Co zrobic?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Słonko
Posty: 257
Rejestracja: 01 lut 2017, 17:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobic?

Post autor: Słonko »

Marcinie mam wrażenie, że bardzo się nakręcasz...
Masz dużo za uszami... To fakt. Drugi to taki, że Twoja żona ma prawo sobie z Twoja zdradą nie radzić. Nawet według nauki KK ma prawo do separacji, nie rozwodu. I ona tak ma i już. Może się to zmienić a wcale nie musi. ( relacja z Bogiem to podstawa ale tez chęć pracy nad sobą )
Mieszkacie razem, wychowujecie dziecko i żonie wydaje się, że idzie do sądu i dają jej rozwód bo ona tak chce? To tez nie takie proste, a Ty możesz się nie zgodzić bo takie jest Twoje prawo.
Masz czas, odwieś się od żony. Ty okazuj jej swoją miłość "z bliska " ,bardzo polecam tegoroczne rekolekcje z ks.Dziewieckim .Kochaj, bądź przy niej i bądź najlepszym ojcem świata. To możesz zrobić - kochać i niczego nie oczekiwać - mega trudne ale we współpracy z Bogiem do nauczenia.
Powodzenia, dużo pracy przed Tobą.
marcin1993
Posty: 34
Rejestracja: 11 gru 2018, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobic?

Post autor: marcin1993 »

Słonko dziękuję za rady. Czy się nakręcam może troszkę ale wydaje mi się że pozytywnie , że ma to pozytywny wpływ na mnie. Pracuje nad sobą , wiem gdzie popełniałem błędy jest ich wiele i staram się je wyeliminować. Co do rozwodu wiem że nie dostanie od razu , żona też się z tym liczy dlatego mam czas pokazać jej aby tego nie robiła aby zechciała zawalczyć.
Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę?
Zemścij się.
Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?
Przebacz.
Ukasz

Re: Co zrobic?

Post autor: Ukasz »

Poszukaj na forum postów Marylki, która opisywała swoją reakcję na zdradę męża i ich ponowną drogę ku sobie.
marcin1993
Posty: 34
Rejestracja: 11 gru 2018, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobic?

Post autor: marcin1993 »

Ukasz pisze: 20 gru 2018, 21:00 Poszukaj na forum postów Marylki, która opisywała swoją reakcję na zdradę męża i ich ponowną drogę ku sobie.
Znalazłem ale nie wiem czy konkretnie to co byś chciał żebym znalazł.
viewtopic.php?f=13&t=956&start=30
Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę?
Zemścij się.
Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?
Przebacz.
Ukasz

Re: Co zrobic?

Post autor: Ukasz »

Tego, który Ty znalazłeś, ja nie znałem. Dzięki!
Mi najbardziej utkwił w pamięci inny post:
viewtopic.php?f=13&t=679&p=40187&hilit= ... czu#p40187
Pamiętam, że były też inne, o tym, jak stopniowo znów zbliżali się do siebie. Może napisz do niej na priv, poproś o radę? Może ona Ci podpowie kilka linków? Może spotkasz się z jej mężem?
marcin1993
Posty: 34
Rejestracja: 11 gru 2018, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobic?

Post autor: marcin1993 »

Ukasz dzięki , myślę ze trafiłeś idealnie. Może powinienem żonie to wysłać a może poczekać aż będzie miała lepsze dni żeby przeczytała ..
Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę?
Zemścij się.
Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?
Przebacz.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobic?

Post autor: Nirwanna »

Marcinie, mam wrażenie, że wciąż próbujesz zmienić żonę, żeby ona coś zrozumiała, i to najlepiej na już.
Nie wiem, czy taka była intencja Ukasza, ale wg mnie ten post marylki pokazuje postawę jej męża, i to co w tej postawie na nią zadziałało i zaowocowało powrotem. Czyli pewien schemat, który TY twórczo możesz zastosować do swojej sytuacji.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
marcin1993
Posty: 34
Rejestracja: 11 gru 2018, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobic?

Post autor: marcin1993 »

Możliwe , pracuje nad cierpliwością ale czasami to silniejsze ode mnie.. szczególnie jak jestem sam w domu żona w pracy , synek w przedszkolu to czasami nie wiem co zrobić i tylko czekam aż wybije godzina żeby odebrać synka a potem żonę.
Owszem pokazuje postawy jej męża i też biorę z tego przykład i mimo że żona twierdzi tak jak Marylka na początku rozwód , brzydzę się nim to jestem dobrej myśli chociaż czasami jest ciężko..
Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę?
Zemścij się.
Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?
Przebacz.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobic?

Post autor: Nirwanna »

Marcin, w czasie gdy się nudzisz, jest do odsłuchania trochę nagrań rekolekcji sycharowskich. Kilkaset godzin by się już pewnie nazbierało. Więc masz czas zajęty na ładnych kilka miesięcy :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
marcin1993
Posty: 34
Rejestracja: 11 gru 2018, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobic?

