Zdrada emocjonalna

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Emka
Posty: 13
Rejestracja: 15 maja 2019, 23:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Zdrada emocjonalna

Post autor: Emka »

Witam, od stycznia śledzę forum, i korzystam z Waszych dośwadczeń. W sakamentalnym małżeństwie jestem 19 lat.. Początek tego roku był dla mnie koszmarem, mąż z ciepłego i bardzo zaangażowanego w życie rodziny, zmienił się w oziębłego, rozdrażnionego, nieobecnego, nierozłącznego z telefonem, ale też zaczął bardzo dbać o wygląd, odchudzać się, uprawiać sport. W domu wszystko go denerwowało. Przez przypadek zobaczyłam w jego telefonie smsy, od koleżnki..widziałam też jego zaangażowanie emocjonalne, rozdarcie, brak równowagi.. Przyznał, że się zakochał, ale koleżanka jest świeżą mężatką, 12 lat od niego młodszą, zwierzała mu się ze swoich problemów i tak zbliżyli się do siebie.. amok emocjonalny, i bezsenność, przygnębienie, zagubienie totalne. Był u psychiatry, dostał leki ma depresję.. prosiłam, żeby przestał pisać z nią, widują się też w pracy. Co chwila wychodziły nowe kłamstwa.. Relacja nadal jest żywa, widzę jak reaguje na każdy kontakt z nią.. Zmieniam się, pracuję nad sobą, chłonę to forum, modlę się i powierzam wszystko Bogu. Mąż mówi, że mnie kocha, przecież mnie nie zdradził, a ja widzę codziennie, że jest myślami nieobecny, nie słucha dzieci..Jest z nami a jakby go nie było.. Tydzień temu był na spotkaniu integracyjnym w pracy, euforia przed wyjściem, po powrocie upewniał mnie, że poradził sobie z emocjami do niej, tańczyli, gadali, że mogę mu ufać.. Nie słucha tego co mówię, że nie czuję się bezpiecznie.. i że to ja dopatruję się problemów, tam gdzie już ich nie ma.. nie chcę go ograniczać, zabierać jego przestrzeń, ale zaufać też nie potrafię..
jacek-sychar

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Emka na naszym forum.

Czy to lato, że nagle pojawiło się u nas wiele takich osób jak Ty? Słońce świeci, pięknie na dworze i ludzie przestają myśleć o przyszłości, tylko koncentrują się na teraźniejszości?

Od zakochania emocjonalnego do konkretnej zdrady odległość jest moim zdaniem bardzo mała. Zresztą dla kobiet i zdrada emocjonalna jest już zdradą faktyczną.
Jeżeli od stycznia nas czytasz, to wiesz, że sugerujemy zajęcie się sobą i dziećmi. Przestanie koncentrowania się na mężu.

Teraz zapraszam Ciebie na spotkania naszej wspólnoty. Lista ognisk jest tutaj:
http://sychar.org/ogniska/

Zapraszam również na wakacje z Sycharem. To tydzień niezapomnianych rozmów i czasu wśród ludzi z podobnymi problemami. Są jeszcze wolne miejsca na turnusie w Ślemieniu:
viewtopic.php?f=73&t=2181

A na koniec chciałem Ci przypomnieć, że internet nie jest anonimowy. Dlatego pisząc staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikacje Ciebie lub Twojej rodziny.
Awatar użytkownika
Linna
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2019, 20:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: Linna »

Emka, biedna... Bardzo CI współczuję, doskonale wiem co czujesz. Ja przez miesiąc byłam przekonana, że w przypadku mojego meża to "tylko" zdrada emocjonalna. "Tylko" fascynacja. Żyć mi się odechciało. Po miesiącu wyszło, że równiez fizyczna.
Cóż Ci mogę powiedziec Kochana... Chyba tylko mocno przytulic i powiedzieć, że wyjdziesz z tego na 100%. Mnie też się wydawało, ze się nie wygrzebię, ale się wygrzebuję. Z pomoca cudownych osób piszących na forum i na privie ;) i wszystkich, ktorych spotkałam w swoim zyciu od tego czasu.
Skup sie na sobie, na dzeiciach, na robieniu sobie przyjemności. Taki pozytywny egocentryzm. I wyłapuj wszystkie piękne zjawiska i wszelkie dobre znaki, które Cię otaczają. Fajna piosenka w radiu, kot na płocie, stokrotki na łące, wróble na dachu itd itp. Usmiechaj się do tego, otwórz na ludzi i ładuj tym akumulatory. Będzie Cię to napędzać, nawet nie wiesz jak!!!
Trzymaj się!
Animal
Posty: 26
Rejestracja: 17 maja 2018, 9:11
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: Animal »

