Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Uczciwa zona
Posty: 240
Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Uczciwa zona »

Spytam prawnika, tak mnie caly czas nurtują te pytania a dzis niedziela... Dzień Pański i nie mam takiej mozliwosci zapytac.
Czytalam ze jak malzonkowie juz dlugo ze soba nie mieszkają a wiec sa w dlugotrwalej seperacji faktycznej to sad na wniosek jednego z malzonka moze orzec rozdzielnosc majątkową uzasadniajac tym, ze juz dawno nie prowadzimy wspolnego gospodarstwa domowego, nie podejmujemy wspolnych decyzji a jeszcze maz za powod poda ze nie moze sam na siebie bez mojej zgody zaciagnac kredytu hipotecznego na swoje mieszkanie i tak się tula.
Jesli ktos cos wie faktycznie na ten temat to prosze o pomoc.

Moj maz napisal moim rodzicom ze musi zadbac o swoje finanse by na starosc niczego mu nie brakowalo. Tak rozumiem ze chyba chodzi mu o rozdzielnosc majątkową lub o seperacje prawną by nie bylo wspolnoty majatkowej i moglby robic co chce. Choc tak jak gdzies wyczytalam przy faktycznej tez moze tylko musi podac powazne powody - np. Dlugotrwala faktyczna seperacja.
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...
Uczciwa zona
Posty: 240
Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Uczciwa zona »

Ruto,
Dzis znow maz pisal ze wraca by mu wydzielic pokoj ze on tez chce wychowywac dzieci. (Jakos wczesnie nie interesowal sie dziecmi rowniez ze mna mieszkajac).
Pytal moich rodzicow co u dzieci slychac a rodzice mu napisali ze ja staje na glowie by im niczego nie brakowalo i ze dzieci są bardzo radosne i spokojne. Chyba zaczyna czuc ze sobie radze. Napisal bym mu jakis pokoj osobny wydzieliła.
Tak sie zastanawiam jaki prawny chwyt on stosuje by w sadzie cos wiecej ugrac?
Ale tez jak on sobie to wyobraza. Mieszka tu jakby mnie w tym domu nie bylo , robi co uwaza nie konsultujac niczego ze mną, nie odzywa sie do mnie tylko do dzieci. ( czyli jak wczesniej).
Kto placi za koszty utrzymania domu dzieci wyzywienia. Bo jeszcze nic nie przelał ale twardo wraca ( moze to chwilowe lub mnie wypuszcza by to co napisze bylo dla niego dowodem).
Co robic? Poradzcie
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...
Nowiutka

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Nowiutka »

Uczciwa zona pisze: 15 maja 2021, 23:41 I jeszcze jakby ktos orientowal sie . Czy sad moze orzec seperacje sadową nawet jezeli ja sie nie zgodzę? bo powiem ze dla mojego meza drzwi zawsze sa otwarte i jestem gotowa pracowac nad naszym malzenstwem
Nie jestem prawnikiem ale wydaje mi się, że może (separacja jest czasowa, do odwrócenia, jeśli na dany moment jedno nie chce to może orzec) i kwestia rozdzielności majątkowej/separacji ze względu na rozdzielność majątkową jest zależna też od przyszłych planów (i moim zdaniem jest dobra - chcesz spłacać kredyt, który zaciągnie mąż w amoku? ). Alimenty to temat odrębny i zawsze będą wymagane. Rada jaką ja dostałam od prawnika na początku: zawyż kwoty odrobinę, żeby było"z czego spuścić" bo zawsze idą w dół. Rada ode mnie (zgodziłam się na obniżenie gdy liczylam na powrót, na szczęście podwyżkę dostalam i się wyrównało) nie bój się"ciągnąć kasy". Policz ile idzie na dziecko i wymagaj co najmniej tego 50%. Są wydatki sporadyczne, na które też musisz mieć.
Uczciwa zona
Posty: 240
Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Uczciwa zona »

