Jest ciężko
Moderator: Moderatorzy
Re: Jest ciężko
Witajcie, troszkę mnie nie było, troszkę się zmieniło.
Przez ostatni tydzień, widziałem się z Żoną kilkukrotnie, dużo rozmów, dwa wspólne obiady, generalnie układ przyjacielski.
Rozmawialiśmy nawet o wspólnym obiedzie w Święta. Żona twierdziła, że potrzebuje mnie w swoim życiu i nie chce żebym znikał.
Wczoraj pomagając Żonie przy pewnej sprawie, usłyszałem, że obiad w Święta nie jest dobrym pomysłem, bo albo się rozwodzimy albo nie i nie chce żebyśmy mieli kontakt, bo niby czym to się różni od tego co było wcześniej poza fizycznością.
Przyjąłem wiadomość na klatę, powiedziałem, że nie będę się mieszał do jej życia, pożegnałem się i wyszedłem.
Cała ta sytuacja od rozstania do teraz, jest jeszcze bardziej pogmatwana niż dotychczas.
Ja odchodzę w cień, dalej pracuję nad sobą i trwam w modlitwie.
Pozdrawiam.
Przez ostatni tydzień, widziałem się z Żoną kilkukrotnie, dużo rozmów, dwa wspólne obiady, generalnie układ przyjacielski.
Rozmawialiśmy nawet o wspólnym obiedzie w Święta. Żona twierdziła, że potrzebuje mnie w swoim życiu i nie chce żebym znikał.
Wczoraj pomagając Żonie przy pewnej sprawie, usłyszałem, że obiad w Święta nie jest dobrym pomysłem, bo albo się rozwodzimy albo nie i nie chce żebyśmy mieli kontakt, bo niby czym to się różni od tego co było wcześniej poza fizycznością.
Przyjąłem wiadomość na klatę, powiedziałem, że nie będę się mieszał do jej życia, pożegnałem się i wyszedłem.
Cała ta sytuacja od rozstania do teraz, jest jeszcze bardziej pogmatwana niż dotychczas.
Ja odchodzę w cień, dalej pracuję nad sobą i trwam w modlitwie.
Pozdrawiam.
Re: Jest ciężko
ejkej kobiety niestety bywają bardzo interesowne i wyrachowane. Oczywiście, że potrzebuje Twojej pomocy. "Moja" kowalska też potrzebowała pomocy swojego męża, mimo że kazała mu się wyprowadzić i sypiała z moim. "Nagle" stwierdziła, że jednak coś do swojego męża czuje... Potrzebowała pomocy, bo mają wspólny kredyt, a mąż dużo lepiej zarabia.. On jej pomógł zawodowo (pewnie też finansowo) a ona po 2 miesiącach znów zatęskniła za moim mężem
Myślę, że najlepsze co mógłbyś teraz zrobić to przestać ufać żonie - jeżeli ma romans to powinna mieć świadomość, że o tym wiesz. I wtedy powinieneś się odciąć. Nie być na każde skinienie. Kim jest ten młody człowiek? Pracuje? Kobiety bardzo potrzebują poczucia bezpieczeństwa i stabilności. Ona jest przy Tobie nadal bezpieczna. Nadal nic nie straciła, więc co ma ją otrzeźwić?
Myślę, że najlepsze co mógłbyś teraz zrobić to przestać ufać żonie - jeżeli ma romans to powinna mieć świadomość, że o tym wiesz. I wtedy powinieneś się odciąć. Nie być na każde skinienie. Kim jest ten młody człowiek? Pracuje? Kobiety bardzo potrzebują poczucia bezpieczeństwa i stabilności. Ona jest przy Tobie nadal bezpieczna. Nadal nic nie straciła, więc co ma ją otrzeźwić?
Re: Jest ciężko
ejkej,
standardowy klasyk poprostu po przeczytaniu twojego postu,
systuacja mniej wiecej wypisz wymaluj z mojego zycia;P
tyle ze jak budowalem dom dla nas,
nie bylo mnie w swiecie żony, trafil sie pocieszyciel i pozamiatane;P
...zona nigdy mnie nie kochala, nic juz nie czyuje, zapozno na wszystko itd itp....
u mnie narazie minely prawie 4miechy....amok trwa nadal,
ale przez te 4miechy faktycznie duzo mi dalo to forum
to czego posłuchalem pogadalem z ludzmi,
wlaczyc trzeba dalej z głową i spokojem,
swojej reki do rozwodu nie przykładaj,
ale siał żony nie zatrzymasz....
pozdrawiam cie serdecznie i życzę
pomyslnego rozwiazania sprawy....
....posluchaj sobie na youtune szustaka
uspokaja....
standardowy klasyk poprostu po przeczytaniu twojego postu,
systuacja mniej wiecej wypisz wymaluj z mojego zycia;P
tyle ze jak budowalem dom dla nas,
nie bylo mnie w swiecie żony, trafil sie pocieszyciel i pozamiatane;P
...zona nigdy mnie nie kochala, nic juz nie czyuje, zapozno na wszystko itd itp....
u mnie narazie minely prawie 4miechy....amok trwa nadal,
ale przez te 4miechy faktycznie duzo mi dalo to forum
to czego posłuchalem pogadalem z ludzmi,
wlaczyc trzeba dalej z głową i spokojem,
swojej reki do rozwodu nie przykładaj,
ale siał żony nie zatrzymasz....
pozdrawiam cie serdecznie i życzę
pomyslnego rozwiazania sprawy....
....posluchaj sobie na youtune szustaka
uspokaja....
Re: Jest ciężko
Inga, alelujah dziękuję za odpowiedzi.