Witam
U mnie początkiem zdrady żony też, była ta zdrada emocjonalna, o czym jak się dowiedziałem to była dalej kontynuowana, i po prawie półtora roku, ewaluowała dalej, i brnie w ten związek już mimo wszystko coraz głębiej. Ja od ponad roku już mieszkam sam. A zdrada emocjonalna przeszła już w zwykłą zdradę, bo ona ma prawo być szczęśliwa i teraz dopiero kocha "jego". Dziś już jest mi lżej ,ale bólu jest jeszcze dużo, chociaż jest już też dużo okresów radości. Pozdrawiam
Emka
Posty: 13
Rejestracja: 15 maja 2019, 23:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: Emka »

Dzięki Linna, Jacku, Animal.
Dzisiaj mój Mąż mi powiedział, że kryzys w naszym małżeństwie polega na tym, że go ograniczam, że dopóki nie zaakceptuję, że ma przyjaciółkę, nic w naszym małżeństwie się nie poprawi.. Na moje argumenty, że jest nią zafascynowany, że ta relacja nas rozbija już pół roku, że skupia się tylko na niej, zaniedbuje rodzinę, stwierdził, że to ja nas rozbijam, swoją zazdrością.. Nie mam już siły, to walka z wiatrakami..
Awatar użytkownika
Linna
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2019, 20:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: Linna »

Jedyne co mi przychodzi do głowy, to w jakiś podstępny sposób powiadomić jej męża. Panowie by sobie porozmawiali... 8-)
A próbowałaś mu odwrócić sytuację? Że to ty masz "przyjaciela"? Młodszego, wysportowanego, bez brzucha i zaczesu... :D I jak mąż by się wtedy czuł, gdybyś mówiła mu to, co on Tobie?
Myślę, że na stopniowe gaszenie pożaru nie ma co liczyć. Nawet gdyby mąż zrozumiał, że może to trochę nie teges i wyraził wole zakończenia "przyjazni", może się to ciągnąć. Będzie chciał.sie zegnac z klasą, prowadzić "ostateczne rozmowy" itd itp. Tu musi stać się coś gwałtownego - nagły kontrakt zagraniczny, ciąża (jej z mężem oczywiście), zgon ukochanego kota... :roll: itd. Coś, co jej zburzy porządek, pozwoli skupić się na czymś innym i olać twojego męża. Módl się o to.
Awatar użytkownika
Linna
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2019, 20:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: Linna »

Edit! Nie chce być źle zrozumiana. Masz jej DOBRZE życzyć! Z tym kotem to oczywiście żart Jestem psiarą :mrgreen:
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: mare1966 »

Myślę , że warto odróżnić dwie sprawy .
Zakochiwanie się leży w naturze ludzkiej i to jest raczej normalne .
Do pewnego stopnia jest to niezależne od "zakochiwacza" ( zakochiwaczki ) .
Więcej , uważam jest to zdolność wpisana w człowieka i pożądana .
Oczywiście zakochanie możemy rozumieć w bardzo szerokim ujęciu , jako swego rodzaju
zachwyt nad stworzeniem wszelakim , tudzież w tym wypadku niewiastą .

Druga rzecz ,
leży już w naszej mocy . Mianowicie co zrobimy z tym stanem .
Oczywiście kluczowe jest w jakim momencie to zakochanie do nas przychodzi
( jaki jest nas status i obiektu ) .
Należy rozumieć , że zakochanie odbiera sporą część rozumu ,
ale jednak powinno go zostać na tyle dużo , aby sobie z tym poradzić .

Czy mąż sobie radzi ?
Z tego co piszesz raczej nie za bardzo .
Zresztą generalnie taka przyjaźń jest uważam niezwykle trudna .


Inna rzecz , że w mężu
musi istnieć jakaś duża PUSTKA , którą to zakochanie wypełniło .
Tutaj też zastanowienie dla autorki ,
dlaczego mąż nie jest zakochany w niej ?
Kocha się ZA COŚ , za milion rzeczy , albo tylko kilka .

No i typowy kryzys wieku średniego się kłania .
12 lat różnicy , "mąż jej nie rozumie" , upał .

Myślę , że dobrze by się stało ,
gdyby ten dystans się nieco zwiększył , a mąż jednak nieco ochłonął .
A osobna sprawa to już relacje pomiędzy wami .

