To pięknie! A wiesz, że można się modlić nieustannie, tak, jak się oddycha? Ja tego nie potrafię, ale powoli nabieram przyzwyczajenia, żeby jakąś formą modlitwy wypełniać każdą wolną chwilę. Trochę tak, jakbym spędzał z kimś czas - nie musimy wciąż ze sobą gadać, ale też ni zapominamy, że ta druga osoba jest, i chętnie się do siebie odzywamy.
Codzienna modlitwa to dobry start. Nie zatrzymuj się na starcie.
Nie zignoruj tego, c Ci żona powiedziała:
Staraj się oczywiście, ale nie ją ciągnąć do siebie, tylko pracować nad sobą.
Oby to był u Was punkt zwrotny, ale nie przywiązuj się do tej myśli.
I niech Was Bóg prowadzi!