Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Moderator: Moderatorzy
Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Trafiałam tu, gdyż zależy mi na moim małżeństwie i ktoś mi o tym miejscu powiedział. Sami kompletnie nie dajemy rady i potrzebujemy pomocy.
W sumie to nie wiem od czego zacząć. Tak żeby było obiektywnie pewnie się nie da.
Jesteśmy 5 lat po ślubie, mamy dwoje dzieci – syna 3,5 i córkę 10 miesięcy. I w sumie nic wielkiego się nie stało. Mój mąż jest ze mną nieszczęśliwy. Słyszę, że to była najgorsza decyzja w jego życiu i zawsze będzie jej żałował. Gdy jest zezłoszczony na coś konkretnie, słyszę żebym zabrała dzieci i się wyniosła do matki. Czasem słyszę, że żałuje, że jesteśmy tacy nieszczęśliwi ze sobą. Ogólnie go złoszczę, gdyż jestem jego zdaniem leniwa, głupia, gruba, bałaganiara, źle gotuję, oziębła, nudna i traktuję go jak zabawkę. To tak w skrócie. Nie rozmawiamy już ze sobą za bardzo. Często słyszę, że się nie da, albo że nie ma sensu ze mną rozmawiać, że jak on się starał to ja miałam w nosie i teraz to już za późno. Mam wrażenie jakby z powodu życia ze mną miał jakąś depresję. Często mówi o rozstaniu, że ułożę sobie życie na nowo, że z nim to nie ma sensu i nigdy nie powinien brać ślubu. Mówi też o tym że chce umrzeć.
Ja jestem na niego zła, że moje błędy w jego ustach mnie definiują i określają. Jakby była nimi i tylko z nich się składała. Złoszczę się na jego agresję słowną. Na to że podważa mój autorytet w oczach dzieci swoim odnoszeniem się do mnie.
Nie wiem co jeszcze powinnam dodać.
Mamy za sobą 3 lub 4 sytuacje (straciłam rachubę), gdy on twierdził, że odchodzi, lub próbował spakować mnie. Nie pozwoliłam mu (choć gdyby bardzo, bardzo chciał pewnie bym go nie powstrzymała) – za każdym razie przechodziliśmy przez mega kłótnię.
Nie wiem od czego zacząć i gdzie szukać pomocy, żeby to się nie skończyło rozwodem, albo separacją.
W sumie to nie wiem od czego zacząć. Tak żeby było obiektywnie pewnie się nie da.
Jesteśmy 5 lat po ślubie, mamy dwoje dzieci – syna 3,5 i córkę 10 miesięcy. I w sumie nic wielkiego się nie stało. Mój mąż jest ze mną nieszczęśliwy. Słyszę, że to była najgorsza decyzja w jego życiu i zawsze będzie jej żałował. Gdy jest zezłoszczony na coś konkretnie, słyszę żebym zabrała dzieci i się wyniosła do matki. Czasem słyszę, że żałuje, że jesteśmy tacy nieszczęśliwi ze sobą. Ogólnie go złoszczę, gdyż jestem jego zdaniem leniwa, głupia, gruba, bałaganiara, źle gotuję, oziębła, nudna i traktuję go jak zabawkę. To tak w skrócie. Nie rozmawiamy już ze sobą za bardzo. Często słyszę, że się nie da, albo że nie ma sensu ze mną rozmawiać, że jak on się starał to ja miałam w nosie i teraz to już za późno. Mam wrażenie jakby z powodu życia ze mną miał jakąś depresję. Często mówi o rozstaniu, że ułożę sobie życie na nowo, że z nim to nie ma sensu i nigdy nie powinien brać ślubu. Mówi też o tym że chce umrzeć.
Ja jestem na niego zła, że moje błędy w jego ustach mnie definiują i określają. Jakby była nimi i tylko z nich się składała. Złoszczę się na jego agresję słowną. Na to że podważa mój autorytet w oczach dzieci swoim odnoszeniem się do mnie.
Nie wiem co jeszcze powinnam dodać.
Mamy za sobą 3 lub 4 sytuacje (straciłam rachubę), gdy on twierdził, że odchodzi, lub próbował spakować mnie. Nie pozwoliłam mu (choć gdyby bardzo, bardzo chciał pewnie bym go nie powstrzymała) – za każdym razie przechodziliśmy przez mega kłótnię.
Nie wiem od czego zacząć i gdzie szukać pomocy, żeby to się nie skończyło rozwodem, albo separacją.