Nowiutka dziekuje za odp i rady.
Ja mam dosc duze koszty utrzymania domu ( oplaty) okolo 3000 a gdzie wyzywienie dzieci i moje a juz nawet nie wspomne o reszcie np. Lekarzy , lekarstw....
Maz duzo zarabia (szef ) a na mnie nie wiem czy wogole sad cos przydzieli. Na dzieci napewno musi ale tez nie wiadomo ile. Zbieram rachunki by jakos to oszacowac, ale maz juz mi powiedzial ze te rachunki to napewno nie bedą moje tylko cala moja rodzina bedzie mi je zbierac. Przykre Bo kolejne klamstwo. A on chyba sie troche boi ze sad moze mu zabrac za duzo.
A moze ja powinnam brac tylko paragony od lekarzy z aptek , faktury za oplaty bo jak mi powiedzial zwykle rachunki on mi podwazy.
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Ruta »

Uczciwa zona pisze: 16 maja 2021, 10:08 Nowiutka dziekuje za odp i rady.
Ja mam dosc duze koszty utrzymania domu ( oplaty) okolo 3000 a gdzie wyzywienie dzieci i moje a juz nawet nie wspomne o reszcie np. Lekarzy , lekarstw....
Maz duzo zarabia (szef ) a na mnie nie wiem czy wogole sad cos przydzieli. Na dzieci napewno musi ale tez nie wiadomo ile. Zbieram rachunki by jakos to oszacowac, ale maz juz mi powiedzial ze te rachunki to napewno nie bedą moje tylko cala moja rodzina bedzie mi je zbierac. Przykre Bo kolejne klamstwo. A on chyba sie troche boi ze sad moze mu zabrac za duzo.
A moze ja powinnam brac tylko paragony od lekarzy z aptek , faktury za oplaty bo jak mi powiedzial zwykle rachunki on mi podwazy.
Generalnie faktury są według wielu sądów lepszym dowodem niż paragon. W każdym sklepie masz prawo otrzymac fakturę. Co nie znaczy, że nie możesz składac także paragonów. Co to znaczy - podważyć? Jest oczywiste, że dzieci jedzą potrzebują ubrań i paragon za takie czy podobne zakupy jest twój. Inaczej by było jakbyś naskładała paragonów na abstrakcyjne kwoty - czy na 30 par spodni w miesiący dla jednego dziecka, albo kilkanaście past do zębów kupionych w krótkim czasie, byłoby jasne, że dokładasz także cudze paragony. Swoje składaj bez obaw, nikt ich nie podważy, nie daj zastraszać, rób swoje. Jesteś dzielna - i potrafisz działać mądrze :)
Uczciwa zona
Posty: 240
Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Uczciwa zona »

Ruta pisze: 16 maja 2021, 12:04
Uczciwa zona pisze: 16 maja 2021, 10:08 Nowiutka dziekuje za odp i rady.
Ja mam dosc duze koszty utrzymania domu ( oplaty) okolo 3000 a gdzie wyzywienie dzieci i moje a juz nawet nie wspomne o reszcie np. Lekarzy , lekarstw....
Maz duzo zarabia (szef ) a na mnie nie wiem czy wogole sad cos przydzieli. Na dzieci napewno musi ale tez nie wiadomo ile. Zbieram rachunki by jakos to oszacowac, ale maz juz mi powiedzial ze te rachunki to napewno nie bedą moje tylko cala moja rodzina bedzie mi je zbierac. Przykre Bo kolejne klamstwo. A on chyba sie troche boi ze sad moze mu zabrac za duzo.
A moze ja powinnam brac tylko paragony od lekarzy z aptek , faktury za oplaty bo jak mi powiedzial zwykle rachunki on mi podwazy.
Generalnie faktury są według wielu sądów lepszym dowodem niż paragon. W każdym sklepie masz prawo otrzymac fakturę. Co nie znaczy, że nie możesz składac także paragonów. Co to znaczy - podważyć? Jest oczywiste, że dzieci jedzą potrzebują ubrań i paragon za takie czy podobne zakupy jest twój. Inaczej by było jakbyś naskładała paragonów na abstrakcyjne kwoty - czy na 30 par spodni w miesiący dla jednego dziecka, albo kilkanaście past do zębów kupionych w krótkim czasie, byłoby jasne, że dokładasz także cudze paragony. Swoje składaj bez obaw, nikt ich nie podważy, nie daj zastraszać, rób swoje. Jesteś dzielna - i potrafisz działać mądrze :)
Dziekuję Ruto za rady i wsparcie ale tez za to ze we mnie wierzysz😊.

