Jak zaakceptować słabość małżonka?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak zaakceptować słabość małżonka?

Post autor: zenia1780 »

...O Pani nasza,
Orędowniczko nasza,
Pośredniczko nasza,
Pocieszycielko nasza...
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
jacek-sychar

Re: Jak zaakceptować słabość małżonka?

Post autor: jacek-sychar »

... Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj.
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Jak zaakceptować słabość małżonka?

Post autor: lena50 »

Jak zaakceptować słabość małżonka?
Jaką słabość...do zdrady???
lena50....dawniej lena
Pustelnik

Re: Jak zaakceptować słabość małżonka?

Post autor: Pustelnik »

lena50 pisze: 17 lut 2019, 1:22 Jak zaakceptować słabość małżonka?
Jaką słabość...do zdrady???
Dysfunkcje typu nieuporządkowana seksualność czy uzależnienie od chorej miłości (np..musi być "ostra jazda emocjonalna" czy nadmierna "kochliwość" delikwenta - skłonność do afektywnosci, która ułatwia zdradę) czy z drugiej strony intensywności (niedobór) - "anoreksja seksualna" to (po części ?) mechanizmy mające swoje źródło w "nieoptymalnym" dzieciństwie np. DDA.

I w tym znaczeniu można a nawet powinno się zaliczyć je do wad charakteru jak np. tchórzostwo czy skłonność do kłamania. Wady charakteru są to często mechanizmy obronne (lub mają takie podłoże).
Wady charakteru to (w uproszczeniu) odpowiednik ... (z terminologii bardziej duchowej/teologicznej) - słabości (czy też "nędzy" używanej przez polską świętą Faustynę).
Jak za dużo uprościłem, chętnie przyjmę "reprymendę" :lol:

Pogody Ducha !

P.S. Oczywiście nie chodzi o to aby się wymawiać trudnym dzieciństwem . Jedni jednak pokonują wady/słabości (część z nich). A inni ... wręcz :-( odwrotnie ...
nietoperz
Posty: 8
Rejestracja: 10 lut 2019, 14:47
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak zaakceptować słabość małżonka?

Post autor: nietoperz »

Zdrada i kłamstwo to jedno, ale to jak ja się zachowuje przez jego zachowanie to drugie. Nie mam wpływu na to, co on robi, nawet jeśli będę go kontrolować 24h na dobę. Ale mam wpływ na to jak ja się zachowuję. A od 5 lat jestem z tego powodu nie tylko rozbita. Przeanalizowałem 4 lata naszej korespondencji smsowej - jeśli ja się nie zmienię, nie zmienię sposobu mówienia, nie nauczę się go na nowo szanować pomimo wszystko, to problem będzie się tylko pogłębiał, tak jak pogłębiał się przez te ostatnie 5 lat.
Moze złego słowa użyłam mówiąc akceptacja, bo nie zgadzam się w żaden sposób na to jak traktuje mnie, nasze małżeństwo i moje uczucie (stąd też moja decyzja o wyprowadzcce). Ale chce na nowo zacząć go szanować, mimo wszystko. Na nowo zacząć mówić językiem miłości i jednoczesnie być asertywnym.
Nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja.
ODPOWIEDZ