Niesakramentalny2

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

lena50 pisze: 13 gru 2017, 1:01 Aleksandrze,wobec powyższego, dlaczego rozwód,a nie separacja
Wiesz - w tamtym okresie, to ja jeszcze nie miałem poukładanych wielu spraw w głowie.
Był to szczyt amoku żony, ja byłem wbity w poczucie ofiary...

Poza tym czemu separacja a nie rozwód? Ja chciałem się wówczas rozwieźć i "nie stać na drodze u szczęściu" mojej małżonki. Poza tym rozwód brzmi ostrzej... tak mi się wydaje - separację żona mogła "olać", bądź wręcz mogłaby być jej wówczas na rękę.

Jeśli cokolwiek mogło wówczas dać cokolwiek do myślenia mojej ukochanej, to właśnie otwarcie listu z sądu z pozwem o rozwód.
Ja już wówczas nie miałem nic do stracenia - żona nie była żoną od kilku miesięcy, zaczęła szukać sobie mieszkania do wynajęcia... byliśmy "emocjonalnie rozwiedzeni" - więc pozostawało uregulować tę kwestię od strony papierowej - choć oczywiście tliła się we mnie nadzieja, że pozew będzie miał jakiś pozytywny skutek (nie wiem skąd, ale miałem o tym głębokie przekonanie - czułem to całym sobą - dlatego się wówczas nie wahałem).
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lena50 »

Bardzo dziękuje Ci za odpowiedź......rozumię i mam nadzieje,że małżonka "otrzeźwieje"....tego z całego serca Ci życzę.
lena50....dawniej lena
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

To ja już po mediacjach... (pierwszych, będą jeszcze jedne - na początku stycznia - chyba kończące).

Wygląda chyba nieźle - teraz jedziemy w góry... w sobotę.
Żona chce zacząć wszystko "z czystą kartką" - ja też oczywiście spróbuję - choć ciężko będzie zapomnieć o tym wszystkim co się wydarzyło - ale grunt, aby do tego nie wracać, a już na pewno nie wypominać.

Mediator - spokojny facet... może opowiem w 3 słowach jak to wyglądało u mnie... może komuś się przyda.

1) ok 30 min spotkania tylko ze mną (ze stroną powodową)
2) ok 30 min spotkania tylko z żoną
3) ok 1h30 min spotkania wspólnego - moderowanego przed mediatora

Nie wiem czy to było niezbędne - w sensie ten mediator - ale może faktycznie był - mam nadzieję, że to było jakieś otwarcie i że teraz będziemy (ja i żona) w stanie rozmawiać teraz na bieżąco również o cięższych sprawach - nie tylko o tym, "co dziś na obiad" i czy zakupy zrobione...

Jest teraz ten wyjazd w góry... myślę, że będzie fajnie - może uda mi się też zbliżyć fizycznie do żony... bo cały czas mam z tym problem... ale nowe miejsce, śnieg, inne okoliczności... no może coś z tego będzie ;)

Ja zrobiłem spory postęp... (tak mi się wydaje) - odwiesiłem się zdecydowanie - żona nie stanowi już (i dobrze) centralnego punktu mojego życia - więc niezależnie od tego, co się wydarzy, nie przeraża mnie żadna wersja rozwoju wypadków.

To w dużej mierze Wasza zasługa :) więc dzięki za pomoc :) za polecone lektury - za szorstkie słowa również.
Dziękuje również lustro, z którą miałem i bardzo ciepłe wymiany zdań i bardzo ostre, do "pokłócenia się" wręcz ;)

Mnóstwo pracy przede mną - ale to fajna praca - praca nad własnym rozwojem - praca nad własnymi słabościami.
Myślę dość optymistycznie - wiem, że szczęście nie leży na zewnątrz - można być szczęśliwym, będąc samemu... lub będąc w związku - tak samo jak można być nieszczęśliwym samotnie i nieszczęśliwym w związku ;)) - to "szczęście" to generalnie zależy od tego, jak mocno jesteśmy poukładani wewnętrznie - niż od czynników zewnętrznych.

Trzymajcie się zdrowo :)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: zenia1780 »

:)
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
SAMOA
Posty: 157
Rejestracja: 20 lut 2017, 9:43
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: SAMOA »

Ale pięknie się zapowiada. Niech Was Pan Bóg ma w swojej opiece a Maryja strzeże i otacza matczyną miłością. Powodzenia Aleksandrze.
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

Aleksandrze
Cieszę się i życzę Ci powodzenia.
Ale zadam Ci pytanie, które moim zdaniem dojrzało do tego, żeby je postawić.
A jak ze stosunkiem do naszego Najwyższego. Czy nie uważasz, że może warto i na tym gruncie poukładać wszystko? :P
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: rak »

Bardzo fajne podsumowanie szczęścia, szkoda tylko, że do tego można dość tylko samemu, nie da się tego "sprzedać" drugiej osobie...
Powodzenia Aleksandrze!
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

Tylko cóż - to wszystko będzie bardzo trudne.
W "normalnym" związku jest ciężko - a co dopiero w takim "poturbowanym".

Jestem na pewno "mądrzejszy".... bardziej świadomy - ale i głowę mam obciążoną mnóstwem syfu, jaki się wydarzał przez ostatnie miesiące (w sumie to lata... bo z dystansu i bez różowych okularów lepiej widać pewne rzeczy) ...

