alkoholizm i zdrada męża

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

ala
Posty: 22
Rejestracja: 08 lut 2017, 22:24
Płeć: Kobieta

alkoholizm i zdrada męża

Post autor: ala »

Witam
Piszę tu po raz pierwszy, bo nie mam z kim porozmawiać o moim problemie. Jestem mężatką 12 lat, mamy 2 córki. Mąż pije właściwie od pierwszego roku po ślubie, było to najpierw mniej, a z czasem coraz więcej. zdradził mnie też już pierwszy raz rok po ślubie, byłam w ciąży pierwszym dzieckiem. Jakoś zostaliśmy razem, kolejny raz zdradził mnie 5 lat po ślubie i znowu wybaczyłam. Do tego pił, awanturował się, potrafił posuwać się do szarpania, popychania itd. Jak już było bardzo źle i bał się, że się rozejdziemy trochę się zmieniał, zaczynał starać i tak to trwa. O ostatniej jego kobiecie dowiedziałam się jakiś czas temu. trwało to przez całe ostatnie lato. Ona jest mężatką, więc ich spotkania odbywały się tylko raz w tygodniu, w konkretnym celu. kiedy powiedziałam mu, że o tym wiem awanturował się, wyzywał mnie od najgorszych, na przedstawiane dowody po prostu nie odpowiada i robi ze mnie wariatkę. Spotykał się z nią nadal do połowy października. I przez ten czas robił mi piekło wyzywał nawet przy dzieciach, wracał pijany samochodem. Starałam się to po prostu przetrwać unikałam go, nie odpowiadałam na zaczepki, żeby dzieciom oszczędzić awantur. Od grudnia zaczął się znowu starać, to jest schemat. Nie sypiamy ze sobą od lata. Staram się jakoś funkcjonować, są dni kiedy czuję się dobrze, ale wystarczy jakiś drobny incydent i się po prostu rozpadam. Mąż uważa, że już wszystko minęło, a teraz to moja wina, że nie jest dobrze, bo przecież on się stara, a ja nie chcę z nim sypiać. Trochę nadal pije, ale dużo mniej i uważa, że ja to powinnam docenić. Temat zdrady nie jest poruszany, gdybym go poruszyła byłaby awantura. A to wszystko mnie gryzie, nie mogę się zmusić by iść do niego. Zresztą to wygląda tak, że prawie ze sobą nie rozmawiamy a wieczorem potrafi wysłać mi sms bym do niego przyszła i obraża się że nie przychodzę. Nie wiem jak mam żyć, marzę o tym by nie mieć żadnych uczuć, by potrafić żyć jak robot :) wiem że gdybym się z nim przespała dla niego wszystko wróciłoby do normy i uważałby, że wszystko jest ok. Dla mnie nie jest. Tyle lat wszystko przebaczałam, a teraz coś we mnie pękło. nie potrafię z nim być. Wiem, że go nie kocham, on zresztą mnie też nie kocha i to pewnie od dawna. po prostu jestem mu potrzebna. Byłam u psychologa, on doradza rozwód, ale ja boję się być sama. Boję się o dzieci, boję się, że sobie sama nie poradzę, no i jestem wierząca. Co mogę zrobić? modlę się by zmieniły się moje uczucia, ale właściwie jak mają się zmienić? mam nauczyć się żyć w zakłamaniu? udawać? zmuszać się do czegoś czego już nie chcę? Jestem przerażona wizją przyszłości.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: zenia1780 »

Alu witaj na forum.
Z pewnością za chwilę forumowicze wesprą Cie swoją radą i pomocą. Do tego czasu proponuję abyś zajrzała na nasze forum archiwalne, które jest kopalnią informacji i poczytała watki innych osób ( na stronie głównej na samym dole jest zamieszczony link do niego: Forum archiwalne- To już było- dotychczasowe forum ) . Ja ze swojej strony chciałabym Ci przypomnieć, że internet nie jest miejscem całkowicie anonimowym, dlatego zwróć proszę uwagę na to w jaki sposób piszesz i jakich informacji udzielasz abyście przypadkiem Ty czy Twoi bliscy nie zostali rozpoznani.