P.S.
Człowiek zwłaszcza nie jest odporny na tę "chorobę" .
Mózg wysycha gdzieś do 25% .
( im młodsza - tym bardziej )
Animal
Posty: 26
Rejestracja: 17 maja 2018, 9:11
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: Animal »

Witam
Pozwól mare1966 że nie bardzo rozumiem to stwierdzenie:
mare1966 pisze: 22 cze 2019, 13:14 Inna rzecz , że w mężu
musi istnieć jakaś duża PUSTKA , którą to zakochanie wypełniło .
Tutaj też zastanowienie dla autorki ,
dlaczego mąż nie jest zakochany w niej ?
Kocha się ZA COŚ , za milion rzeczy , albo tylko kilka .
Z tego co się już dowiedziałem i sobie uświadomiłem, to okres zakochania powinien zakończyć się prześciem w miłości po koło 3 - 4 latach od motylków w brzuchu, lub powinien przejść w miłość bo zakochanie jest tylko początkiem miłości, która bierze z tego stanu początek, ale zakochanie nie trwa latami. Jest to coś innego niż miłość. Jak sam piszesz stany zakochania można przeżywać wiele razy, ale nie znaczy to że u takiej osoby przechodzi on w miłości.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: mare1966 »

ł się Zakochanie rozumiem jako pewien stan fascynacji drugą osobą .
Został zaprojektowany przez Boga celowo bo pełni ważną funkcję "kojarzenia się par" .
( inni powiedzą , że wykształcił się na drodze ewolucji )
A to jest warunkiem przetrwania gatunku .
Oczywiście , w przypadku człowieka jest bardziej skomplikowany ,
bo może obejmować aż trzy sfery : cielesną , intelektualną i duchową .
Do tego dochodzi wyjątkowa aktywność wszelkich hormonów
( ta słynna chemia ) . Warto zauważyć , że zakochujemy się
w "określonym typie osób" , odpowiadającym naszym potrzebom .
Z reguły nie uświadamiamy sobie tego zbyt dobrze .

Zakochanie ma raczej luźny związek z miłością .
Owszem , zwykle kończy się ślubem bo etap "chodzenia" , nie trwa zbyt długo .
I oczywiście sprzyja miłości , przy czym miłość rozumiem
jako ZOBOWIĄZANIE do określonej postawy małżeńskiej
( coś jak podpisanie umowy o założeniu wspólnej firmy )
Dawniej obejmowało ściśle także kwestie majątkowe itd.

Małżeństwa dopiero bardzo niedawno zawierane są na "fundamentach"
uczuć czyli zakochania .
Nie jest to nadal dominujący w świecie czynnik wiążący .

Bardzo często "czar zakochania" pryska już po ślubie i mamy katastrofę .
Moim zdaniem o wiele trwalsze są fundamenty wspólnych wartości ,
w tym także wyznawana wiara , zbiór zasad itd.

Czasem ludzie się pobierają bez zakochania , ale po wieloletnim okresie przyjaźni .
Bywa kolejność przyjaźń potem zakochanie .

Ja uważam , że jest wiele fascynujących osób w których możemy się zakochać ,
albo powiedzmy budzą w nas jakiś zachwyt . To normalne .
Ale to nie oznacza , że mamy prawo co chwilę wchodzić w nowe układy .
Nastąpił by chaos i destrukcja , w konsekwencji gatunek by nie przetrwał .
( obowiązują nas podobne prawa jak świat zwierzęcy w pewnych kwestiach ,
wychowania potomstwa głównie ) .

Wychodząc z prawd wiary bardzo łatwo można natrafić
na szeroką drogę racjonalności tejże wiary i jej zasad .
Nierozerwalność małżeńska jest najbardziej racjonalną zasadą
współżycia społecznego .
Podobnie jak przykazania nie zabijaj , nie kradnij itd.
I na odwrót .
Z pozycji czysto racjonalnych dość prędko wejść można na drogę wiary w Stwórcę .
Awatar użytkownika
Linna
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2019, 20:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: Linna »

Drodzy panowie.
Powiem tak. Cieszę się, że w moim wątku nikt tak dogłębnie nie analizował procesu zakochania.
Dla mnie nie ma żadnego znaczenia, czy mąż się zakochał, czy kochał. Zdradził! Otworzył swój pawi ogon w kierunku innej kobiety, a do mnie odwrócil się kuprem. I tyle.
mare1966 pisze: 22 cze 2019, 13:14 Tutaj też zastanowienie dla autorki ,
dlaczego mąż nie jest zakochany w niej
Bardzo Cię proszę, zastanów się zanim drugi raz coś takiego napiszesz.
Zdrada zmiata poczucie własnej wartości, a jeśli trafia na osobę o niskiej samoocenie, taka sugestia może tylko dobić. Zdradzana kobieta na pytanie dlaczego mąż nie zakochał się w niej, odpowiedź ma prostą. Bo jestem stara, brzydka, gruba, zbyt samodzielna, a ona "taka mała.." Albo - jestem za chuda, nie mam biustu, jestem ruda i"taka mała", a mąż woli duże blondyny z ikrą.
Słowem - jestem zła i nie taka!

