Co robić?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Co robić?

Post autor: Mimała »

Witam.
Jestem kompletnie pogubiona.
Nie wiem co myśleć, co robić....
Mojemu mężowi 2 miesiące temu koleżanka z pracy na wyjeździe służbowym zawrocila w głowie. Jak do tego doszło? Pocalowala go, dla jasności on się nie bronił. A potem na portalu społecznościowym pisali, że to pomyłka, że oboje maja partnerów (on żonę i 2 malych dzieci, ona chlopaka), ale tak sie w to wkrecili, ze pisali cały czas juz o wszystkim. O sprawach dnia codziennego i dalej tym.co zaszlo miedzy nimi, bo oboje przyznali, że znikąd to się nie wzięło. Ja poprosiłam o przerwanoe kontaktu, ale tego nie zrobił, twierdząc, że musi to sobie wszystko poukładać sam na swój sposób. Musi być to coś silnego, bo po tygodniu kiedy o tym wszystkim mi opowiedział, co się stało na wyjeździe, powiedział, ze ta sytuacja sprawiła, że zastanawia się co czuje do mnie i czy jeszcze cos w ogóle. Potem zaczął po nia jeździć do pracy, ale trwało to krótko bo sie on tym dowiedziałam.
Co ja mam zrobić?
Zostawić to czasowi?
Iść z nim na terapie?
Poczekać na rozwój wydarzeń?
Nie byliśmy idealni,bylismy zgrani a czegos takiego nie spodziewalabym się chyba nigdy.
On nie poznał jej teraz. Zna ja od ponad roku. Czy możliwe, że jak się pojawiła okazja to mąż sie pogubił a przez rozmowy które z nia prowadził poszlo to poprostu w zlym kierunku. Nie chcę go usprawiedliwiać, chce zrozumieć.
jacek-sychar

Re: Co robić?

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Mimała na naszym forum.

Cóż, taka jest siła kobiet. Wystarczył jeden pocałunek, żeby mu się poprzewracało w głowie.
On teraz pewnie przeżywa zauroczenie. Współczuje mu jednak. Jeżeli tak zachowała się ta dziewczyna teraz, to należy przypuszczać, że na tym się nie skończy, czyli będą jeszcze inni, których spróbuje pocałować czy uwieść.
Jak postępować? Są dwie główne drogi. Pierwsza to ostre postawienie granic. Jak dowie się, ile to go może kosztować (alimenty), ile pewnie dla niego robisz (utrzymanie domu, pranie prasowanie, ...), to rachunek może mu wyjść jeden - wrócić. Czasami jednak postawienie granic otwiera drzwi domu na zewnątrz. Można również postarać się być kochająca żoną. Niektórzy, jak zobaczą, co mają jednak w domu, szybko trzeźwieją. Ale takie postępowanie może pokazać niewiernemu mężowi, że wszystko jest mu wolno. Co więc robić? To Ty, znając swojego męża i szczegóły, musisz zdecydować. Bo Ty będziesz ponosiła konsekwencje swoich zachowań.

Na koniec chciałbym Ci przypomnieć, że internet nie jest anonimowy. Dlatego pisząc staraj się nie podawać szczegółów, które pozwoliłyby na identyfikacje Ciebie i Twojej rodziny.
Wiedźmin

Re: Co robić?

Post autor: Wiedźmin »

Mimała pisze: 02 gru 2017, 12:58 [...]
Nie wiem co myśleć, co robić....
Mojemu mężowi 2 miesiące temu koleżanka z pracy na wyjeździe służbowym zawrocila w głowie. [...]
Cześć Mimała,

Dobrze trafiłaś :)
Podaj może ciut więcej detali.
Ile lat się znacie? Ile lat jesteście małżeństwem?
Macie dzieciaki?
Teściowie mieszają? itd. ;)

Fajnie, że szybko się dowiedziałaś - duży plus - bo masz szansę na reakcję.
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: Mimała »

Po slubie jestesmy nie całe 7 lat. A znamy sie 16. Sami mamy po trzydziescikilka. A dzieci maja 1,5 i 6 lat.
A on sie zauroczyl.
Czy zrobilby to gdyby nie wyznanie kolezanki i ten wyjazd, możliwe że nie i możliwe, że nie teraz, ale później by sie to stal, albo w ogole.Mam wrażenie, że zadluzony jest w niej tylko dlatego, ze ktoś okazal mu zainteresowanie. Ona jest młodsza jeszcze do 30 jej brakuje, mieszka z chłopakiem.
Nigdy nie klucilismy sie o uczucia czy ich brak jakos specjalnie. Calkiem jak normalna para. Z powodu teściów tez sie nie klucimy. On z rodzicami.nie ma.prawie w ogóle kontaktu, a moi się nie wtracaja. Czasem pomagaja przy dzieciach.
On jest dobrym.ojcem. pomaga przy opiece nad dziećmi, nigdy nie bylo problemu bym gdzieś mogla wyjść wieczorem, potrafi ogarnąć i dom.i dzieci, all może mu sie znudziło takie życie?
Dzieciom poświęcamy sporo czasu. Czas dla siebie mamy wieczorem, ale tez nie kazdy wieczór spedzamy razem tzn. Ja pracuję w domu i glownie wieczorami wykonuję swoja pracę.
Zastanawiam się nad terapia.
Ale prawde mówiąc myślę, tak calkiem na poważnie że gdyby naprawdę chciał to sam mógłby sie z tym uporać, z wątpliwościami. Bo rozumiem że taka sytuacja może sie zdarzyć każdemu, nawet mnie, ale ja nigdy bym w nią nie brnela.
A może pozwolić.mu spróbować żyć inaczej?
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: Mimała »

