Problem

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Random323
Posty: 49
Rejestracja: 07 lut 2018, 17:28
Płeć: Mężczyzna

Re: Problem

Post autor: Random323 »

Kawka a jaki system wartości ma przyjąć? Materializmu i podejścia do spraw wiary na zasadzie takiej, ze jak ja uczestnicze w nabożeństwach pierwszopiatkowych to juz jest w ich mniemaniu niezdrowa dewocja? I podkpiwanie z mojego znaku krzyża przed posiłkiem?
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Problem

Post autor: Kawka »

Random323 pisze: 09 lut 2018, 20:53 Kawka a jaki system wartości ma przyjąć?
Random, ja nie neguje Twojego systemu wartości. Nie neguje tego co jest Ci bliskie. Nie neguje tego, że proponujesz rzeczy wartościowe.

Ale zadaję pytanie co chciała, o czym marzyła, co planowała Twoja żona? Czy ona przed ślubem zachwyciła sie Twoim systemem wartości i marzyła by go poznać, by wcielić w życie? I czy ona marzyła o tym samym co Ty? To może byc klucz do zrozumienia tego, co dzieje sie dzis.
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Problem

Post autor: rak »

jeszcze ja na szybko,

mi się wydaje, że trochę nakręcacie się z żoną, wymieniacie rolami, ja w Twoich wypowiedziach zauważyłem, że naprzemiennie przyjmujesz rolę wybawiciela, kata i ofiary. Żona pewnie przyjmuje lustrzane pozycje i wzajemne eskalujecie. Może warto też się temu przyjrzeć i z czego to wynika zanim się podejmie jakieś drastyczne decyzje.

I też mi się wydaje, że trochę idealizujesz swoją rodzinę :(

Sorki, że bez cytatów, ale rozpoczyna się weekend :D
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Random323
Posty: 49
Rejestracja: 07 lut 2018, 17:28
Płeć: Mężczyzna

Re: Problem

Post autor: Random323 »

Kawka W tym problem, że ona kierowała się rolom dobrej córki a nie żony.
Ukasz

Re: Problem

Post autor: Ukasz »

Wspólne budowanie czy remontowanie domu niekoniecznie stanie się sposobem na bliskość, może też zadziałać całkiem odwrotnie. Szczególnie w przypadku, gdy, delikatnie rzecz ujmując, nie jest to wspólne marzenie, a relacje między Wami również dalekie od ideału.
Pisałeś, że to plan na następne kilka lat i że będzie potrzebny kredyt. A nie lepiej te pieniądze najpierw zaoszczędzić i dopiero potem wydawać? Trzeba ich będzie dwa razy mniej, nie ma ryzyka, gdy coś się nie uda, nie trzeba też zakładać z góry, na co się je przeznaczy. A niezależnie od wszystkiego warto mieć "poduszkę finansową". Czy temu Twoja żona także byłaby tak przeciwna? Proponowałeś coś takiego?
Odpowiedz sobie na pytanie, czy podjąłbyś planowaną inwestycję wbrew jej woli. Jeśli tak - to po co? Dla kogo?
Jeśli nie, to może warto to jej powiedzieć? Żeby czuła się bezpieczna? Żeby wiedziała, że dla Ciebie ona jest ważniejsza od Twoich planów remontowych? Nie chodzi o rezygnację z Twoich planów czy woli. Możesz nadal jasno artykułować, że Ty tego chcesz i uważasz, że to będzie dobre dla Was obojga. A jednocześnie, że albo zrobicie to zgodnie, razem, albo wcale. Na tym m.in. polega małżeństwo.
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Problem

Post autor: Kawka »

Random, rozumiem, że jest w Tobie ból, wściekłość, rozgoryczenie, rozczarowanie, ale...

Zadaje po raz enty to samo pytanie i uzyskuje okrężne odpowiedzi. Padły też inne pytania, sugestie nie tylko ode mnie i również zostały pominięte.

Zastanawiam się więc czy celowo omijasz (masz prawo, wolnym człowiekiem jesteś) czy jednak nie bardzo potrafisz usłyszeć, zawiesić sie na treści, tylko cały czas wylewasz ból... i swoje pomysły.

I jeszcze raz zaznaczam, nie neguje Twoich pomysłów i wartości.

