do szczęścia. Będzie jeszcze sporo upadkow. Chwil zwątpień. Ale wierzę że w twoim sercu zagości spokój już na zawsze ❤️
Triste, Kochana, będzie ich całe mnóstwo, jestem tego w pełni świadoma ale już wiem jak sobie z tymi upadkami radzić ;) Za każdym razem wstaję mądrzejsza i silniejsza :)
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: Pavel »

contesempre pisze: 22 cze 2020, 9:17 No i nadal czekam na listę lektur od Ciebie ;)
Ojojoj.....zapomniałem :(
Wyślę wieczorem.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
contesempre
Posty: 216
Rejestracja: 08 sty 2020, 20:42
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć o małżeństwo kiedy mąż odpuścił

Post autor: contesempre »

Pavel pisze: 22 cze 2020, 19:15 Ojojoj.....zapomniałem :(
Wyślę wieczorem.

Nie ma sprawy :) lekcja cierpliwości dla mnie :D
Zablokowany