Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

jacek-sychar

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: jacek-sychar »

Mika

Jeżeli mąż się tak zachowuje, to dlaczego wycofałaś sprawę od komornika?
Przecież to jest działanie przeciwko Twoim dzieciom. One muszą mieć pieniądze na życie. To znaczy nie one osobiście, ale Ty na ich potrzeby.

Po drugie bardzo Cie proszę o kontrolę tego, co piszesz. Miejscami trudno Cie zrozumieć przez błędy i przekłamania tekstu.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Jacek-suchar.
Jeśli jest w tekście coś nie tak to proszę usuń to.
jacek-sychar

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: jacek-sychar »

Mika pisze: 17 sty 2019, 19:55 Jeśli jest w tekście coś nie tak to proszę usuń to.
Są fragmenty, w których domyślam się, o co Ci chodziło.
To jest tylko mój apel o czytelne pisanie.
Ja rozumiem, że emocje, że może piszesz na telefonie, ale pamiętaj, że im jaśniej Ty piszesz, tym inni mają łatwiej, a więc tym chętniej Ci odpiszą. ;)
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Ok poprawię się.
Jeśli chodzi Jacku o alimenty to wznowiłam sprawę spowrotem. Nie dam okraść dzieci.
Ukasz

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Ukasz »

Mika, a czy Ty kochasz swojego męża? Za to odpowiadasz tylko Ty, nie on.
Ja Cię dobrze rozumiem, że stawiasz granice. I doświadczam tego, jak to jest trudne dla mnie. Przede wszystkim rozeznanie, czy moje decyzje są dobre. Widzę tu tylko jeden drogowskaz: robić to z miłością. Tylko będąc pewnym, że kocham moją żonę, postawię sobie granice z kontaktach z nią tak, jak trzeba.
Nie wiem, czy Nirwana słusznie wyczuwa, że trochę grasz dziećmi. Zachęcam Cię jednak, żeby to dobrze przemyśleć i przemodlić. Na pewno nie robisz tego świadomie. To jednak nie znaczy, że nie robisz tego wcale.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Cześć Ukasz
Kocham męża i to bardzo on nie traktował mnie poważnie jego zdaniem jak okazał mi trochę sympatii i dobrego słowa to mógł u mnie wskurac wszystko.
Urabiac mnie jak chciał ....
Nie gram dziećmi on nimi grał kiedy chciał to był Tata kiedy nie to do mamusi leciał....
To co Waszym zdaniem mężu tak możesz przyjeżdżać dalej kiedy chcesz na godzinkę ja za Ciebie je wychowam Ty się baw rób co chcesz a my jak psy będziemy czekać. Tak to trochę odbieram co Ty i Nirwanna chcecie mi powiedzieć
Skoro woli swoich rodziców niż nad przez 6 lat małżeństwa tak było to co naraz się zmieni Nie.
Do puki będą bo sponsorowac to będzie dalej taki.
Myślicie że dla mnie to łatwe też bym chciała żeby tu był i to może i dziennie ale on chcę tylko jak mu pasuje i kiedy mu pasuje całe życie ma być tak jak on chcę. Ją mam zmieniać plany bo on tak chcę ale on swoich nie zmieni.
Boli mnie to i to okropnie chciałabym i modlę się o to by zrozumiał i Bóg go oświeci co to rodzina i posiadanie jej ze to nie zabawka znudzi się i do śmieci bo on to tak traktuje i to nie są moje proroctwa tylko tak jest
Wszystko dla niego to wyzwanie
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13357
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Nirwanna »

Mika, chodzi o coś innego, chodzi o inną wewnętrzną postawę.
Twój mąż na ten moment mało uczestniczy w życiu córki. Więc nie chodzi o to, żebyście "czekały jak psy", tylko abyś przy takim jego zachowaniu wypracowała jak najzdrowszą postawę miłości do drugiego człowieka jednocześnie stawiając granice krzywdzie.
Przy takiej postawie będziesz miała wewnętrzny spokój mimo jego raniących zachowań (w przyszłości, na razie masz huragan emocjonalny), a to oznacza że będziesz w stanie przekazać córce miłość, w tym miłość Twoją do męża, bez potrzeby rozgrywania swojej krzywdy i zastępczo krzywdy córki.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: JolantaElżbieta »

