Ustapilam. Nie depczę bo piętach mężowi. Właśnie wziął sobie od dzieci komputer z dużym monitorem coby było lepiej widać i ma plan na wieczór i na noc.
Ja mam znów nockę z synkiem. Aż mnie mierzi odświeżyć kontakt z pewną osobą
Moderator: Moderatorzy
Ustapilam. Nie depczę bo piętach mężowi. Właśnie wziął sobie od dzieci komputer z dużym monitorem coby było lepiej widać i ma plan na wieczór i na noc.
Wiesz Krople rosy, po tym napisałaś przypomniał mi się wiersz Adama Mickiewicza "GOLONO, STRZYŻONO"
Czujne oko moderacji wykasowało mego posta (bo tam brzydkie słowo było).krople rosy » 06 lut 2018, 18:01
Pantop pisze: ↑
06 lut 2018, 17:45
Tyle rozumienia ile ustąpienia.
Trzeba opuścić komfortowe pozycje swoich przekonań, nad którymi dumnie łopocą sztandary z napisem ,,JA MAM RACJĘ,, i na moment spojrzeć na wszystko oczami swojej drugiej połówki.
Ustapilam. Nie depczę bo piętach mężowi. Właśnie wziął sobie od dzieci komputer z dużym monitorem coby było lepiej widać i ma plan na wieczór i na noc.
Czy właściwym jest pozostawić sypialnię mężowi a samej szukać konta? Czy nie lepsze byloby wyprosić męża z sypialni i niech w kiblu ogląda? Granice własnego terytorium...
Nie jest właściwe ale wyszłam sobie wczoraj z pokoju gdy zaraz po pracy wziął sobie komputer. Nie chciałam na niego patrzeć.
Ale jakie granice? Pomysł z walizką odpada więc co masz na mysli?
KR jesteś bezsilna wobec nałogu Twojego męża i tego co mąż robi, ale to nie oznacza że jesteś bezradna.krople rosy pisze: ↑07 lut 2018, 11:13 Właśnie o to chodzi że jestem bezsilna i prócz milczenia (którym on się na razie nie przejmuje) i wysiedlenie go z mojego pokoju nic zrobić nie mogę.
Pozwól, że zapytam... Czemu do pokoju dziewczyn? Rozumiem,ze one będą musiały się wynieść ze swojej strefy... Je też trzeba chronić. One przez ojca nałóg też nie powinny się tułać...krople rosy pisze: ↑07 lut 2018, 11:13Nie jest właściwe ale wyszłam sobie wczoraj z pokoju gdy zaraz po pracy wziął sobie komputer. Nie chciałam na niego patrzeć.
I zostałam już w pokoju dzieci i tam spałam. Dziś napisałam mężowi do pracy, że ma się wynosić ze swoim nałogiem i komputerem do pokoju dziewczyn bo mi zagraca stół (są na nim laptop i duży komputer) i nie będzie sobie zawłaszczał pokoju dla siebie i swoich prostytutek.
Nic się na razie nie odzywa. Kawka, do kibla nie pójdzie. Nie mam szans wygrać.
Możesz.Ale jakie granice? Pomysł z walizką odpada więc co masz na mysli?
Właśnie o to chodzi że jestem bezsilna i prócz milczenia (którym on się na razie nie przejmuje) i wysiedlenie go z mojego pokoju nic zrobić nie mogę.
To mogę oczywiście. Jednak myślę, że i do tej seksualnej posuchy się przyzwyczai. I będzie się realizował w laptopie. Nawet będzie miał wytłumaczenie dla siebie.Pantop pisze: ↑07 lut 2018, 12:17 Możesz.
Napiszę raz jeszcze.
Zero seksu kotek. Przychodzisz z przymilaniem, przepraszasz - no to super.
To co - teraz hops do łózia?
E,e!!
Nie ma łózia, nie ma fiku miku.
I tak miesiąc, dwa, trzy.
WAŻNE ABY ZNAŁ REGUŁY GRY I MIAŁ WOLNY WYBÓR - TRZEBA TO JASNO POWIEDZIEĆ - KOBIETKI-NETÓWKI ALBO JA.
Tak. Poradnia rodzinna przy której pracuje terapeutka czynna będzie z początkiem marca. Muszę więc jeszcze poczekać na ,,ruszenie z kopyta'' z problemem.
Dojdzie do szarpaniny jeśli ja będę chciała go wrzucić do toalety. Nie mam zresztą takiej mocy w sobie.
Pantop - może wyjdzie na to, że się czepiam