Nie trafia też do mnie Twój wywód o wpisaniu zjawiska zakochania w ogólny zachwyt nad światem. Może zamiast zakochania podziw? Ja też zachwycam się światem, na tym świecie jest Johnny Depp, ale nie oznacza to, ze mam usprawiedliwiać motyle w brzuchu na jego widok, bo to zew natury i maska instynktu samozachowaczego.
OK. Pewnie przegiełam z tą interpretacją , bo jestem impulsywa i mnie nosi, szczególnie od paru miesięcy (a Kowalska taka stonowana i powściągliwa... :roll: )

Taka "przyjaźń" niekoniecznie dzieje się przez pustkę. Mam tu na myśli pustkę, wypalenie w związku. Czasem (a może z reguły?) wynika z egoizmu. Z chęcią bycia chwalonym i podziwianym przez INNĄ osobę i sprawdzenia własnej siły rażenia. Przyprawianie rogów mężowi" przyjaciółki" dodatkowo te siłę wzmacnia. I żadna tu wina żony, bo żona jest wlasna.
Oczywiście, że można się ze mną nie zgadzać :mrgreen:

Przypomina mi się tu stary kawał o bacy i Marynie. Baca, w intymnej sytuacji, wychwala mocno wyeksponowane, obfite wdzięki Martyny (z szacunku dla moderacji szczegółów nie wymienię 8-). Na końcu, z żalem w głosie wyznaje "Ech zebyś ty jesce była cudzo..." :roll:
I jeszcze cytat, pod którym się podpisuje wszystkimi konczynami. Jak mawia guru gimnazjalistek Paolo Coelho :D "Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości".

Emka, jak się czujesz?
jacek-sychar

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: jacek-sychar »

Linna pisze: 23 cze 2019, 9:50 a Kowalska taka stonowana i powściągliwa...
Linna

Dla szacunku prawdziwych Kowalskich, na naszym forum o tych trzecich piszemy 'kowalscy" z malej litery. ;)
Awatar użytkownika
Linna
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2019, 20:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: Linna »

jacek-sychar pisze: 23 cze 2019, 10:07 Dla szacunku prawdziwych Kowalskich, na naszym forum o tych trzecich piszemy 'kowalscy" z malej litery. ;)
Racja :lol:
Telefon sam poprawił, nie zauważyłam, na przyszłość będę pilnować ;)
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: SiSi »

Linna bardzo się zgadzam z Tobą.
Analizowanie pytania - dlaczego mąż zakochał się w innej nie przynosi nic prócz jeszcze większej frustracji. A tej każdy zdradzony ma pod dostatkiem.
Mój mąż również zakochał się w innej - brzydszej, nie młodszej, mniej wykształconej, wulgarnej kowalskiej, która ma jeszcze garb w postaci własnego męża i dwójki dzieci. Dlaczego się zakochał? Bo chciał. Bo w swoim egoizmie uznal, że przyda mu się dreszcz emocji i w tych emocjach rozpocznie swoje nowe, przyjemne życie.
Szkopul w tym, że on miał fajne i przyjemne zycie, fajną rodzinę. I nie miał nudy, i nie miał marazmu.
Ale zdradził. Zdradził bo tak chciał.
Szkoda tylko, że konsekwencje tego wyboru - jego wyboru ponosimy wszyscy.
Animal
Posty: 26
Rejestracja: 17 maja 2018, 9:11
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada emocjonalna

Post autor: Animal »

Witaj Emka 
Gdy porównamy moje doświadczenie zdrady emocjonalnej, którą odkryłem u żony zabolało mnie to bardzo mocno, dlatego dobrze Cię rozumiem. Dziś stan u mnie jest taki, iż moja żona bawi się ze swoim kowalskim. Ten stan też boli, ale w zupełności zgadzam się z Linna, zdrada nawet ta emocjonalna jest zdradą. Przeżywałem ją dość długo, próbowałem walczyć o moje małżeństwo i moją miłość, którą nadal mam do żony, nie zgubiłem jej pomimo upływu 24 lat małżeństwa, owszem można mi wiele stawiać zarzutów, bo nie jestem doskonały, piękny, bogaty, pachnący itp. ale jak umiem tak kocham. Dziś trwam i czekam , znalazłem ludzi którzy mają podobne wartości. I dzięki Nim mogę powiedzieć, że ta zdrada fizyczna już mniej boli niż na początku.
Odpowiadając mare1966 napiszę tak jak mi w młodym wieku jeszcze przed ślubem, powiedział pewien zakonnik. Zadałem pytanie o trwanie w czystości i miłości. Odpowiedź Jego była taka , że aby trwać w czystości i miłości to trzeba uciekać!!! przed nieczystością, a po ślubie przed zakochaniem, a oddawać się miłość. Gdybym chciał wchodzić w stan zakochania to mógłbym to uczynić już wiele razy. Na ostatnim spotkaniu ogniska jedna z sióstr, która czeka na męża już ponad 15 lat powiedziała że czeka bo taką codziennie podejmuje decyzję. I za taką postawę jestem jej bardzo wdzięczny.
ODPOWIEDZ