Maz dzisiaj pisal ze on chce tylko dzieci.
Czyli standardowo ale nic w tym kierunku nie robi by je zobaczyc. Wiec napisalam mu ze dzieci moze zobaczyc ale uwazam ze pierwsze to my powinnismy sie w wielu sprawach dogadac by dzieci jak najmniej cierpialy i nastala cisza juz nie pisze.
Przeciez nawet ludzie w trakcie seperacji i po rozwodach chcą dobra dzieci.
Mam wrazenie ze moze i by chcial widziec dzieci tylko najlepiej jakby ku niemu za plot wyskoczyly by nie musial mnie widziec. A dzieci takie chetne nie są, dalej sie go boją.

Tez sie zastanawiam bo pytalam paru adwokatow i kazdy mowi co innego. Jesli dzialka byla moja przed slubem ( dostalam od rodzicow) a dom budowalismy po slubie i jako wlasciciel ja widnieje w ksiegach wieczystych. Ale mamy wspolnote majątkową. To czy
- dom jest caly moj tylko musze splaci meza naklady jakie wlozyl w dom?
- czy nasz dom jest 50 na 50 . A wiec kazdy ma polowe domu?
Mysle tez o tym bo jak maz chce podzialu majatku to nie wiem z czego ja go splacę czy nie bede musiala sprzedac domu i kupic jakies mieszkanko.
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...
elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: elena »

Uczciwa żono, proś o fakturę na swoje dane, gdy kupujesz ubrania, leki, zabawki, przybory szkolne, płacisz za wizytę u specjalisty itp. Do tego rachunki za prąd, wodę, czynsz itp. Myślę, ze w ciągu miesiąca, dwóch miesięcy uda Ci zebrać dość dowodów na wydatki, które ponosisz. Pisałaś, ze nie pracowałaś i zajmowałaś się domem i to mąż zarabiał- wkład Twojej pracy w domu również ma znaczenie; jeśli mąż ma wysokie zarobki to tym bardziej może łożyć na rodzinę, warto domagać się wyższych alimentów już teraz, bo nie wiadomo co będzie w przyszłości, lepiej mieć zabezpieczenie finansowe na przyszłość- tak mi radziła prawnik, gdy chciałam zgodzić się na skromną propozycję męża odnośnie alimentów.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
Uczciwa zona
Posty: 240
Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Uczciwa zona »

Dzis musialam zablokowac meza numer.
Pisal ze on dopnie swego i ze wyrzuci mnie prawnie z naszego domu. I ze mam wybierac czy chce mieszkac w domu (obecnie gdzie mieszkam) czy gdzie indziej. Napisalam mu ze go blokuje i nie bede juz czytac jego toksycznych smsow od niego.
Dzis to byl cios ponizej pasa. Moj tata dal mi dzialke, jego jak i moje dzieci tez w tym domu mieszkają a on juz w taki sposob do mnie pisal ze nie wytrzymalam.
Czuje ze ma duzo kasy i go nie bede wstanie splacic. Tak podejrzewam.
Ale dzis bardzo to przezylam bo myslalam ze chociaz w tej jednej kwestii bedzie chcial sie dogadac bo dzieci ( nie tylko ja) musza gdzies mieszkac a do domu tez sa bardzo przywiązane. Straszne to bylo.
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...
Uczciwa zona
Posty: 240
Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Uczciwa zona »

