Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Moderator: Moderatorzy
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Może zaproś, aby wpadł tylko podzielić się oplatkiem. Dzieci z pewnością będą czekać. Jeżeli zechce, to zostanie na całej wieczerzy.
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Dziękuję Angela...
Też mu to proponowałem ale było na NIE
Mówiłam żeby wpadł po kolacji to też NiE.
Może powiem mojej mamie może ona jak by mu powiedziała to by może przyszedł zresztą sama nie wiem.
Pozdrawiam
Też mu to proponowałem ale było na NIE
Mówiłam żeby wpadł po kolacji to też NiE.
Może powiem mojej mamie może ona jak by mu powiedziała to by może przyszedł zresztą sama nie wiem.
Pozdrawiam
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
A daleko mieszka? Może niech wpadnie na chwilę, prezent odebrać, córkę przytulić? A potem, jak nie będzie miał ochoty zostać, to sobie pojedzie...
W każdym razie warto mu powiedzieć, że jego nakrycie i prezenty dla niego będą czekały, ale wy nie będziecie czekać, tylko zaczniecie o umówionej godzinie. Nie przyjdzie - w porządku, przyjdzie - jeszcze lepiej.
W każdym razie warto mu powiedzieć, że jego nakrycie i prezenty dla niego będą czekały, ale wy nie będziecie czekać, tylko zaczniecie o umówionej godzinie. Nie przyjdzie - w porządku, przyjdzie - jeszcze lepiej.
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Witaj Ukasz.
Też mu tak powiedziałam.
Stwierdził że przyjedzie w pierwszy dzień Świąt.
Nie rozumiem go czasem. Jest strasznie uparty.
Nie mieszka daleko od nas jakieś 7 km.
Więc może zawsze wpaść.
Dziękuję bardzo za Wsparcie
Też mu tak powiedziałam.
Stwierdził że przyjedzie w pierwszy dzień Świąt.
Nie rozumiem go czasem. Jest strasznie uparty.
Nie mieszka daleko od nas jakieś 7 km.
Więc może zawsze wpaść.
Dziękuję bardzo za Wsparcie
-
- Posty: 752
- Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
- Płeć: Kobieta
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Tak to działa, nie zawsze po naszej myśli i trzeba się do tego przyzwyczaić. Zaprosiłaś, to najważniejsze, a kiedy przyjdzie? No cóż, Nie chce, to potem będzie musiał żyć z tą myślą: kurcze, czemu właściwie nie poszedłem? My robimy swoje, bez oglądania się na naszych współmałżonków i efekt nie zawsze będzie taki jak myślimy/ Ale spoko Pan Bóg ma swój plan - może tak ma być?
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Życzę Wam Wszystkim Zdrowych Wesołych Świąt
Bożego Narodzenia.
Mam do Was pytania przepraszam że w takim czasie ale chciałabym Was się pogodzić.
Mój mąż jak już pisałam nie przyjedzie na Wigilię i zostaje sam.
Do swoich rodziców ponoć też nie jedzie chyba się z nimi pokłocił.
Mama mi mówi że mam wziąść córki i jedzenie spakować i pojechać po wigilii albo przed do niego.
Ale nie wiem czy to dobry pomysł.
Jak Wy myślicie......?
Bożego Narodzenia.
Mam do Was pytania przepraszam że w takim czasie ale chciałabym Was się pogodzić.
Mój mąż jak już pisałam nie przyjedzie na Wigilię i zostaje sam.
Do swoich rodziców ponoć też nie jedzie chyba się z nimi pokłocił.
Mama mi mówi że mam wziąść córki i jedzenie spakować i pojechać po wigilii albo przed do niego.
Ale nie wiem czy to dobry pomysł.
Jak Wy myślicie......?
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Uważam że to zły pomysł. Złożyłaś propozycję to pozwól na wolną decyzję męża. Bez niego też Święta się odbędą. Przekieruj uwagę na Tego który CHCE do Ciebie przyjść.
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Pozdrawiam Was serdecznie w ten szczególny czas.
Co tam u Was....
Bo u mnie bez zmian... Oczywiście nie przyszedł nawet nie zadzwonił z życzeniami.
Miałam nadzieję że będzie mała ale miałam.
Ja też tam nie jechałam ...skoro nas nie chcę to nie będę robić nic na siłę.
Zobaczymy czy jutro będzie. ...
Ściskam Was mocno
I Wesołych Świąt niech Dzieciątko Narodzone Wam Blogosławi......
Co tam u Was....
Bo u mnie bez zmian... Oczywiście nie przyszedł nawet nie zadzwonił z życzeniami.
Miałam nadzieję że będzie mała ale miałam.
Ja też tam nie jechałam ...skoro nas nie chcę to nie będę robić nic na siłę.
Zobaczymy czy jutro będzie. ...
Ściskam Was mocno
I Wesołych Świąt niech Dzieciątko Narodzone Wam Blogosławi......
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Witam Was po Świętach..
Chciałam Wam napisać jak minęły nasze..