Stawiam tez hipotezę, że skoro nie bardzo "słyszysz" co Ci tu piszemy, o co pytamy, to czy w realu umiesz usłyszeć własną żonę?
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Problem

Post autor: Kawka »

I jeszcze jedno: Na dzień dzisiejszy nie jesteś w stanie wytrzymać w domu z teściami i Wasze małżeństwo sie sypie. Jak sobie wyobrażasz wiec xx lat w tym domu i w tych realiach podczas ewentualnego remontu? Czy chciałbyś od razu tam się przenieść i wtedy remontować?
krople rosy

Re: Problem

Post autor: krople rosy »

Random323 pisze: 09 lut 2018, 21:43 Kawka W tym problem, że ona kierowała się rolom dobrej córki a nie żony.
A Ty się kierowaleś lękiem o utratę swojej wybranki i na tamten czas zaakceptowales Jej rolę. A teraz zdziwiony rozdzierasz szaty że nie jest tak jak sobie wyobrazaleś.
Zapisanych tu zostało już sporo stron w Twoim temacie. Zatrzymaj się i zacznij czytać od początku. Myślę że coś dla siebie wyniesiesz jeśli tylko ochloniesz i tymczasowo chociaż odpuscisz myśl o wiciu szczęśliwego gniazda w swoim spokojnym wyremontowanym domu.
Już to pisałam gdzieś ale powtórzę, że wtedy kuedy się poddałam i oddałam pałeczkę Bogu stało się coś niesamowitego. A bardzo obsesyjnie czegoś chciałam.
Życie Wam ucieka. Zaplanuj z żoną wspólnie spędzony czas. Miły i przyjemny. Tylko dla Was. I oby takich było jak najwięcej.
Lawendowa
Posty: 7694
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Problem

Post autor: Lawendowa »

Random323 pisze: 09 lut 2018, 19:32 Lawendowa tak, ale w jaki inny sposób mogłem postępować? Myślę, że nauczyło mnie to troskliwosci, zwłaszcza względem kobiet.
Ty postąpiłeś najlepiej jak umiałeś na tą chwilę, ale... to rola dorosłego, a nie dziecka, którym wtedy byłeś. W takiej sytuacji to mama powinna być głową rodziny, oparciem, decydentem itd. To była jej rola i odpowiedzialność, by dzieci nadal były dziećmi i nie włożyć im (albo nie pozwolić wziąć na siebie) roli rodzica.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Random323
Posty: 49
Rejestracja: 07 lut 2018, 17:28
Płeć: Mężczyzna

Re: Problem

Post autor: Random323 »

Powiem tak: rozmawialem z nia dzis na spokojnie (początkowo) i przedstawiłem swoje zmartwienia. Nawet uznałem, ze nie chce remontowac domu tylko wynająć z nią wspólnie mieszkanie. Czym się skonczylo? Awanturą, i jej deklaracją rozwodu. Bo ja jej wmawiam dda. Bo ona tak naprawdę chce żyć bardziej tak jak jest, niż ze mną.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Problem

Post autor: s zona »

Ukasz pisze: 09 lut 2018, 21:46 Wspólne budowanie czy remontowanie domu niekoniecznie stanie się sposobem na bliskość, może też zadziałać całkiem odwrotnie. Szczególnie w przypadku, gdy, delikatnie rzecz ujmując, nie jest to wspólne marzenie, a relacje między Wami również dalekie od ideału.
Pisałeś, że to plan na następne kilka lat i że będzie potrzebny kredyt. A nie lepiej te pieniądze najpierw zaoszczędzić i dopiero potem wydawać? Trzeba ich będzie dwa razy mniej, nie ma ryzyka, gdy coś się nie uda, nie trzeba też zakładać z góry, na co się je przeznaczy. A niezależnie od wszystkiego warto mieć "poduszkę finansową". Czy temu Twoja żona także byłaby tak przeciwna? Proponowałeś coś takiego?
Odpowiedz sobie na pytanie, czy podjąłbyś planowaną inwestycję wbrew jej woli. Jeśli tak - to po co? Dla kogo?
Jeśli nie, to może warto to jej powiedzieć? Żeby czuła się bezpieczna? Żeby wiedziała, że dla Ciebie ona jest ważniejsza od Twoich planów remontowych? Nie chodzi o rezygnację z Twoich planów czy woli. Możesz nadal jasno artykułować, że Ty tego chcesz i uważasz, że to będzie dobre dla Was obojga. A jednocześnie, że albo zrobicie to zgodnie, razem, albo wcale. Na tym m.in. polega małżeństwo.
Niestety ,budowa domu lub remont moze tez podzielic .. nasz pierwszy budowany dom byl naszym marzeniem - wspolnym .. dlatego cementowal malzenstwo .. natomiast decyzja budowy nastepnego byla juz niejako wymuszona na mnie ... ustapilam dla dobra malzenstwa ,ale bez przekonania .. - bo to do mnie nalezalo zabezpieczenie srodkow....maz przekonywal ,ze to ma byc inwestycja na starosc ,nizszy etc ...zrobilam to dla meza- wbrew sobie - ale bez entuzjazmu ...
Random ,przemysl te pytania Ukasza prosze ,.. tu nie chodzi ,zebys odpowiadal na forum ,ale tak szczerze sam przed soba ..Jesli zona wyczuwa ,ze nie jest dla Ciebie najwazniejsza ,to polegniesz ..