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Witaj u nas na forum,
Z pewnością za chwilę forumowicze wesprą Cię swoją radą i pomocą. Możesz ten czas wykorzystać na przejrzenie naszego forum archiwalnego, które jest kopalnią wiedzy, a liczne wątki - historie innych osób - mogą być dla Ciebie pomocne. Jest tam również mnóstwo pomocnych lektur.
Może jedno z naszych Ognisk jest blisko Ciebie i dasz radę podejść na spotkanie?
Każdemu nowemu użytkownikowi przypominamy, że internet nie jest miejscem całkowicie anonimowym, dlatego zwróć proszę uwagę na to, w jaki sposób piszesz i jakich informacji udzielasz, abyście przypadkiem Ty czy Twoi bliscy nie zostali rozpoznani, to ważne aby zachować prywatność naszą i naszych rodzin.
Z pewnością za chwilę forumowicze wesprą Cię swoją radą i pomocą. Możesz ten czas wykorzystać na przejrzenie naszego forum archiwalnego, które jest kopalnią wiedzy, a liczne wątki - historie innych osób - mogą być dla Ciebie pomocne. Jest tam również mnóstwo pomocnych lektur.
Może jedno z naszych Ognisk jest blisko Ciebie i dasz radę podejść na spotkanie?
Każdemu nowemu użytkownikowi przypominamy, że internet nie jest miejscem całkowicie anonimowym, dlatego zwróć proszę uwagę na to, w jaki sposób piszesz i jakich informacji udzielasz, abyście przypadkiem Ty czy Twoi bliscy nie zostali rozpoznani, to ważne aby zachować prywatność naszą i naszych rodzin.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Witaj, una
Czy mogę zapytać, dlaczego to Ty masz się wyprowadzać? Czemu on siebie nie spakuje?
Czy mogę zapytać, dlaczego to Ty masz się wyprowadzać? Czemu on siebie nie spakuje?
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
una, czy miałabyś siłę i czas przeczytać "5 języków miłości" Chapmana?
Mi (i mojemu mężowi też) ta książka pomogła wzajemnie zrozumieć sposób okazywania uczuć.
Można naprawdę zacząć od tej lektury i wdrażać jej rady w życie nie czekając co druga strona zrobi.
Mi (i mojemu mężowi też) ta książka pomogła wzajemnie zrozumieć sposób okazywania uczuć.
Można naprawdę zacząć od tej lektury i wdrażać jej rady w życie nie czekając co druga strona zrobi.
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Mogę przeczytać. Tyle że my już dużo różnych rzeczy czytaliśmy. I niewiele to dało. sama już nie wiem ale chyba potrzebujemy pomocy z zewnątrz. A może i to nic nie da.
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Lucia pisze:Witaj, una
Czy mogę zapytać, dlaczego to Ty masz się wyprowadzać? Czemu on siebie nie spakuje?
A co to za różnica? Jak dla mnie to wszystko jedno.
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Witaj una,
odnoszac sie do wczesniejszych wypowiedzi podpisuje sie pod wszystkim ..
ksiazka 5 jezykow milosci jest naprawde dobra ,warto ja przeczytac ale przede wszystkim wprowadzic w zycie ..
Jest tez inna- moim zdaniem specjalnie dla kobiet-ktora mnie pomogla spojrzec na meza innymi oczami-szkoda ,ze tak pozno..
http://www.tolle.pl/pozycja/cenniejsza-niz-perly" target="_blank
5jezykow milosci jest w tym samym wydawnictwie
http://www.tolle.pl/pozycja/5-jezykow-milosci-chapman" target="_blank
Zamawiasz ,czekasz 2-3 dni ,czytasz nastepne 2-3 wieczory i potem woprowadzasz w zycie i mozesz wpisac w swoj profil " szczesliwa mezatka " lub po kryzysie
Nie wiem czy sluchalas ks Pawlukiewicza,
szukajac cos ciekawego " otworzylo sie "
/www.kryzys.org/viewtopic.php?f=10&p=441#p441
jest tez wiele innych np ks Dziewieckiego ,O Szustaka i nnych
Podczas kryzysu udalo mi sie " znalesc swoje wady " i nad nimi pracowac,
ale nie mozesz tylko sie oskarzac ,bo to nic nie wnosi ..
myslalas o jakis rekolekcjach ,spotkaniach malzenskich lub spotkaniu w ktoryms z Ognisk Sycharu ?
odnoszac sie do wczesniejszych wypowiedzi podpisuje sie pod wszystkim ..
ksiazka 5 jezykow milosci jest naprawde dobra ,warto ja przeczytac ale przede wszystkim wprowadzic w zycie ..
