Czy to możliwe?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 2079
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy to możliwe?

Post autor: Niepozorny »

niedoceniajacy pisze: 15 lis 2023, 12:04 ...w analogicznej sytuacji moja żona reaguje wciąż agresją, każe mi się odczepić. Mówi, że "to jej sprawa". "Może pisze, może nie pisze". "A co Cię to interesuje". "Pisze i nigdy nie przestane".
I podobne teksty. Czasami wulgarne.
Nie umiem ocenić czy ją denerwuje samo pytanie czy może po prostu nie chce sie tłumaczyć - ale nie znajduje wytłumaczenia czemu nie potrafi normalnie odpowiedzieć. I tu wracamy do pierwszego zdania z tego posta. Bezgraniczne zaufanie. Jak je mieć w stosunku do osoby, która tak reaguje?
W poniedziałek podczas słuchania Ewangelii wg św. Łukasza zwróciłem uwagę na słowa:
Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli będzie żałował, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwrócił się do ciebie, mówiąc: „Żałuję tego”, przebacz mu”.
Moim zdaniem ciężko mieć zaufanie do osoby, która odzywa się tak, jak twoja żona. Jeśli nie widać/słychać, że żałuje, to trudno szczerze przebaczyć i mieć zaufanie.
Z braku rodzi się lepsze!
Firekeeper
Posty: 839
Rejestracja: 24 maja 2021, 19:46
Płeć: Kobieta

Re: Czy to możliwe?

Post autor: Firekeeper »

Ja mężowi nie ufam, sobie nie ufam, a budujemy dobry związek.

Nie skupiam całej swojej energii na to by zaufać mężowi. Bo nie ma takich ludzi na świecie, którym można bezgranicznie ufać.

Mój mąż zna moje stanowisko. Jest jasne. Jeśli wróci do filtrowania, zdrady emocjonalnej to się rozejdziemy. Jeśli ja wrócę do chorej kontroli, agresji, przemocy to się rozejdziemy.

Ja pilnuję siebie, mąż pilnuję siebie.

Niedoceniający warto ustalić fakty. Wkurza Cię samo pisanie już z kim kolwiek czy treść tych wiadomości?

Ja też chciałam być kobietą numer jeden dla męża i pozbyć się wszystkich kobiet w okolicy. Nie da się. To mój lęk, moja niskie poczucie wartości, zazdrość. Nie mogę z powodu moich problemów zamknąć męża w złotej klatce i kontrolować z kim pisze i o czym.

Niedoceniający jeśli Twoja żona reaguje wciąż agresją przyjrzyj się formie w jakiej jej komunikujesz swoje obawy.

Ja wielokrotnie formuowałam je z zarzutem i podejrzeniem w kierunku męża. Jeśli odpowiada Ci, że to jej sprawa to przypuszczam, że pytasz ,, z kim piszesz, albo co piszesz". Tak to jej sprawa. Każdy ma prawo do odrobiny prywatności. Ja mówię do męża, że odczuwam lęk. Lęk jest nieuzasadniony. Pojawia się w określonych sytuacjach. Kieruję problem do siebie. To ja mam problem, bo czuję lęk. Więc mąż nie odpowiada mi atakiem, bo nie ma zarzutu. Stąd zrozumienie.

Niedoceniający mężczyzną trudno jest mówić o uczuciach, emocjach. Rozumiem to. Ale dusząc je w sobie narażasz się na jeszcze większą frustrację. Czytałeś może książkę,, porozumienie bez przemocy " ?
niedoceniajacy
Posty: 136
Rejestracja: 03 kwie 2023, 8:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy to możliwe?

Post autor: niedoceniajacy »

Firekeeper pisze: 15 lis 2023, 12:51 Niedoceniający warto ustalić fakty. Wkurza Cię samo pisanie już z kim kolwiek czy treść tych wiadomości?
jakikolwiek kontakt z kowalskim. Żona pisze z wieloma osobami, głownie z koleżankami. Nigdy nie miałem z tym żadnego problemu, nie czytałem tego, nie wnikałem w to.
Firekeeper pisze: 15 lis 2023, 12:51 Ja też chciałam być kobietą numer jeden dla męża i pozbyć się wszystkich kobiet w okolicy. Nie da się. To mój lęk, moja niskie poczucie wartości, zazdrość. Nie mogę z powodu moich problemów zamknąć męża w złotej klatce i kontrolować z kim pisze i o czym.
ja aż tak nie przesadzałem nigdy. Mieliśmy i mamy wspólnych kolegów.
Mimi
Posty: 125
Rejestracja: 31 sie 2023, 12:29
Płeć: Kobieta

Re: Czy to możliwe?

