Co robić?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Co robić?

Post autor: mare1966 »

Przeczytaj , co napisałem w wątku sąsiednim ( też w tym samym czasie ) .
Nie ma zasadniczo znaczenia jaka ty jesteś ( no , w każdym razie
nie jest to decydujące ) .
To czy ktoś idzie w bok , zależy od niego samego .

Póki co jednak , u was nic dramatycznego się jeszcze nie stało .
No , chyba że wierzyłaś , że jesteś najcudowniejszą
kobietą na świecie i facet innych nawet nie zauważa .

Inna rzecz , że mąż już "zastanawiając się"
daje dowód swojej NIEDOJRZAŁOŚCI ,
ja bym powiedział wprost - głupocie .
Ma dwójkę małych dzieci !

Każdy normalny facet będzie zauważał inne kobiety ,
ale klamka zapadła
i trzeba się trzymać co jest
i pchać ten wózek
w miarę zgodnie ,
dla wspólnego interesu .
Na szczęście nie na wieki wieków ,
więc można jakoś wytrzymać .
Simon

Re: Co robić?

Post autor: Simon »

lustro pisze: 23 gru 2017, 22:20
3Has pisze: 22 gru 2017, 22:02 Proponuję życzyć przejrzenia na oczy.
To życzenia adekwatne - szczerze, uczciwe, właściwe w danej sytuacji, i spokojnie można je życzyć kochanej osobie - nikt się nie przyczepi że przebija żal, gniew czy cuś:)
Nikt się nie przyczepi 😂😂😂
Znasz jeszcze jakieś uszczypliwe życzenia świąteczne?
Gdzie zaznaczam, słowo "uszczypliwe" jest naprawdę eufemizmem.

Może faktycznie lepiej nic nie mówić tylko popatrzeć w oczy, niż mówić coś takiego.

3Has, życzenia "życzę Ci żebyś schudła" oraz "życzę Ci żebyś nabrała/nabrał trochę rozumu" są w tej samej lidze, co te, które Ty proponujesz :lol:
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: Mimała »

A czy to będzie nietaktem jak będzie to brzmieć mniej więcej tak:
Zdrowia, szczęścia, żeby szefowa Cie doceniła ..., i miłości. I przepraszam, że swojej okazać Ci nie potrafiłam, tak samo jak uznania, szacunku, który nie dość że Ci się należał to tak naprawdę wszystkimi tymi uczuciami Cię dazylam, ale nie potrafiłam okazać jaka ważna jesteś osobą w moim życiu. KONIEC.
No więc pomyslalam, że tak mogloby to wyglądać. Nie chodzi o to by wzbudzić w nim litość lub uczucia podobne, ale Święta szczególnie Bożego Narodzenia to dla mnie magiczny czas, również czas przebaczenia. Więc może tak mgloby to brzmieć. I jest jak najbardziej szczere.
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: Mimała »

@mare1966
Nawet ja nigdy nie miałam o sobie wyobrażeń naj w jakiejkolwiek materii. Ale bylam pewna swoich uczuć do męża i tego, że wybierajac go na partnera życiowego moge na niego liczyć również w kwesti trwałości związku i darzylam go dość dużym zaufaniem.
Jestem kobietą i sama zauważam mężczyzn w około, więc na jego ślepote bie liczylam nigdy.
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: Mimała »

Liczyłam na wierność.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Co robić?

Post autor: mare1966 »

"Ale byłam pewna ........... i tego, że wybierając go na partnera życiowego mogę na niego liczyć również w kwestii trwałości związku i darzyłam go dość dużym zaufaniem."

Całe to forum jest pełne takich PEWNYCH .

Moim zdaniem znacznie lepszym fundamentem związku są WARTOŚCI
i wspólny kierunek . Uczucia są w pewnym sensie pochodną powyższego .
Budowanie tylko na uczuciach jest budowaniem na piasku , ..... z reguły .

Problem w tym , że każdy ma tylko jeden skok . :lol:
.......... a doświadczenie praktycznie żadne .
Ukasz

Re: Co robić?

