Jak walczyć z brakiem miłości?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

jacek-sychar

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: jacek-sychar »

Paproch pisze: 15 gru 2017, 23:59 Codziennie staram się zrobić coś dla siebie - jakaś maseczka na twarz, fajny makijaż, układam włosy itp.
A czy on to widział. Bo widzisz, maseczka na twarz to może zadziałać trochę odwrotnie. :lol:
Sam pamiętam swój najgorszy koszmar w swoim życiu. Byłem wczesnym nastolatkiem (jakieś 12 lat). Wróciłem do domu i było ciemno. I nagle z ciemnego pokoju wyszła moja mama. W maseczce... :o Do dzisiaj pamiętam ten strach.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: lustro »

Paproszku
Napisałaś coś takiego :
I zauważyłam, że im bardziej on nie chce, tym bardziej ja chcę coś dla niego zrobić. Pokazać mu, jak bardzo mi zależy.

A może warto by sprawdzić, czy w drugą stronę też to działa? ;)

Skup się bardziej na sobie i swoim malenstwie.
Ale generalnie na sobie.
Znajdź czas na jakieś zainteresowania. Czas na wyjścia z domu.
Przestań być zawsze pod ręką gotowa do działania.
Zacznij mieć swój świat.
Ostatecznie...co masz do stracenia, a ile możesz zyskać?
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: lena50 »

Paproch pisze: 15 gru 2017, 23:59 Właśnie chyba tutaj tkwi mój największy problem. Bo - owszem - piorę, gotuję, prasuję. Chcę mu pokazać, że mi zależy. Ostatnio - głupia ja - zrobilam mu kanapki do pracy, choć on z całą stanowczością stwierdził, że nie potrzebuje ode mnie niczego i nie chce żebym cokolwiek dla niego robiła. I zauważyłam, że im bardziej on nie chce, tym bardziej ja chcę coś dla niego zrobić. Pokazać mu, jak bardzo mi zależy. To takie właśnie nadskakiwanie :( Teraz widzę, jak bardzo to jest żałosne.
Otóz to....dobrze że sama do tego doszłaś.
Skoro nie chce .....niech tak będzie....więcej czasu dla siebie samej i maluszka.
lena50....dawniej lena
Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

Długo się nie odzywałam. Bardzo chciałabym móc napisać, że sprawy idą w dobrą stronę, ale niestety nie mogę...

Dwa dni temu otrzymałam z sądu pozew rozwodowy bez orzekania o winie :( Rozmawiałam z mężem na ten temat. Powiedział, że on się jeszcze waha, że jeszcze nie wie co zrobi (bo jak twierdzi, w każdej chwili może te papiery wycofać). Z drugiej strony powiedział mi, że szuka sobie mieszkania/pokoju do wynajęcia, bo chce się wyprowadzić. Mam wrażenie, że on się strasznie miota z tym wszystkim i się pogubił.

Jest we mnie jeszcze ostatnia iskierka nadziei, że jednak się opamięta. Ta nadzieja przeplata się niestety z najczarniejszymi myślami, z pragnieniem niebycia, zniknięcia i tylko nasze dzieciątko sprawia, że jakoś się trzymam. Jutro zamierzam wysłać do sądu odpowiedź na pozew, że nie zgadzam się na rozwód i wniosę o oddalenie pozwu.

Nie ustaję w modlitwie o uzdrowienie naszego małżeństwa i łaskę nawrócenia dla męża - tylko to mi zostało..
Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

Dziś mąż spakował torbę i oświadczył, że wynajął sobie pokój i się wyprowadza. Wczoraj w dość ostrej wymianie zdań wykrzyczał, że jest już absolutnie pewien, że chce odejść, a dziś tuż przed wyjściem z domu jeszcze zmieniliśmy parę zdań. Nie umiałam powstrzymać łez, emocje wzięły górę, prosiłam aby nas nie zostawiał (Wiem! Źle!) i zapytałam po co mu ta cała wyprowadzka: powiedział, że musi odpocząć psychicznie i przekonać się, czy postępuje słusznie chcąc odejść. Powiedział, że będzie przyjeżdżał, jak tylko będzie potrzeba coś przy dziecku pomóc i po prostu będzie się pojawiał, i że jeszcze nas nie przekreśla.. nie wiem, na ile ta deklaracja była szczera, a na ile wypowiedziana "dla świętego spokoju".
Nie wiem jak mam się zachowywać, jak będzie przyjeżdżał. Jakie granice wyznaczyć? Pokazać mu, że świetnie daję sobie radę bez niego? Czy pokazać mu, że jest potrzebny? Ile może trwać takie namyślanie...? :(
krople rosy

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: krople rosy »

Paproch pisze: 14 sty 2018, 17:50 Nie wiem jak mam się zachowywać, jak będzie przyjeżdżał. Jakie granice wyznaczyć? Pokazać mu, że świetnie daję sobie radę bez niego? Czy pokazać mu, że jest potrzebny? Ile może trwać takie namyślanie...?
Ledwo zatrzasnely się za mężem drzwi Ty już snujesz plany i scenariusze co tu zrobić gdy mąż zaszczyci Was swoimi odwiedzinami. Nie myśl o jutrze gdyż,,dość ma dzień swojej biedy....". Bądź sobą. Jeśli będzie potrzeba by w czymś pomóc i zaradzić to po prostu poproś . Jeśli będziesz potrafiła ,,ogarnąć" wszystkie obowiązki to mąż zobaczy zaradną i niezależną żonę.
Robienie coś pod kogoś oczekując rezultatów jest według mnie męczące i z czasem może przynieść frustrację jeśli życie potoczy się inaczej niż oczekiwany scenariusz.