Post autor: marcin1993 »

Właśnie ciągle albo coś czytam albo słucham. Albo po prostu się modlę. Odmówiłem dwa razy nowennę pompejańska i zbieram siły aby przejść przez cały cykl jeśli można to tak nazwać ale najpierw muszę poukładać sprawy w pracy bo przez to wszystko totalnie nie mam głowy do pracy i powstają zaległości..
Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę?
Zemścij się.
Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?
Przebacz.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobic?

Post autor: marylka »

Nirwanna pisze: 21 gru 2018, 6:41 Marcinie, mam wrażenie, że wciąż próbujesz zmienić żonę, żeby ona coś zrozumiała, i to najlepiej na już.
Nirwanna pisze: 21 gru 2018, 11:52 Marcin, w czasie gdy się nudzisz, jest do odsłuchania trochę nagrań rekolekcji sycharowskich. Kilkaset godzin by się już pewnie nazbierało. Więc masz czas zajęty na ładnych kilka miesięcy :-)
Hejka :)
Marcin - Nirvanna ma 100% racji
Ja piszę tylko o sobie i nie wiem jak jest u innych
Dla mnie najbardziej faryzejskie obłudne i szczytem bezczelności było jak mąż wyjeżdżał mi z cytatami z Biblii jaka to powinnam być. Albo proponował modlitwy. A już szczytem było jak chciał żebym poszła do psychologa!
Powiedział że już umówił mi spotkanie że mnie zawiezie i zapłaci.
Jak wtedy wyskoczyłam! Sam sie lecz!
On zdradzał, oszukiwał i nie wiadomo co jeszcze - a ja mam sie leczyć? Ja?????
Hahahahaha
Dzis wiem że chciał mi pomóc bo normalny człowiek takich podarunków od małżonka jak zdrada nie udźwignie psychicznie.
Natomiast WTEDY był dla mnie...obłudnikiem...to najłagodniejsze słowo. Kiedys pisałam w wątku Marcina -Zepsutego - o manierze, którą nazwaliśmy - "latanie z krzyżem"
Nie rób tego.
Nie nawtacaj żony i nie próbuj ją moralizować. Bo po prostu niewiarygodny jesteś. I tak uważam ja za dzielna jeżeli mieszka z Toba i jeszcze potraficie rozmawiac.
Ja nie potrafiłam.
Odradzam wyprowadzkę. Nie dość że poniekąd "przyjeła Cię" bo razem mieszkacie - to jednak chcesz sie wyprowadzić? Chcesz ją czegoś tym nauczyć? Żeby zatęskniła???? Zmień doradcę, bo może się okazać że przegiąłeś i nie zobaczysz drzwi od środka już nigdy.
Z tego co moge myślec jak Twoja żona sie czuje - to ona i tak nieraz myśli czy dobrze robi że mieszkacie razem. Nawet ze wzgledu na dziecko. Więc nie prowokuj jej.
Ile lat ja oszukiwałeś? 3??? 2????
A ile czasu jej dałeś żeby pogodziła sie, że jej nóż w serce wbiłeś?
Miesiac? Czy łaskawiej? 3 miesiące?

U nas dzięki Bogu mąż otaczał sie madrymi braćmi ze wspólnoty i chyba mu oni odradzili. Bo ze mnie zeszedł. I zajął sie sobą. I tak jak pisałam - wtedy mogliśmy w miarę cywilizowanie rozmawiać.
Akceptował mnie taką jaką byłam. A bylam wrzącym gotującym się garem żalu i bólu.
I to, że żona Ci krzyczy.....a co myślałeś? Że powie? Mężu...zawiodłam się....i koniec?????
Ty wiesz co zrobiłeś?
To TERAZ bądź facetem. Tzn przyjmij to wszystko na klatę. Wysłuchaj jaki ma żal do Ciebie jak bardzo ją zawiodłeś. I nie pokazuj netwów. Po prostu -WYSŁUCHAJ. NIE ANALIZUJ TEGO CO MÓWI TYLKO WYSŁUCHAJ.
Jeśli chcesz cos powiedzieć to PRZEPRASZAM i KOCHAM CIĘ.
Jeszcze jedno.......w pierwszym poście napisałeś że płaczesz a ona Cie przytula.
Sory ale to ONA ma prawo płakać a Ty ja przytulać.
Masz pokazać że jesteś FACETEM PRAWDZIWYM.
Ja sobie nie wyobrażam że wycieram nos zdrajcy przytulam go pocieszam i.....traktuję go jak meżczyznę.
Jeżeli masz ochotę płakać - to idź do przyjaciela idź do kościoła i tam powierz swą nędzę Bogu. A przy żonie bądź facetem.
Owszem, można płakać ale kiedy mówisz jej że widzisz jak ja zdradziłeś i ile bólu jej zadałeś.
A nie jak ona mówi że rozwód będzie!
Na marginesie - rozwód to też konsekwencja zdrady. Mąż prosił żebym tego nie robiła, ale liczył się z tym.

