Strona 1 z 4

Rozwód

: 02 mar 2018, 16:47
autor: BogMik24
Witajcie,Zdrada w małzeństwie to bardzo bolesne nie potrafię się pogodzić z myślami ze mój maz na 15-ta rocznice mnie zostawił z dwójka dzieci nastoletnich. Jesteśmy w trakcie rozwodu od trzech lat ,maz założył sprawę rozwodowa chce rozwodu z mojej winny ,związał się z kobieta która tez była w związku i dwójka dzieci.Prosze abyście mi pomogli wiem ze wiele jest takich sytuacji ale nie radzę sobie z pogodzeniem i bólem który przechodzę.Na ratowanie trzeba dwóch osób a nie jednej....

Re: Rozwód

: 02 mar 2018, 17:18
autor: Czarek
Witaj BogMik24,
BogMik24 pisze: 02 mar 2018, 16:47 Zdrada w małzeństwie to bardzo bolesne nie potrafię się pogodzić z myślami ze mój maz na 15-ta rocznice mnie zostawił z dwójka dzieci nastoletnich. Jesteśmy w trakcie rozwodu od trzech lat ,maz założył sprawę rozwodowa chce rozwodu z mojej winny ,związał się z kobieta która tez była w związku i dwójka dzieci. Prosze abyście mi pomogli wiem ze wiele jest takich sytuacji ale nie radzę sobie z pogodzeniem i bólem który przechodzę.
Trzy lata to długi okres czasu. Czy możesz napisać coś więcej o swojej historii, jak radziłaś sobie do tej pory, czy sięgnęłaś po pomoc czy może zmagałaś się z tą sytuacją sama?
Pisząc na forum staraj się pamiętać o niepodawaniu zbyt wielu szczegółów, które pomogłyby zidentyfikować Ciebie w realu.

Jeśli masz możliwość to zachęcam Ciebie do odwiedzenia, któregoś z naszych Ognisk.
Ich wykaz masz tutaj: http://sychar.org/ogniska/ .
BogMik24 pisze: 02 mar 2018, 16:47 Na ratowanie trzeba dwóch osób a nie jednej....
Taka sytuacja byłaby optymalna.
Tutaj wierzymy, że w małżeństwie sakramentalnym są trzy osoby: Bóg i małżonkowie.
Gdy jeden z małżonków zawodzi to drugi ma szansę oprzeć swoją wolę ratowania małżeństwa na Bogu.

Re: Rozwód

: 02 mar 2018, 17:38
autor: BogMik24
Okres trzech lat to długi proces jeszcze tak może 3 lata.
Radziłam sobie sama ale w tej chwili już nie mam siły .Jestem na drodze w Św.Augustynie .Cierpie za dzieci i sama za siebie bo wiem ze kochają swojego ojca.
Oparłam się na modlitwie dużo mi pomaga ale czasem mam chwile ciężkie.
Trudno określić te uczucia bo dużo pisać ...Myślałam ze jestem twarda ale chyba się mylę...

Re: Rozwód

: 02 mar 2018, 17:56
autor: Czarek
BogMik24 pisze: 02 mar 2018, 17:38 Radziłam sobie sama ale w tej chwili już nie mam siły .
BogMik trudno jest być samej w tak trudnej sytuacji. Dobrze, że tutaj napisałaś. Jeszcze raz zachęcam Ciebie gorąco do odwiedzenia Ogniska Sycharowskiego. Żywe wsparcie osób, które doświadczyły podobnych problemów jak Twoje może pomóc Tobie stanąć na nogi. Doświadczając wspólnoty masz szansę nie być sama.
BogMik24 pisze: 02 mar 2018, 17:38 Cierpie za dzieci i sama za siebie bo wiem ze kochają swojego ojca.
Dzieci też kochają i potrzebują Ciebie. Warto abyś zatroszczyła się o siebie aby mogły widzieć zadowoloną i szczęśliwą mamę pomimo trudów, których doświadcza na co dzień.
BogMik24 pisze: 02 mar 2018, 17:38 Trudno określić te uczucia bo dużo pisać ...
Spróbuj bo to może być bardzo uwalniające Ciebie doświadczenie. Nienazwane i nieprzeżyte uczucia potrafią być bardzo obciążającym bagażem.
BogMik24 pisze: 02 mar 2018, 17:38 Myślałam ze jestem twarda ale chyba się mylę...
Być samej z problemem to moim zdaniem nie jest oznaka twardości :(

Re: Rozwód

: 02 mar 2018, 18:03
autor: krople rosy
BogMik24 pisze: 02 mar 2018, 17:38 Trudno określić te uczucia bo dużo pisać ...Myślałam ze jestem twarda ale chyba się mylę
Spróbuj je jednak nazwać. Napisz co czujesz, co myślisz, czego się boisz, co boli najbardziej. Czasem samo wyzalenie się w formie pisemnej i podzielenie się problemem z innymi już jest dużą ulgą. I forumowicze mają szansę napisać nieco więcej

Re: Rozwód

: 02 mar 2018, 18:05
autor: krople rosy
Czarek pisze: 02 mar 2018, 17:56 Spróbuj bo to może być bardzo uwalniające Ciebie doświadczenie. Nienazwane i nieprzeżyte uczucia potrafią być bardzo obciążającym bagażem.
O! Czarek mnie uprzedził :)

Re: Rozwód

: 02 mar 2018, 22:26
autor: BogMik24
Nie da się tak opisać uczuć ... Czasami się zastanawiam gdzie zrobiłam błąd gdzie wszystko mi umknęło.Do meza mam zal ze tak postąpił ze zostały rozbite dwie rodziny ... skrzywdzone nasze dzieci oraz tamte dzieci.Ze pieniadze niszczą związki ...