Mika pisze: 18 sty 2019, 22:39 Cześć Ukasz
Kocham męża i to bardzo on nie traktował mnie poważnie jego zdaniem jak okazał mi trochę sympatii i dobrego słowa to mógł u mnie wskurac wszystko.
Urabiac mnie jak chciał ....
Nie gram dziećmi on nimi grał kiedy chciał to był Tata kiedy nie to do mamusi leciał....
To co Waszym zdaniem mężu tak możesz przyjeżdżać dalej kiedy chcesz na godzinkę ja za Ciebie je wychowam Ty się baw rób co chcesz a my jak psy będziemy czekać. Tak to trochę odbieram co Ty i Nirwanna chcecie mi powiedzieć
Skoro woli swoich rodziców niż nad przez 6 lat małżeństwa tak było to co naraz się zmieni Nie.
Do puki będą bo sponsorowac to będzie dalej taki.
Myślicie że dla mnie to łatwe też bym chciała żeby tu był i to może i dziennie ale on chcę tylko jak mu pasuje i kiedy mu pasuje całe życie ma być tak jak on chcę. Ją mam zmieniać plany bo on tak chcę ale on swoich nie zmieni.
Boli mnie to i to okropnie chciałabym i modlę się o to by zrozumiał i Bóg go oświeci co to rodzina i posiadanie jej ze to nie zabawka znudzi się i do śmieci bo on to tak traktuje i to nie są moje proroctwa tylko tak jest
Wszystko dla niego to wyzwanie
Miko kochana - nie jesteś w stanie nic zmienić w zachowaniu męża. Naprawdę będzie lepiej jak zajmiesz się sobą i wychowywaniem dzieci bez oglądania się na niego. Wypełniaj po prostu rolę mamy. To nie oznacza, ze macie czekać jak psy. Po co czekać? Po prostu żyj bez męża - zresztą za bardzo nie masz innego wyjścia, więc zamiast kopać się z koniem, wypełniaj to za co jesteś odpowiedzialna wobec dzieciaków - mamusiowanie. Nie musisz i nawet nie możesz dopasowywać się do niego - uzgadniaj z nim to co konieczne, jak mu nie pasuje, to trudno, nic mu nie tłumacz. On daje propozycje, ty dajesz swoją, jak ci nie pasuje, to powiedz, że jego propozycja nie jest możliwa do wypełnienia, trudno - spotka się z nimi następnym razem, jak mu będzie pasowało. Tylko to musi być oparte na prawdzie. Jeśli pasuje ci termin podany przez niego, to go przyjmij, jak nie to odmów. Bez emocji, bez oczekiwań, bez nastawiania się na cud jego zmiany/ Ale to jest oczywiście możliwe - Pan Bóg ma swój czas i swój sposób - nie z takimi dawał sobie radę :-)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: s zona »

Miko ,
chcialoby sie powiedziec ,co zrobisz ,jak nic nie zrobisz ...

Zgadzam sie z tym ,co pisza dziewczyny , postaraj sie skupic na tym ,co w Twojej mocy ..
Meza do kaloryfera nie przywiazesz .. dorosly jest .. moze nie do konca odpowiedzialny ,ale to moglas rozeznac przed slubem ..
Masz dzieci i warto sie nimi zajac szczegolnie ,bo te relacje beda Cie ogrzewac .. i wg mnie Warto isc w tym kierunku ..

Jesli pozwolisz , to podziele sie z Toba czyms ,co mi pomoglo ..
Otoz ,gdy myslalam o mezu ,ze jest podly ,ze " wyrecza sie mna a sam ma swoje zycie prywatne " .. to w moim sercu nie bylo pokoju ..
Dopiero ,kiedy po warsztatach w Orlinkach uslyszalam ,ze" Slowa maja moc " Blogoslawienstwo a nie przeklenstwo ..zaczelam sie bardziej modlic za meza ...blogoslawic mu ...to zeszlo ze mnie;..... poczulam pokoj w sercu i ulge ...
I slowa powtarzane dzieciom " tatus Was kocha " nabieraly tez innej wartosci ...