Czytając Twoja historie widze że jesteście na dobrej drodze. Dbasz o żone dziecko dom. Dlaczego to robisz? CHCESZ z serca być w tej rodzinie i swoja osoba jej służyć?
Czy chcesz żeby żona to zobaczyła i zmieniła zdanie?
Krótko: masz w tym prywatny interes czy nie?

Jak ja czasami przyjeżadżalam do domu meża kiedy mieszkaliśmy osobno leciały na płycie nagrania "Miłość i wojna" "5 jezyków miłości"
"Akrobatyka małżeńska" "Dzikie serce" i mnóstwo innych zwłaszcza o męskości.
I on to słuchał U SIEBIE DLA SIEBIE.
Wprawdzie wiekszość to byly wspólne nasze płyty i znałam je. Ale on jakoś nie pasjonował sie tego typu lekturą. Dopiero po mojej wyprowadzce.
Powiem krotko - czeka Cie ciężki okres, ale z Bogiem dasz radę.
Jednak potrzebujesz "doładowania" bo wiem że żona potrafi byc przykra. Miej przyjaciela, wspólnotę, księdza, brata. I tam wyrzucaj z siebie bo potrzebujesz. Natomiast przy żonie bądź jak skała. Przynajmniej w tym pierwszym okresie.
Bo i tak musicie dojsć dlaczego macie kryzys? Dlaczego zdrada?
Na to przyjdzie czas. Jak opadna najgorsze emocje.
Pozdrawiam
marcin1993
Posty: 34
Rejestracja: 11 gru 2018, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobic?

Post autor: marcin1993 »

Dzięki za odpowiedź. Porównując siebie teraz a 3 tygodnie temu to sam widzę różnicę , nie udałam się nie narzekam po prostu żyje najlepiej jak umiem dla niej i dla siebie. Będę walczyć bo mimo że żona twierdzi że robię to tylko żeby chronić swój tyłek to tak nie jest może na początku że strachu ale teraz? Teraz wiem że kocham swoją rodzinę nad życie i to im chce dawać szczęście i wszystko co mam najlepsze.
Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę?
Zemścij się.
Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?
Przebacz.
Ukasz

Re: Co zrobic?

Post autor: Ukasz »

Zmieniłeś się w trzy tygodnie tak, że widać różnicę?
Słyszałeś o taki treningu, który w trzy tygodnie zmienia człowieka? A duszę rzeźbi się wolniej, niż sylwetkę. W trzy tygodnie to można przybrać nowe piórka i wyidealizować obraz samego siebie. Nie chcę Cię dołować, ale przestrzec przed nieuzasadnionym optymizmem. Czeka Cię maraton, na to się przygotuj.
Na tej drodze bardzo potrzebujesz pokory. Autentycznej, przeżywanej szczerze wewnątrz, a nie widocznej w pozie. Przeczytaj swój post pod tym kątem.
I pamiętaj: wszystko możesz w Tym, który Cię umacnia.
marcin1993
Posty: 34
Rejestracja: 11 gru 2018, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobic?

Post autor: marcin1993 »

Zgodzę się ale różnice widzę. Nie mówię tu że udało mi się przeskoczyć 100m dalej i uważam się za nie wiadomo kogo ale zaledwie metr i daleka droga do finiszu.. bo zaczynam od tych najłatwiejszych rzeczy nad którymi dawno miałem pracować i małymi krokami do przodu.
Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę?
Zemścij się.
Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?
Przebacz.
marcin1993
Posty: 34
Rejestracja: 11 gru 2018, 18:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobic?

Post autor: marcin1993 »

Święta święta i po świętach. Dziękuję za modlitwę w mojej a raczej naszej intencji. Dzięki temu święta spędziliśmy razem i nawet w miłej atmosferze. Niestety dalej nic się nie zmieniło w kwestii rozwodu, muszę dać Jezusowi więcej czasu żeby się tym zajął ;) jestem w trakcie czytania "Ile jest warta Twoja obrączka?" Nigdy nie lubiłem czytać , a dziś nie mogłem przestać czytać i przeszło połowa za mna. Czytając rozumiem tekst ,a kiedyś przelatywał przez uszy bez rozumienia i zapamiętywania. Duch Święty działa bez dwóch zdań. A wracając do książki polecam każdemu kto nie czytał mnie wciągnęła bardzo a nigdy czytać nie lubiłem..
Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę?
Zemścij się.
Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?
Przebacz.
ODPOWIEDZ