Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: krople rosy »

ozeasz pisze: 19 lip 2018, 12:24 K.R. Dziękuje za dopowiedzenie ,widzę jak język mój jest ubogi ,a przelanie myśli w słowa niepełne
Sama czasem tak mam, że napiszę coś w skrócie i myślę sobie, że to co chciałam przekazać jest jasne dla wszystkich.
Podczas gdy całą pełnię i sedno przekazu mam w głowie.
Dopiero gdy czytam to samo co wcześniej napisałam ale w formie znacznie poszerzonej u kogoś widzę, że nie oddalam myśli do końca.
Pantop
Posty: 3188
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Pantop »

Amico
Mam nadzieję, że na forum pochwalisz się, kiedy otrzymasz tą bombonierkę. :P
Chciałbym być pewien, że u nas na forum nie rzuca się słów na wiatr. :mrgreen:
Nie rzuca.
Amica - czem prędzej wyślij mi adres na który mam wysłać słodycze (na privie)





:mrgreen:
Pantop
Posty: 3188
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Pantop »

ozeasz pisze:
Pantop pisze: Tylko że zdecydowana większość forumowiczów jest pozbawiona większości/wszystkich ww aspektów.
Nie doświadczamy ich a co za tym idzie - nie ma mowy o rozwijaniu ich.
Pantopie ..tak po męsku ...to że nie mamy zbytu na towar obecnie ,nie oznacza że nie warto sie przygotować na zbyt ,więc może warto dbać o magazyny i "poszerzać" ich przestrzeń i stan , aby gdy przyjdzie chwila sposobna nie być niemile zaskoczonym . :lol:
Zacny ozeaszu
Raczysz zwracać uwagę na profilaktykę/podtrzymywanie poziomu osobistego.
Pozwolisz, że bezpardonowo przekieruję lekko i z gracją godzilli kierunek mej odpowiedzi :mrgreen:
Jest rzecz że napisałeś prawdę.
TYLKO ŻE
Być może to wszystko co zdarza się nam opuszczonym/zdradzonym/niekochanym jest jakimś drogowskazem Najwyższego z cyklu :
,, - No popatrz Pantop - miałeś żonę, dzieci, różnorakie rzeczy, które z tego wynikały i jak na tym teraz wyszedłeś? CHCIAŁBYŚ POWROTU TEGO WSZYSTKIEGO? ,,.
- No tak!! Chciałbym!!
- A co z naszą relacją? - indaguje Najwyższy -Teraz masz sposobność...
- Ale wicie, rozumicie Tato - próbuję się niezręcznie krygować - bliższa koszula ciału a własna żona w łóżku z tymi wszystkimi aspektami, które opisała Amica - no to sam wiesz..

OT I NĘDZA LUDZKIEJ (mojej) NATURY.


..niestety...

...zobacz jak na końcu Twe sugestie osiągają gdzieś tam wspólną płaszczyznę z mym nędznym podsumowaniem :idea:




(choć mogę błądzić)
jacek-sychar

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: jacek-sychar »

Podobno jest to wątek Camilli.
A ja tutaj czytam ciągle jakieś dziwne rozważania.
Może by założyć inny wątek, a ten pozostawić autorce?
Wiedźmin

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Wiedźmin »

OK Jacku :)

Rento - mnie emocje? Ależ skąd :)
Ja chcę dociec jedynie prawdy :) Ale macie rację - to nie miejsce i czas.
To wątek Camili - dalsze ewentualne dysputy jeśli będzie potrzeba i chętni poprowadzę na priv :)

Miłego bożego tygodnia wszystkim życzę :)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: s zona »

Aleksander pisze: 23 lip 2018, 0:22
Miłego bożego tygodnia wszystkim życzę :)
Bozego :D
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Czarek »

Moderacja zdecydowała o zwróceniu wątku jego autorce i przeniesieniu postów dotyczących dyskusji z Aleksandrem do jego wątku, który znajduje się tutaj: viewtopic.php?f=10&t=559&start=285
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Camilaa »

Dogadać się nie umiemy , ja się wybielam przed wszystkimi, i ja się nigdy nie zmienię, on rozmawiał z wieloma osobami i się doradzał i twierdzi ze lepiej się rozejść bo tak można tez być szczęśliwym– tak stwierdził mój mąź (ciekawe ze nie doradzał się osób które nas i nasza rodzinę znają…)

Więc ustaliliśmy date wyprowadzki… on chce się dogadać co do dzieci, znaczy opieki. Dzieci będą ze mną a on je chce odwiedzać częściej niż raz w tygodniu… i chce isc do psychologa żeby wiedzieć co im powiedzieć….



