witam potrzebuję porady

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Jolanta
Posty: 12
Rejestracja: 21 lut 2018, 11:45
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

witam potrzebuję porady

Post autor: Jolanta »

Mama 35 lat 14 letnią córkę i nie dawno dowiedziałam się że mąż mnie zdradził z moją bratową 28 kobietą . Kłamał kręcił ale ja chciałam znać prawdę i się dowiedziałam. Czuje się oszukana i przez niego i przez nią oboje patrzyli mi w oczy i ona nadal udaje moją przyjaciółkę .Naopowiadał mu bzdur jaki on jest uroczy,dobry itd.że jak by był sam to ona by się nim zainteresowała i się zainteresowała zjechał na urlop do polski tydzień przede mną ja pracowałam za granicą i zjechałam tydzień po nim i doszło w tym czasie do zdrady. Czuje sie zagubiona nie wiem co myśleć na ten temat co dalej robić
jacek-sychar

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Jolu na naszym forum

Zdrada zawsze boli. Pierwszym odruchem jest niedowierzanie. Potem pojawi się pewnie i gniew i złość. Dopiero po pewnym czasie można się z tym oswoić.
Jeżeli zdrada była (jeżeli była!) jednorazowa, to często był to efekt głupoty. Gorzej, gdy taki trójkąt trwa już dłużej.
Daj sobie może trochę czasu na wystudzenie emocji. Działanie w emocjach zwykle nie jest rozsądne.

Pisząc na naszym forum pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.
Jolanta
Posty: 12
Rejestracja: 21 lut 2018, 11:45
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: Jolanta »

Witaj Jacku. Tak jest jak piszesz. Staram się opanować emocje i nie czuć gniewu. Jakoś mi to wychodzi ale są takie dni że se nie radzę . Miotam się z myślami gdyż chodzi również o mego brata nie wiem czy mu mówić o tym,czy nie,nie mam pojęcia co z tym zrobić. Jest to bardzo świeże, jeszcze próbuje osadzić emocje i jakoś mi to idzie. Bratowa do mnie dzwoni rozmawia jak gdyby nigdy nic a może chce wybadać sytuacji nie mam pojęcia ale udaje mi się z nią normalnie rozmawiać. Naprawdę pogubiłam się strasznie. Tym bardziej ze oboje grali dobre 8 miesięcy aż maż nie wytrzymał i mi powiedział co się zdarzyło i że był to tylko raz ale poprzez jej lawirowanie słowne plus sex z nim zauroczył się w niej. On chce ratować małżeństwo i rodzinę ja również głęboko wierzę że nam się uda.
Naprawdę w snach bym nie pomyślała że mogłoby do czegoś dojść w ich przypadku
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: lena50 »

Witaj Jolu.
Współczuję,że i Ciebie zdrada dopadła,ale jesteś w dobrym miejscu.
Oczywiście forum to nie wszystko,jednak .... najważniejszy pierwszy krok.
Jacek napisał,że działanie w emocjach nie jest rozsądne i to prawda,nie jeden się na tym przejechał , potem żałował.
Chodzi jednak o to,aby w tym najgorszym dla nas czasie nie podejmować ważnych życiowych decyzji.
Nie chodzi o to,abyś tłumiła wszystko(żal,gniew,rozgoryczenie....) w sobie,udawała ,że nic się nie stało ......itp. bo prędzej czy pózniej się to na Tobie odbije,na Twoim zdrowiu i psychice.
Masz prawo do własnych emocji,do wyrażenie siebie,tego co i jak się czujesz.
Masz prawo do żalu,smutku,czy gniewu.
Prawdopodobnie ,nie chcesz tego i starasz się te emocje stłumić na wszelkie możliwe sposoby ,ale.....po pierwsze się nie da,a po drugie nie warto.
Niestety,takie są konsekwencje zdrady,ktore ktoś nam zafundował.