A ze trudno jest ... jest ,ale modlitwa o potrzebne sily pomaga :)
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Dzięki kochane macie rację.
Też tak zrobiłam moja rozmowa była z nim krodka Wam tutaj opisuje tylko moje odczucia i emocje z mężem nie Wchodzę w zbędna rozmowę.
I to męża denerwuje moje opanowanie i to że już nie może mną manipułowca.
Właśnie te granice.
Tak macie rację zajmuje się dziećmi bo oprócz małej mam ich jeszcze piątkę syn już pracuje i studiuję córka studiuję reszta jeszcze się uczy w technikum dwoje a synuś jeden kończy podstawówkę.
Ja się nie skupiam na mężu....po prostu nie chcę rozmawiać z moja mama albo dziećmi i za to Wam tu piszę...tak by się wygadać ....czasem to co robi mąż jest dla mnie śmieszne tragiczne i ręce opadają...dlatego piszę
Żyjemy dla siebie nie ma me za już 7 miesiąc w domu ciszej jakoś mimo całego tego trudnego okresu. To dajemy radę mam cudowne dzieci i rodziców którzy mi pomagają jak mogą.
Nie zakładam już ze on się zmieni. Modlę się do Boga o spokój w rodzinie i żeby Bóg pomógł mu w tym wszystkim by w końcu był mężem i ojcem.
Nie czekam ze to będzie jutro czy za tydzień czy rok bo tego nikt nie wie może nigdy.
Ale wiem jedno chcę by moje dzieci były szczęśliwe i nie cierpiały bo kocham je nad życie.
Modlę się o sile i zdrowie i dziękuję za to że ich mam.
jacek-sychar

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: jacek-sychar »

Ostatnio przeczytałem coś takiego:
https://lublin.gosc.pl/doc/5288358.Ludz ... siagniecie
i fragment:
dzisiejszym wielkim zwycięstwem szatana jest fakt, że ludzie przestają w niego wierzyć. - Wielu do kościoła chodzi, mówi, że wierzy w Pana Boga, ale nie wierzy w szatana. Tak im umysły pozawiązywał [...] Bo on tak potrafi. Wtedy ludzie prawdy nie widzą.
Czy nie wydawało się Wam, że czasami nasi małżonkowie przestają myśleć racjonalnie?
Podoba mi się to stwierdzenie: diabeł potrafi zawiązać umysł człowieka
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: s zona »

A mnie podobal sie wczorajszy post Krople Rosy o oddaniu Panu Bogu wszystkich 10 pokoji swego zycia .
I moze tu tkwii zrodlo naszych zmartwien ..
pisze: 18 sty 2019, 23:40
krople rosy pisze: 18 sty 2019, 11:33 http://parafiaczerwiensk.pl/goscisz-bog ... o-gosciem/]



Jeśli prawdziwie pragniesz realnej zmiany w swym życiu, to wyznaj swoimi ustami już TERAZ:
"ODDAJĘ KLUCZE DO SWEGO ŻYCIA TYLKO TOBIE JEZU"

Bo tylko On ma moc Cię oczyścić i obmyć. Tylko On jest w mocy uwolnić Cię, napełnić Duchem Świętym. Tylko On ześle płomień na twoją głowę i pośle Cię do dzieła, do którego zostałeś prawdziwie przez Niego przeznaczony.

W 2019, ile pokoi zycia oddasz pod panowanie Jezusa ??''
Krople Rosy - dzieki :D
Ukasz

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Ukasz »

Mika pisze: 18 sty 2019, 22:39 Nie gram dziećmi on nimi grał kiedy chciał to był Tata kiedy nie to do mamusi leciał....
To co Waszym zdaniem mężu tak możesz przyjeżdżać dalej kiedy chcesz na godzinkę ja za Ciebie je wychowam Ty się baw rób co chcesz a my jak psy będziemy czekać. Tak to trochę odbieram co Ty i Nirwanna chcecie mi powiedzieć
Mika, przeczytaj proszę nasze posty uważnie i, w miarę możliwości, bez emocji. Ja nie twierdzę, że grasz dziećmi. Niepokoi mnie tylko tak szybka odpowiedź. Tak, jakbyś miała przekonanie, że Twoimi zachowaniami kieruje wyłącznie racjonalny namysł, w pełni świadome decyzje. A jest inaczej. U każdego. A szczególnie w sytuacjach, gdzie kłębią się emocje. Jeżeli nie mogą być okazywane na zewnątrz, to jeszcze bardziej. Zachęcamy Cię tylko, żebyś starała się lepiej poznać siebie samą. Trochę spojrzeć na siebie z boku, Popatrzeć na własne zachowanie już po fakcie, gdy emocje opadną, i rozebrać je na części pierwsze. Przemodlić to.
Podobnie z miłością do męża.
Pisząc o stawianiu granic z miłością nie sugerowałem ani dostosowywania się, ani wyznaczania twardych terminów. Nie wiem, jak powinna być teraz Twoja miłość do męża. To Ty go znasz. Może stanowcza, a może w jakiś sposób czuła i otwarta. I tu też w pierwszym rzędzie chodzi o Ciebie. Czy kochasz Bożą miłością - bo to najlepsze dla Ciebie samej, co możesz robić.
Mika
Posty: 297
Rejestracja: 12 lis 2018, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Mika »

