Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dziękuję Lawendowa..
Ja też tak myślę, że prędzej czy później mu się to znudzi, a widzę że już tak jest.
Ale chcę przyjeżdżać żebym w razie czego nie powiedziała w sądzie że się nie interesuje.
Tak całkiem pomijając moja obecna sytuację.
Jak Wam wcześniej pisałam mam 3 dzieci adoptowanych i tak zawsze się zastanawiałam.
Czy ich rodzice nie tęsknią ( wiem że nie ) czy naprawdę można mieć tak wylane na własne dziecko.
A jednak tak i mam tego świetny przykład jak to było z moim pierwszym mężem nie mężem, który się chłopakami nie interesuje wcale tak jak by nie miał dzieci.
Przecież był przy porodzie czasem myślę i nie potrafię zrozumieć jak tak można.
W przypadku teraz mojego obecnego męża myślę że lepiej nie będzie jemu też wszystko się nudzi i potrzebuje wyzwań.czasem mnie to trochę przeraża bo znowu będzie kolejne dziecko bez ojca.
Wybaczcie to takie moje przemyślenia żeby się tylko podzielić z Wami.
Wiem że nic na to nie poradzę i nie mam wpływu.
Jedyne co mogę to tylko modlitwa.
I zostawienie tego Bogu.
BjD
Posty: 88
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:38
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: BjD »

U mnie jeżeli chodzi o kontakt mojego męża z naszą córką (prawie 12 lat) jest podobnie jak u Lawendowej. Nie utrudniam mężowi tego kontaktu, jedyny warunek to bez udziału jego kochanki. Mąż przyjeżdża do córki raz w tygodniu z zegarkiem w ręku jest to 2-4 godziny i już go nie ma......... Widzę, że ta relacja z córką się powoli rozmywa bo jest taka urywana. Nawet jak coś robi z córką to jak przychodzi dana godzina to choćby nie wiem co zarzuca kurtkę na plecy i tyle go widzimy :)
Zresztą na początku po tym jak odszedł bardziej mu zależało........ teraz to tylko takie "odhaczenie" punktu w tygodniowym grafiku :(:(
Ja zawierzam to Matce Bożej i pozostaje w modlitwie - bo tyle mogę...
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dziękuję BjD
Tak masz rację.
Ja tak samo uważam mój mąż też tak tylko przyjeżdża by odznaczyć i w razie czego w sądzie fajnie wyglądało.Bo 31.01 mamy rozprawę o alimenty.
Z czym też problem bo dlaczego on ma płacić wielkie oburzenie.
Dziś ma być też u małej bo jak twierdzi przyjeżdża tylko do niej chociaż ma adoptowane jeszcze dwoje dzieci ale ma ich gdzieś. Jak twierdził to jest tylko obowiązek alimentacyjny a nie jego dzieci.
Brak słów.
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: burza »

Pytanie do BjD , jeśli już będzie postanowione, przez sąd o spotkaniach ojca z córką 6,5lat. Czy jest jakaś możliwość aby to były spotkania,bez udziału kochanki-Ukrainki męża.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Lawendowa »

burza pisze: 22 sty 2019, 16:08 Pytanie do BjD , jeśli już będzie postanowione, przez sąd o spotkaniach ojca z córką 6,5lat. Czy jest jakaś możliwość aby to były spotkania,bez udziału kochanki-Ukrainki męża.
burzo jeśli chcesz by spotkania odbywały się bez kochanki, warto zacząć wnosić o to już w odpowiedzi na pozew i później konsekwentnie podtrzymywać to stanowisko w trakcie sprawy rozwodowej. Warto o to zadbać, tym bardziej, że Wasza córka jest jeszcze mała, więc i szanse większe.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Lawendowa »