Ogólnie ja chcę żeby się wyprowadził bo na ten moment nie widzę tego, on nic nie przyjmuje…. Staram się go nie usprawiedliwiając być otwarta na to co mówi i nie wciskać swoich RACJI i wszystko w poszanowaniu jego WOLI. Ale jak zaczęłam mówić o wartościach, rodzinie i przysiędze małżeńskiej to już się poczułam ze on to odbiera ze ja CHCE COS UDOWODNIC… więc albo on jest tak zamknięty albo ja już nie umiem… albo jedno i drugie… on uwierzyl w to co robi ze to jest dobre i szuka potwierdzenia swoich racji – i to jest przerazające….
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: SiSi »

Camilaa pisze:

Ale jak zaczęłam mówić o wartościach, rodzinie i przysiędze małżeńskiej to już się poczułam ze on to odbiera ze ja CHCE COS UDOWODNIC… więc albo on jest tak zamknięty albo ja już nie umiem… albo jedno i drugie… on uwierzyl w to co robi ze to jest dobre i szuka potwierdzenia swoich racji – i to jest przerazające….
Wydaje mi się Camilaa, że na ten moment rozmowy o wartościach nie mają sensu. Mówiłam tak jak Ty przez kilka miesięcy a im więcej mówiłam tym bardziej on się oddalał. On już miał w głowie decyzje a ja byłam taką gadająca przeszkodą. Ja z tym brakiem porozumienia czułam się tragicznie zupełnie jakbym mówiła do ściany. Myślę, że wiem co czujesz.
Trzymaj się, bądź dzielna.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2018, 15:55 przez zenia1780, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawienie cytowania
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Camilaa »

SiSi pisze: 08 sie 2018, 14:22 Wydaje mi się Camilaa, że na ten moment rozmowy o wartościach nie mają sensu.
Tak widzę to... ale czasem mnie korci żebyś wylecieć z jakąś mądrością ale raczej na zasadzie zeby wiedzial ze ja się nie godzę na to co on robi bo dla niego to nie jest cos strasznego, w końcu ja go skrzywdzilam i on musiał...
Ale faktycznie to tylko oddala muszę zamknąć buzię...
Amica

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Amica »

SiSi pisze: 08 sie 2018, 14:22
Camilaa pisze:

Ale jak zaczęłam mówić o wartościach, rodzinie i przysiędze małżeńskiej to już się poczułam ze on to odbiera ze ja CHCE COS UDOWODNIC… więc albo on jest tak zamknięty albo ja już nie umiem… albo jedno i drugie… on uwierzyl w to co robi ze to jest dobre i szuka potwierdzenia swoich racji – i to jest przerazające….
Wydaje mi się Camilaa, że na ten moment rozmowy o wartościach nie mają sensu. Mówiłam tak jak Ty przez kilka miesięcy a im więcej mówiłam tym bardziej on się oddalał. On już miał w głowie decyzje a ja byłam taką gadająca przeszkodą. Ja z tym brakiem porozumienia czułam się tragicznie zupełnie jakbym mówiła do ściany. Myślę, że wiem co czujesz.
Trzymaj się, bądź dzielna.

