Niesakramentalny2

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lustro »

Waclaw pisze: 23 kwie 2019, 9:13
Aleksander pisze: 22 kwie 2019, 15:57 :)

Cześć :)

Święta :) czas spokoju i przemyśleń... :D

Jakieś odświeżenie wątku by się przydało :).

Niedziela u rodziny mojej żony - cudowny wspólny spacer z dzieciakami po lesie... sam czas za stołem - taki cóż - mocno jałowy.
Dziś - śniadanko u mojej rodziny :) było znacznie lepiej :P - nawet żona tak stwierdziła.

Dzieciaki wybawione... brzuszki wszyscy mają pełne.

Tak sobie pomyślałem, że może my tu jednak za bardzo się tych zdradzaczy czepiamy?
Że może jednak potrzeba by do nich podejść z większą miłością... no zwłaszcza w święta :D

Wszystkim spokoju i miłości :) dużo zdrowia i dobrej formy życzę - bo lato tuż tuż :)
No tak nie należy sie czepiacz zdradzaczy ze zdradzaja swietny pomysł to udawanie rodziny. Jak dla mnie nie do przyjecia totanie. Zona zdradza i nie zamierza tego zmienic ale w sumie to rodzine ma i spokoj, nic sie nie popsuje a czasem sobie skoczy w bok do obcego lozka. A potem wróci potulnie i dalej poudaje dobra żone.

Tak zajrzałam i przeczytałam...i mam małą refleksję

Nie godzimy się na rozwód i trwamy w "fikcyjnym" układzie...bo?
Czy to nie jest jednak mimo wszystko tak, że każda ze stron czerpie jakieś korzysci z takiego stanu rzeczy?

Jak mówi ekonomia - motorem każdego działanie człowieka jest jego korzysc. Nie zawsze materialna, co nie znaczy, że np. poczucie "bycia porzadnym człowiekiem" nie stanowi dla odczuwającego korzysci i nie jest dla niego zyskiem.

Patrząc od ekonomicznej ( w szerokim tego slowa znaczeniu) strony, to jednak macie panowie korzysci pomimo dyskomfortu, bo w przeciwnym razie nie trwali byście w takim układzie.
Kazdy sam sobie moze odpowiedzieć jakie...
Dobre samopoczucie dzieci - najedzone, wybawione, zadowolone...
wspólny czas z rodzina jednej a potem drugiej strony...wolny od trudnych pytan i sytuacji...
wspolny czas poprostu...a nie w samotności 4 ścian ze śwaidomością, że ten paskudny zdradzacz super sie teraz bawi i to razem z dziećmi...
mimo wszystko spokój i cisza, a nie zycie na linii frontu...
tych korzyści mozna by wiele wymieniać...

Nie ma co odgrywać skrzydzonego króliczka, bo każdy z was moze zonę spróbowac kijem z domu wygnać...albo samemu sobie pójść.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: tata999 »

lustro pisze: 06 maja 2019, 15:29
Tak zajrzałam i przeczytałam...i mam małą refleksję

Nie godzimy się na rozwód i trwamy w "fikcyjnym" układzie...bo?
Czy to nie jest jednak mimo wszystko tak, że każda ze stron czerpie jakieś korzysci z takiego stanu rzeczy?

Jak mówi ekonomia - motorem każdego działanie człowieka jest jego korzysc. Nie zawsze materialna, co nie znaczy, że np. poczucie "bycia porzadnym człowiekiem" nie stanowi dla odczuwającego korzysci i nie jest dla niego zyskiem.

Patrząc od ekonomicznej ( w szerokim tego slowa znaczeniu) strony, to jednak macie panowie korzysci pomimo dyskomfortu, bo w przeciwnym razie nie trwali byście w takim układzie.
Kazdy sam sobie moze odpowiedzieć jakie...
Dobre samopoczucie dzieci - najedzone, wybawione, zadowolone...
wspólny czas z rodzina jednej a potem drugiej strony...wolny od trudnych pytan i sytuacji...
wspolny czas poprostu...a nie w samotności 4 ścian ze śwaidomością, że ten paskudny zdradzacz super sie teraz bawi i to razem z dziećmi...
mimo wszystko spokój i cisza, a nie zycie na linii frontu...
tych korzyści mozna by wiele wymieniać...