Post autor: Mimi »

niedoceniajacy pisze: 15 lis 2023, 21:55 jakikolwiek kontakt z kowalskim. Żona pisze z wieloma osobami, głownie z koleżankami. Nigdy nie miałem z tym żadnego problemu, nie czytałem tego, nie wnikałem w to.
No właśnie, ja też.
To że chce być kobietą nr 1 nie oznacza, że chce być jedyną kobietą w otoczeniu. To chore i niemożliwe. Mój M zawsze miał jakieś znajome, jeździł na spotkania integracyjne, itp. Nie miałam i nadal nie mam potrzeby kontrolowania co tam robi.
W momencie kryzysu przy jakiejś luźnej rozmowie w szerszym towarzystwie stwierdził ( wcześniej był innego zdania) że nie jest możliwa przyjaźń między kobietą a mężczyzną. To mi dało do myślenia, ale wypuściłam drugim uchem, bo nigdy nie byłam czepialska.
Moje naiwne nastawienie zmieniła zdrada. I z ogromną siłą wróciło wszystko to, wszystkie mniejsze i większe sygnały, że coś może być nie tak.
Niepozorny pisze: 15 lis 2023, 12:34 Moim zdaniem ciężko mieć zaufanie do osoby, która odzywa się tak, jak twoja żona. Jeśli nie widać/słychać, że żałuje, to trudno szczerze przebaczyć i mieć zaufanie.
To prawda.
Ja mówię M wprost, np. przełącz tę piosenkę, bo mi się kojarzy. Przełącza. Koniec. Ja nie ciągnę tematu, on się nie unosi.
niedoceniajacy
Posty: 136
Rejestracja: 03 kwie 2023, 8:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy to możliwe?

Post autor: niedoceniajacy »

Mimi pisze: 16 lis 2023, 7:39 Moje naiwne nastawienie zmieniła zdrada. I z ogromną siłą wróciło wszystko to, wszystkie mniejsze i większe sygnały, że coś może być nie tak.
Ja mam tak samo. Żona ma bardzo dobrą energie i ludzie ogólnie ją bardzo lubią, bo dla każdego znajduje czas, pomaga jak umie itp. Zawsze miała w okół siebie różnych kolegów, których w większości znałem i to byli spoko ludzie, żonaci, na poziomie i relacje były czysto zawodowe, czasami koleżeńskie.
Kowalski też był mi znany, chociaż jako jedyny miał zupełnie inny system wartości i kłamał w przypadku rzeczy przyziemnych. Np. "idę pograć w piłkę, a jakby żona pytała to byłem u was, nie wydajcie mnie". Także oparcie sie o kłamstwo. Ale ogólnie wydawał się normalny. Potem wykorzystał trudniejszą sytuację rodzinną i moment słabości żony. Ale czego się spodziewać po kimś, kto nie potrafi z żoną dogadać się w sprawie wyjścia na jakiś sport...

Wracając do tematu - nie uważam, żeby takie nastawienie nazwać naiwnym. Ono jest normalne i naturalne w zdrowym związku. mi bardzo brakuje tego, żeby znowu mieć to "naiwne" nastawienie.
Firekeeper
Posty: 839
Rejestracja: 24 maja 2021, 19:46
Płeć: Kobieta

Re: Czy to możliwe?

Post autor: Firekeeper »

Niedoceniający różnica między sytuacją Twoją, a Mimi jest taka, że mąż Mimi ma świadomość tego co zrobił i pracuje nad poprawą relacji. W takim wypadku można pracować nad związkiem, z czasem zaufanie wróci, a przeszłość zostanie w przeszłości.

U Ciebie żona do końca nie wiadomo czy chce być z Tobą i budować relację czy stoi w rozkroku, bo tamten ją pociąga, a Ty dalej jesteś. Tylko czy Tobie taki układ odpowiada? Bo ja z własnego doświadczenia wiem, że można mieć to naiwne nastawienie ale pytanie na jaki czas? Miesiąc, dwa, rok?
niedoceniajacy
Posty: 136
Rejestracja: 03 kwie 2023, 8:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy to możliwe?