Otaczam modlitwą
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Jędrek
Posty: 9
Rejestracja: 30 sty 2017, 9:06
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: Jędrek »

ala pisze: ....Wiem, że go nie kocham, on zresztą mnie też nie kocha i to pewnie od dawna......
Ja się ożeniłem z miłości.
Kiedy mi żona powiedziała, że przez moje picie nie możemy się dogadać wściekłem się...
Zastosowała wobec mnie tzw. "twardą miłość" Al- Anon i wytrąciła mnie z mojego picia alkoholu.....
Dzisiaj po 7 latach abstynencji wiem, że kocham moją żonę, chociaż to uczucie jest przywalone złością, pretensjami i urazą....
Wiem, bo ujawniła się moja miłość do żony dwa razy.... na krótko...
Pozostaje mi dalsza praca nad sobą i współdziałanie z Bogiem.
Andrzej
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału..." (Ef 6, 12)
http://korzystanie.blogspot.com/" target="_blank
ala
Posty: 22
Rejestracja: 08 lut 2017, 22:24
Płeć: Kobieta

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: ala »

My też ożeniliśmy się chyba z miłości. Długo chodziliśmy ze sobą i nie było żadnego przymusu, więc myślę że chyba mnie kochał. Ale już rok później poznał pierwszą dziewczynę, więc już sama nie wiem.
Mąż nie uważa, że jego picie jest jakimkolwiek problemem, nawet to, że jeździ po alkoholu. Jeżeli jest awantura, to uważa, że z mojej winy, zresztą pije też przeze mnie. Co mogę zrobić by się choć trochę przebudził i dostrzegł problem?
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: s zona »

Witaj Alu ,
czy sluchalas tej koferencji ks Dziewieckiego :

//www.youtube.com/watch?v=0pBZtLAdgF0
Ks. Marek Dziewiecki - Miłość w trudnych sytuacjach

Na starym forum byl ostanio podobny watek i bylo tam wiele cennych rad .
Nie wiem ,czy moge wleic ten link ?

http://archiwum.kryzys.org/viewtopic.ph ... sc&start=0" target="_blank

ps jesli to jest nie "fair' w stosunku do autorki ,
to prosze o usuniecie tego postu lub tylko tej czesci dotyczacej archiwum :)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: s zona »

Witaj Aniu ,
mnie pomaga

http://www.youtube.com/watch?v=XIqzC99mKZA" target="_blank

Ajoutée le 11 juin 2016
Kiedy do ojca Pio przychodziły tłumy, mówił: – Idźcie lepiej do ks. Dolindo!
Ten kapłan z Neapolu, mistyk, zostawił modlitwę, którą podyktował mu sam Jezus. Modlitwę o efekcie piorunującym.

O. Dolindo wręczał im „Akt całkowitego oddania Jezusowi”.
„Nie kombinuj nic, tylko módl się tak, jak Jezus prosi” – dodawał.

Dolindo Ruotolo urodził się 6 października 1882 roku w Neapolu,
zmarł 19 listopada 1970 roku.
Włoski ksiądz oraz tercjarz franciszkański, ogłoszony przez Kościół katolicki Sługą Bożym (trwa Jego proces beatyfikacyjny), cieszył się wielkim szacunkiem św. Ojca Pio.
Catégorie
People et blogs
ala
Posty: 22
Rejestracja: 08 lut 2017, 22:24
Płeć: Kobieta

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: ala »

Witam
Nie słyszałam wcześniej tej konferencji, ale faktycznie jest to mądry człowiek. Będę próbować wcielić jego wskazówki w życie. I czekać co dalej. Ale nie jest to łatwe, ostatnio znowu mnie zwymyślał i to przy znajomych i dzieciach. Oczywiście był pijany. Wyzywa mnie od najgorszych i to z powodu osobnych pokoi. Wiem,że gdybyśmy sypiali ze sobą byłoby miarę dobrze, co nie znaczy, że dobrze. Pewnie miałby mniej złości do mnie, ale nadal by popijał, raz mniej raz więcej no i pewnie niedługo znowu zacząłby wozić swą kobietę. Po wysłuchaniu tej konferencji rozumiem, że nie muszę się na to godzić i dopóki on nie zmieni swojego postępowania nie muszę z nim być. Tak przynajmniej to zrozumiałam. Tylko nie wiem jak radzić sobie z jego agresją słowną.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: mare1966 »

Witaj
To nie kwestia uczuć , tylko MYŚLENIA .
Uczuć nie da się "naginać" , uczucia są reakcją bezwolną praktycznie .
np. Jak lew wyjdzie z klatki w zoo , to poczujesz strach .
Na podobnej zasadzie ludzie nazywają miłością UCZUCIE ZAKOCHANIA .
Tyle , że to pewien specyficzny stan oczywiście wynikający z tej podstawowej potrzeby
kochania , bycia kochanym , przynależności itd. itp.
( to cały zbiór potrzeb , w tym seksualnych , co też jest normalne )
I w tym sensie KAŻDY człowiek się kocha ( się zakochuje ściślej mówiąc ) .
Zwykle więcej w tym "własnego interesu" , egoizmu .
Bo czy ktoś zakochuje się w brzydalu , kimś nieciekawym itd. ?