Re: Rozwód

: 03 mar 2018, 0:12
autor: mare1966
No właśnie
i już masz zadanie .
To jak panie doktorze .... trudno mi tak opisać z czym przyszłam ,
ale boli .
Ponazywanie tych wszystkich uczuć to podstawa .
No bo jak ma być lepiej , skoro nawet
nie wiesz z czym i gdzie jest problem ?

Re: Rozwód

: 03 mar 2018, 1:33
autor: Justyna83
Nie wierzę, że nie potrafisz nazwać swoich uczuć usiadz na spokojnie i opisz cała sytuację co się stało co było powodem rozstania, na moje skromne oko przepraszam że to napisze ale wciaz stoisz w miejscu ja nie jestem z mężem już 2 lata, mimo wzlotów i upadków rozpaczy dałam sobie na taka żałobę rok, teraz jestem pełna życia radości czasami pokloce się z Bogiem ale wiem że muszę żyć i dla siebie i córki , a Jezus nasze ścieżki w małżeństwie wyprostuje ...Ja zawsze powtarzałam i powtarzam wiem Jezu masz mnie już dość ale ja biorę tego mojego ancymona i targam na noszach a jak nie to i za kudly abyś go nawrócił...Powiedz w końcu stop i wypłyn na głębię...powodzenia !

Re: Rozwód

: 03 mar 2018, 6:39
autor: Mirakulum
A Ja wierze, że trudno nazwać Ci swoje uczucia
miałam tak samo
potrzeba wiedzy i treningu
dasz radę
kto szuka ten znajduje

Re: Rozwód

: 03 mar 2018, 14:03
autor: krople rosy
Czarek pisze: 02 mar 2018, 17:56 Być samej z problemem to moim zdaniem nie jest oznaka twardości
Mało tego. Zamknięcie się w sobie ze swoim problemem może potęgować ból, poczucie skrzywdzenia i izolacji. Warto wyjść z kokonu krzywdy by zacząć zdrowieć i normalnie żyć. Ten kokon to jak grób do którego weszliśmy za życia i tam w samotni dokonujemy powolnej agonii. Trzeba odsunąć kamień i wyjść zaczerpnąć świeżego powietrza. Po drugiej stronie są jeszcze ci dla których warto żyć i się starać.
Dzieci tym mocniej przeżywają i cierpią gdy widzą cierpiącego rodzica. Oczywiste jest i zrozumiałe, że są takie krzywdy które nas bardzo dotykają, szczególnie te doznane od najbliższych ale jako dorośli w pewnym momencie musimy stanąć na nogi i być siłą i oparciem dla dzieci. Nie możemy się z nimi emocjonalnie porównywać. One wchodzą w emocje błyskawicznie, my po przepłakaniu i przeżyciu cierpienia powinniśmy podjąć decyzję: do dalej? Zostajemy w grobie czy wychodzimy?
Jaki jest skutek siedzenia w grobie? I co się stanie gdy wyjdziesz?
BogMik24 pisze: 02 mar 2018, 22:26 Do meza mam zal ze tak postąpił ze zostały rozbite dwie rodziny ... skrzywdzone nasze dzieci oraz tamte dzieci
Dzieci zostały skrzywdzone: i to bez dwóch zdań. Mają jednak one szanse na normalne życie gdy mają obok siebie silną wewnętrznie mamę, która ich nie zostawiła i kocha miłością bezwarunkową. Ani Twoje życie ani życie Twoich dzieci się nie skończyło. Ja również wychowywałam się w rozbitej rodzinie i łatwo nie było. Głównie dlatego, że mama powoli poddawała się nerwicy i depresji. Nasze życie krążyło wokół jej osoby, samopoczucia i decyzji. Poza tym dawaliśmy radę. Dziś jestem żoną i mamą. Tak jak większość ludzi zapewne.
Justyna83 pisze: 03 mar 2018, 1:33 muszę żyć i dla siebie i córki , a Jezus nasze ścieżki w małżeństwie wyprostuje .

Re: Rozwód

: 03 mar 2018, 15:08
autor: BogMik24
Ze wszystkim masz zupełna racje ...Tylko trzeba przegonić strach lek który mnie przeraża ...Jest coś co stało się w dzieciństwie ,nie chce pisac ponieważ jest to straszne.

Re: Rozwód

: 03 mar 2018, 15:30
autor: Czarek
BogMik24 pisze: 03 mar 2018, 15:08 Jest coś co stało się w dzieciństwie ,nie chce pisac ponieważ jest to straszne.
BogMik myślałaś o profesjonalnej pomocy gdzie mogłabyś się otworzyć w bezpiecznych i komfortowych dla Siebie warunkach.
Myślę, że warto przepracować najstraszniejsze doświadczenia aby móc uwolnić się od ich ciężaru, który utrudnia codzienne życie.

Re: Rozwód

: 03 mar 2018, 15:47
autor: krople rosy
Łk 13,10-17)
Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga.

Coś Cię ewidentnie przygniata do ziemi. Potrzebujesz uwolnienia i uzdrowienia. Sugestia Czarka jest moim zdaniem bardzo trafna. Sama sobie musisz pomóc otwierając się i mierząc z tym, co Cię więzi.

Re: Rozwód

: 03 mar 2018, 17:44
autor: BogMik24
Tego co mi się przytrafiło w dzieciństwie nikt nie jest w stanie mi pomoc ,ponieważ uraz zostaje do konca życia ...