Jeszcze jedno ,nwm dlaczego wypierasz lub moze nie jestes swiadomy
Lawendowa pisze: 09 lut 2018, 19:12
Random323 pisze: 09 lut 2018, 14:17 Dokladnie tak. Natomiast po smierci ojca (kiedy mialem 15 lat) czulem sie w swoim domu gospodarzem, robilem co moglem a nawet planowalem przyszlosc (vide ogrod).
A Ty nie jesteś DDD? DDx to nie tylko alkohol, rozwód, ale i przedwczesna śmierć rodzica, ciężka choroba w rodzinie i sporo innych przyczyn - skutek baaardzo podobny.
Skoro czytasz o DDA, to wiesz jakie role przyjmują dzieci. Czy to co podkreśliłam nie wygląda jak "bohater rodzinny"?
Sama o tym ,ze jestem Doroslym Dzieckiem Emocjonalnie Lub Prawnie Rozwiedzionych Rodzicow dowiedzialam sie tutaj na forum .. w domu nie bylo alkocholu i awantur z tego tytulu ,natomiast byly ciche lzy w ukryciu mojej mamy z powodu 2 kowlaskich ..to zostalo na cale moje dorosle zycie ...dlatego moge sobie wyobrazic ,jak musi bolec zone ,jesli dajesz jej do zrozumienia ,ze jestes z lepszej gliny tzn domu ...
http://www.tolle.pl/pozycja/dorosle-dzi ... iedzionych
I na koniec ,moze takie pytanie ,czy kochasz zone ,ale tak bezwarunkowo ...
I czy dasz rade wykrzesac z siebie sily i rozkochac zone ?
s zona pisze: 09 lut 2018, 13:52
to moze zorganizuj chociaz jakis We we dwoje ..cos ,co otworzy Was na dialog malzenski .. swietnie komunikujecie sie ze swoimi rodzinami pierwotnotnymi ale ze soba juz mniej .. To nie sluzy malzenstwu ...
Moze cos na szybko wymyslisz .. Kalendarz tez sprzyja ,warto rozdmuchac ta Wasza milosc ,tak ,zeby zona nie miala potrzeby uciekania sie do mamy ...moze jakis weekend ze SPA ..tak na marginesie ostatnio na forum lody zostaly zlamane przez taka niespodzianke ,to raczej sie kobietom podoba :lol:


Ps to tak do rozważenia ...
http://www.spotkaniamalzenskie.pl/pl/re ... tw/terminy
umknelo Ci i nie odniosles sie ,podobnie ,jak do sugestii Kawki ...
s zona pisze: 09 lut 2018, 20:25

Pokaz sie zonie ,jako kochajacy maz ,za ktorym zona pojdzie wszedzie ,nie ogladajac sie na zdanie rodzicow.... Wczesniej Kawka proponowala Ci szereg " udoskonalen " Waszego malzenstwa ,moze warto przemyslec /skorzystac ...
Kawka pisze: 09 lut 2018, 15:33

Wg mnie rozwiązaniem jest:
1. zaprzyjaźnić się z teściami ("Warto pokochać teściową" J.Pulikowski)
2. rozniecić kolejny "miodowy miesiąc" ("5 języków miłości" G.Chapman + romantyczne wyjścia/wyjazdy i co tam jeszcze żona lubi)
3. zdobyć wszelką wiedzę na temat DDA, DDD
i...
4. rozkochać żonę na nowo, na tyle skutecznie byście rozpoczęli terapię / pojechali na rekolekcje typu
http://www.spotkaniamalzenskie.pl/

Aby wzmocnić owoce realizować równolegle
1.post 2.jałmużnę 3. modlitwę
w intencji uporządkowania Waszego małżeństwa. *
ps nwm dlaczego ,ale zaswitala mi taka mysl ,ze moze najlepiej dla Was byloby wziasc w pracy urlop bezplatny na rok ,spakowac sie i jak radzil Pavel " wyjechac na antypody "...
same plusy :
macie okazje byc sami ze soba ,a nie ze swoimi rodzinami pierwotnymi ..
" dotrzecie sie "jako malzenstwo ...
po roku wrocicie ze srodkami na Wspolny cel ..
plus inne jeszcze korzysci
a zaangazowanie spoleczne /lokalne jest mile widziane wszedzie ,oby Ci tylko sil starczylo :lol:
Pavel pisze: 09 lut 2018, 14:54 KR Ci powyżej napisała.
To Ty zgodziłeś się na warunki żony.
To Ty nie wyraziłeś się jasno jak i gdzie widzisz Waszą przyszłość.
To Ty zrobiłeś kiepskie rozpoznanie.