Nie ma co odgrywać skrzydzonego króliczka, bo każdy z was moze zonę spróbowac kijem z domu wygnać...albo samemu sobie pójść.
Do czego zmierzasz? Przy okazji podam przykład, ze narkoman ma korzyści ze wstrzykiwania sobie heroiny. I co w związku z tym?
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lustro »

tata999 pisze: 06 maja 2019, 16:18
Do czego zmierzasz? Przy okazji podam przykład, ze narkoman ma korzyści ze wstrzykiwania sobie heroiny. I co w związku z tym?
A to jest dobry przykład tata999
A jakie korzyści maja Ci, którzy z nim mieszkaja i i się o niego starają...?

Do czego zmierzam?
A do niczego... Taka naszla mnie refleksja, że może to "bycie biednym" też daje jakieś korzyści, skoro się w tym trwa?
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: mare1966 »

Lustro ,
myślę , że pewnie we wszystkich przypadkach , dało by się wyszukać
takie czy inne "korzyści" .
Ale też często jest tak , że ludzie po prostu
nie potrafią inaczej , z różnych powodów zresztą .
Z braku wiedzy , znajomości sposobu czy silnej woli .


Natomiast , ja uważam , że takie podejście "ekonomiczne"
jest jak najbardziej uprawnione . Sam często operuję takim językiem .
Zbawienie duszy jest po prostu inwestycją długoterminową .
To jest konkretna korzyść osobista .
I nie w tym niczego złego , wręcz przeciwnie .
To jest mądry wybór . Owszem , obarczony pewnym "ryzykiem" ,
ale to dotyczy każdej inwestycji .
Jasne , można to "pudrować" tzw. "bezinteresowną miłością" ,
ale ja już wiele razy wykazywałem , że to nie bardzo zgodne z prawdą .
Za dużo gadania o tej naszej wielkiej miłości .

Z natury każda istota dba o jak najlepsze warunki życia dla siebie .
To pierwsze i podstawowe prawo .
Oczywiście , ludzie jako istoty inteligentne budują pewne
zachowania , zasady , reguły społeczne .
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Rybka »

Lustro , po raz kolejny mam wrażenie ze Twoje wypowiedzi o zdradzanych maja wydźwięk negatywny.


Myśle ze nie jednej zdradzany ma powód. Powod nie równa się korzyść. Życie to nie ekonomia.
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lustro »

Mare1966
Czyli nie ja jedna widzę to w ten sposób.
Tak, znoszenie różnych niedogodności celem osiągnięcia np zbawienia, także jest działanie m celem osiągnięcia korzyclsci.
A skoro jest to korzyść, to nie ma co robić z siebie "biednego misia". Taki wybór.
Jak we wszystkich aspektach życia.

Rybka.
Masz prawo mieć swoje wrażenie i odbiór moich słów. Co nie znaczy, że to prawdziwe.
A jak byś się zastanowiła na spokojnie, to się okaże, że ten "powód" jest swego rodzaju korzyścią. Tylko inaczej nazwaną.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lustro »

Rybka pisze: 06 maja 2019, 19:28 Myśle ze nie jednej zdradzany ma powód. Powod nie równa się korzyść. Życie to nie ekonomia.
I jeszcze jedno - życie, to ekonomia.
Choć nie należy kojarzyć ekonomii wyłącznie z finansami.
A słyszałaś o Bożej ekonomii? Mi się taki termin "obil o uszy"
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

lustro pisze: 06 maja 2019, 19:37 [...]
A skoro jest to korzyść, to nie ma co robić z siebie "biednego misia". Taki wybór.
[...]
Kurcze - nie było mnie pół dnia przy komputerku a tu taki ruch się zrobił :D :D :D
No bardzo mi miło :)

Drogie lustro - ale możesz precyzyjniej - kto robi z siebie "biednego misia"? :)
W czym (w kim) to wyczytałaś? :)
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

lustro pisze: 06 maja 2019, 15:29 [...]
Dobre samopoczucie dzieci - najedzone, wybawione, zadowolone...
[...]
Nie ma co odgrywać skrzydzonego króliczka, bo każdy z was moze zonę spróbowac kijem z domu wygnać...albo samemu sobie pójść.
[...]
A i to jeszcze :)
No akurat o wybawienie i najedzenie dzieci i ich zadowolenie to ja głównie dbam.
Ukochana żona albo na treningu albo na wyjeździe... albo... ;) :D
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

Rybka pisze: 06 maja 2019, 19:28 Lustro , po raz kolejny mam wrażenie ze Twoje wypowiedzi o zdradzanych maja wydźwięk negatywny.
[...]
To poniekąd zrozumiałe (no przynajmniej ja to rozumiem).

