Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: Caliope »

krzygo5 pisze: 08 cze 2021, 21:30 Witam. Bardzo dlugi czas nikt slowa o zwiazku zony nie pisna a teraz fala nowin splywa ostatnio. Szczesliwiec ( przepraszam za szyderczy ton ) to gosc ok 50 lat. W wieku podobnym do jej niedawno zmarlego ojca. Nie ogarniam juz tego moze to jakies zaburzenie w zwiazku z alkoholizmem ojca przez cale jej mlode zycie i znalazla se duzo starszego "zastepce". Moze ktos potrafi wyjasnic takie rzeczy z punktu widzenia psychologicznego
Zostaw żonę, skup się na sobie, wycisz emocje, bo to nic nie da. Myślisz, że w takim stanie jakim jesteś mógłbyś przyjąć żonę z powrotem? nie. Trzeba odpuścić, zająć się tym co się lubi, pomyśleć o sobie, może nowe ciuchy, sport, jakieś fajne hobby.
krzygo5
Posty: 82
Rejestracja: 23 kwie 2021, 3:00
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: krzygo5 »

Ale wogole nie ma takiej opcji powrotu. Nie ma iskierki nawet. Kompletne odrzucenie, zamknięcie na cokolwiek. W sumie to ja nie wiem jak oni zyją bo przez rok czasu raz spotkalem zone na stacji co udawala ze mnie nie zna a drugi raz mijalem sie z nimi na drodze. A mieszkamy 3 km od siebie. Niestety zrobila z siebie posmiewisko wiaząc sie z kims kto moglby byc jej ojcem. To ze zrobila ze mnie posmiewisko to juz nie wspomne choc wprost nikt nic nie mowi ale zapewne po kątach ludzie gadają swoje dokladając. Wiec na dzien dzisiejszy sprawa wygląda beznadziejnie.
krzygo5
Posty: 82
Rejestracja: 23 kwie 2021, 3:00
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: krzygo5 »

I kolejny news. Ponoc to juz nie pierwszy a drugi lub trzeci związek zony po mnie. I nawet szwagierka ktora wspolnie z tesciem psuli naszą jednosc jest delikatnie mowiac niezadowolona mowiac ze ja to " jednak byłem najlepszy " i narzeka na wybory siostry. Trochę się nie dziwie ze niezadowolona bo wyobrażam sobie co ludzie o nich gadają a zwłaszcza o żonie bo zaraz po slubie kochanek, rozwod, drugi facet a i byc moze trzeci jak sie dowiaduje. Niestety coraz bardziej dostaje rykoszetem wiec pozostaje Calipoe zastosowac Twoje rady i całkowicie odciąć temat bo ja teraz nie wiem z kim sie tak naprawdę żeniłem? Zaplątali się w te spiski, podburzanie, kłamstwa rozwodowe, zdrady i teraz to jeszcze ciągną. Wiec nie wiem czy mi sie to uda ale biore Twoje rady Caliope na 100 % wykonania. Nowa fryzura juz jest 😜, dzis rusze na jakie nowe ciuchy i zaczynamy żyć za tą linią.
krzygo5
Posty: 82
Rejestracja: 23 kwie 2021, 3:00
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: krzygo5 »

A mam pytanie załóżmy że poznałbym kogoś w sensie dziewczyne to jedyną relacją między nami jaka moze istniec to towarzyska, przyjacielska lub związek bez sfery intymnej. Dobrze rozumiem całą koncepcje białego małżeństwa. Czy taka relacja jest tylko wymyslem niezgodnym z nauką Kościoła
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Krzygo, właśnie próbujesz postawić na głowie nauczanie Kościoła Katolickiego. I próbujesz - przepraszam za wyrażenie - z Panem Bogiem w kulki pograć :roll:

To rozwiązanie jest dla ludzi, którzy w swoim nieogarnięciu, pysze, kompulsjach, uporczywemu tworzeniu własnej wizji świata, czasem w zwyczajnej głupocie - popaprali sobie kiedyś życie, a teraz próbują się nawracać i z Panem Bogiem je prostować. Naprawdę próbują się nawracać i szukać Bożych pomysłów na swoje życie, a nie szukać kruczków prawnych.

