Strona 47 z 57

Re: I co teraz?

: 24 sty 2019, 16:59
autor: Nirwanna
Smutku, nie jesteś sama. My Ci towarzyszmy myślą i modlitwą, a Bóg jest zawsze najbliżej Ciebie jak się da :-)

Pod Twoją obronę....

Re: I co teraz?

: 24 sty 2019, 17:04
autor: jacek-sychar
uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, ...

Re: I co teraz?

: 24 sty 2019, 23:01
autor: marylka
...naszymi prośbami - racz nie gardzić w potrzebach naszych...

Re: I co teraz?

: 24 sty 2019, 23:12
autor: s zona
....ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać....

Re: I co teraz?

: 25 sty 2019, 20:37
autor: Smutek
Dziękuję Wam

Re: I co teraz?

: 26 sty 2019, 0:52
autor: Smutek
Nie zgodziłam się na rozwód. Machina ruszyła. Moja adwokat przygotowuje odpowiedź w oparciu o moje odpowiedzi na zarzuty męża. Nawet nie chce mi się przytaczać już tutaj tych bzdur i kłamstw.
Chcę mieć czyste sumienie, chcę żyć w wewnętrznej zgodzie ze sobą, chcę wiedzieć, że zrobiłam to co mogłam, co potrafiłam, aby ratować. Zamówiłam mszę za moją adwokat i mszę na dzień rozprawy rano.
Wiem, że nie jestem sama. I chociaż odwrócili się ode mnie najbliżsi, w zamian dostałam o wiele więcej - pomoc, wsparcie, dobre słowo, modlitwy od przyjaciół, znajomych.
Kiedyś pisaliście, że to nie walka, bo walka kojarzy się z wrogością, z wygranymi i przegranymi, z występowaniem przeciw komuś. Według mnie to walka...o małżeństwo, z niewidzialnym wrogiem.
Niech nam Pan Bóg błogosławi w tej walce.

Re: I co teraz?

: 19 mar 2019, 1:59
autor: Smutek
Kochani proszę wspomnijcie o mnie w swoich modlitwach. W czwartek do południa rozprawa. Potrzeba mi odwagi, opanowania, rozsądku. Nie mogę stanąć tam jak histeryk i zacząć płakać, nie mogę dać się sprowokować. Nie chcę atakować, chcę tylko mówić prawdę i się bronić przed atakiem. Do tego mam prawo.
Odpowiedź, którą dostałam na moją odpowiedź na pozew była jeszcze gorsza niż sam pozew. Mąż zagroził, że jeżeli nie zgodzę się na rozwód bez orzekania o winie to będzie wnosił z orzeczeniem o mojej winie...
Nie wiem co mnie czeka, myślę sobie tylko, że bez względu na to jaki będzie wynik Bóg już wie co dla mnie będzie najlepsze. Zrobiłam dużo żeby to małżeństwo ratować. Nie mówię, że zrobiłam wszystko i nie mówię, że wszystko zrobiłam dobrze, bo nikt nie wie co robić na początku, nie ma gotowca. Nie powinnam więc mieć poczucia winy, ale czuję żal do siebie i do męża oraz smutek.
Jestem jednak już inną osobą niż ta z początku kryzysu. Nie twierdzę, że lepszą, ciągle mam wrażenie, że to pierwszy krok na drodze do Boga i ciągle ten krok jest nieudolny i biedny, ale czuję opiekę Taty i Mamy.
Dziękuję za każde wsparcie, modlitwę, dobre słowo, które tu otrzymałam. Dzięki temu jakoś wytrwałam w najgorszych momentach.
Jak Bóg da to wytrzymam i to.

Re: I co teraz?

: 19 mar 2019, 8:06
autor: s zona
Smutku ,
z Bogiem mozna wiele :)
Zycze Ci, abys w czwartek dala rade z emocjami i byla w zgodzie ze soba i swoim sumieniem ... a Duch sw i sw Jozef wspomagal na sali sadowej ...
Westchnelam dzisiaj na mszy o 7h , jutro zaniose Cie razem z inna kolezanka na 9h , a w czwartek jest trnsmisja mszy z Vatykanu ..
Nie jestes sama :) duzo ludzi sie modli , niekoniecznie piszac o tym ..

ps liturgia na czwartek tez daje nadzieje .. Jr 17,5-10 Błogosławiony, kto ufa Bogu
http://www.radiomaryja.pl/liturgia/?data=2019-03-21

Re: I co teraz?

: 19 mar 2019, 9:24
autor: Lawendowa
Zaczniemy otulać Cię modlitwą wspólnotową od dzisiaj.

Pod Twoją obronę...

Re: I co teraz?

: 19 mar 2019, 9:25
autor: jacek-sychar
... uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, ...

Re: I co teraz?

: 19 mar 2019, 10:48
autor: Nirwanna
...naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych....

Re: I co teraz?

: 19 mar 2019, 11:08
autor: tata999
Smutek pisze: 19 mar 2019, 1:59 W czwartek do południa rozprawa. Potrzeba mi odwagi, opanowania, rozsądku. Nie mogę stanąć tam jak histeryk i zacząć płakać, nie mogę dać się sprowokować. Nie chcę atakować, chcę tylko mówić prawdę i się bronić przed atakiem. Do tego mam prawo.
Potrzeba odwagi, opanowania, rozsądku - przede wszystkim poza salą sądową. Będziesz na rozprawie, bo możesz. Nic nie musisz. Możesz też nic nie mówić. Na końcu liczy się tylko to, co między Wami (mąż-żona), a sąd nic nie znaczy. Nie przeceniaj sądu. Tym bardziej, że w sądzie wszyscy są przegrani niezależnie od tego, co chcą.

Re: I co teraz?

: 19 mar 2019, 11:20
autor: EL.
Ale i nie bój się swoich emocji.....kto zabroni płakać w chwili smutku ? Jasne, ze lepiej mieć je pod kontrolą....ale.....bez przesady, emocje to my, emocje są ludzkie. Ciszy , spokoju i luzu !! EL.

Re: I co teraz?

: 19 mar 2019, 16:49
autor: s zona
...ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać,...

Re: I co teraz?

: 20 mar 2019, 9:23
autor: Blondynka55
...Panno Chwalebna i Błogosławiona ,...