Oj, ja też miałam do tego ciągoty. A w głowie jakie monologi tworzyłam! Matko. Jaka byłam zawsze z siebie dumna, że taka przepełniona wartościami, a on... no właśnie. Zrozumiałam jedną rzecz, że ani ja przepełniona wartościami do końca, ani on nie jest ten "zły". Wyobraziłam sobie, że jestem w jego sytuacji - nie chcę być w tym małżeństwie. Że ok, rozumiem - przysięga, wiem, że ją łamię, ciężko mi z tym, ale nie jestem w stanie z nim być. A on mi nadaje o przysiędze, wartościach itd. Czy to wzbudziłoby nagle we mnie jakieś hamulce? No we mnie nie. Raczej czułabym się jak koń, który właśnie dostał ostrogami po bokach. Jeszcze dalej i szybciej uciec. Bo nawet jeśli i rozumiałabym, że popełniam błąd, to jak mam odbudowywać relację z kimś, kto jest taki szlachetny, wyjątkowy, stojący na straży, a ja taka zepsuta, że trzeba mi tłumaczyć jak dziecku? Jaka to będzie relacja? Przecież ja bym chciała, żeby ktoś na mnie patrzył z zachwytem, a nie z potępieniem, czy litością, czy pełnym szlachetnej wyrozumiałości wybaczeniem. I myślę, że mąż (choć teraz nie chce, żebym w ogóle na niego patrzyła), ale gdyby chciał, to chciałby, abym patrzyła właśnie tak na niego.

Staram się więc odwoływać w myślach do wszystkich fajnych rzeczy, które on zrobił, które robiliśmy razem, lub które robił dla mnie. Nie stawiam się w roli sędziego wiecznie sprawiedliwego. Nie biorę na siebie jego błędów, ale też nie obwiniam go o wszystko.

Oczywiście te moje działania są tylko w moim sercu i myślach, bo nie mam z mężem kontaktu. Ale to mi trochę układa w głowie w sercu i sprawia, że (może i niestety) kocham męża coraz bardziej. Szkoda, że on nie chce w taki sposób budować relacji ze mną. No ale nie chce, więc nic na to nie poradzę. Może sobie szkodzę. Może powinnam wręcz przeciwnie - schładzać wszystko. Ale nie czuję, żeby to była dobra droga, bo musiałaby polegać na skupianiu się na tym złym. A tego chyba Bóg raczej by nie chciał. Idę więc tym natchnieniem - czas pokaże, czy to było Boże, czy moje wykombinowane. Czy jeszcze jakieś tam szare. :]
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: SiSi »

Camilaa przeczytałam sobie Twój wątek od początku. Znalazłam wiele zbieżnych zdarzeń, zachowań Twojego i mojego męża. Ja tak przez 4 prawie miesiące, kiedy już o zdradzie wiedziałam, każdego dnia zadawałam sobie tysiące pytań, analizowałam każde jego zachowanie, rwalam włosy z głowy żeby każdego dnia udowadniać mu, że postępuje niewłaściwe. Chciałam się zmieniać dla niego, proponowałam setki rozwiązań. A najważniejsze : przekonywałam samą siebie, że to moja wina. Ty widzę podobnie odczuwasz. Ale wiesz co - w momencie kiedy 3 tygodnie temu mój mąż się wyprowadził, choć z nerwów wylądowałam w szpitalu to z dnia na dzień jest mi jakoś lżej. I zobaczyłam siebie z innej perspektywy. Bo to nie ja zdradziłam, nie ja niszczylam słowem i czynem, nie ja podlelam decyzję o odejściu od rodziny. Zrobiłam dla uratowania nas bardzo wiele i jestem z tego zadowolona bo wiem, że tak było trzeba. Ty też docen swoje starania. Jesteś silną i odważną kobieta.

Trzymaj się.
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Camilaa »

Dzieki dziewczyny
Czyli bezradność ciag dalszy... idę sie zająć sobą...
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: zenia1780 »

Camilaa pisze: 08 sie 2018, 21:26 idę sie zająć sobą...
I to najlepsza decyzja Skarbie :D
Zaopiekuj się sobą czule
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys - Tak, chęć odbudowy-?, zdrada?

Post autor: Camilaa »

Już chyba osiągnęłam swoje dno, już dalej nie chce i nie mogę… bo i po co…

Tylko ryczeć mi się chce jak patrzę na dzieci, jedno się wycofuje i ucieka i w rozpacz wpada a drugie reaguje agresją choć jeszcze nie wiedza ze tata się wyprowadza…

A on jeszcze chce ustalić co i jak i stwierdził ze jest dobry bo pozwala nam zostać w jego domu-zalosne…

I właśnie jem krówkę a tam napis” GRA SKOŃCZONA” ☹
ODPOWIEDZ