elena pisze: 16 maja 2021, 14:54 Uczciwa żono, proś o fakturę na swoje dane, gdy kupujesz ubrania, leki, zabawki, przybory szkolne, płacisz za wizytę u specjalisty itp. Do tego rachunki za prąd, wodę, czynsz itp. Myślę, ze w ciągu miesiąca, dwóch miesięcy uda Ci zebrać dość dowodów na wydatki, które ponosisz. Pisałaś, ze nie pracowałaś i zajmowałaś się domem i to mąż zarabiał- wkład Twojej pracy w domu również ma znaczenie; jeśli mąż ma wysokie zarobki to tym bardziej może łożyć na rodzinę, warto domagać się wyższych alimentów już teraz, bo nie wiadomo co będzie w przyszłości, lepiej mieć zabezpieczenie finansowe na przyszłość- tak mi radziła prawnik, gdy chciałam zgodzić się na skromną propozycję męża odnośnie alimentów.
Bede brala, choc w kilku sklepach juz mi powiedzieli ze faktur na osobę prywatną nie wystawiają....i w tym wypadku mam tylko paragon.

Tak maz ma bardzo wysoki zarobek a im mial wiecej tym nasza rodzina miala mniej i bardziej liczyl nam kazda zlotowke. Po slubie przez kilka lat on i ja mielismy maly dochod to wtedy maz pozwalał mi rzadzic bo duzo pozyczalam od mojej rodziny na budowę domu ale oddawalam im szybko. Zawsze bylo co jesc a z czasem jak bylo mniej wydatkow bylam jeszcze w stanie odlozyc na wakacje itd.
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Caliope »

Nawet jest możliwość dostania alimentów na siebie, jeśli udowodnią, że tylko Ty zajmujesz się dziećmi i nie możesz pracować. Ja tak bym zrobiła, bo mój syn potrzebuje mojej opieki, specjalistów, częstego leczenia infekcji. A mi nikt by nie pomógł, więc napewno byłoby to dobrym posunięciem.
Uczciwa zona
Posty: 240
Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Uczciwa zona »

Caliope pisze: 16 maja 2021, 20:40 Nawet jest możliwość dostania alimentów na siebie, jeśli udowodnią, że tylko Ty zajmujesz się dziećmi i nie możesz pracować. Ja tak bym zrobiła, bo mój syn potrzebuje mojej opieki, specjalistów, częstego leczenia infekcji. A mi nikt by nie pomógł, więc napewno byłoby to dobrym posunięciem.
Bede sie starac tez na siebie. U nas swietlica dla klas 1-3 a wiec corka 12 letnia jak konczy szkole np. 13.30 to musialaby byc sama w domu ( choc inni rodzice tak robią to podobno nie jest to zgodne z prawem). Ale dla sadu moze to niebyc wystarczajacy argument.....
Do lekarzy tez jezdze z dziecmi ale argument ze np. Raz lub dwa razy w miesiacu obawiam sie ze tez nie przejdzie....
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Ruta »

Uczciwa zona pisze: 16 maja 2021, 14:14 Tez sie zastanawiam bo pytalam paru adwokatow i kazdy mowi co innego. Jesli dzialka byla moja przed slubem ( dostalam od rodzicow) a dom budowalismy po slubie i jako wlasciciel ja widnieje w ksiegach wieczystych. Ale mamy wspolnote majątkową. To czy
- dom jest caly moj tylko musze splaci meza naklady jakie wlozyl w dom?
- czy nasz dom jest 50 na 50 . A wiec kazdy ma polowe domu?
Mysle tez o tym bo jak maz chce podzialu majatku to nie wiem z czego ja go splacę czy nie bede musiala sprzedac domu i kupic jakies mieszkanko.
A ty chcesz dzielić majątek? Sprzedawać dom, kupowac mieszkanie? Bo nie masz ztakiego obowiązku. Wielu kryzysowych małżonków chce jak najszybciej wyciągnąć "swoje" i ciągnie do notariusza, żeby zrobić nie tylko rozdzielność majątkową, ale od razu podział. Ale na to wcale nie trzeba się zgadzać. Bez twojej zgody notarialnie nie da się tego zrobić.