Post autor: Ukasz »

Mimała pisze: 23 gru 2017, 22:53 A czy to będzie nietaktem jak będzie to brzmieć mniej więcej tak:
Zdrowia, szczęścia, żeby szefowa Cie doceniła ..., i miłości. I przepraszam, że swojej okazać Ci nie potrafiłam, tak samo jak uznania, szacunku, który nie dość że Ci się należał to tak naprawdę wszystkimi tymi uczuciami Cię dazylam, ale nie potrafiłam okazać jaka ważna jesteś osobą w moim życiu. KONIEC.
No więc pomyslalam, że tak mogloby to wyglądać. Nie chodzi o to by wzbudzić w nim litość lub uczucia podobne, ale Święta szczególnie Bożego Narodzenia to dla mnie magiczny czas, również czas przebaczenia. Więc może tak mgloby to brzmieć. I jest jak najbardziej szczere.
Nie wiem, czy to dobry moment na przeprosiny. Jeżeli się pojawią, to raczej gdzieś w tle. W życzeniach w centrum zainteresowania powinna ta druga osoba, a nie ja sam. Czyli raczej
"Zdrowia, szczęścia, żeby szefowa Cie doceniła ..., i miłości. Żebyś wiedział i poczuł, jak Cię kocham, szanuję, akceptuję, jak ważny jesteś w moim życiu, a sobie życzę, żebym potrafiła Ci to wszystko lepiej okazać."
To tylko taka ilustracja, o co mi chodzi, nie mam intencji dyktować komuś życzeń.

A tak przy okazji życzę wszystkim forumowiczom, żebyśmy wzrastali w miłości, potrafili ją okazywać i dostrzec nawet tam, gdzie jest najbardziej ukryta. I tę Bożą, i tą ludzką.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: s zona »

Ukasz pisze: 24 gru 2017, 10:49


A tak przy okazji życzę wszystkim forumowiczom, żebyśmy wzrastali w miłości, potrafili ją okazywać i dostrzec nawet tam, gdzie jest najbardziej ukryta. I tę Bożą, i tą ludzką.
Amen :)
3Has
Posty: 201
Rejestracja: 22 lip 2017, 15:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Co robić?

Post autor: 3Has »

A ja mojej żonie takie życzenia złożyłem. Nie tylko takie, ale od tych zacząłem. Ale ona wiedziała, że celem nie była uszczypliwość. Reakcja - pozytywna.
A tak w ogóle - wszystkim wesołych świąt! I tego, o czym wszyscy marzymy:)
agakocha
Posty: 25
Rejestracja: 06 gru 2017, 14:25
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co robić?

Post autor: agakocha »

mare1966 pisze: 23 gru 2017, 23:38 "Ale byłam pewna ........... i tego, że wybierając go na partnera życiowego mogę na niego liczyć również w kwestii trwałości związku i darzyłam go dość dużym zaufaniem."

Całe to forum jest pełne takich PEWNYCH .

Moim zdaniem znacznie lepszym fundamentem związku są WARTOŚCI
i wspólny kierunek . Uczucia są w pewnym sensie pochodną powyższego .
Budowanie tylko na uczuciach jest budowaniem na piasku , ..... z reguły .

Problem w tym , że każdy ma tylko jeden skok . :lol:
.......... a doświadczenie praktycznie żadne .
A ja się zgadzam z Mimałą, na to samo liczyłam wychodząc za mąż za mojego wybranka i co więcej mimo tego co przeszłam i przechodzę nie wyobrażam sobie aby wychodząc za mąż nie mieć tej pewności. A że późniejsze życie tą pewność podważa wszyscy tu obecni wiemy. I to chyba ta pewność, że" mogę na niego liczyć również w kwestii trwałości związku" (plus miłość jaka nas połączyła i u mnie trwa, za niego się nie wypowiadam ) pomaga mi walczyć o nas i wierzyć, że się "tylko pogubił"
ODPOWIEDZ