Lena
A nie uważasz, że większość opisywanych tutaj sytuacji jest "żenująca"?
Nie,nie uważam.
jacek-sychar pisze: ↑
17 gru 2017, 8:50
Zobacz w jakiej sytuacji jest Krzysztof. Właściwie jest szantażowany przez swoja żonę. Od kogo ma on otrzymać pomoc? Od osób, które są w to zaangażowane emocjonalnie, czy raczej od nas, którzy często przez coś podobnego przechodziliśmy?
Nie oceniaj więc proszę tak bardzo Krzysztofa, bo jest on w trudnej sytuacji.
Jeżeli chcesz mieć do kogoś pretensje, to prędzej do moderacji.
Szantażowany mówisz?.....jeśli masz na myśli to co powiedziała żona ,że się zabije to zgoda....to jest jakaś forma szantażu.
Całościowo jednak,biorąc pod uwagę wszystkie posty....mam swoje spostrzeżenia.
Moderacja nie ma nic do tego,nie mam żadnych pretensji, bo jakie mogłabym mieć...nie rozumie.
Krzysztof...interesuje mnie watek depresji u Twojej zony.
Skąd się wzięła?
W depresje nie popada się ot tak.
Żona dwa lata leczyła depresję, niestety polepszenie było chwilowe i gdy się jej znowu pogorszyło postanowiła zabić nerwicę sportem. Moja żona jest w depresji bardzo nerwowa i agresywna, wyzywanie i poniżanie to u niej codzienność.
Depresja ,a nerwica to dwie różne sprawy.
Osoba w depresji jest raczej wycofana,zrezygnowana rownież z życia.
Agresja i poniżanie jakoś nie bardzo mi do niej pasują.
Problem jest bardzo złożony, moja żona ma nerwicę i podejrzewam jakąś chorobę psychiczną(raz jest miła, raz wredna innym razem straszy że się zabije), zamierza ją zwalczyć sportem(różne zajęcia 5 dni w tygodniu) oraz jak się teraz okazało "miłością" z kowalskim. Bo jak mówi chce wreszcie zacząć żyć!
Nerwica,depresja,a teraz jeszcze jakas choroba psychiczna.
....i znowu pretensje o ten sport.
Krzysztof ......nie wiem juz czy Twoja żona ma depresję, nerwice,czy chorobe psychiczną, za dużo tych diagnoz z Twojej strony.....ale jesli to depresja to sport jak najbardziej ok.
To równiez jakaś forma leczenia i tylko cieszyć się że osoba depresyjna podjęła jakieś kroki,wyszła z domu.
Kiedy ja w depresji byłam.....leżałam i wyłam, i tak wiekszość osób dotknietych tą chrobą ma.
Moja uwagę zwróciło jeszcze coś.....
w nocy jak ma wstać do dziecka więcej niż jeden raz to się złości i przysypia, lęki ma często, generalnie boi się ludzi, ja też mam z tym problem ale na place zabaw, urodziny z Córką chodzę ja.
Córcia to nie niemowlę do którego trzeba wstawać w nocy.O co chodzi?
Mam wrażenie na siłe próbujesz przedstawić żonę w negatywnym świetle,a siebie wręcz przeciwnie.
Dalej piszesz o teściach.........też niefajnie.....tesciowa apodyktyczna,mecząca...tesciu alkocholik,nerwus,zdradzacz,ale teraz wspierają.
Mogłabym jeszcze cytować,ale już mi się nie chce i chyba sensu nie widzę.
Krzysztof....sory,ale jak dla mnie mało wiarygodny jesteś,ja pomóc nie potrafię,ale są inni,może im się uda.
Tym niemniej życzę Ci wszystkiego najlepszego.