Sam przyznał, że nie wie co do niej czuje, ale lub być w jej towarzystwie, że zastanawia sie co.u niej słychać. Teraz jest chory, więc przez jakiś czas do pracy chodził nie będzie, ale czy kontaktowac sie nie będą, choć obiecal, że grudzień poświęci na sprawdzenie siebie, ja nie mam takiej pewnosci. Poza tym jak żyć ze świadomością, że sie ogranicza kogoś kogo się jeszcze kocha?
Gdyby nie bylo dzieci pozwoliłaby mu odejść a tak to będę wielka egoistka jasli bede chciała, zeby miały pełną rodzinę? Ze pomimo braku miłości rodzice sa razem. Oczywiście jesli ida nam.się żyć w przyjaźni, ale i tak bedzie tak musialo być ze względu na nie tzn. Czy bedziemy razem czy osobno.
Dlaczego mężczyzni są tacy ślepi i naiwni?
Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: Dotka »

Witaj. U nas było tak że moj mąż kowalska też poznał w pracy. Ona też młodsza i szukająca szczęścia nawet u boku żonatego mężczyzny. Też się przyznała że pna pierwsza zaczęła kręcić się koło mojego męża. Ja początkowo też wierzyłam że on musi się przekonać do mnie. Mój mąż też mi mówił na początku że to nie tak że ją wybrał choć od początku mówił że mnie już nie kocha i nie chce ze mną byc. Tylko że on to zaczął mi mówić zanim wydało się że jest kowalska ale już wtedy się z nią spotykał. Potem gdy wychodził aby się z nią spotkać to pocieszał że będzie dobrze, że to nie tak że on już wybrał ale im częściej się z nią spotykał nie tylko w pracy ake i poza nią tym bardziej był jej a ode mnie się oddalał a potem to już poszedł na maksa. Był bardzo perfidny w tym wszystkim choć on tego nie zauważał i ja w sumie też wtedy nie. Wszystko to trwało od poznania kowalskiej do ich oficjalnych wspólnych wyjść ok 3 miesiące. Mi mydlił oczy że nie jest pewien a jej obiecywał że mnie zostawi i mówił ze ja kocha a ze mna nigdy nie był szczęśliwy.
Możesz poczytać sobie mój wątek. Wszyscy piszący na forum dawali mi dużo cennych rad. Niestety ja byłam bardzo oporna. Mądrzy ludzie tu piszą czerp ich wiedze a zrobisz dużo dla siebie.
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: Mimała »

Granice, czym one są? Na tę chwilę brzmią bardzo nierealnie.
Bedzie terapia, to postanowione.
Wypuścić go z klatki? To bedzie naprawdę dobre?
Całe moje życie wydaje się jakby nie moje. Jakbym żyła czyimś życiem nie swoim. Teraz. W tej chwili. To mi się nawet w nocy śni, cała ta sytuacja, jak mi sie uda zasnąć.
Poprosilam, żeby zmienil pracę. Ale co finansami? On na to. Wg. Mnie jest to do ogarnięcia. A poza tym powiedzial, że boi się że to osiagnie inny skutek. A ja uważam, że to furtka... jego bezpieczne wyjście no i chęć ciągłego kontaktu. Ale się wkopal. Jak Ci ludzie nagle staja się aż takimi egoistami. On nie ma lat 17. Powinien więcej od siebie wymagać, czy sie mylę?
isia
Posty: 40
Rejestracja: 09 lis 2017, 17:22
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: isia »

Witaj Mimała. Ja myślę, że im szybciej postawisz granicę tym korzystniej dla Waszej rodziny. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, ale czekanie tylko pogorszy sytuację. Im dalej w las tym więcej drzew......
Wiedźmin

Re: Co robić?

Post autor: Wiedźmin »

Mimała pisze: 02 gru 2017, 20:25 [...]
Dlaczego mężczyzni są tacy ślepi i naiwni?
Mimała pisze: 03 gru 2017, 13:39 [...] Ale się wkopal. Jak Ci ludzie nagle staja się aż takimi egoistami. On nie ma lat 17. Powinien więcej od siebie wymagać, czy sie mylę?
Mimała.
Faceci to nie tylko całe zło, ślepota i naiwność.
Jakbyś poczytała nieco więcej wątków z tego forum, zobaczyłabyś jak wielu facetów zostało porzuconych przez swoje jak to mówisz: "ślepe i naiwne" żony.