Zostaje podział sądowny. Ale do tego najpierw musi dojśc do rozwodu, a w tej kwestii nic nigdy nie jest przesądzone. Wiele małżeństw udaje się obronić. I ty przecież także jesteś do takiej obrony gotowa.

Co do wspólności majątkowej - wchodzi do niej wszystko, co małżonkowie wspólnie wypracowali. Działka jest więc twoja, bo była twoja przed ślubem. Natomiast to co jest budowane na działce, zgodnie z prawem staje się częścią działki, więc także twoje. Niemniej jednak w razie podziału - dobrowolnego lub nie, mężowi przysługuje zwrot nakładów.

U notariusza sami ustalacie jak się chcecie podzielić, kto kogo i z czego spłaca. Możesz nawet spłacić męża z połowy domu i połowy działki. Liczą się ustalenia. Podpisanie takiego aktu niestety zobowiązuje. Dlatego lepiej być tu ostrożnym. Bo można spłacać znacznie więcej, niż jest w zgodzie z przepisami - i ze zdrowym rozsądkiem. Po prostu pod wpływem presji.

Jeśli chodzi o podział w sądzie jest sporo zasad. Jeśli mąż miał swoje oszczędności przed ślubem, i zainwestował je w budowę, ma prawo gdyby doszło do podziału, zażądać spłaty całości takich kwot. Jeśli jednak nakłady były z dochodów z czasu małżeństwa, to były to nakłady z majątku wspólnego. I wtedy do spłaty jest połowa takich kwot a nie całość. Liczy się więc pochodzenie pieniędzy - czy były wspólne, czy też nie. Jest tych zasad więcej. Do tego sąd może ustanowić nierówny podział majątku - nie zawsze jest majątek dzielony po połowie. Może być wzięte pod uwagę, przy kim zostają dzieci i wiele innych rzeczy. Do tego jeśli nie ma innych nieruchomości, sąd może dokonac podziału oznaczając sposób korzystania ze wspólnego domu lub mieszkania - wcale nie musi dojść do sprzedaży nieruchomości.

Więc nie ma co martwić się na zapas, ani dać zaciągać do notariusza. Obrona wspólnego majątku, gdy małżonek jest w amoku, to także obrona małżeństwa. Ktoś musi mieć zdrowy rozsądek. Mój mąż naciskał mnie, bym spłaciła go ze wojego własnego mieszkania. I był moment, gdy byłam gotowa do takiego szaleństwa. Pewnie teraz mieszkałabym z dzieckiem w jakiejś lichej kawalerce, a mój mąż spłacałby kredyt kowalskiej. Także lepiej bez szaleństw.

I jeszcze jedno - czasem słyszy się, że długów nie da się podzielić. I wiele osób rozumie to opatrznie. Już spłacone zobowiązania - na przykład gdy jeden małzonek sam spłaca kredyt, bo drugi zaprzestaje, bierze się pod uwage przy rozliczaniu i ustalaniu wysokości spłat. Natomiast wspólnie zaciągnięte kredyty, które podlegają spłacie są nadal wspólnym zobowiązaniem, aż do ich spłaty. Niekorzystne jest to, że bank może żądać spłaty od każdego z małżonków, w praktyce od tego, który ma jakiś dochód, czyli na przykład całej raty tylko od jednego małżonka. A nie po połowie od obojga. Małżonek, który spłaci dług, może domagać się sam spłaty połowy tego, co w ten sposób spłacił.
Uczciwa zona
Posty: 240
Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Uczciwa zona »