Najgorsze jest to, że człowiek w takim dołku wierzy we wszystko co druga połówka mu powie, przynajmniej ja tak mam.
Każdy uśmiech, wszystko człowiek odbiera dokładnie tak jak chciałby a nie jak jest w rzeczywistości.
Jestem pewien, że z kowalskim (de facto nie wiem czy chłopaczek nawet zasługuje na miano kowalskiego mojej Żony) sprawa jest zamknięta. Wygląda to na zasadzie takiej, że znając moje kontakty i możliwości, nie wdając się w szczegóły jakie, Żona boi się po prostu zaryzykować spotkań z jakimkolwiek kowalskim, po tym jak tego młodzika rozpracowałem w kilkanaście minut.
Jakkolwiek źle to zabrzmi, to trochę cieszy.
Minął ponad miesiąc, wiem, że to tylko chwila, że to początek drogi i z miesiąca mogą zrobić się lata, ale obrałem tą drogę i z niej nie zejdę.
Pocieszające jest to, że Żona powiedziała mi przy ostatniej rozmowie, że widzi zmiany, że wierzy w ich dobre intencje, ale nie jest w stanie mi zaufać, że będą to zmiany stałe - doskonale to rozumiem, mam nadzieję, że wytrwam i będę mógł udowodnić ich stałość kiedyś.
Kwestia rozwodu póki co zawieszona w próżni, Żona wspomina o nim, ale nie podejmuje dalszych kroków z tym związanych.
alelujah: O. Szustaka oglądam, zgadzam się w stu procentach, że uspokaja.
Najgorsze jest to, że człowiek w takim dołku wierzy we wszystko co druga połówka mu powie, przynajmniej ja tak mam.
Każdy uśmiech, wszystko człowiek odbiera dokładnie tak jak chciałby a nie jak jest w rzeczywistości.
Jestem pewien, że z kowalskim (de facto nie wiem czy chłopaczek nawet zasługuje na miano kowalskiego mojej Żony) sprawa jest zamknięta. Wygląda to na zasadzie takiej, że znając moje kontakty i możliwości, nie wdając się w szczegóły jakie, Żona boi się po prostu zaryzykować spotkań z jakimkolwiek kowalskim, po tym jak tego młodzika rozpracowałem w kilkanaście minut.
Jakkolwiek źle to zabrzmi, to trochę cieszy.
Minął ponad miesiąc, wiem, że to tylko chwila, że to początek drogi i z miesiąca mogą zrobić się lata, ale obrałem tą drogę i z niej nie zejdę.
Pocieszające jest to, że Żona powiedziała mi przy ostatniej rozmowie, że widzi zmiany, że wierzy w ich dobre intencje, ale nie jest w stanie mi zaufać, że będą to zmiany stałe - doskonale to rozumiem, mam nadzieję, że wytrwam i będę mógł udowodnić ich stałość kiedyś.
Kwestia rozwodu póki co zawieszona w próżni, Żona wspomina o nim, ale nie podejmuje dalszych kroków z tym związanych.
alelujah: O. Szustaka oglądam, zgadzam się w stu procentach, że uspokaja.
Re: Jest ciężko
ejkej, te gesty Twojej żony wcale nie muszą być "nieprawdziwe". Ona nadal czuje z Tobą więź. Tylko (jeżeli faktycznie chodzi o kowalskiego) te emocje związane z ewentualnym zauroczeniem upośledzają jej realną ocenę rzeczywistości i powodują ogromne wewnętrzne rozdarcie... Emocje niestety są bardzo silnym zjawiskiem. Myślę, że zwłaszcza u kobiet..
Zapytałam mojego męża po powrocie (po zakończeniu romansu) kiedy zaczął o mnie myśleć (w kontekście powrotu uczuć). Wiesz co odpowiedział? Kiedy mnie zabrakło - jak to ujął - na ZERO. ZERO (powtórzył).
Bądź silny ejkej i nie trać nadziei.
Zapytałam mojego męża po powrocie (po zakończeniu romansu) kiedy zaczął o mnie myśleć (w kontekście powrotu uczuć). Wiesz co odpowiedział? Kiedy mnie zabrakło - jak to ujął - na ZERO. ZERO (powtórzył).
Bądź silny ejkej i nie trać nadziei.
Re: Jest ciężko
Dziękuję udasiek za wsparcie.
U mnie generalnie sinusoida humoru, modlitwa uspokaja ale milion razy dziennie złe myśli wpadają do głowy, staram się wtedy od razu zwracać do Boga o czystość umysłu bo wiem, że zły chce wykorzystać te okazje.
Proszę o modlitwę za moje małżeństwo, o siłę i nawrócenie Żony.
Jezu ufam Tobie.
U mnie generalnie sinusoida humoru, modlitwa uspokaja ale milion razy dziennie złe myśli wpadają do głowy, staram się wtedy od razu zwracać do Boga o czystość umysłu bo wiem, że zły chce wykorzystać te okazje.
Proszę o modlitwę za moje małżeństwo, o siłę i nawrócenie Żony.
Jezu ufam Tobie.
Re: Jest ciężko
Pod Twoją obronę
uciekamy się,
święta Boża Rodzicielko ...
uciekamy się,
święta Boża Rodzicielko ...
Re: Jest ciężko
ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać...
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Re: Jest ciężko
Panno chwalebna i błogosławiona...
Re: Jest ciężko
..o Pani nasza...
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Jest ciężko
...Orędowniczko nasza,...
Re: Jest ciężko
Orędowniczko Nasza
Re: Jest ciężko
....Posredniczko nasza , Pocieszycielko nasza....