Myślę, że jest to dobry moment na trenowanie zaufania do Boga. I na pogłębianie z Nim więzi. Na własny rozwój i na zajęcie się dzieckiem. Siłą rzeczy życie pcha nas do przodu zaskakujac nowymi obowiązkami i zadaniami.
Paproch pisze: 14 sty 2018, 17:50 : powiedział, że musi odpocząć psychicznie i przekonać się, czy postępuje słusznie
A to mi wygląda na uzależnienie swojego powrotu od tego jak ułoży mu się życie.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Lavenda »

Paproszku,

Bardzo Ci współczuję, sama przez to P rzechodzilam w listopadzie ( wyprowadzka męża ) zostałam z 2 i 10 - letnimi dziećmi. Mąż wymyślił sobie że jest ze mną nieszczęśliwy i ma prawo z kimś sobie ułożyć życie z kim będzie szczęśliwy...zapieral się że nikogo nie ma...prawda była inna...na dniach mamy pierwszą sprawę rozwodowa, on złożył pozew.

Na siłę swojego męża nie zatrzymasz, nie proś nie blagaj, to i tak nic nie da, jedynie siebie zdolujesz :( wiem że to trudne, ale musisz skupić się na sobie i dziecku, teraz Wy jesteście dla siebie najważniejsi, masz dla kogo żyć.
Ja na początku nie panowalam nad łzami...mój mały synek niewiele rozumiejąc z sytuacji, widząc mnie przynosił mi chusteczki.. i pomyślałam sobie, że muszę się wziąść w garść bo dziecko ma mieć fajna mame a nie bekse...

Mnie pomagało słuchanie na Youtube " Listu od Boga do kobiety" dało mi to naprawdę duże ukojenie w tych ciężkich chwilach...czułam że nie jestem sama.
Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

Lavenda pisze: 14 sty 2018, 22:51 Mnie pomagało słuchanie na Youtube " Listu od Boga do kobiety" dało mi to naprawdę duże ukojenie w tych ciężkich chwilach...czułam że nie jestem sama.
Lavendo, dzięki! Zaraz sobie poszukam tego listu. Ostatnio posłuchałam też sobie o. Szustaka, który bardzo trafnie stwierdza, że TRZEBA ŻYĆ: https://youtu.be/l7ppvaMO7KI
Polecam z resztą cały jego kanał na YouTube.

Wiem, że prośbami nic nie zdziałam. Ale jak widziałam, jak pakuje rzeczy do torby, łzy płynęły same, a ja wpadłam w histerię i zaczęłam go prosić o pozostanie. Niepotrzebnie, wiem, ale ten widok mnie przerósł..

Teraz - sama nie wiem, czuję w środku - obok tej niepewności, bezradności i smutku - jakiś dziwny spokój. Nie wiem, czy zadziałał jakiś mechanizm obronny, czy to ta iskra nadziei, którą przecież mi dał, mówiąc, że niczego nie przekreśla? No i przede wszystkim moje dzieciątko, które - no właśnie! - zasługuje na mamę fajną, silną i uśmiechniętą, a nie rozchwianą emocjonalnie.

Przed nami też pierwsza rozprawa. Ale na chwilę obecną myślę, że jeszcze wszystko do tego czasu może się wydarzyć i to jeszcze nie koniec..
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Pavel »

Paproch pisze: 14 sty 2018, 17:50 Wczoraj w dość ostrej wymianie zdań wykrzyczał, że jest już absolutnie pewien, że chce odejść, a dziś tuż przed wyjściem z domu jeszcze zmieniliśmy parę zdań. Nie umiałam powstrzymać łez, emocje wzięły górę, prosiłam aby nas nie zostawiał (Wiem! Źle!) i zapytałam po co mu ta cała wyprowadzka: powiedział, że musi odpocząć psychicznie i przekonać się, czy postępuje słusznie chcąc odejść.
Będąc w kryzysie przeczytałem na forum: "Nie da się kłócić w pojedynkę".
Praktykuję to od niemal dwóch lat i wiesz co?
Działa :)

Warto pracować nad cierpliwością, opanowaniem i właściwą komunikacją.
Złych emocji między Wami jest na tyle dużo, że nie trzeba dodawać nowych.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

