Aleksander pisze: ↑23 sty 2018, 15:59
Zgodzę się z głosami, że opcja "na ciapę" ... albo jak to mawia czasem lustro - "na biednego skrzywdzonego misia" ma małe szanse powodzenia.
Usłyszałem ostatnio od żony, że spodziewała się, że uniosę się dumą, honorem i ją rzucę po tym jak ścierkę, ja jednak trwałem, co było niespodziewane i nie zostało też niezauważone...
Popełniłem przy tym mnóstwo błędów i bynajmniej nie sugeruję opcji "na biednego skrzywdzonego misia" (to naprawdę odrzuca), ale na pewnego siebie niedźwiedzia, który wie, czego chce, wybudzony wprawdzie ze snu i wygłodzony, zdecydował się czekać i walczyć, mimo b. niesprzyjających warunków
Tutaj wydaje mi się, że w tym przypadku Twardą miłością, nie jest separacja, bo już jest, raczej nie pozwolić wrócić drugiej stronie w stanie w jakim opuściła dom...