Jest tez inna- moim zdaniem specjalnie dla kobiet-ktora mnie pomogla spojrzec na meza innymi oczami-szkoda ,ze tak pozno..
http://www.tolle.pl/pozycja/cenniejsza-niz-perly" target="_blank
5jezykow milosci jest w tym samym wydawnictwie
http://www.tolle.pl/pozycja/5-jezykow-milosci-chapman" target="_blank
Zamawiasz ,czekasz 2-3 dni ,czytasz nastepne 2-3 wieczory i potem woprowadzasz w zycie i mozesz wpisac w swoj profil " szczesliwa mezatka " lub po kryzysie
Nie wiem czy sluchalas ks Pawlukiewicza,
szukajac cos ciekawego " otworzylo sie "
/www.kryzys.org/viewtopic.php?f=10&p=441#p441
jest tez wiele innych np ks Dziewieckiego ,O Szustaka i nnych
Podczas kryzysu udalo mi sie " znalesc swoje wady " i nad nimi pracowac,
ale nie mozesz tylko sie oskarzac ,bo to nic nie wnosi ..
myslalas o jakis rekolekcjach ,spotkaniach malzenskich lub spotkaniu w ktoryms z Ognisk Sycharu ?
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
una znasz to :
List od Boga do kobiety
https://www.youtube.com/watch?v=tUCVn4PswG0" target="_blank
Słowa Pisma Świętego pochodzące z serca samego Boga skierowane do płci pięknej. Przesłanie do serca każdej kobiety od kochającego Ojca w niebie. Jest ono parafrazą słów z Pisma Świętego ułożoną w formie listu.
dostalam kiedys taki link od madrej sycharki,dzieki
List od Boga do kobiety
https://www.youtube.com/watch?v=tUCVn4PswG0" target="_blank
Słowa Pisma Świętego pochodzące z serca samego Boga skierowane do płci pięknej. Przesłanie do serca każdej kobiety od kochającego Ojca w niebie. Jest ono parafrazą słów z Pisma Świętego ułożoną w formie listu.
dostalam kiedys taki link od madrej sycharki,dzieki
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Przeczytam ale jakoś nie mogę uwierzyć że za tydzień czy nawet miesiąc mąż przestanie mnie nienawidzić i zacznie chocby lubić.
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Una
A spróbowałaś zacząć odnosić się do męża z miłością? Taką jak na początku Waszego związku?
Wiem, może być trudno, ale ktoś musi spróbować ratować to małżeństwo. Jeżeli Ty jesteś na naszym forum, to wypadałoby, żebyś to Ty zaczęła.
Spróbuj męża za coś pochwalić. Faceci lubią być doceniani za rzeczy, które zrobią (jak coś naprawi, coś przyniesie, ...)
A spróbowałaś zacząć odnosić się do męża z miłością? Taką jak na początku Waszego związku?
Wiem, może być trudno, ale ktoś musi spróbować ratować to małżeństwo. Jeżeli Ty jesteś na naszym forum, to wypadałoby, żebyś to Ty zaczęła.
Spróbuj męża za coś pochwalić. Faceci lubią być doceniani za rzeczy, które zrobią (jak coś naprawi, coś przyniesie, ...)
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Nirwanna, mam jakieś ognisko w miarę blisko. Jak się tam zgłosić?
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Una
Listę ognisk masz tutaj:
http://sychar.org/ogniska/" target="_blank
Wyszukujesz ognisko, sprawdzasz na stronie ogniska, kiedy mają spotkania i jedziesz.
Nic trudnego.
Listę ognisk masz tutaj:
http://sychar.org/ogniska/" target="_blank
Wyszukujesz ognisko, sprawdzasz na stronie ogniska, kiedy mają spotkania i jedziesz.
Nic trudnego.
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Nom, dokładnie - nie musisz nigdzie wcześniej się zgłaszać, po prostu przychodzisz na spotkanie. Jeśli na początku czujesz blokadę, nie musisz nawet nic mówić, wystarczy że się przedstawisz.
Powodzenia!
Powodzenia!
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Trwający kryzys - jak ratować małżeństwo ?
Dla jasności - tylko imieniem.Nirwanna pisze:wystarczy że się przedstawisz.