Pavel pisze: 21 sty 2018, 12:09 Warto pracować nad cierpliwością, opanowaniem i właściwą komunikacją.
Tak. Wiem to wszystko. I gdy gdy jestem sama, a on "u siebie" (bo tak nazywa ten pokój, który sobie zaczął wynajmować) , to myślę sobie, że dam radę, nie będę błagać, nie będę płakać, wydaje mi się wtedy, że mam dystans do tego.. Ale jak tylko on przychodzi, to wszystko pryska i wzbierają we mnie emocje, lecą łzy i często podejmuję próby rozmowy, które zawsze kończą się beznadziejnie. Jestem wściekła na siebie samą za to. Wiem, że to do niczego dobrego nie prowadzi. Tyle już historii tutaj na tym forum przeczytałam o tym, jak źle to wpływa na małżonka i może pogłębić kryzys. I mimo tej wiedzy, nadal się w tym babram. Słaba jestem strasznie.
Teraz czekam na niego, bo zaraz ma przyjść. Modlę się o cierpliwość dla siebie. I Was również proszę o to samo.
Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

I jeszcze coś. Wczoraj go zapytałam, czy pójdzie ze mną na mszę dzisiaj. (Zawsze razem chodziliśmy do kościoła w niedzielę). Odpowiedział, że nie ma ochoty chodzić ze mną do kościoła. To jest dla mnie straszne :(
katalotka72
Posty: 155
Rejestracja: 16 mar 2017, 18:52
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: katalotka72 »

daj mężowi przestrzeń, nie osaczaj go ciągłymi propozycjami, pretensjami, próbami rozmowy
nie ma szansy przez chwilę zostać ze swoimi myślami, sprawdzić jak mu jest
daj sobie i jemu ochłonąć
Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

Jest coraz gorzej. Nie widzieliśmy się przez niecały tydzień, bo wyjechał służbowo. Po powrocie stwierdził, że sobie przemyślał wszystko, że przez ten czas, jak się nie widzieliśmy ani razu za mną nie zatęsknił i dlatego już wie, że jego decyzja jest słuszna. Sukcesywnie wynosi swoje rzeczy z domu. Stał się jeszcze bardziej opryskliwy, zimny i arogancki w stosunku do mnie. Już nawet nie próbuję z nim rozmawiać, bo jakikolwiek temat wywołuje w nim jakieś dzikie emocje i wściekłość, co przechodzi w efekcie i na mnie i na malucha.

Z niepokojem natomiast zaczynam zauważać, że zaczynam czuć do niego niechęć. Jest to dla mnie coś nowego, bo do tej pory czułam tylko (oprócz bólu i żalu) olbrzymią tęsknotę, miłość i przywiązanie. A teraz...chyba jest mi lepiej, gdy go nie ma i nie czuję tej jego wrogości, tej złej aury, którą ze sobą przynosi. Zaskoczyło mnie to uczucie, nie wiem, czy nie zmierza to w kierunku... No właśnie - jakim?

Przerwałam natomiast milczenie. W końcu. Zaczęłam powoli informować swoich bliskich o całej sytuacji. Przynosi mi to pewnego rodzaju ulgę, ale jednocześnie jest bardzo trudne, ponieważ mąż uchodził w mojej rodzinie za dobrego i wspaniałego człowieka i męża.

Boję się bardzo rozprawy, która nas czeka. Podejrzewam, że mąż weźmie sobie adwokata (powiedział mi, że uczyni wszystko, żeby dostać ten rozwód. Prze do przodu jak wściekły). Mnie niestety nie stać na wynajęcie prawnika czy radcy i nie wiem, czy poradzę sobie bez takiego wsparcia.
jacek-sychar

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: jacek-sychar »

Paproch pisze: 29 sty 2018, 23:24 Z niepokojem natomiast zaczynam zauważać, że zaczynam czuć do niego niechęć. Jest to dla mnie coś nowego, bo do tej pory czułam tylko (oprócz bólu i żalu) olbrzymią tęsknotę, miłość i przywiązanie. A teraz...chyba jest mi lepiej, gdy go nie ma i nie czuję tej jego wrogości, tej złej aury, którą ze sobą przynosi. Zaskoczyło mnie to uczucie, nie wiem, czy nie zmierza to w kierunku... No właśnie - jakim?
Witaj Paproch
To co napisałaś, to chyba dość typowy objaw w sytuacji, w której jesteś. Po prostu starasz się jakoś racjonalizować swoją sytuację. Bardzo trudno jest kochać kogoś, kto nas krzywdzi. Łatwiej, gdy krzywdzi nas wróg, więc ustawiasz sobie męża w pozycji wroga. Ja to tak widzę.
Również mówienie o sytuacji jest pewnym sposobem zrzucenia z siebie tego ciężaru. Po prostu rozkładasz go na więcej osób. Byle bez przesady. ;)
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Lavenda »

Paproszku,

prawnik na pewno by Ci się przydał, nie znam się na tym, ale są chyba też tacy z urzędu, za których się nie płaci, dowiedź się.
Może ktoś tu na forum wie jak to wygląda...
Kiedy masz rozprawę?
ODPOWIEDZ