Tyle , że jak widać mężowi wystarczyłaś na rok .
Przykro mówić , ale wyszłaś za faceta jakiego masz .
Tak mu się niby poglądy zmieniły , wartości ?
Zdradza , bo widać NIE WIDZI w tym aż takiego problemu .
Pije , bo NIE WIDZI problemu .
Owszem , dochodzi tu słaby charakter , rodzina z której "wyszedł" .

Zmieni się jak ZMIENI WIDZENIE ,
( patrzycie a nie widzicie ! )
to z kolei zmieni jego MYŚLENIE ,
a myślenie zmienia nasze życie .
Bo przecież w sumie jesteśmy "myśleniem" ( duchami
+ ciało oczywiście

Ty też możesz zmienić wiele w swoim życiu .
Uczucia zostaw na razie ( te do męża ) .
Pokochaj siebie najpierw .
Sama sobie sprawiaj drobne radości .
Wynajduj ( ZAUWAŻAJ ) rzeczy dobre , piękne , ciepłe itd.
Idzie ku wiośnie , będzie piękniej .
Można można iść na spacer , rower z dziewczynkami itp.
Kup sobie drobiazg DLA SIEBIE .
Skup się na relacji ............. z sobą najpierw .
Widzisz i skupiasz się na rzeczach złych , problemach .
To dołujące .
Mąż jest ważny , ale to tylko też "jakiś facet" .
( kiedyś go nie było )
.......... pewnie kiedyś też nie będzie
To tylko jedna z relacji .
A masz też córki , są inni ludzie .

W stosunku do męża , postaraj się okazywać , że DOSTRZEGASZ zmiany .
To zachęca .
Tłumacz dlaczego widzisz problem w sypianiu .
Nawiasem OCZYWISTY .
A jak by to było gdybyś to ty sypiała z jakimś facetem ?
Co on by na to ?
To całkiem naturalna "bariera" , konsekwencja .
Nie tylko psychiczna , ale nawet fizyczna .
Owszem , facetowi łatwiej ,
bo w sumie skupia się bardziej na cielesności ( tak jest zrobiony ) .
.......... stad te sms męża
On nie WIDZI PROBLEMU , że nie gadacie ,
bo co ma jedno do drugiego .

Dużo czytaj , słuchaj ( o Szustak , Pawlukiewicz na YT )
Powoli zdobędziesz wiedzę , zmienić postrzeganie
i swoje życie .
ala
Posty: 22
Rejestracja: 08 lut 2017, 22:24
Płeć: Kobieta

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: ala »

Witam
dziękuję za radę, będę starać wcielać ją w życie.
Fakt teraz jest mi wstyd, że wybrałam takiego ojca dla moich dzieci. Ale naprawdę nic nie zapowiadało, że może mnie zdradzać w przyszłości. W sumie czuję się oszukana, bo on przed ślubem był innym człowiekiem. Niby tak bardzo mnie kochał, był opiekuńczy, czuły. Poznaliśmy się podczas mojej dość poważnej choroby. Chociaż teraz jak wspominam, czasem coś tam się ujawniało, np zdarzało przyłapać mi się go na kłamstwie. Obecnie on nie widzi nic złego w kłamaniu. Kłamie w sprawach istotnych i nieistotnych. Kiedyś go zapytałam, jak to było, że przed ślubem nie pił, no i w sumie był inny. Szczerze odpowiedział, że to było przed ślubem no i musiał się pokazywać z dobrej strony. a chodziliśmy 4 lata. Wydawałoby się, że wystarczająco długo by kogoś poznać.
No niby to tylko facet, też sobie to tłumaczę, że jedna osoba nie może spowodować, że nie chce się żyć, ale niestety nie zawsze to działa. Obecnie mam takiego doła, mam wrażenie, jakby już nic dobrego nie mogło przydarzyć mi się w życiu. I to potrafi jednak spowodować jedna osoba.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: mare1966 »

Obecnie mam takiego doła, mam wrażenie, jakby już nic dobrego nie mogło przydarzyć mi się w życiu. I to potrafi jednak spowodować jedna osoba.