Do kogo więc powinieneś kierować wyrzuty? Do losu? Żony?

Antypody to mój wymarzony kierunek. Pozostało tylko przekonać żonę ;)
Ciepło, dobrze płacą i daleko od teściowej 😂😂😂
Tylko warunek - Oboje

moze jeszcze cos takiego....
moze sie przyda w uwodzeniu zony /rozkochaniu na nowo ...
https://www.youtube.com/watch?v=M_TkDjrAm5w
lub wyjsc od tego
https://www.youtube.com/watch?v=-_nWy82pyhQ
5 języków przepraszania (fr. Paul Hrynczyszyn)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Problem

Post autor: s zona »

krople rosy pisze: 09 lut 2018, 22:06
Zapisanych tu zostało już sporo stron w Twoim temacie. Zatrzymaj się i zacznij czytać od początku. Myślę że coś dla siebie wyniesiesz jeśli tylko ochloniesz i tymczasowo chociaż odpuscisz myśl o wiciu szczęśliwego gniazda w swoim spokojnym wyremontowanym domu.
Już to pisałam gdzieś ale powtórzę, że wtedy kiedy się poddałam i oddałam pałeczkę Bogu stało się coś niesamowitego. A bardzo obsesyjnie czegoś chciałam.
Życie Wam ucieka. Zaplanuj z żoną wspólnie spędzony czas. Miły i przyjemny. Tylko dla Was. I oby takich było jak najwięcej.
Randop ,juz krociutko ,troche czytania juz masz ;)
https://www.youtube.com/watch?v=JadKAJKxEAo
Adam Szustak OP: Jak dogadać się w związku?

Poczucie bezsilnosci oglaszalam kilka razy ,w naprawde trudnych chwilach na granicy wytrzymalosci ,ale potem Pan Bog przychodzil z pomoca ...

Randop ,jestes w dobrej sytuacji ,mozesz np
isc na spotkanie w ognisku Sycharu ....
znalesc terapeute lub psychologa ...
znalesc ,jesli nie masz - spowiednika ,ktory moglby Cie prowadzic we wzrastaniu ...
o jeszcze jest Tydzien Malzenstwa ,rozne warsztay i " imprezy pomocowe " ....
i rekolekcje w marcu
viewtopic.php?f=76&p=28836#p28836

Mozesz korzystac garsciami ,ja moge tylko pomarzyc ..
Pomodle sie jutro o 7 h za Ciebie :)
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Problem

Post autor: Pavel »

Random323 pisze: 09 lut 2018, 22:33 Powiem tak: rozmawialem z nia dzis na spokojnie (początkowo) i przedstawiłem swoje zmartwienia. Nawet uznałem, ze nie chce remontowac domu tylko wynająć z nią wspólnie mieszkanie. Czym się skonczylo? Awanturą, i jej deklaracją rozwodu. Bo ja jej wmawiam dda. Bo ona tak naprawdę chce żyć bardziej tak jak jest, niż ze mną.
Dla swojego dobra, zatrzymaj się. Bo jeśli tego nie zrobisz, możesz pogorszyć Waszą relację, ta zaś już jest chyba wystarczająco napięta. Poza tym, tego nauczyłem się na forum :), nie da się kłócić w pojedynkę. Wystarczy więc, że Ty będziesz panował nad sobą i swoimi emocjami :)

Poczytaj sobie o DDA, DDD. Dokształć się, dowiesz się pewnie sporo o sobie ale i o tym jak postępować i jak nie postępować z żoną. To bowiem co pogrubiłem, to nie błąd, a wielbłąd. To tak jakbyś jej mówił - jesteś chora, wadliwa, gorsza. Jesteś mężem, nie terapeutą i na byciu możliwie najlepszym mężem polecałbym Ci się skupić. Czy to nie to było Twym zamiarem? Czy Twoje chciejstwo nie przysłania Ci obowiązków wynikających ze złożonej przysięgi?