Post autor: niedoceniajacy »

Tak, wiem że taki stan jest chory. Próbowalem różnych metod:
- przeczekanie, nie mówienie o kowalskim - to przynosiło najwięcej korzyści, ale zwykle się to psuło bo któreś z nas mówiło coś o kowalskim
- mówienie wprost, że nie będę żył w trójkącie - tu brak efektu, a nawet wyśmianie i efekt odwrotny
- szukałem już nawet mieszkania, żeby na jakiś czas sie wyprowadzić - tutaj najbardziej się wystraszyła i na najdłużej zerwała kontakt z nim, od tego momentu wzięła się w garść - ale dalej jest jak jest :/
Mimi
Posty: 125
Rejestracja: 31 sie 2023, 12:29
Płeć: Kobieta

Re: Czy to możliwe?

Post autor: Mimi »

Firekeeper pisze: 16 lis 2023, 11:16 Niedoceniający różnica między sytuacją Twoją, a Mimi jest taka, że mąż Mimi ma świadomość tego co zrobił i pracuje nad poprawą relacji. W takim wypadku można pracować nad związkiem, z czasem zaufanie wróci, a przeszłość zostanie w przeszłości.

U Ciebie żona do końca nie wiadomo czy chce być z Tobą i budować relację czy stoi w rozkroku, bo tamten ją pociąga, a Ty dalej jesteś. Tylko czy Tobie taki układ odpowiada? Bo ja z własnego doświadczenia wiem, że można mieć to naiwne nastawienie ale pytanie na jaki czas? Miesiąc, dwa, rok?
No właśnie, na jak długo?
niedoceniajacy pisze: 16 lis 2023, 10:01 Wracając do tematu - nie uważam, żeby takie nastawienie nazwać naiwnym. Ono jest normalne i naturalne w zdrowym związku. mi bardzo brakuje tego, żeby znowu mieć to "naiwne" nastawienie.
Zgadzam się z Tobą, taka postawa to fundament zdrowej relacji małżeńskiej. Brakuje mi tego...
niedoceniajacy
Posty: 136
Rejestracja: 03 kwie 2023, 8:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy to możliwe?

Post autor: niedoceniajacy »

Mimi pisze: 16 lis 2023, 12:56 No właśnie, na jak długo?
Szczerze mówiąc to nie wiem.

Obecny układ nie jest do zaakceptowania, nie odpowiada mi - tymbardziej, że widzę sam po sobie objawy jakby początkowej depresji - a to do niczego dobrego nie prowadzi.

Ja trwam około rok od "godziny w". Ciągle nie umiem normalnie żyć. Siedzę teraz w pracy, zamiast pracować patrzę bezmyślnie przed siebie. To chyba jakiś efekt bezsilności. Z takim smutkiem przecież będzie tylko gorzej, ale ja nie umiem znaleźć w sobie radości nawet gdy jestem sam z dzieckiem.
Czuję w środku, że to co się dzieje to jest dokładnie to co można przeczytać w wielu miejscach - uzależniam swoje szczęście od kogoś. Niestety nie umiem tego zmienić całkowicie.
Miałem pewne sukcesy w tym obszarze, ale całą sprawę komplikuje dobro dziecka,które jest najważniejsze.
Mimi
Posty: 125
Rejestracja: 31 sie 2023, 12:29
Płeć: Kobieta

Re: Czy to możliwe?

Post autor: Mimi »

niedoceniajacy pisze: 16 lis 2023, 11:55 szukałem już nawet mieszkania, żeby na jakiś czas sie wyprowadzić - tutaj najbardziej się wystraszyła i na najdłużej zerwała kontakt z nim, od tego momentu wzięła się w garść - ale dalej jest jak jest :/
I tu widzę podobieństwo. M się opamiętał, kiedy, dotarło do niego że zyjemy w trójkącie. On tego tak nie odbierał, ot, miło spędzony czas z koleżanką, "przecież z nią nie spał ". Najbardziej otrzeźwiła go informacja, że daję mu wolność wyboru z zaznaczeniem, że nie odpowiada mi taki układ.

Wiesz, my się nieustannie zmieniamy. M się zmienił, nie jest taki jak kiedyś. Ja też. Twoja żona się zmieniła i Ty. Udałoby Ci się porozmawiać z żoną, jak widzi siebie/Ciebie/Was za pięć lat? Czego by chciała, do czego dąży, gdzie chciałaby kiedyś mieszkać, jak spędzać .
niedoceniajacy pisze: 22 lis 2023, 11:27

Czuję w środku, że to co się dzieje to jest dokładnie to co można przeczytać w wielu miejscach - uzależniam swoje szczęście od kogoś. Niestety nie umiem tego zmienić całkowicie.
Poszukaj dobrego terapeuty.
Mimi
Posty: 125
Rejestracja: 31 sie 2023, 12:29
Płeć: Kobieta

Re: Czy to możliwe?