Mika pisze: 22 sty 2019, 0:25 Ja też tak myślę, że prędzej czy później mu się to znudzi, a widzę że już tak jest.
Ale chcę przyjeżdżać żebym w razie czego nie powiedziała w sądzie że się nie interesuje.
To nie tak. Tu nie chodzi o to żeby mu się znudziło. Chodzi o prawdę, ale i pozostawienie małżonkowi wolności w budowaniu relacji z dziećmi, tak by nie ograniczać, ani nie zmuszać do kontaktów z dziećmi. Nikt nie jest w stanie zbudować dobrych relacji z dziećmi za kogokolwiek innego.
Pomijam oczywiście sytuacje skrajne czyli takie gdzie bezpieczeństwo lub dobro dzieci wymaga ograniczenia takich kontaktów. We wszystkich innych warto odpuścić.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Lawendowa Witaj
Ja właśnie odpuszczam wiem że nie chodzi o to aby mu utrudnia czy aby nie było wrogów kontaktów z dzieckiem.
Ja jestem zdania ze powinien uczestniczyć w życiu dzieci i pomagać we wszystkim ale jak napisałaś to musi wyjść od niego i on musi tego chcieć i być świadomym rodzicem.
Martwi mnie to że teraz takie halo a po niej może nie być wcale tych kontaktów bo mu się odwidzi i co wtedy z dzieckiem ona będzie na tym cierpieć najbardziej.
Dzisaj był mąż bo cóż tylko 1.5 godziny. Przykre ale nic na to nie poradzę.
Powiezam to Bogu.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Nirwanna »

Mika, a może spróbuj się ucieszyć, że to było 1,5 godziny? A przyszłości nie znasz. Gdy powierzasz ją Bogu, On będzie w niej działał. Również w sercu Waszej córki, aby czuła się zaopiekowana Bożą opieką, Bóg cierpienie wówczas minimalizuje.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: s zona »

Mika , mysle podobnie ...
Moze warto spojrzec na to z tej lepszej strony .. wykorzystac ten czas meza z corka , bez zali ,nawet jesli wydaje sie nam ,ze mamy racje .. i mamy do niej prawo .. to ta Racja obraca sie przeciwko nam ..
Dobre jest to , ze maz jednak chce ,przyjezdza .. nie znasz do konca jego serca ...
BjD
Posty: 88
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:38
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: BjD »

burza pisze: 22 sty 2019, 16:08 Pytanie do BjD , jeśli już będzie postanowione, przez sąd o spotkaniach ojca z córką 6,5lat. Czy jest jakaś możliwość aby to były spotkania,bez udziału kochanki-Ukrainki męża.
Ja nigdy nie byłam w sądzie, nie mamy rozwodu ani separacji formalnej. Jedynie w stanowczym e-mailu wysłanym mężowi nie zgodzilam się na kontakty naszej córki z jego kochanką. Bogu dzięki mąż się narazie do tego stosuje..... choć czasami miał pomysły aby zabierać córkę do domu kochanki. To mój jedyny warunek, poza nim nie utrudniam mężowi kontaktu z córką. Dzwoni do niej prawie codziennie i przyjeżdża najczęściej raz w tygodniu.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dziękuję kochani za Wasze odpowiedzi na moje posty.
Jest to dla mnie bardzo krzepiące i cenie sobie Wasze spostrzeżenia.

Moje życie opiera się teraz na dzieciach i życiu z dnia na dzień. Niczego nie planuje po za tym co na obiad ugotować na drugi dzień.
Jest mi czasem na przykład jak teraz smutno.
Bo nie wiem co dalej czuje się jak w jakimś przedpokoju gdzie pełno drzwi ale wszystkie pozamykane.
Spokój Jest w moim sercu ,dużo się modlę.
Wiem że Bóg ma jakiś plan i wiem że dobrze zrobiłam że kazała mężowi się wynieść z domu bo już po prostu nie mogłam psychicznie tego znieść to było jak życie w mantni.
Wiecie czego tak bardzo się nieraz boję.
Starości i samotności w tej starości.
Zawsze podziwialam malrzestwo które przeżyły 50 lat ze sobą czy więcej było to takie wspaniałe jak tacy dziadkowie się o siebie troszczą.
Pamiętam moich dziadków ŚP. Oni byli nie rozlaczni czasem się i posprzeczali jeden na drugiego był zły ale za 5 minut było ok
Bardzo zawsze pragnęła by moje małżeństwo też takie było.
Nie wiem co w tym dzisiejszym świecie jest takiego ze niszczy wartości rodzinne i zatraca to co tak cenne.
Co tak nudzi ludzi ze szukają wrażeń.....?
Zastanawia mnie to i powiem Wam martwi mnie to bo patrzą na to nasze dzieci i co pierwsza kłótnia w ich związkach i co rozwód.
Bo teraz to jest lekarstwo na całe zło.
Co Wy myślicie.??
Mick
Posty: 55
Rejestracja: 21 sty 2019, 23:26
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mick »