"Ale się wkopał"? - no niestety - gdyby tylko siebie, to pół biedy. Niestety ma ten Twój mąż dzieci i żonę - tak? Więc jeśli wkopał, to nie tylko się.

Terepia to świetny pomysł. Może najpierw zacznij od indywidualnej. Własny rozwój to zawsze dobrze zainwestowane pieniądze.
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: Mimała »

Dziękuję Wam wszystkim za odzew.
Czytam wątki juz od dobrych 4 dni.
Wiem ,że nie tylko my kobiety zostajemy porzucone.
Jak długo mozna czuć strach i tyle sprzecznych empcji?
jacek-sychar

Re: Co robić?

Post autor: jacek-sychar »

Mimała pisze: 03 gru 2017, 17:37 Jak długo mozna czuć strach i tyle sprzecznych empcji?
Jednym przechodzi szybko, inni męczą się kilka miesięcy czy lat. A niektórym nigdy nie przechodzi. :?
Wszystko zależy od charaktery danej osoby.
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: Mimała »

A co z granicami? Stawiać a jak nie sa egzekwowane to co?
Jesli np. Powiem, że nie chce zeby wracal.do pracy, zeby ja zmienił a on powie, że nie to co wtedy?
Jak.mam chcieć, żeby moj mąż, ojciec moich dzieci się wyniósł?
jacek-sychar

Re: Co robić?

Post autor: jacek-sychar »

W każdym przypadku może być inna droga lepsza. Na jednego lepiej działa stawianie granic, na drugiego wręcz przeciwnie. Nie ma reguł. Niestety, ale to Ty musisz wybrać drogę. Dopiero potem się okaże, czy była właściwa.
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: Mimała »

Wszytko ja, prawie wszystko. On wszystko popsuł a mam wrażenie, że to ode mnie wszystko zależy.
Zostanie, to pewnie do końca życia będę czuła, że się męczy i będzie nieprzyjemnie.
Każę odejść. Tylko czy mogę podejmować decyzję za naszą 3, za mnie i za dzieci? One nie pchały się na ten świat. Były zaplanowane i chciane. I teraz, żeby ich Ojcu żyło się łatwiej i lepiej powinnam nawet nie pozwolić mu odejść, ale dać taki prezent i poprosić o wyprowadzkę? Otworzyć mu drogę do jego wolności. przecież jak wyjdzie nic nie będzie takie same. Nic. Ja jestem dorosła, a one przez cały czas będą się zastanawiały dlaczego, po co, czy są winne, co się stało?
Dlaczego ten świat daje przyzwolenie na takie działanie, bo tak daje, taka jest prawda. Nikogo nie szokuje, że ludzie opuszczają rodziny i decydują zaspokajać się tylko swoje potrzeby, że siebie stawiają na pierwszym miejscu.
Ja jestem zraniona i to bardzo, przyznaję. Była przysięga kiedyś miłość miedzy nami. Ale co z odpowiedzialnością za dzieci?
Co tacy ludzie myślą i co nimi kieruje?
Wiedźmin

Re: Co robić?

Post autor: Wiedźmin »

Mimała pisze: 03 gru 2017, 19:54 [...]
Ja jestem zraniona i to bardzo, przyznaję. Była przysięga kiedyś miłość miedzy nami. Ale co z odpowiedzialnością za dzieci?
Co tacy ludzie myślą i co nimi kieruje?
Kto z nas nie był zraniony? Tu aż mokro bywa od łez i lepko od krwi z owych ran.


Co nimi kieruje? Spróbujmy wymienić:

1) Ego (to tak generalnie :P)
2) Chęć dogodzenia sobie
3) Skrajna nieodpowiedzialność
4) Życie w iluzji, że szczęście znajdą "na zewnątrz"
5) Popsuło się, to może zacznę od nowa "z nową kartką" (ja pamiętam, jak lubiłem w podstawówce zaczynać "nowe czyste zeszyty" - że tym razem, to już będę ładnie pisał i czysto prowadził zeszyt z pięknymi szlaczkami... ta... pewnie :D) .
6) Zmęczenie materiału , nuda i monotonia obecnego związku (codziennie ta sama zupa na obiad - czytaj - ten sam mąż / ta sama żona)
7) Chęć wrażeń / adrenaliny / ekscytacji /.
8) "Chcą czuć że w końcu żyją" (nie dostrzegają iluzji i absurdu tego odczuwania... no ale chcą)
9) Boją się, że nic się nie zmieni (w obecnym związku, nie mają nadziei - chcą zmian od partnera nie widząc, że sami powinni się również zmienić)
10) Natura - no nie ukrywajmy - natura jest ewidentnie po stronie zdradzaczy - nie jesteśmy zaprogramowanymi monogamistami - wręcz odwrotnie - geny jako takie, chcą być przekazane jak największej liczbie partnerów
ODPOWIEDZ