Mi też swego czasu zdecydowanie łatwiej i przyjemniej (jakiś sadyzm chyba się we mnie odzywał wówczas :D) było nazywać zdradzających zdradzaczami :) ... właśnie, aby podkreślić ów negatywny wydźwięk. Tak samo jak negatywnie wyraża się nałóg, co i mnie samego nieco zaskoczyło - ów "puchar przechodni od spodni do spodni".

Łatwiej mi wówczas było - teraz już tego nie mam (albo nie w takim stopniu) - mam dużo miłości i spokoju i zrozumienia.

Pytanie dlaczego po tylu latach u lustro wciąż przebija owo "biedny miś", "skrzywdzony króliczek" ... nie dajesz prawa zdradzonym żonom czy zdradzonym mężom do czucia się właśnie tak a nie inaczej? Skąd pewność i przekonania, że to gra? Może... nie grają .. tylko tak czują (albo czuli)? Ja swego czasu tak czułem (obecnie jestem na całkiem innym etapie).

To tak, jakby powiedzieć, że Ty grałaś czując się zaniedbaną i niekochaną przez męża... - że grałaś żonę... że grałaś zaniedbaną żonę przez męża leżącego na kanapie... - że grałaś, bo miałaś korzyść w stylu - zielone światło do zdrady i szukania "dbania i kochania przez innego" w innym ogródku? Pasuje Ci taka narracja? :D
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: tata999 »

Prakseologia bardziej niż ekonomia.
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Unicorn2 »

Lustro , myślę że niektórzy trwając w fikcyjnym układzie , robią to dla dzieci.
Każde dziecko chce mamę i tatę , każda inna nowoczesno modna opcja to niestety dramat dla dzieci.
sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: sasanka »

Aleksandrze Twoje zdanie , że może za bardzo się tych zdradzaczy czepiamy i zachęta , żeby ich w święta nieco "rozgrzeszyć" i nawet przytulić , bo oni tacy biedni (oczywiście trochę parafrazuję , ale wymowa tego była mniej więcej taka) dało zielone światło do takich wniosków jakie przedstawiła lustro.
I w tym wypadku wcale się jej nie dziwię , bo ja to też tak odebrałam , że widać tu jakieś "inne aspekty" mówiąc oględnie.
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Rybka »

lustro pisze: 06 maja 2019, 19:37
Rybka.
Masz prawo mieć swoje wrażenie i odbiór moich słów. Co nie znaczy, że to prawdziwe.
A jak byś się zastanowiła na spokojnie, to się okaże, że ten "powód" jest swego rodzaju korzyścią. Tylko inaczej nazwaną
Jednakże Twoje wypowiedzi - o króliczki, biednych misiach etc maja dla mnie pejoratywny wydźwięk

Co do powodów / korzyści - z własnego podwórka - nie było / jest żadnej korzyści. Nawet dla dzieci i fianansów 😂
I na spokojnie doszłam do tego dlaczego, dlatego nie zgadzam się z Twoja teorią
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
Jonasz

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Jonasz »

lustro pisze: 06 maja 2019, 15:29 Nie ma co odgrywać skrzydzonego króliczka, bo każdy z was moze zonę spróbowac kijem z domu wygnać...albo samemu sobie pójść.
Unicorn2 pisze: 06 maja 2019, 20:40 Lustro , myślę że niektórzy trwając w fikcyjnym układzie , robią to dla dzieci.
Ech ta paskudna, niedobra odpowiedzialność za swoje słowo i ojcowska troska i odpowiedzialność za dzieci także za ich przyszłość.
Czy naprawdę od razu musi to być kojarzone z "biednym misiem" czy też "małym króliczkiem"?
Czy nie wystarczy że to dojrzały mężczyzna po prostu ?
Do kompletu może brakuje dojrzałej kobiety ;)
Może o to chodzi po prostu...
ODPOWIEDZ