Twoja sytuacja o tyle jest trudna,że dotyczy najbliższej rodziny.
Co do bratowej....nie cyrtoliłabym się.
Nie udawałabym przed tą pseudo przyjaciólką,że wszystko ok.
Osobiście wywaliłabym kawę na ławę.
Co do brata.......tu już mam wątpliwości.....kolejna skrzywdzona osoba.
Nie wiem.....póki co ,nie mówiłabym,chociaż nie wiem czy to właściwe.
Na pierwszy rzut męża i bratową na celownik bym wzięła.
...ale to tylko moje zdanie.
lena50....dawniej lena
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: s zona »

Jolanta pisze: 22 lut 2018, 16:37
On chce ratować małżeństwo i rodzinę ja również głęboko wierzę że nam się uda.
Witaj Jolanto ,
przykro ,ze znalazlas sie podwojnie zdradzona ..
Osobiscie ,dalabym Twojej bratowej prawo do wyboru ,
jak ma zachowac sie wzgledem swojego meza ,
a Twojego brata ...
Sama nie chcialabym byc tym zlym poslancem..
Nie wchodzilabym w to ...
Wg mnie pielegnujac przyjazn z ta kobieta , " rozmywasz " jej wine ....
Z tego co proponuje sie na forum ,to zeby zerwac kontakty z " kowalskimi ".
W Waszym przypadku z racji powiazan rodzinnych
moze warto ograniczyc je do minimum ...

Pozytywne jest to ,ze Twoj maz przyznal sie ..
i chce naprawiac ..
Z tego ,co zrozumialam to jestescie teraz na wakacjach oboje w Polsce...
moze warto od zaraz zaczac naprawiac komunikacje / dialog malzenski ?
i wyjechac gdzies z mezem w ten lub nastepny WE ?

http://www.spotkaniamalzenskie.pl/pl/re ... tw/terminy

Jolu znasz jezyk milosci swojego meza , moze byl malo odporny na komplementy ,czul sie niedowartoscowany ...warto poznac ...
Na Przyszlosc ....
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: s zona »

lena50 pisze: 22 lut 2018, 19:28
Na pierwszy rzut męża i bratową na celownik bym wzięła.
...ale to tylko moje zdanie.
rowniez uwazam ,zeby te kontakty ograniczyc do minimum..
dlatego moze dobrze byloby spedzic ten WE razem z mezem ,
bez udzialu rodziny ...

Sciskam serdecznie i pomodle sie o 21h - Apel z Jasnej Gory :)
krople rosy

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: krople rosy »

Jolanta pisze: 21 lut 2018, 13:34 zjechał na urlop do polski tydzień przede mną ja pracowałam za granicą i zjechałam tydzień po nim
A co Wy żeście się tak porozjezdzali? Nie trudno o takie przygody gdy małżonkowie daleko od siebie i prowadzą odrębne życia. Może trzeba w tej kwestii spore zmiany wprowadzic?
Jolanta
Posty: 12
Rejestracja: 21 lut 2018, 11:45
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: Jolanta »

Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna za mądre spostrzeżenia. Człowiek w takiej sytuacji gubi jasność umysłu więc tym bardziej jestem wdzięczna za każde słowo i modlitwę. Każdy z nas ma przeczucia silniejsze lub mniej odczuwalne które to dzięki Bogu otwierają nam oczy na pewne zdarzenia ,słowa i sytuacje . Emocje zapewne jeszcze blokuję gdyż dopiero zaczynam przyjmować do wiadomości całe to zdarzenie i mówić sobie'to się stało "jednak dusza boli mnie ogromnie bo pojawia się milion pytań ,a czy to na pewno raz?czy maż mnie kocha a może kocha ją ?co się stało że do tego doszło? itd,itd.w zasadzie pytania pozostające bez odpowiedzi . Staram się przebaczyć i jednej i drugiej stronie może wtedy udałoby mi się spojrzeć na sprawę z odpowiednim dystansem . Szczerze mówiąc jesteśmy ( byliśmy )bardzo udanym małżeństwem ,uzupełnialiśmy się ,mąż wspaniały ojciec dla dorastającej córki ,uczuciowy ,dobry mąż ja natomiast sądziłam że daję z siebie wszystko co najlepsze ażeby czuł się kochany,doceniony,jako mąż i mężczyzna .Naturalnie były jak w każdym związku sprzeczki ale nigdy takowe które mogłyby nas rozdzielić ,zawsze świetnie czuliśmy się w swoim towarzystwie a mimo to zbłądził. Zdaje sobie sprawę że rozłąka też nie była dobra dla nas i już to zmieniliśmy Krople rosy rozdzielona nas z powodu pracy w tym miejscu w którym byliśmy ,po prostu było jej mało dla nas obu ale sądziłam że skoro ja dam radę to on też ,przeliczyłam się . Co do tzw.Kowalskiej ona przebywała w tamtym czasie z synem i mężem u nas na urlopie gdyż mieszkamy z rodzicami więc nic w tym dziwnego że tu byli. Z tego co mówił mąż zrobili mu taką skromną imprezę zakrapianą Kowalska upiła męża położyła go spać a sama(mocno wstawiona) przysiadła się obok mego męża zaczeła się tulić informując ze posiada zabezpieczenie a ciąg dalszy jest znany....natomiast po całym zdarzeniu udawała że nic nie zaszło i tak tkwi w tym do tej pory . Nie chce ani jej ani jego usprawiedliwiać i na którejś z nich zrzucać winę bo wina tkwi po obu stronach jednak uważam że pogubiła się kobieta już dawno ,odsuneła się od Boga ,od swego męża,dziecka,liczy się dla niej tylko własne ja i jej potrzeby.Nie wiem dlaczego aż tak mnie nienawidzi(bądz nie, nie wiem) że z premedytacją posuneła się do zdrady. Wcześniej karmiąc mego męża komplementami jak gdyby przygotowując se grunt.Współczuję jej serdecznie i szczerze (może to nie normale)chciałabym jej pomóc ,tym samym pomagając bratu ale również chciałabym pomóc mojemu małżeństwu .Nie widzę dobrego rozwiązania. Nie wiem czy jest sens z nią o tym rozmawiać gdyż w każdym podjętym temacie o rodzinie,miłości itd.udaje głuchą bądz ignoruje ,zachowuje się jak gdyby nie kochała mego brata(byc może się mylę każdy inaczej okazuje uczucia)maszyna do zarabiania pieniędzy ,narzeka a co gorsze bardzo dużo kłamie nawet w najdrobniejszych sprawach ,sądzę też że nadużywa alkoholu a może to błędne spostrzeżenie ,gubie się w tym wszytskim.Na pewno nie chcę żeby się czuła beskarna w swoim zachowaniu tylko nie wiem jak to ugryść żeby nikogo nie skrzywdzić. Postaram się skupić obecnie na moim małżeństwie i na podniesieniu się z tej krzywdy ,chciałabym bardzo ażeby nam się poukładało i żebyśmy jeszcze bardziej sie kochali . Spędzimy sam na sam trochę czasu może uda mi się wybaczyć ,postaram się całą sobą. Następnie zajmę się nią gdyż chyba potrzebuję wstrząsu ale i zrozumienia . Jestem pewna że nasze kontakty będą ograniczone do minimum ale mimo całego tego zdarzenia chciałabym pokazać jej jaką drogą mogłaby póść(nic na siłę ) szkoda mi również brata bo kocha ją po uszy. Dziękuję bardzo ,że mogłam się z Wami podzielić ciężarem duszy............
jacek-sychar

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: jacek-sychar »

Jolu
Tylko mała uwaga techniczna. O kowalskich piszemy z małej litery na naszym forum, żeby nie obrażać prawdziwych Kowalskich. :P
Jolanta
Posty: 12
Rejestracja: 21 lut 2018, 11:45
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: Jolanta »

Dziękuję za informacje ,nie popełnię więcej tego błędu
krople rosy

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: krople rosy »

Jolanta pisze: 23 lut 2018, 13:01 Z tego co mówił mąż zrobili mu taką skromną imprezę zakrapianą Kowalska upiła męża położyła go spać a sama(mocno wstawiona) przysiadła się obok mego męża zaczeła się tulić informując ze posiada zabezpieczenie a ciąg dalszy jest znany....
,,.....to Ewa mnie skusiła.....''- rzekł na swą obronę Adam.

Jolanto nie analizując gdzie jest więcej winy uważam, że to, co możesz najlepszego i najbardziej budującego zrobić to zająć się na chwilę obecną swoim małżeństwem. Faktem zapewne jest że Wasza rozłąka przyczynia się do cielesnego głodu Twojego męża. Nie po to przecież wchodzi się w związek małżeński by żyć osobno.
Te okoliczności plus alkohol stworzyły podatny grunt do wykorzystania sytuacji. Można powiedzieć: któż by się oparł? Nie, żebym usprawiedliwiała to, co się stało ale rozumiem.
Jeśli potrafisz ten ,,wyskok'' przebaczyć a mąż gotowy jest pójść z Tobą w życie dalej szukając jak najlepszych warunków dla rozwoju Waszego małżeństwa to jak najbardziej warto to przeskoczyć.
Wstydzić się powinna Twoja bratowa, nie Ty. Na ten czas zostawiłabym ją w spokoju, z tym, co zrobiła i ogarnęła modlitwą ku nawróceniu.
Pantop
Posty: 3188
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: Pantop »

Do: Jolanta

Zdjęto mój wpis do Ciebie.
Wobec tego zapytam inaczej.
Czy gdybyś nic nie wiedziała a Twój brat wiedział(czyli odwrotnie jak jest teraz), to czy chciałabyś aby on ci powiedział?
(w razie pozytywnej odpowiedzi, nie odczytaj tego proszę jako: ,,Aha - no to mu teraz powiem,,- NIE NIE NIE)
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: lena50 »

Czy gdybyś nic nie wiedziała a Twój brat wiedział(czyli odwrotnie jak jest teraz), to czy chciałabyś aby on ci powiedział?
Dobre pytanie.....trudniejsza odpowiedź....tez mam rodzeństwo.