Czy to jest dobra decyzja - czas pokaże. Ta moja dwójka dzieci na pewno pomogła w decyzji na "sklejanie związku" :)
Bez dzieciaków jestem raczej przekonany, że zabrakłoby mi determinacji.

Ja jak będzie mnie stać, na pewno będę starać się odbyć kilka spotkań z psychologiem.
Żona może też do tego dojrzeje... wspomniała że może i jej by się przydało "wyczyszczenie" kliku spraw z dzieciństwa - miło mnie to zaskoczyło.... - spoko lektur wciąż przede mną... z teorii jestem coraz lepszy :P ... gorzej z praktyką ;) ... to jak z tym zdrowym odżywianiem, ruchem, wczesnym chodzeniem spać, utrzymywaniem porządku itd. niby wszyscy teorię znają ... a wychodzi różnie ;) :D
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lena50 »

Jest teraz ten wyjazd w góry... myślę, że będzie fajnie - może uda mi się też zbliżyć fizycznie do żony... bo cały czas mam z tym problem... ale nowe miejsce, śnieg, inne okoliczności... no może coś z tego będzie ;)
Aleksander......udanego wyjazdu życzę....tylko....nie napieraj tak na to fizycznie zbliżenie,bo możesz się "przejechać".
lena50....dawniej lena
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

lena50 pisze: 18 gru 2017, 23:00
Jest teraz ten wyjazd w góry... myślę, że będzie fajnie - może uda mi się też zbliżyć fizycznie do żony... bo cały czas mam z tym problem... ale nowe miejsce, śnieg, inne okoliczności... no może coś z tego będzie ;)
Aleksander......udanego wyjazdu życzę....tylko....nie napieraj tak na to fizycznie zbliżenie,bo możesz się "przejechać".
Ależ ja nie napieram ;) ... 9 miesięcy nie napierałem... w sumie to nawet się przyzwyczaiłem :P
Bez "tego" naprawdę da się żyć, i to całkiem dobrze :)

U mnie wręcz jest coś odwrotnego do napierania - ja się bardziej muszę przełamać... - no ale ok, dzięki za ostrzeżenie - cokolwiek owo przejechanie się miałby oznaczać.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: s zona »

lena50 pisze: 18 gru 2017, 23:00
Jest teraz ten wyjazd w góry... myślę, że będzie fajnie - może uda mi się też zbliżyć fizycznie do żony... bo cały czas mam z tym problem... ale nowe miejsce, śnieg, inne okoliczności... no może coś z tego będzie ;)
Aleksander......udanego wyjazdu życzę....tylko....nie napieraj tak na to fizycznie zbliżenie,bo możesz się "przejechać".
Aleksandrze ,
wybacz ,ze dopiero teraz ,ale dzieki najpierw za mediacje ,
ze zechciales sie podzielic z nami .. " z czym to sie je "

Zgadzam sie z Lena .. osobiscie- po dzisiejszym dniu - uwazam ,ze lepsza jest asceza niz niesmak ...

A swoja droga , moze jeszcze troche i tez bedziesz mial swoj " Damaszek "
Pieknych przezyc zycze dla calej rodziny :D
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lustro »

lena50 pisze: 18 gru 2017, 23:00
Jest teraz ten wyjazd w góry... myślę, że będzie fajnie - może uda mi się też zbliżyć fizycznie do żony... bo cały czas mam z tym problem... ale nowe miejsce, śnieg, inne okoliczności... no może coś z tego będzie ;)
Aleksander......udanego wyjazdu życzę....tylko....nie napieraj tak na to fizycznie zbliżenie,bo możesz się "przejechać".
To ja znowu, wbrew zasadom i regułom...
Tu nie na uniwersalnego rozwiązania.
To zależy od współmałżonków. Ich postawy, oczekiwań, potrzeb...
Nie zarzekala bym się.
Może nie napierac, ale podejść do sprawy z wyczuciem siebie i żony.
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lena50 »

Lustro...kompletnie nie rozumię Twojego pisania. Mam nadzieję ,że Aleksander zrozumiał.......
lena50....dawniej lena
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lustro »

Lena50

Nie wiem czego nie rozumiesz?
To przecież bardzo indywidualna sprawa jak szybko się wraca do tej sfery fizycznej.
I była bym daleka od stosowania jakiejś zasady typu lista Zerty.
Tym bardziej, że im dłużej tu jestem, tym wyraźniej widzę, że w moim/naszym przypadku sporo spraw było "niezgodnie z regulami" ...i może dlatego jesteśmy razem?
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: s zona »

lustro pisze: 21 gru 2017, 6:52
To przecież bardzo indywidualna sprawa jak szybko się wraca do tej sfery fizycznej.
I była bym daleka od stosowania jakiejś zasady typu lista Zerty.
U mnie Lista Zerty sprawdzala sie na "odleglosc"
ale w zderzeniu realnym - porazka.....

Aleksandrze , przypomnial mi sie taki wczesniejszy link ,moze Ci sie przyda :D
http://tv-trwam.pl/film/siodmy-sakrament-15052015
Siódmy Sakrament: Randka małżeńska
ODPOWIEDZ