Trudne chwile z zona

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Lawendowa
Posty: 7687
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: Lawendowa »

Mikki a jakie były Wasze domy rodzinne?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: s zona »

Pijawka pisze: 03 lis 2018, 18:55
Mikki pisze: 03 lis 2018, 7:27 Po pierwszym razie po rozstaniu, powiedziala zebym nic sobie nie wyobrazal, to byl tylko seks.
Jak na kobieta była konkretna i myślę, że szczera. Nie doszukiwałabym się tutaj drugiego dna. Może po prostu miała ochotę na sex akurat z Tobą (w końcu jesteś jej mężem) i tyle. Niestety nie wyklucza to niczego i o niczym nie przesądza. Byłabym ostrożna...
To, co powiedziała żeby Cię denerwować (że Cię zdradziła) świadczy o dużej niedojrzalosci i niepewności w sytuacji zdrady. Może "badała teren" ale że świadomością że inaczej zareagujesz na PRAWDĘ a może myślała że sam nie byłeś jej wierny (miałaby mu temu jakieś podstawy?- nam nie musisz odpowiadać;-) ) A może chciała Ci "coś powiedzieć nie mówiąc nic"..?? MY TEGO NIE WIEMY.
Wiem tylko, że dla nieszczęśliwej i niedojrzałej (jak uważam, przepraszam.. ) kobiety to może naprawdę nie znaczyć nic więcej niż sex pozbawiony wyższych transcendentnych uniesień. Może ale nie musi..ona to wie.
Mikki ,
moze warto wziasc to pod uwage .. Osobiscie bym tak nie mogla .. Ale widocznie Twoja zona tak ma i trzeba to wziasc na klate ;)
A swoja droga to warto sie zokopac w starym forum..
GosiaH pisze: 03 lis 2018, 18:32
Mikki pisze: 03 lis 2018, 18:02 A czy jest na forum ktos komu udalo sie przezwyciezyc tak ciezki kryzys?
http://archiwum.kryzys.org/viewtopic.ph ... 06&start=0
Pamietam zdanie " wyjac wate z uszu i wsadzic do buzi " .. czyli nastawic sie na sluchanie ..
Moze zona cos Ci napoda jakies wskazowki ,co faktycznie dzieje sie u Was .. ew ,jeszcze nie ma opracowanej dokladnie logistyki i trwa tak w zawieszeniu .. to jak sugerowala Pijawka i nasi Panowie ...

Mnie Lista Zert b pomogla .. i wielu osobom wczesniej ,moze warto ...

Ale wg mnie ,moze pomyslisz ,co takiego zaistnialo u Was ,ze zonie sie przelalo i szuka atrakcji na zewnatrz malzenstwa .. W naszym przypadku bylo dowartosciwywanie sie meza w oczach kolezanek .. Chociaz ja podkreslalam ,ze cenie meza...ze jest wartosciowy itp .. ale widac nie wystarczylo ,a chetne kolezanki byly w zasiegu ...

Dla mnie to jest co najmniej dziwne ,ze mloda szczesliwa mezatka z malym dzieckiem szuka przyjemnosci poza malzenstwem a meza sprowadza do roli " niani" ;)
Moze warto pomyslec o sobie ,bo inaczej tracisz i krzywdzisz Siebie .. a i zonie nie pomagasz ,bo zapetla sie dalej ..
ks Dziewiecki dobrze to wyjasnia ,do mnie trafilo ,gdybys mial czas poswiecic 30min .
zenia1780 pisze: 02 lis 2018, 10:21 helanast, myślę, ze w tej konferencji (na jej początku) ks. Dziewiecki doprecyzowuje to jak miłość ma wyglądać.

Karykatury chrześcijaństwa. Bóg zabrania kochać rodziców?
Bozej Odwagii :)
Mikki
Posty: 80
Rejestracja: 01 lis 2018, 13:09
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: Mikki »

Dziekuje wam. Liste Zerty czytalem. Staram sie stosowac do niej od tamtej pory. Mam tylko obawy ze jesli bede wg niej postepowal zona calkiem sie odwroci. Ale z drugiej strony piszecie ze to pomaga. Boje sie ja stracic.
Caly czas sie upiera ze chce sie rozejsc. Powiedziala ze po co chce ja zabrac na ten wyjazd skoro ona chce sie rozejsc.

Lewandowa pytala o nasze domy rodzinne. U mnie wydaje sie ze bylo normalnie, oczywiscie jak na tamte czasy. Ojciec pracowal, mama zajmowala sie domem. Mam 2 braci.
U zony bylo troche inaczej. Ponoc ojciec byl zlym czlowiekiem, mocno nerwowy, duzo pil, a nawet zdazalo mu sie udezyc swoja zone. Rozwiedli sie, ojciec przepadl na wiele lat, zona miala wtedy okolo 8 - 10 lat. Potem jej mama poznala kogos innego, mieszkali razem, ale on tez nie byl zlotym czlowiekiem. W koncu tesciowa zostala wdowa i tak jest do dzis.
Mikki
Posty: 80
Rejestracja: 01 lis 2018, 13:09
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: Mikki »