Ty sama tworzysz historię własnego życia .
Niestety większość ludzi "płynie z prądem" , tak łatwiej
ale czy lepiej ?
Owszem , nie na wszystko mamy wpływ ,
ale na WIELE RZECZY tak , w tym 100 % na nasze widzenie
choćby tego co nam się przydarza , na nasze REAKCJE na te nieszczęścia .
Kiedyś tak w kościele naszło mi się użalać nad ciężkim losem .
I wtedy zauważyłem dziewczynę na wózku z trwałym kalectwem ,
ale była jakaś spokojna , nawet uśmiechnięta .
Poczułem się śmieszny i żałosny w swoim nieszczęściu .

Sama sobie stwarzaj dobre rzeczy , które ciebie "spotkają" .
Zaplanuj spacer , wybierz się ......... to cię spotka ta dobra rzecz .
Na tej zasadzie , a nie czekaj , że się przydarzy .


Musisz zacząć od siebie , wyjść z tego doła .
Ale ani szybkie ani łatwe to nie jest .
To proces .
Efekty będą , zapewniam .

Wyszłaś za kogo wyszłaś , nie ty jedna .
Zresztą , ty chyba ideałem też nie jesteś .
A i ten mąż ma jakieś dobre chyba cechy ?
Pewnych rzeczy się nie da cofnąć .
Są dwie córki .
Zresztą , życie to tylko ETAP , coś jakby egzamin .
Co nie oznacza , że nie ma być to etap szczęśliwy .
Naucz się dostrzegać , organizować i cieszyć z rzeczy małych .

Edit moderacji: poprawiono cytowanie
Lucia
Posty: 5
Rejestracja: 29 sty 2017, 21:56
Płeć: Kobieta

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: Lucia »

Podzielę się z Wami moją refleksją... Jakiś czas temu, podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, dużo zastanawiałam się nad sobą i tym, jaka byłam przed ślubem, a jaka jestem teraz - jak bardzo zmieniła mnie choroba alkoholowa męża. I zaczęłam sobie wiele rzeczy przypominać - jaką byłam osobą i wtedy przyszła mi do głowy taka myśl, że może mnie też Pan Bóg musiał potraktować "twardą miłością", bo inaczej bym została takim pozbawionym pokory przemądrzalcem ;) Jakoś trzeba było mnie wychować :) I tak to przyjęłam i jest mi trochę lżej... I proszę tylko o siły, żebym mogła "twardą miłością" kochać mojego męża - dla jego dobra. Może to jest poplątane, ale mnie osobiście parę rzeczy się poukładało...
anetasz.
Posty: 18
Rejestracja: 19 mar 2017, 22:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: anetasz. »

Nawet nie wiesz jak ciebie dobrze rozumiem. Ja dzięki chorobie mojego męża doświadczyłam biblijnego nawrocenia i narodzilam się na nowo by iść teraz drogą z Jezusem, o którym zapomniałam wychodząc z kościoła po mszy ślubnej 😥razem z mężem jesteśmy 19lat a 13 lat po ślubie. Bóg przypominał o sobie kilka razy w trakcie tego okresu. Coś obiecałam potem nie wywiązywałam się z tych obietnic... Bóg tak wstrząsnął moim życiem że nareszcie zrozumiałam że tylko z nim mogę naprawdę dokonać czegoś dobrego. Jestem na etapie prób ratowania męża (przy okazji również siebie i dzieci) z tej choroby w szelaki możliwie dostępny sposób. Póki co mąż ucieka jak się da gdzie się da i ile się da.Uzależnienie jest na tyle silne że wolał zostawić mnie z 4 dzieci i żyć jak kawaler pogłębiając swoją chorobę. Jestem zdania że nie ma złego co by na dobre nie wyszło. Ja mam teraz w domu spokój i czas dla dzieci by zmienić nasze chore przez te lata relacje. Staram się jako zdrowa głowa tej naszej rodziny budować nowy dom na nowych zasadach i relacjach na ściśle ugruntowanych fundamentach religijnych. Bo jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko jest na swoim miejscu. A za męża odmawiam kolejną już Nowennę Pompejańską w intencji zrozumienia swojej choroby i podjęcia przez niego leczenia odwykowego. Mój mąż​ jest bardzo wartościowym człowiekiem tylko zagubionym w swojej chorobie. Wierzę że to doświadczenie ma sens zbawienny dla całej naszej rodzinny.
Pokój i dobro😘
Wafelka
Posty: 119
Rejestracja: 28 kwie 2017, 13:26
Płeć: Kobieta

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: Wafelka »

Witaj.