Post autor: Mimi »

Przepraszam, ze względu na pośpiech piszę często jak Kali :|

Niedoceniajacy, chciałabym jeszcze dopowiedzieć coś. Czułam się podobnie jak Ty. Nie mogłam się pozbierać. Czułam się jak na polu minowym. Totalny spadek chęci fo życia. Terapia zebrała mnie do kupy.
niedoceniajacy
Posty: 136
Rejestracja: 03 kwie 2023, 8:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy to możliwe?

Post autor: niedoceniajacy »

Chyba wczoraj coś się nie wysłało, wiec pisze jeszcze raz.
Mimi pisze: 23 lis 2023, 12:56 Terapia zebrała mnie do kupy.
Mimi, możesz napisac jakiego typu to była terapia?
Mimi pisze: 23 lis 2023, 9:09 Najbardziej otrzeźwiła go informacja, że daję mu wolność wyboru z zaznaczeniem, że nie odpowiada mi taki układ.
no ja też zrobiłem podobną rozmowę w lipcu + dodatkowo szukałem dla siebie mieszkania o czym Ona się dowiedziała.
To zmieniło troszkę, bo niby z nim "zerwała", ale jak się okazało znowu tylko na parę dni. A może po prostu lepiej się ukrywa, bo zostawiała wcześniej za dużo śladów łatwych do znalezienia nawet bez szukania.
Mimi pisze: 23 lis 2023, 9:09 Udałoby Ci się porozmawiać z żoną, jak widzi siebie/Ciebie/Was za pięć lat? Czego by chciała, do czego dąży, gdzie chciałaby kiedyś mieszkać, jak spędzać .
Tak, na teraz wydaje mi się, że znam odpowiedź - pewnie by powiedziała, że chce udawać dla dziecka i żyć "każdy przy swoim biurku".
Mimi
Posty: 125
Rejestracja: 31 sie 2023, 12:29
Płeć: Kobieta

Re: Czy to możliwe?

Post autor: Mimi »

niedoceniajacy pisze: 24 lis 2023, 15:22 Mimi, możesz napisac jakiego typu to była terapia?
Nic nadzwyczajnego. Znalazłam terapeutkę, której prezencja i opis dotychczasowych doświadczeń mnie przekonały. Z pełnym zaufaniem oddawałam jej swoje zranienia, w których ona jeszcze dodatkowo grzebała. To było jak operacja na otwartym sercu. Nie obyło się bez bólu. Operacja się udała, pacjent przeżył :D
niedoceniajacy pisze: 24 lis 2023, 15:22 Tak, na teraz wydaje mi się, że znam odpowiedź -
A mi się wydawało, że nie zostanę zdradzona. :roll:

Pytania pomogą też Twojej żonie zorientować się w codzienności. Myślę, że ona też potrzebuje odpowiedzieć sobie na różne pytania. Jak każdy. Większość osób ucieka od takiej autoanalizy. I tu pomocni są inni ludzie.

Ja zadawałam M wiele pytań. Podkreślałam, że przede wszystkim musi odpowiedzieć SOBIE, a potem mi jeśli zechce.

Wiem, że dzięki tym pytaniom zaczął się sobie przyglądać, zastanawiać nad własnymi wyborami, nad sensem naszego małżeństwa, itp.
niedoceniajacy
Posty: 136
Rejestracja: 03 kwie 2023, 8:27
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy to możliwe?

Post autor: niedoceniajacy »

Mimi pisze: 24 lis 2023, 18:14 Nic nadzwyczajnego. Znalazłam terapeutkę, której prezencja i opis dotychczasowych doświadczeń mnie przekonały.
może znowu spróbuje. U 2 już byłem pół roku temu, ale nie czułem wsparcia ani pomysłu.
Mimi pisze: 24 lis 2023, 18:14 Ja zadawałam M wiele pytań. Podkreślałam, że przede wszystkim musi odpowiedzieć SOBIE, a potem mi jeśli zechce.
Tutaj jest pewien problem. Moja żona ma własny pogląd na wszystko i żadnych psychologicznych pytań nie znosi.
Mimi
Posty: 125
Rejestracja: 31 sie 2023, 12:29
Płeć: Kobieta

Re: Czy to możliwe?

Post autor: Mimi »

niedoceniajacy pisze: 24 lis 2023, 19:48 Tutaj jest pewien problem. Moja żona ma własny pogląd na wszystko i żadnych psychologicznych pytań nie znosi.
Ha, M też!
On jest na wszelkie takie podejścia uczulony.

Te pytania wynikały z rozmowy, rodziły się w codzienności, naturalnie.
ODPOWIEDZ