Przeczytalem podsuniete archiwum. Wysluchalem konferencji Ks. Dziewieckiego. Dziekuje. Widze ze mimo wszystko nie wszystko jest stracone. Byc moze bede musial ulec i dac jej odejsc. Ale nie poddam sie bez walki o nas. Dzieki wam chyba sie nawrocilem. Modlcie sie za mnie. O to zebym w tym wytrwal i aby nam sie udalo. Moze kiedy faktycznie sie rozejdziemy, a ja zmienie sie na lepsze, bede lepszym czlowiekiem, pelnym milosci ona to zauwazy i do mnie wroci. Zaczalem powoli cos ze soba i dla siebie robic, mysle ze juz widzi u mnie zmiany. Stalem sie spokojniejszy, nie unosze sie, nie wkurzam jesli cos mi nie pasuje, albo kiedy Ona sie irytuje.
Kiedy mowi o rozstaniu mowie tylko ok, bez zbednych nerwow czy histerii. To faktycznie nic nie daje, a tylko poglebia jej przeswiadczenie o tym ze nie jestem juz dobrym mezem. Kiedys bylem spokojny, opanowany. Dluzszy czas temu zauwazylem u siebie zlosc, duzo rzeczy mnie draznilo, a wszystko uzewnetrznialem. Pamietam jak dzis jak zona powiedziala mi ze dziekuje mi ze pokazalem jej co to jest spokoj i rozwaga. Sam to w sobie zatracilem. Ale juz to naprawiam
Mikki
Posty: 80
Rejestracja: 01 lis 2018, 13:09
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: Mikki »

Wszystko stracone. Koniec. Nie chce juz zyc
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13349
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: Nirwanna »

Mikki, co się stało?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: s zona »

Miki ,pomodle sie zaraz .. do sw Michala ...
Nie badz sam ,poszukaj kogos obok siebie ,kto moze Cie wesprzec ...
Jestem z modlitwa o 21h .
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: s zona »

Mikki ,posluchaj prosze szczegolnie od 27:57
https://www.youtube.com/watch?v=i4ncDEIOTx8
acine
Posty: 127
Rejestracja: 26 lip 2018, 23:35
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: acine »

Mikki pisze: 05 lis 2018, 19:20 Wszystko stracone. Koniec. Nie chce juz zyc
Trzymaj sie Mikki
Zmowilem za Ciebie rozaniec. Wierze, ze byl tego sens.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13349
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: Nirwanna »

Mikki, odezwij się do nas.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Zepsuty13
Posty: 236
Rejestracja: 16 lip 2018, 0:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: Zepsuty13 »

Mikki? Masz mój numer więc zadzwoń w ciężkiej chwili! Po to go masz.
jacek-sychar

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: jacek-sychar »

Zepsuty

A może Ty masz numer Mikki?
Jeżeli masz, to do niego zadzwoń.
Mikki
Posty: 80
Rejestracja: 01 lis 2018, 13:09
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: Mikki »

Zlozylem duza deklaracje. Wszystkie moje wwpomnienia i to byly tylko te dobre. To wszystko przez co przeszlismy. Nasza Milosc zawsze byla zakazana ale najpiekniejsza. Nic nie daje. Nie daje symbol obraczki. Nic. Moje zmiany. Nic
Mikki
Posty: 80
Rejestracja: 01 lis 2018, 13:09
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: Mikki »

Dziekuje wam wszystkim za wsparcie. Wyglada na to ze moje malzenstwo wlasnie sie skonczylo. Bede walczyl o nie i tak, chocby byl to moj jedyny cel w zyciu. Czy wygram, czy przegram, niewazne. Nie poddam sie
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne chwile z zona

Post autor: rak »

Mikki,

deklaracje b. wzniosłe i potrzebne, wartości duchowe wyznaczają nam jakiś kierunek w życiu i warto się nich trzymać, bo one będą Ci towarzyszyły pomimo wszystko inne.

Ale oprócz wartości duchowych są jeszcze te ziemskie, emocjonalne potrzeby. Nie wiem, jakie nowe fakty wypłynęły, ale z tonu Twoich wypowiedzi wynika, że oznaczają one dużą stratę, która znacznie Cię podgryzła od środka.

Moim zdaniem warto tą stratę odpowiednio przeżyć (nie wypierać jej), żeby nie pałętała i nie zatruwała coraz bardziej życia przez dłuższy okres czasu. Ja jestem przykładem, że przeżywałem (i w sumie dalej przeżywam) ją na raty, co nie jest dobrym wzorcem.
Pamiętam dobrze, dwa dni jeszcze zanim się dowiedziałem rewelacji (przeczuwałem już chyba) to wskoczyłem w nocy w ocean i pływałem do kompletnego wykończenia organizmu. Wprawdzie usunałem wtedy naprędce długotrwale napięcie emocjonalne z ciała, ale nie warto się doprowadzać do takiego stanu, lepiej zabezpieczyć się i wentylować na bieżąco swoje emocje, które w takich kryzysowych sytuacjach dają niestety popalić...
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
ODPOWIEDZ