Witam ...
Wczoraj był u małej mąż.
No cóż ....dwie godziny i pojechał .....mógł siedzieć do woli ...ale nie
Piszę to do Was żeby się po prostu wygadać.
Czasem nie rozumiem o co mi chodzi robi halo o widzenia a kiedy jest to patrzy na zegarek i zamyka.
No ale to jego wybór.
Zmowu nękanie mnie o rozwód ze strony męża.
Ale powiedziałam mu na spokojnie ze przyjechał przecież do dzieci więc to nie czas i miejsce taka rozmowa przy dziecku, a po za tym moje zdanie zna na ten temat.
I znowu był foch ale no cóż .....
Lawendowa
Posty: 7691
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak to naprawić i czy ma to sens .....

Post autor: Lawendowa »

Mika pisze: 21 sty 2019, 21:30 Wczoraj był u małej mąż.
No cóż ....dwie godziny i pojechał .....mógł siedzieć do woli ...ale nie
Piszę to do Was żeby się po prostu wygadać.
Czasem nie rozumiem o co mi chodzi robi halo o widzenia a kiedy jest to patrzy na zegarek i zamyka.
Mika, ja mam takie doświadczenia, że warto odpuścić.
Mój mąż po wyprowadzce robił bardzo podobnie. Przyjeżdżał niezapowiedziany kiedy chciał i na ile chciał. W trakcie trwania sprawy rozwodowej, zwłaszcza na początku, spotykał się z dziećmi często, rozpuszczając je do granic możliwości, kupując prezentami, spełniając zachcianki i dezorganizując nam życie codzienne. Było to tak uciążliwe, że wiele razy zamierzałam to jakoś ucywilizować, tym bardziej, że tylko czasami poinformował o przyjeździe dzieci, mnie nigdy. Przemyślałam, przemodliłam i postanowiłam jednak całkowicie zostawić mu wolną rękę w kontaktach z dziećmi. Oczywiście, nie siedzieliśmy ciągle w oczekiwaniu na to czy i kiedy przyjedzie. Żyliśmy swoim życiem i wiele razy bywało tak, że przyjeżdżał i ... nikogo nie zastawał w domu, bo nikogo nie uprzedził, że się do nas wybiera. To były jego konsekwencje.
W sądzie wnosiłam o jego większy udział w wychowywaniu dzieci, a moim jedynym zastrzeżeniem było to, by kontakty odbywały się bez udziału jego kochanki. Zostawiłam mu pełną wolność w tworzeniu i podtrzymywaniu relacji z dziećmi i w ogóle w to nie ingeruję.
Efekt na chwilę obecną jest taki, że kontakty męża z dziećmi są rzadkie, krótkie i bardzo zdawkowe. Relacje z nimi ma dokładnie takie, jakie sobie sam wypracował.
Ja jestem odpowiedzialna za moje relacje z dziećmi i moje życie.
Mika pisze: 21 sty 2019, 21:30 Zmowu nękanie mnie o rozwód ze strony męża.
Ale powiedziałam mu na spokojnie ze przyjechał przecież do dzieci więc to nie czas i miejsce taka rozmowa przy dziecku, a po za tym moje zdanie zna na ten temat.
I znowu był foch ale no cóż .....
To bardzo dobra strategia. Krótki komunikat i metoda zdartej płyty z czasem zaczynają działać. Warto unikać prowadzenia takich dyskusji przy dzieciach.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
ODPOWIEDZ