To o czym myślisz, to klasyka gatunku znana co najmniej od 2 tysięcy lat.
"Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa" (Mt 5, 27)

Szukaj więc naprawdę Bożych rozwiązań dla siebie na ten moment, nie kombinuj z poznawaniem dziewczyny, bo poza skrzywdzeniem siebie i swojej żony - skrzywdzisz i poranisz jeszcze kolejną osobę.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
krzygo5
Posty: 82
Rejestracja: 23 kwie 2021, 3:00
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: krzygo5 »

W sumie to tez tak myślałem tylko pewnie sie troche łudziłem. W sumie wiem ze taki związek bez bliskości dlugo by nie potrwal a pozatym tak jak piszesz zranił bym tylko tę dziewczynę bo nikt nie zasluguje na brak czułości - wiem bo to tez u nas dołożyło sie do wszystkiego. Straszna perspektywa mi sie namalowała. Żyć w zgodzie z Bogiem, ze sobą lub szukać szczęścia po ludzku i zejsc na złą drogę. Strasznie ciezki krzyz bo cale zycie moje lub zony sam. Dodatkowo te opinie 99% ludzi ktorzy patrza na czlowieka jak na kosmite bo dla niego przysiega to przysiega i chce wytrwac w wiernosci. Narazie mam sile by go ( krzyz ) zrywac i isc z nim do przodu ale jak dlugo beda sily to nie wiem
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: Monti »

Może poczekaj na rozstrzygnięcie procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa z takimi rozważaniami. Na tym etapie tak czy inaczej wiązanie się z kimkolwiek byłoby ryzykowne nawet ze świeckiego punktu widzenia, bo nie przeżyłeś jeszcze żałoby po poprzednim związku.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: Caliope »

krzygo5 pisze: 15 cze 2021, 19:50 A mam pytanie załóżmy że poznałbym kogoś w sensie dziewczyne to jedyną relacją między nami jaka moze istniec to towarzyska, przyjacielska lub związek bez sfery intymnej. Dobrze rozumiem całą koncepcje białego małżeństwa. Czy taka relacja jest tylko wymyslem niezgodnym z nauką Kościoła
Kumplować w taki sposób można się z kolegą, nie z kobietą. Ona poczuje się nieważna, nie będzie czuć się przy tobie kobietą, a to jest chyba najgorsze. Ja się tak czuję od półtora roku i uwierz to jest okropne. Poza tym według mnie byłaby to zdrada emocjonalna, a taka jest nawet gorsza od fizycznej. Według moich zasad nie ma opcji by wchodzić w inną relację niż z mężem, chcę mieć czyste sumienie.
elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: elena »

Z drugiej strony krzygo5 to dobrze, ze pytasz, masz wątpliwości, szukasz potwierdzenia, chcesz być wierny Bogu i przysiędze a to jest piękne. Niewielu jest młodych mężczyzn, którzy w ten sposób patrzą na małżeństwo i życie w zgodzie z własnym sumieniem i wyznawaną wiarą.
Ja tez w chwilach zwątpienia potrzebuje potwierdzenia, ze idę dobrą Bożą drogą.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: lustro »

krzygo5 pisze: 16 cze 2021, 4:44 W sumie to tez tak myślałem tylko pewnie sie troche łudziłem. W sumie wiem ze taki związek bez bliskości dlugo by nie potrwal a pozatym tak jak piszesz zranił bym tylko tę dziewczynę bo nikt nie zasluguje na brak czułości - wiem bo to tez u nas dołożyło sie do wszystkiego. Straszna perspektywa mi sie namalowała. Żyć w zgodzie z Bogiem, ze sobą lub szukać szczęścia po ludzku i zejsc na złą drogę. Strasznie ciezki krzyz bo cale zycie moje lub zony sam. Dodatkowo te opinie 99% ludzi ktorzy patrza na czlowieka jak na kosmite bo dla niego przysiega to przysiega i chce wytrwac w wiernosci. Narazie mam sile by go ( krzyz ) zrywac i isc z nim do przodu ale jak dlugo beda sily to nie wiem
Szamoczesz się całkiem po ludzku. Nic dziwnego - jesteśmy ludźmi.