Twoja narracja, sądząc po tym wpisie i wcześniejszych wpisach na forum jasno sugeruje mi poważne problemy z komunikacją i jej formą u Ciebie.
Już wcześniej pisałem - najpierw ulecz i napraw siebie. Gwarantuję, że masz co robić. Każdy ma. Twojej żony zaś nie ma na forum, nie możemy jej więc nic poradzić. Wpływ mamy tylko na siebie samych. Chociaż widzę, że bardzo byś chciał, nie możesz i nie pownieneś jej zmieniać. To powinna być jej suwerenna decyzja.

Jesteście chwilę po ślubie i już macie niemałe problemy. O ile zdecydowanie się zgadzam, że mieszkanie z teściami (zwłaszcza dysfunkcyjnymi) to niedobre rozwiązanie, o tyle z własnej woli na to przystałeś. Teraz warto działać powoli i mądrze, z dużą subtelnością.

Wrócę jeszcze do mojego wcześniejszego pytania o przyczyny "ślepoty", na które odpowiedziałeś tak, że nie mam pewności, co to oznaczało.
A więc zapytam dokładniej: zachowaliście przed ślubem czystość czy też uważasz, że współżycie przed ślubem nie jest przyczyną Waszych problemów?

No i na koniec:
Polecam byś zapoznał się z listą lektur polecaną na forum:
viewtopic.php?f=10&t=383
Wiadomo, nie wszystko naraz.
Warto poznać siebie jako mężczyznę, żonę jako kobietę, poznał różnice wynikające z bycia osobnikami innych płci.
Warto poznać język miłości żony (i swój), dowiedzieć się jak powinno wyglądać małżeństwo, jaki powiniene być mąż, jakie są najczęstsze błędy i z czego wynikają.
Warto nauczyć się właściwych sposobów komunikacji...no i zapoznać się z tematem DDA.

Te lektury i konferencje które polecono mi na forum zmieniły mnie i moje życie. Gorąco polecam, jest to bowiem wiedza którą powinien posiadać każdy przed wejściem w małżeństwo.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Problem

Post autor: Kawka »

Podpisuje sie obiema rękami pod przedmówcami.
Chciałabym jednak coś zaakcentować:
Random323 pisze: 09 lut 2018, 22:33 Bo ja jej wmawiam dda.
Strzeliłeś sobie w kolano. Jeszcze moment, a strzelisz sobie w serce. Wiec Pavel dobrze Ci radzi:
Pavel pisze: 10 lut 2018, 1:16 Dla swojego dobra, zatrzymaj się.
Bo aby rozmawiać z żoną, czas bys sobie uświadomił, że:
Pavel pisze: 10 lut 2018, 1:16 Twoja narracja, sądząc po tym wpisie i wcześniejszych wpisach na forum jasno sugeruje mi poważne problemy z komunikacją i jej formą u Ciebie.
I jedyna szansa to:
Pavel pisze: 10 lut 2018, 1:16 Teraz warto działać powoli i mądrze, z dużą subtelnością.
Dlatego Random, usiądź, przeczytaj wszystkie wpisy jeszcze raz (zawsze powinno sie czytać min.2 razy) i zapisz w zeszycie wszystkie rady i sugestie. Będziesz miał czarno na białym.


I zadaj sobie pytanie czy w ogóle CHCESZ zmienić Wasze relacje, czy tylko podporządkować sobie żonę? Czy CHCESZ ją kochać czy kochać swoje wizje.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Problem

Post autor: s zona »

Random323 pisze: 09 lut 2018, 20:53 Kawka a jaki system wartości ma przyjąć? Materializmu i podejścia do spraw wiary na zasadzie takiej, ze jak ja uczestnicze w nabożeństwach pierwszopiatkowych to juz jest w ich mniemaniu niezdrowa dewocja? I podkpiwanie z mojego znaku krzyża przed posiłkiem?
Randop ,cenie Twa postawe ,wobec wyznawanych wartosci .


Ale w obliczu problemow mozna uciec w prace ,hobby ,dzialalnosc spoleczna a nawet emigracje ...
ale przed Samym Soba nie uciekniesz..
Nieprzerobione bedzie wracac ...

Dobrze ,jest czasami stanac w prawdzie z samym soba ..
Jestes o tyle w dobrej sytuacji , na poczatku malzenstwa - niz odkrylbys swoje dysfuncje dopiero po latach z np 5 dzieci i wspolmalzonkiem ,ktory Cie zdradza ...

A wspomniana czystosc przedmalzenska wg mnie ma Ogromne Znaczenie ,
bodzce naskorkowe .. zacieraja wiele istotnych szczegolow ...

Randop ,dzieki za cierpliwosc i nadal sie pomodle :)
ODPOWIEDZ