Ruta pisze: 16 maja 2021, 22:02
Uczciwa zona pisze: 16 maja 2021, 14:14 Tez sie zastanawiam bo pytalam paru adwokatow i kazdy mowi co innego. Jesli dzialka byla moja przed slubem ( dostalam od rodzicow) a dom budowalismy po slubie i jako wlasciciel ja widnieje w ksiegach wieczystych. Ale mamy wspolnote majątkową. To czy
- dom jest caly moj tylko musze splaci meza naklady jakie wlozyl w dom?
- czy nasz dom jest 50 na 50 . A wiec kazdy ma polowe domu?
Mysle tez o tym bo jak maz chce podzialu majatku to nie wiem z czego ja go splacę czy nie bede musiala sprzedac domu i kupic jakies mieszkanko.
A ty chcesz dzielić majątek? Sprzedawać dom, kupowac mieszkanie? Bo nie masz ztakiego obowiązku. Wielu kryzysowych małżonków chce jak najszybciej wyciągnąć "swoje" i ciągnie do notariusza, żeby zrobić nie tylko rozdzielność majątkową, ale od razu podział. Ale na to wcale nie trzeba się zgadzać. Bez twojej zgody notarialnie nie da się tego zrobić.

Zostaje podział sądowny. Ale do tego najpierw musi dojśc do rozwodu, a w tej kwestii nic nigdy nie jest przesądzone. Wiele małżeństw udaje się obronić. I ty przecież także jesteś do takiej obrony gotowa.

Co do wspólności majątkowej - wchodzi do niej wszystko, co małżonkowie wspólnie wypracowali. Działka jest więc twoja, bo była twoja przed ślubem. Natomiast to co jest budowane na działce, zgodnie z prawem staje się częścią działki, więc także twoje. Niemniej jednak w razie podziału - dobrowolnego lub nie, mężowi przysługuje zwrot nakładów.

U notariusza sami ustalacie jak się chcecie podzielić, kto kogo i z czego spłaca. Możesz nawet spłacić męża z połowy domu i połowy działki. Liczą się ustalenia. Podpisanie takiego aktu niestety zobowiązuje. Dlatego lepiej być tu ostrożnym. Bo można spłacać znacznie więcej, niż jest w zgodzie z przepisami - i ze zdrowym rozsądkiem. Po prostu pod wpływem presji.

Jeśli chodzi o podział w sądzie jest sporo zasad. Jeśli mąż miał swoje oszczędności przed ślubem, i zainwestował je w budowę, ma prawo gdyby doszło do podziału, zażądać spłaty całości takich kwot. Jeśli jednak nakłady były z dochodów z czasu małżeństwa, to były to nakłady z majątku wspólnego. I wtedy do spłaty jest połowa takich kwot a nie całość. Liczy się więc pochodzenie pieniędzy - czy były wspólne, czy też nie. Jest tych zasad więcej. Do tego sąd może ustanowić nierówny podział majątku - nie zawsze jest majątek dzielony po połowie. Może być wzięte pod uwagę, przy kim zostają dzieci i wiele innych rzeczy. Do tego jeśli nie ma innych nieruchomości, sąd może dokonac podziału oznaczając sposób korzystania ze wspólnego domu lub mieszkania - wcale nie musi dojść do sprzedaży nieruchomości.

Więc nie ma co martwić się na zapas, ani dać zaciągać do notariusza. Obrona wspólnego majątku, gdy małżonek jest w amoku, to także obrona małżeństwa. Ktoś musi mieć zdrowy rozsądek. Mój mąż naciskał mnie, bym spłaciła go ze wojego własnego mieszkania. I był moment, gdy byłam gotowa do takiego szaleństwa. Pewnie teraz mieszkałabym z dzieckiem w jakiejś lichej kawalerce, a mój mąż spłacałby kredyt kowalskiej. Także lepiej bez szaleństw.

I jeszcze jedno - czasem słyszy się, że długów nie da się podzielić. I wiele osób rozumie to opatrznie. Już spłacone zobowiązania - na przykład gdy jeden małzonek sam spłaca kredyt, bo drugi zaprzestaje, bierze się pod uwage przy rozliczaniu i ustalaniu wysokości spłat. Natomiast wspólnie zaciągnięte kredyty, które podlegają spłacie są nadal wspólnym zobowiązaniem, aż do ich spłaty. Niekorzystne jest to, że bank może żądać spłaty od każdego z małżonków, w praktyce od tego, który ma jakiś dochód, czyli na przykład całej raty tylko od jednego małżonka. A nie po połowie od obojga. Małżonek, który spłaci dług, może domagać się sam spłaty połowy tego, co w ten sposób spłacił.
Ruto,
ja nie chce dzielic majątku i na to sie nigdy nie zgodzę tylko boję sie sytuacji ze z czasem sad tak zarzadzi na wniosek meza. Piszesz ze dopiero po rozwodzie dochodzi do podzialu majątku a w seperacji prawnej nie?
Czytalam na internecie ze seperacja prawna ( o ktorą by wnioskowal maz, napewno nigdy ja) pociaga za sobą takie same skutki prawne a wiec podzial majątku stad tez moj strach.