Mam sugestie
Nim zaczniesz rozwazac cokolwiek w kwestiach związku, małżeństwa kolejnego - białego czy nie, relacji z kobietą, samotnego życia...itp
Wróć do punktu wyjścia - do samego siebie.
Na początku tego wątku (chyba na jego 2 stronie) Nirwanna pisała do Ciebie o tym, co wniosłeś do małżeństwa. O rysie "ratownika", o tym, że taką kobietę wybrales na żonę, o twoim bagazu...
To b ważne.
Czytajac twoje tu posty, mam obraz faceta na szczytach frustracji. Skupionego na swinstwiue, jakie zrobiła mu żona. I na tym jaki to teraz wstyd, bo ona ma kolejnego faceta...itd, itp.
I rozumiem Twój stan i sposób myślenia.
Tylko, że to nie prowadzi do niczego dobrego.

Pora oderwać się od żony i popatrzeć na siebie.
Zrozumieć siebie (to chyba trudniejsze niż zrozumienie innych). Zobaczyć siebie prawdziwego. Pojąć dlaczego tak a nie inaczej wybrales, zdecydowałeś. Tak na prawdę
I zapytać - co z tym mogę zrobić?

Kroczenie dalej przez życie bez naprawienia "błędów w oprogramowaniu" prowadzi do takich samych lub b podobnych katastrof, kryzysów, upadków... Chcesz tak żyć?
Przecież to Ciebie unieszczęśliwia.
W zasadzie - sam siebie unieszczesluwiasz.
Czy Ty to widzisz?
To twoje dzieło, tak na prawdę.

Rozeznaj w Kurii, co możesz zrobić. Może warto sprawdzić ważność sakramentu?
Zapytaj.
A potem daj sobie trochę czasu na podjęcie decyzji.
Jeżeli zostałeś szukany przez żonę, to powinno się dać rozwiązać ten problem.
Pytanie - czy to nie Ty sam siebie oszukałeś, działając pod wpływem "błędu w oprogramowaniu"?
Ale to oddzielna sprawa.

Rozdziel stwierdzenie niewaznoisci od pracy nad sobą.
I uratuj swoje przyszłe życie od "powtórek z rozrywki".
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: Monti »

Caliope pisze: 16 cze 2021, 8:23 Według moich zasad nie ma opcji by wchodzić w inną relację niż z mężem, chcę mieć czyste sumienie.
Jest wiele przykładów czystych i ubogacających przyjaźni damsko-męskich, choćby Karol Wojtyła i Wanda Półtawska czy Hans Urs von Balthasar i Adrienne von Speyr. Nie trzeba zresztą szukać tak odległych przykładów, myślę, że każdy zna takie normalne przyjaźnie lub ich doświadcza. Więc nie można być takim rygorystą. Ale oczywiście trzeba być ostrożnym, bo to jednak jest stąpanie po cienkim lodzie.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: Lawendowa »

Monti pisze: 16 cze 2021, 9:30
Caliope pisze: 16 cze 2021, 8:23 Według moich zasad nie ma opcji by wchodzić w inną relację niż z mężem, chcę mieć czyste sumienie.
Jest wiele przykładów czystych i ubogacających przyjaźni damsko-męskich, choćby Karol Wojtyła i Wanda Półtawska czy Hans Urs von Balthasar i Adrienne von Speyr. Nie trzeba zresztą szukać tak odległych przykładów, myślę, że każdy zna takie normalne przyjaźnie lub ich doświadcza. Więc nie można być takim rygorystą. Ale oczywiście trzeba być ostrożnym, bo to jednak jest stąpanie po cienkim lodzie.
Takie przyjaźnie są jak najbardziej możliwe, ale jest pewien warunek tego, że to będą czyste relacje. Jest to możliwe jeśli obydwie osoby sa spełnione w swoim życiowym powołaniu czyli pierwszy Twój przykład - w kapłaństwie i szczęśliwym małżeństwie. Wtedy taka przyjaźń ubogaca, a nie jest łataniem deficytów.
I tutaj bardzo zgadzam sie z Nirwanną, lustro i innymi piszacymi w tym duchu - warto najpierw uporać się ze sobą, bo próby wchodzenia teraz w relacje z kobietami niczego dobrego nie przyniosą.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
krzygo5
Posty: 82
Rejestracja: 23 kwie 2021, 3:00
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: krzygo5 »

