niedoceniajacy pisze: ↑24 lis 2023, 15:22
Mimi, możesz napisac jakiego typu to była terapia?
Nic nadzwyczajnego. Znalazłam terapeutkę, której prezencja i opis dotychczasowych doświadczeń mnie przekonały. Z pełnym zaufaniem oddawałam jej swoje zranienia, w których ona jeszcze dodatkowo grzebała. To było jak operacja na otwartym sercu. Nie obyło się bez bólu. Operacja się udała, pacjent przeżył
niedoceniajacy pisze: ↑24 lis 2023, 15:22
Tak, na teraz wydaje mi się, że znam odpowiedź -
A mi się wydawało, że nie zostanę zdradzona.
Pytania pomogą też Twojej żonie zorientować się w codzienności. Myślę, że ona też potrzebuje odpowiedzieć sobie na różne pytania. Jak każdy. Większość osób ucieka od takiej autoanalizy. I tu pomocni są inni ludzie.
Ja zadawałam M wiele pytań. Podkreślałam, że przede wszystkim musi odpowiedzieć SOBIE, a potem mi jeśli zechce.
Wiem, że dzięki tym pytaniom zaczął się sobie przyglądać, zastanawiać nad własnymi wyborami, nad sensem naszego małżeństwa, itp.