Myślę, że musisz się ratować. Siebie i dzieci.
Ja trwałam bardzo długo w małżeństwie, w którym byłam okłamywana latami. Latami. Nie wiedziałam co się dzieje. A działo się dużo. To, co odkryłam było paskudne. Alkoholizm, długi, nieprawdziwe fakty co do osoby męża.. Może jeszcze coś, o czym nie wiem, ale to co odkryłam było już dla mnie jak góra lodowa. Długo bałam się decyzji o byciu "twardą". Stawiałam warunki, ale nie byłam konsekwentna. Trwało to jakieś cztery lata takiego powolnego wylewania się brudów, aż w końcu powiedziałam "dosyć". I postawiłam warunek. Albo zmiana postepowania, albo dalej razem nie pociągniemy i ktoś musi się wyprowadzić. Dodam, że mamy dziecko. Mąż wówczas nie chciał się zmienić i musiał się wyprowadzić. Nasłuchałam się ile jest w tym kryzysie mojej winy, że w ogóle wszystko przeze mnie, a on jest teraz bezdomny..
Było mi bardzo trudno. Ale musiałam to zrobić. W tym czasie też bardzo zbratałam się z Bogiem. Zawsze byłam blisko Niego, ale wtedy oddałam mu całą sprawę. I tak jest nadal. Jest trochę jak u anetasz. Jest spokój i stabilność. Jest trudno, ale nie ma rollercostera, nieprzewidywalności.
Więc mogę napisać, że konsekwencja jest bardzo potrzebna. I Tobie i mężowi. Inaczej on będzie Tobą pogardzał dalej i wołał do łóżka.. bo wie, że twoje stawianie warunków jest nic nie warte. Jeśli zobaczy, że nie pozwalasz na krzywdę, będzie się buntował, ale w końcu może coś do niego dotrze. Tak, jak zaczyna bardzo powoli, po wielu miesiącach docierać do mojego męża. Nie wiem jak moja historia się skończy. Twoja jest inna i jeśli pojawiła się przemoc to trzeba się ratować, uciekać.
A mąż musi sam się za siebie wziąć. Nie Ty go zmienisz. On musi to zrobić sam. Jeśli będzie chciał i miał siłę. Jednym to zajmuje tydzień, innym miesiąc, a inni latami nie mogą wyjść z nałogów z różnych przyczyn.
Z pewnością Bóg pomaga. Modlitwa czyni cuda. Wcale nie takie jak sobie wyobrażamy. Ale najlepsze dla nas. Nie zwalnia z myślenia przy tym. Jesteś mamą i na pewno Bóg nie chce, żeby ktokolwiek Was krzywdził.
mama84
Posty: 24
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:55
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: mama84 »

Ala, rozumiem Cię i twoją sytuację, jak pewnie większość tu obecnych. Rok temu też poniekąd czułam się bezsilności i nie bardzo widziałam wyjście z mojej sytuacji. Tu znalazła prawdziwe wsparcie, bo wiesz odejść najłatwiej...
Wszystko co zostało napisane powyżej to prawda, przetestowalam na sobie. Jeśli zadbasz o siebie lepiej się poczujesz, a przez to i dzieciom będzie lepiej kiedy mama będzie szczęśliwa!
Nie dawaj się wkręcić w awantury, dawaj krótkie komunikaty zgodnie z PRAWDĄ. To Cię wzmocni, kiedy ztaniesz w prawdzie przed sobą i mężem na zasadzie NIE KRZYWDZ MNIE, MNIE TO BOLI, JEST MI PRZYKRO ITP. Z czasem zdobędziesz siły by stawiać granice w ramach obrony rodziny!
Najważniejsze z czego musisz sobie zdać sprawę to fakt że tylko na siebie masz wpływ, siebie możesz zmienić, swoje myślenie... Męża nie zmienisz ty, on sam musi chcieć!
Póki co ma wygodnie, robi co chce a krzycząc wymusza przyzwolenie.
Pozostaję z modlitwą, z Panem Bogiem dasz radę pokonać wszystkie trudy tego życia!
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: alkoholizm i zdrada męża

Post autor: Unicorn2 »

Ala a myślałaś nad niebieską kartą , myśle źe facet by był potulny jak baranek.
Jeśli tak Cię traktuje jak piszesz to tylko mu pomoźesz wyjść z tego zachowania , no chyba źe to gość co niczego się nie boi.
Załoźenie jest bardzo proste idziesz do GOPSu i zakładają , jak odmówią to idziesz na Policje i wtedy załoźą i wyślą do GOPSu.
Wtedy dostanie wezwanie i będzie się chłopak tłumaczył.
Kobieta w Polsce ma tyle moźliwości i praw źe głupio by było z tego nie skorzystać.
ODPOWIEDZ