Witam. Dzieki za odpowiedzi. Tak na wstepie to chce napisac ze dzis jest 3 rocznica naszego slubu. Ale to tak na marginesie. Niestety w kurii nic nie zdzialam poniewaz mieszkalismy u zony a tam swiadkow mial nie bede. Zreszta na procesie cywilnym klamali jawnie wiec tu tez bym sie wiele nie spodziewal. Jedyne co mam lub moglbym miec to opinie lub zeznania pani psycholog ktora stwierdzila u zony toksyczne uzaleznienie od w tym momencie juz nie zyjacego ojca, siostry i jej dzieci w zwiazku z alkoholizmem w domu. Chociaz te pania obowiazuje tajemnica wiec tez watpliwe. Ewentualnie zeznania mojej mamy ktore z racji iz to rodzic nie sa zeznaniem pewnie branym do konca obiektywnie. No i mase naszych smsów i rozmów messanger ktore przecza calej serii klamliwych i blachych zarzutów z pozwu. Stwierdzenia zony ze chciala odwolywac slub, zebym dal spokoj z cala ta przysiega bo ona chce zyc sama ( pomimo iz wtedy juz miala romans ) Romansu zony mi raczej nikt nie pojdzie i nie zezna zwlaszcza w Kurii poniewaz sadow cywilnych ludzie unikaja jak ognia a co dopiero w Kurii. Chociaz zona ostatnio na messangerze przyznala sie ze jest w zwiazku ale ze zaczal sie po rozwodzie a nie zaraz po slubie co sie dowiedzialem. Wiec coz pozostaje zacisnac zeby i dzwigac ten krzyz. Byc moze Bóg ma dla mnie inne powolanie albo "niespodzianke". Albo stanie sie cud zona sie opamieta, naprawimy co zepsute chociaz rany sa bardzo glebokie bo ostatnia rzecza ktorej moglem sie spodziewac to zdrada na wielu plaszczyznach. Ostatnia rzecz poniewaz zona w trakcie zwiazku mi mowila ze wie co to zdrada bo zostala zdradzona przez chlopaka i nigdy nikomu by czegos takiego nie zrobila.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: lustro »

krzygo5 pisze: 16 cze 2021, 13:54 Witam. Dzieki za odpowiedzi. Tak na wstepie to chce napisac ze dzis jest 3 rocznica naszego slubu. Ale to tak na marginesie. Niestety w kurii nic nie zdzialam poniewaz mieszkalismy u zony a tam swiadkow mial nie bede. Zreszta na procesie cywilnym klamali jawnie wiec tu tez bym sie wiele nie spodziewal. Jedyne co mam lub moglbym miec to opinie lub zeznania pani psycholog ktora stwierdzila u zony toksyczne uzaleznienie od w tym momencie juz nie zyjacego ojca, siostry i jej dzieci w zwiazku z alkoholizmem w domu. Chociaz te pania obowiazuje tajemnica wiec tez watpliwe. Ewentualnie zeznania mojej mamy ktore z racji iz to rodzic nie sa zeznaniem pewnie branym do konca obiektywnie. No i mase naszych smsów i rozmów messanger ktore przecza calej serii klamliwych i blachych zarzutów z pozwu. Stwierdzenia zony ze chciala odwolywac slub, zebym dal spokoj z cala ta przysiega bo ona chce zyc sama ( pomimo iz wtedy juz miala romans ) Romansu zony mi raczej nikt nie pojdzie i nie zezna zwlaszcza w Kurii poniewaz sadow cywilnych ludzie unikaja jak ognia a co dopiero w Kurii. Chociaz zona ostatnio na messangerze przyznala sie ze jest w zwiazku ale ze zaczal sie po rozwodzie a nie zaraz po slubie co sie dowiedzialem. Wiec coz pozostaje zacisnac zeby i dzwigac ten krzyz. Byc moze Bóg ma dla mnie inne powolanie albo "niespodzianke". Albo stanie sie cud zona sie opamieta, naprawimy co zepsute chociaz rany sa bardzo glebokie bo ostatnia rzecza ktorej moglem sie spodziewac to zdrada na wielu plaszczyznach. Ostatnia rzecz poniewaz zona w trakcie zwiazku mi mowila ze wie co to zdrada bo zostala zdradzona przez chlopaka i nigdy nikomu by czegos takiego nie zrobila.
Czy Ty już byłeś na rozmowie w Kurii, że tak wszystko wiesz?
Czy to są raczej twoje wyobrażenia na temat?
Oczywiście, możesz nigdzie o nic nie pytać (skoro znasz wszystkie odpowiedzi). Twoje życie i twoje prawo.

