Kochani
Ostatnio tak zastanawiam się dlaczego na spotkaniach SYCHARu nie można radzić, komentować a tu na forum SYCHAROWSKIM można?
Poza tym, każdy z nas jest poraniony przez współmałżonka tym że zdradził,odszedł...budzimy się, że już wszystko zrozumieliśmy. Wtedy nawróceni szukamy sposobu aby przekonać męża/żonę do powrotu.
A myślimy o tym co doprowadziło tego meza do wyprowadzki - może naprawdę nie byłyśmy dobrymi żonami, może naprawdę niszczylysmy po trochu jego??? A mężowie mysleliscie dlaczego te żony zdradzają, odchodzą? Oczywiście to one ponoszą odpowiedzialność za swój czyn, ale mężu może zarabiales,byłeś pochłonięty innymi obowiązkami A ona naprawdę czuła się samotna, opuszczona i zanim ona złamała przysięgę Ty ja lamales codziennie.
Może rany są tak duże, że ten drugi wspolmalzonek już nie chce wrócić.
Czy nie jest tak, że przez nasze kryzysy chcemy nawracać innych w kryzysie lub tych , którzy odeszli i są w innych związkach niesakramentalnych, gdzie być może pojawiają się dzieci?
Może oni nie chcą, nie potrafią wrócić?
Dlaczego chcemy trochę nawracać nawet Papieża Franciszka?
Po co te petycje w obronie sakramentu małżeństwa? Przecież kościół zdania nie zmienił?
To takie moje przemyślenia.