Moim zdaniem napewno nie można zostawić sytuacji samej sobie.....że jakoś to będzie.
Jolanta może zachować dla siebie informacje o zdradzie,zajać się naprawą swojego małżeństwa,ale co jeśli brat sę w końcu dowie?
Żal do siostry będzie miał,że nie powiedziała,nie ostrzegła.
Probuję się wczuć w rolę i wyobrazić sobie sytuację,gdyby dotyczyło to moich sióst.
Napewno skończona bym była.
.Współczuję jej serdecznie i szczerze (może to nie normale)chciałabym jej pomóc ,tym samym pomagając bratu ale również chciałabym pomóc mojemu małżeństwu .Nie widzę dobrego rozwiązania. Nie wiem czy jest sens z nią o tym rozmawiać gdyż w każdym podjętym temacie o rodzinie,miłości itd.udaje głuchą bądz ignoruje ,zachowuje się jak gdyby nie kochała mego brata(byc może się mylę każdy inaczej okazuje uczucia)maszyna do zarabiania pieniędzy ,narzeka a co gorsze bardzo dużo kłamie nawet w najdrobniejszych sprawach ,sądzę też że nadużywa alkoholu a może to błędne spostrzeżenie ,gubie się w tym wszytskim.
Tak to nie normalne......pomóc kowalskiej?....niestety ale w tym przypadku nie tylko bratową, ale kowalską jest.
Rozmowa o rodzinie,miłości.......no proszę Cię.
Co ja bym zrobiła.....jasno przedstawiłabym kobiecie to co wiem i zarządała zmiany,jeśli nie.......powiem bratu .
lena50....dawniej lena
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: lena50 »

Nie wiem dlaczego,ale cały czas siedzisz mi w głowie Jolanto.
Opiszę Ci pewną sytuację,której kiedyś doświadczyłam.
Co prawda nie chodziło o brata,czy siostrę,ale bliską przyjaciółkę.
We trzy...ja z przyjaciółką i koleżanką z pracy wyjechałyśmy na wczasy pod namioty.
Tak się złożyło,że niedaleko nas rozłożyło swój namiot trzech samotnych panów.
Zaprzyjaźniliśmy się.....każdej z nas przypadł jeden pan.
Utworzyły się pary ,wszyscy byli zadowoleni.
Po powrocie do rzeczywistości utrzmywaliśmy ze sobą kontakt,było fajnie .....do czasu.
Jakiś czas potem ,pukanie do drzwi......chłopak mojej przyjaciółki.
Myślałam,że zawitał do mnie ,bo zapomniał jej adresu.
Niestety.....okazało się,że to ja mu w oko wpadłam,tyle,że nie miał odwagi wcześniej o tym wspomnieć.
Podobał mi się i owszem,imponowało mi jego mną zainteresowanie,ale odprawiłam gościa.
Co teraz....przyjaciółka się zadurzyła,powiedzieć,czy nie?
Nie chciałam ,żeby cierpiała.
Powiedziałam koleżance,która z nami była,poradź co robić?
Niestety wygadała się,a ja tym samym straciłam przyjaciółkę na jakiś czas.
Jak mogłaś mi nie powiedzieć?
lena50....dawniej lena
krople rosy

Re: witam potrzebuję porady

Post autor: krople rosy »

lena50 pisze: 24 lut 2018, 18:29 Opiszę Ci pewną sytuację,której kiedyś doświadczyłam.
Myślę że nie powinno się porównywać tych dwóch historii. Nie ten kaliber.
Lena50 a może powodem utraty kontaktu z przyjaciółką była po prostu urazona kobieca duma i zazdrość?

Uważam, że sytuacja Jolanty jest na tyle poważna i delikatna że powinna dac sobie czas nana podjęcie decyzji. Niech emocje opadną i wróci jasność myślenia.
ODPOWIEDZ