O pracy nad sobą, to widzę, że raczej mowy nie ma. Ty tylko w kółko analizujesz żonę.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Możliwość opini psychologa w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa

Post autor: Pavel »

lustro pisze: 16 cze 2021, 9:28
krzygo5 pisze: 16 cze 2021, 4:44 W sumie to tez tak myślałem tylko pewnie sie troche łudziłem. W sumie wiem ze taki związek bez bliskości dlugo by nie potrwal a pozatym tak jak piszesz zranił bym tylko tę dziewczynę bo nikt nie zasluguje na brak czułości - wiem bo to tez u nas dołożyło sie do wszystkiego. Straszna perspektywa mi sie namalowała. Żyć w zgodzie z Bogiem, ze sobą lub szukać szczęścia po ludzku i zejsc na złą drogę. Strasznie ciezki krzyz bo cale zycie moje lub zony sam. Dodatkowo te opinie 99% ludzi ktorzy patrza na czlowieka jak na kosmite bo dla niego przysiega to przysiega i chce wytrwac w wiernosci. Narazie mam sile by go ( krzyz ) zrywac i isc z nim do przodu ale jak dlugo beda sily to nie wiem
Szamoczesz się całkiem po ludzku. Nic dziwnego - jesteśmy ludźmi.

Mam sugestie
Nim zaczniesz rozwazac cokolwiek w kwestiach związku, małżeństwa kolejnego - białego czy nie, relacji z kobietą, samotnego życia...itp
Wróć do punktu wyjścia - do samego siebie.
Na początku tego wątku (chyba na jego 2 stronie) Nirwanna pisała do Ciebie o tym, co wniosłeś do małżeństwa. O rysie "ratownika", o tym, że taką kobietę wybrales na żonę, o twoim bagazu...
To b ważne.
Czytajac twoje tu posty, mam obraz faceta na szczytach frustracji. Skupionego na swinstwiue, jakie zrobiła mu żona. I na tym jaki to teraz wstyd, bo ona ma kolejnego faceta...itd, itp.
I rozumiem Twój stan i sposób myślenia.
Tylko, że to nie prowadzi do niczego dobrego.

Pora oderwać się od żony i popatrzeć na siebie.
Zrozumieć siebie (to chyba trudniejsze niż zrozumienie innych). Zobaczyć siebie prawdziwego. Pojąć dlaczego tak a nie inaczej wybrales, zdecydowałeś. Tak na prawdę
I zapytać - co z tym mogę zrobić?

Kroczenie dalej przez życie bez naprawienia "błędów w oprogramowaniu" prowadzi do takich samych lub b podobnych katastrof, kryzysów, upadków... Chcesz tak żyć?
Przecież to Ciebie unieszczęśliwia.
W zasadzie - sam siebie unieszczesluwiasz.
Czy Ty to widzisz?
To twoje dzieło, tak na prawdę.

Rozeznaj w Kurii, co możesz zrobić. Może warto sprawdzić ważność sakramentu?
Zapytaj.
A potem daj sobie trochę czasu na podjęcie decyzji.
Jeżeli zostałeś szukany przez żonę, to powinno się dać rozwiązać ten problem.
Pytanie - czy to nie Ty sam siebie oszukałeś, działając pod wpływem "błędu w oprogramowaniu"?
Ale to oddzielna sprawa.

Rozdziel stwierdzenie niewaznoisci od pracy nad sobą.
I uratuj swoje przyszłe życie od "powtórek z rozrywki".
Nie ma tu opcji „lubię to!”, wiec tylko napiszę, że to post z którym się w pełni utożsamiam i proponuję ci krzygo5 czytać go wielokrotnie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
ODPOWIEDZ