Z Panem Bogiem i rodzinnie .
Był nawet mąż przyjechał w pierwszy i drugi dzień.
Ale moja mała zachorowała dziś była lekarka mąż też przyjechał i tu kończy się sielanka. Tylko na godzinę stwierdził że córka bawi się ze starsza siostra więc on jedzie. A dziecko chore
Ludzie ręce opadają ....
Jeśli Was nudzę moimi wpisami to dajcie znać.
Pozdrawiam serdecznie
Chciałam Wam napisać jak minęły nasze..
Z Panem Bogiem i rodzinnie .
Był nawet mąż przyjechał w pierwszy i drugi dzień.
Ale moja mała zachorowała dziś była lekarka mąż też przyjechał i tu kończy się sielanka. Tylko na godzinę stwierdził że córka bawi się ze starsza siostra więc on jedzie. A dziecko chore
Ludzie ręce opadają ....
Jeśli Was nudzę moimi wpisami to dajcie znać.
Pozdrawiam serdecznie
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 11 gru 2018, 18:49
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Mika nikogo nie nudzisz. Pisz , pisz jak najwięcej jeśli Ci to pomaga. Nie każdy odpisuję ale myślę że dużo osób czyta i wspomina Cię w modlitwach. Jezus się tym zajmie, głowa do góry
Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę?
Zemścij się.
Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?
Przebacz.
Zemścij się.
Czy chcesz być szczęśliwy zawsze?
Przebacz.
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Dzięki Marcin1993
Tak pomaga i to bardzo...
Czasem są takie dni jak dziś kiedy potrzebujesz wsparcia tej drugiej osoby, która powinna być Twoja podporą. A tu nie ma do kogo buzi otworzyć.
I jeszcze masz chore dziecko a jego ojciec sobie wychodzi jakby to nie było jego dziecko.Tylko jakiś problem bo chore.
Czasem nie rozumiem ludzi.
Może ja jestem jakaś inna.
Może coś ze mną nie tak. Już sama nie wiem.
Tak pomaga i to bardzo...
Czasem są takie dni jak dziś kiedy potrzebujesz wsparcia tej drugiej osoby, która powinna być Twoja podporą. A tu nie ma do kogo buzi otworzyć.
I jeszcze masz chore dziecko a jego ojciec sobie wychodzi jakby to nie było jego dziecko.Tylko jakiś problem bo chore.
Czasem nie rozumiem ludzi.
Może ja jestem jakaś inna.
Może coś ze mną nie tak. Już sama nie wiem.
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Mika pisze: ↑27 gru 2018, 18:23 Dzięki Marcin1993
Tak pomaga i to bardzo...
Czasem są takie dni jak dziś kiedy potrzebujesz wsparcia tej drugiej osoby, która powinna być Twoja podporą. A tu nie ma do kogo buzi otworzyć.
I jeszcze masz chore dziecko a jego ojciec sobie wychodzi jakby to nie było jego dziecko.Tylko jakiś problem bo chore.
Czasem nie rozumiem ludzi.
Może ja jestem jakaś inna.
Może coś ze mną nie tak. Już sama nie wiem.
Miko kochana , wiem ,jak trudne sa chwile ,gdy dziecko jest chore .. sinieja paznokcie przy wybudzaniu sie z operacji .. i ten strach i niemoc ... a z drugiej strony niedoczas ,bo spietrzenienie w pracy przed swietami .. i maz daleko i wspierajacy inaczej .. ze narazam dziecko na kolejna operacje ...marcin1993 pisze: ↑27 gru 2018, 16:57 Mika nikogo nie nudzisz. Pisz , pisz jak najwięcej jeśli Ci to pomaga. Nie każdy odpisuję ale myślę że dużo osób czyta i wspomina Cię w modlitwach. Jezus się tym zajmie, głowa do góry
Dla mnie pisanie na forum bezcenne , mimo ze nieraz sama widze ,ze jestem namolna
Jestem z modlitwa
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Dziękuję Wam.....
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
Witam Was dzisiaj mam rocznice ślubu....
I od męża w smsie usłyszałam że jestem pasorztem i idiotką.
Fajne życzenia....
Myślę że Kawalska jest ....
Jego słowa mnie nie tą nią spływają po mnie jak deszcze.
Ufam Bogu i wiem że on ma swój plan.
Pozdrawiam Was
I od męża w smsie usłyszałam że jestem pasorztem i idiotką.
Fajne życzenia....
Myślę że Kawalska jest ....
Jego słowa mnie nie tą nią spływają po mnie jak deszcze.
Ufam Bogu i wiem że on ma swój plan.
Pozdrawiam Was
-
- Posty: 752
- Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
- Płeć: Kobieta
Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....
No i podziękuj Panu Bogu I pomódl się za męża. Nie złorzecz mu. Nie wie co czyni Weź głeboki oddech i zajmij się czymś miłym dla siebie i pozytecznym. Nie takie słowa się slyszało. Za jakiś czas przestanie boleć