Maz do notariusza nigdy mnie nie zaciagnie to moze sobie wybic z glowy ( w tej kwestii jestem twarda jak glaz) i rozwodu tez mu nigdy nie dam ( w tej kwestii tez jestem twarda jak glaz i bede walczyc do konca o nasze malzenstwo)

Czyli z tego co piszesz w seperacji prawnej bez mojej zgody nie bedzie podzialu majątku. Czyli to wszystko to szantaż i zastraszanie mnie by mnie zlamac ( i dlatego posowa sie do takich metod bo wie ze bez mojej zgody nic nie zrobi)

Przed slubem moj maz nie mial ani zlotowki ( na garnitur i obraczki do slubu nawet brał kredyt choc chodzil do pracy i malo nie zarabiał 2 razy tyle co ja wtedy to wszystkie pieniadze oddawal swoim rodzicom choc oni tez pracowali ale przepili i przepalili papierosami), ja choc zarabialam grosze i jeszcze studiowalam mialam odlozone 30 tys.( moi rodzice zawsze chcieli bym sobie odkadala choc za studia zaoczne i dojazd placilam ze swoich bo nie chcialam by rodzine za nie placili tym bardziej ze mialam z czego zaplacic) ktore wlozylam w mieszkanie jakie kupowalismy przed slubem ( a ze do kwoty za mieszkanie duzo nam jeszcze brakowalo dobralismy kredyt - hipoteczny) a potem sprzedalismy mieszkanie choc duzo kredytu nie bylo jeszcze splacone, zabezpieczenie przenieslismy na mieszkanie moich rodzicow a po wybudowaniu domu na dom. Dodatkowo nawet ja bralam dosc duzy kredyt na wykonczenie domu ( bo maz nie chcial na siebie- to bylo w trakcie jego zdrady) a jak wyszlismy z banku pamietam jak maz sie ze mnie smiał ze go na siebie wzielam. Kredyt spacalismy ze wspolnych pieniedzy tzn. Ja splacalam ze wspolnych pieniedzy nadplacajac ( wlasną krwia i blizną i wiele przy tym stracilam nerwow ) bo maz nie godzil sie. Ale splacilam zwyly kredyt. Obecnie zostal nam hipoteczny.
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Caliope »

Nie masz co się martwić, bo i tak wyjdzie na twoje, miałaś przed ślubem tyle, że wystarczy. Ja mam spory wkład pieniężny w moje mieszkanie ze spadku po ojcu, więc też jestem zabezpieczona. Jeśli twój mąż jest na działalności, masz też pół firmy, ja do każdego kredytu który jest firmowy jestem wzywana do banku.
Uczciwa zona
Posty: 240
Rejestracja: 26 sty 2019, 8:54
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy ból po zdradzie kiedyś zniknie?

Post autor: Uczciwa zona »

Caliope,
Maz jest szefem ale nie w swojej firmie tylko panstwowej. Co nie zmienia faktu ze za miesieczne wynagrodzenie moze pozwolic sobie na auto takie sredniej klasy uzywane 10 letnie.
A ja pozyczam od mojej rodziny pieniadze by miec w tym miesiacu na zycie i jeszcze nie wiem jak dlugo. ( Juz mi wstyd ich prosic a bank nie da mi zadnego kredytu bo nie mam zadnego dochodu a 500 plus bez dochodu nie liczy sie dla banku)
JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ, PROSZĘ...
ODPOWIEDZ