Mika, według mnie jesteś na dobrej drodze i jeśli nawet znajdujesz się w tym przedpokoju to w głębi serca wybrałaś już chyba (może podświadomie) odpowiednie drzwi.
Po pierwsze troszczysz się o dzieci i żyjesz dniem dzisiejszym. Właśnie o to chodzi Bogu:
Mt 6, 34 Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy
Po drugie fajnie, że czasem Ci smutno:
Mt 5, 4:Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Spokój Jest w moim sercu ,dużo się modlę.
To właśnie świadczy o obecności Boga w twoim sercu. Spokój i szczera rozmowa z Nim.

Nie bój się samotności, bo jeśli postawisz Pana Boga na pierwszym miejscu to nigdy nie będziesz sama.
Nie bój się starości, bo - przepraszam ale - możesz jej nawet nie dożyć.

Dbaj o siebie i o dzieci. Pielęgnuj swoją Wiarę, Nadzieję i Miłość. Takie jest moje zdanie.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dziękuję bardzo Mick
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Witam.....
Postanowiłam znowu się odezwać.
Mój małżonek znowu szaleje ją już naprawdę nie wiem co robić.
Przestał płacić alimenty ( zabezpieczenie alimentacyjne) więc odwiesiłam sprawę u komornika.
I znowu głupie SMS-y z groźbami. Ja już nie wiem jak z nim rozmawiać.
Powiedzcie czy może ze mną jest coś nie tak.
On ma pracę do nas nie chcę wrócić bo jak twierdzi życie sobie teraz ułożył i nie będzie z tego zrezygnował i niczego zmieniał bo nie ma dla kogo pomijając że ma 3 dzieci ( biologiczne i 2 adoptowanych)stwierdził że on nie ma pieniędzy i mi nie da. Tak mi placił jak chciał Nie licząc się z wyrokiem sądu raz mu odwołała komornika bo miał mi płacić sam a tu. Parę groszy albo nic. Ja mam pracę na pół etatu i to dopiero teraz 3 tydzień wypłata w lutym. Utrzymują nas moi rodzice.
Ale on tego nie widzi.
Stwierdził że to moja wina bo bo z domu wywalilam i sobie polepszylam życie.
Proszę powiedzcie jak Wy to widzicie bo może ja fiksuje. On zarabia dobrze tyle że pod stołem.
Ukasz

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Ukasz »

Mika pisze: 26 sty 2019, 23:22 Proszę powiedzcie jak Wy to widzicie bo może ja fiksuje.
To, co piszesz, brzmi sensownie i przekonująco. Widzę w Twoich postach osobę dzielną, prawą i dotkliwie skrzywdzoną przez męża. Mam jednocześnie świadomość, że to jest Twoja relacja. Nawet jeśli się starasz być w pełni obiektywna, to nie jest to możliwe, szczególnie przy takich emocjach. Z tego, co piszesz, podejmujesz właściwe kroki prawne, żeby bronić siebie i dzieci przed krzywdą. Nie będę Cię natomiast utwierdzał w krytycznej ocenie postępowania Twojego męża, z tym radzisz sobie świetnie i nie wymagasz pomocy. Trudniej może być w tej sytuacji bronić się przez złym nastawieniem do niego jako do osoby. Podejmując kolejne decyzje zadawaj sobie pytanie, czy go kochasz i uważnie się wsłuchaj w swoją odpowiedź. Żebyś broniąc się przed krzywdą sama siebie nie skrzywdziła nienawiścią czy zgorzknieniem.
ODPOWIEDZ